Skocz do zawartości

[gwarancja] dożywocie od Gianta


Rekomendowane odpowiedzi

Gwarancja jest obłożona tyloma zastrzeżeniami, że wychodzi na to, że  "dożywocie" stanowi chwyt marketingowy. Poza tym jest tylko na pierwszego właściciela i gdy ten po np. 2 latach będzie chciał sprzedać rower to jego nowy nabywca gwarancji już mieć nie będzie. Dlatego -moim zdaniem-

lepsza jest np. 5- letnia gwarancja na ramę niż dożywotnia na pierwszego właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem obrońcą Gianta (żaden ich produkt mnie jeszcze nie zawiódł, a miałem kilka) - ale co wy z tymi zastrzeżeniami?

Poza pierwszym właścicielem to są to typowe zastrzeżenia dla chyba wszystkich producentów rowerowych. A nawet nie wiem, czy i pierwszy właściciel nie jest w nich zastrzeżony.

 

Idąc tym tokiem to ubezpieczenie roweru to chwyt marktingowy, gwarancja na samochód to chwyt marketingowy (lista wyłączeń na kilka stron) i rękojmia ustawowa to też chwyt marketingowy (przypomnę sobie po 3 miesiącach że towar niezgodny z umową, zgłoszę i nie mam żadnych uprawnień!).

 

Skończcie z tym jęczeniem, lepiej nie będzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

gwarancja na samochód to chwyt marketingowy

 

Mojemu znajomemu chcieli cofnac gwarancje na majacy pol roku samochod, po tym jak pojechal do autoryzowanego serwisu majac jakies problemy z praca silnika. Powodem bylo to, ze rzekomo zlamal warunki gwarancji samemu dokonujac napraw i modyfikacji pojazdu za pomoca nieautoryzowanych czesci, polegajacych na... wymiany tarcz pod predkosciomierzem z czarnych na biale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mojemu znajomemu chcieli cofnac gwarancje na majacy pol roku samochod, po tym jak pojechal do autoryzowanego serwisu majac jakies problemy z praca silnika. Powodem bylo to, ze rzekomo zlamal warunki gwarancji samemu dokonujac napraw i modyfikacji pojazdu za pomoca nieautoryzowanych czesci, polegajacych na... wymiany tarcz pod predkosciomierzem z czarnych na biale.

 

Ano właśnie. A mojej znajomej Bata odrzuciła reklamację butów - po miesiącu przetarła się podeszwa - bo to "wynik normalnego zużycia". Dopiero po mojej interwencji i wyrażeniu chęci sporu przed sądem zmienili zdanie.

 

Naprawdę jest cała masa cwaniackich, czy wręcz bezczelnych i niezgodnych z prawem klauzul, że nie ma potrzeby dodatkowe czepianie się producenta że nie daje gwarancji na lakier, czy ogranicza swoją dobrowolną gwarancję do pierwszego właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobo, nie wiem, może ja jakiś inwalida jestem albo szczęściarz, ale żadna rama używana zgodnie z przeznaczeniem nie nie zawiodła - taką mam z tym praktykę. Znam też gościa który trafia albo an felerne ramy albo taki już jest, bo co któraś tam mu pęka albo się łamie.

 

W mojej wypowiedzi chodzi bardziej o QC. Przy produkcji ten 1% to dużo lub mało. Zależy oczywiście od przyjmowanych wartości granicznych dla testowanych próbek - rama to nie produkcja lotnicza, gdzie np. odchyłka 0,001mm na rancie cylindra robionego CNC może oznaczać dyskfalifikację detalu. Za to jestem pewien, że przy obecnej standardyzacji i robotyzacji produkcji ram procent wad w seriach ram trafiających do ogródka jakości jest pewnie sporo poniżej tego 1%, w szczególności jeżeli chodzi o ramy droższych modeli, o wyższym stopniu skomplikowania konstrukcji.

 

Za to wiadomą rzeczą jest, że producentom trafiają się modele i serie wadliwe - wadliwe konstrukcyjnie albo wadliwie produkowane, chociaż na papierze i w cadzie czy innym inventorze wyglądają na bezproblemowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety kolejny raz napiszę - mylisz się :)

A do tego: im drożej tym gorzej.

Piszę to z całą świadomością moich słów - reguła że produkt do xc stosowany jest w xc więc nie ma możliwości pojawienia się problemu nijak się ma do rzeczywistości. Jest nawet gorzej - niejednokrotnie produkt przeznaczony do cięższych zastosowań pęka przy dużo lżejszych - np rower do xc jeżdżony jako mieszczuch, do tego żadna wylajtowana konstrukcja a zwykłe aluminium w wersji "wół roboczy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Producent (czegokolwiek) to nie jest instytucją charytatywną. Nikt nie zaoferuje przedłużonej czy dożywotniej gwarancji, jeżeli statystycznie będzie ona przynosić więcej strat nic potencjalnych zysków (wizerunkowych czy innych). Przykład: agd/rtv. Można sobie dokupić przedłużenie gwarancji, świadczy o tym, że producent jest przeświadczony, że statystycznie w ciągu np najbliższych 5 lat jego produkt się nie zepsuje i zarobi na takim płatnym przedłużeniu a nie straci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobo, tak jak napisałem ja nigdy nie miałem problemów ze swoimi ramami.

 

Koledzy pracujący w serwisach i dystrybucjach rowerowych mówią mi to, co sam wiem - że są serie i modele wadliwe. Że są producenci co to robią niechlujnie - lub niechlujnie robią tanie ramy. To zresztą napisałem.

Napisałem też, że Giant jakościowo trzyma poziom.

 

Nadal nie wiem, w czym się mylę - tj w którym konkretnie elemencie swojej wypowiedzi.

 

Możesz odnieść się do konkretnych elementów mojej opinii? Bo w chwili obecnej piszesz o swoim doświadczeniu i swojej opinii - to wcale nie wyklucza opinii innych. Chyba, że masz dane globalne od producentów i możesz mi tu, w tym miejscu, przedstawić konkretnie wartości procentowe dotyczące zwrotów ram danego producenta, stwierdzonych wad fabrycznych itp, i to ram nie jednej serii (bo pisałem, że są serie i modele wadliwe). Wszystko inne to spekulacja ;)

 

Wtedy mi udowodnisz, że się mylę :) . Bo w chwili obecnej piszesz, że masz inne zdanie wynikające ze swoich doświadczeń. Ja zaś mam inne zdanie wynikajace z moich doswiadczeń, wiedzy nt procesów produkcyjnych i opinii zebranych od osób pracujących w serwisach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...