Sol Napisano 2 Marca 2014 Udostępnij Napisano 2 Marca 2014 Proste - żeby nie oberwać patelnią. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinusz Napisano 2 Marca 2014 Udostępnij Napisano 2 Marca 2014 Szosa/przelaj to mniej grzebania=czyszczenia wiec więcej czasu dla rodziny. Z tego powodu dochodzę do wniosku, ze w moim przypadku prawdziwe mtb nie da rady. Szosę polecam wszystkim mającym mało czasu. Na szosie jeździ się intensywniej. Wypad na godzinkę pozwala poczuć, że się jeździło. W 3-4 godziny można solidnie się ujechać i nawet zdążyć zajrzeć w jakieś fajne miejsce (robi się solidne dystanse w krótszym czasie). Czynności serwisowe przy rowerze są minimalne. MTB najlepiej smakuje robione niespiesznie w licznym gronie. Odkąd mam szosę MTB praktykuję raczej w łikendy, gdy czasu jest więcej. Ale i tak najlepszą radą jest ban na internet Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czach Napisano 2 Marca 2014 Udostępnij Napisano 2 Marca 2014 ehlo, Praca 8h, głównie poniedziałek-piątek 7-15. Do pracy 3.5 km - codziennie rowerem 1 dziecko - w pn, śr, pt ma od 16:30 do 18:00 trening taekwondo - ja na rower i po treningu odbieram "żółty pas" i razem wracamy do domu i odrabiamy lekcje. Wtorek, czwartek - różnie to bywa, ale staram się godzinkę pojeździć. Sobota, niedziela - różnie: minimum 1h, max 8h jazdy. ;-) Wstaję ok. 08:00 i w zależności od pogody/temperatury wyjeżdżam ok. 09:00-10:00. Później wspólny, rodzinny obiad. Żona się przyzwyczaiła, czasami wskakuje na swoje Wigry3 i razem gdzieś jeździmy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1415chris Napisano 2 Marca 2014 Udostępnij Napisano 2 Marca 2014 thomasz, ja z checia zamienil bym sie z Toba. Wyjscie z domu do pracy zajmuje mi ok 19h w tygodniu (pociagi, metro), Tobie 50min w tygodniu, czyli masz 18h bez porownania bardziej wartosciowo spedzony czas niz ja, wiec nie narzekaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
thomasz Napisano 2 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 2 Marca 2014 @1415chris - absolutnie nie narzekam. Jestem porostu ciekawy jak inni sobie z tym radzą. Podobno przy drugim dziecku człowiek odkrywa ile miał czasu przy jednym a przy trójce ile było wolnego czasu przy dwójce Przy 19h pracy i dojazdów dzień w dzień, kiedy znajdujesz czas na kręcenie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 2 Marca 2014 Udostępnij Napisano 2 Marca 2014 Nie, w sumie 19 godzin na dojazdy do pracy sumarycznie przez cały tydzień. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wuen Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Żona, 2 malce (jeszcze 4-kółkowe), praca na ogół 8h, popołudnia w charakterze przedszkolanko-ogrodniko-złotej rączki (żona pracuje popołudniami)... ...na szczęście do pracy 25 km w jedną stronę = 2-3 godziny jazdy dziennie. Dojazd samochodem zajmuje mi 30-50 minut w jedną stronę więc różnica czasowa pomijalna, zaś zysk z rowerowania... sami wiecie. Tylko wstać trzeba ciut wcześniej i to najbardziej boli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sonix Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Muszę przyznać że z tym nie mam za wielkich problemów. Dzieciak 1,5 roku, drugie w drodze. Żona jeszcze pracuje 8:00-16:00 Praca na 3 zmiany oraz opieka babci jednej jak i drugiej ratuje moją sytuację. Do pracy mam 8 kilometrów wiosna lato jesień dojeżdżam rowerem. Jeśli mam na 14:00 to wychodzę 2h wcześniej i robię sobie wycieczkę. Jeśli mam na 22:00 lub na 6:00 to robię to po pracy, też około 2h. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Tak na rozerwanie. Pamiętacie kawał o profesorze? Jeden profesor do drugiego: Najlepiej to jest mieć i żonę i kochankę. I to tak by jedna o drugiej wiedziała. Żona myśli że jestem z kochanką, kochanka że z żoną a ja myk, myk, myk... do biblioteki! Tylko w naszym przypadku na rower Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Praca plus żona plus dwie córki. Poza sezonem wystarcza a raczej musi wystarczyć droga do i z pracy czyli 2x23km. W sezonie z kumplem wymyslilismy pojęcie Ojcing. Polega to na tym że wstaje o 5 rano albo jeszcze wcześniej, lekkie śniadanie i z pierwszym brzaskiem ruszamy na rower. W drodze powrotnej zakupy i w domu prysznic, potem robimy śniadanie i budzimy wszystkich domowników. Tylko kot wie o naszej wyprawie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 mam dla Was książkę http://www.amazon.com/The-Time-Crunched-Cyclist-2nd-Ed/dp/193403083X Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
urg Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 jak masz 5min do pracy to zrób rano i po robocie traskę " w koło komina" . w 30min zrobi ci się +15km rano i +15km po południu. w łikend wcześniej wstać i nabić kmów i po sprawie. można tez w nocy pojeździć kilka razy w miesiącu tak robię. o - zeszłej zimy traskę 40km w nocy po lesie pyknąłem przy -20stc. da się? da się. ale ja głupi jestem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 mam dla Was książkę http://www.amazon.com/The-Time-Crunched-Cyclist-2nd-Ed/dp/193403083X Bez miernika mocy mało przydatna, poza tym wymaga treningów w tygodniu po 1-1,5 h, a w weekedny po 2-4h. Pytanie jest aktualne - czyli jak znaleźć na to czas. Podpowiedź - przydają się dobre lampy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Kolego przeczytałeś tą książkę? Ja jestem w trakcie lektury i książka traktuje o treningu w cyklach 11 tygodniowych w trakcie których trenuje się 6h tygodniowo. Do tego oczywiście że z pomiarem mocy może być efektywniej, ale jest w niej również dokładnie wyjaśnione że trening z pulsometrem jest również OK, i nikt nie zmusza w niej do zakupu pomiaru mocy i wszystko jest równie przydatne tylko przy użyciu pulsometra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Kolego, przeczytałem. Więcej, miałem przyjemność robić programy na jej podstawie. Jeżeli natomiast ty faktycznie masz ją przed sobą, poczytaj programy New Century/Experienced Century i zobacz jaki jest maksymalny tygodniowy target. Doczytaj też fragment o HR, zwłaszcza o lagu przy treningach interwałowych. Widzę tylko, że rąbnąłem się przy 4h group ride. Chodziło oczywiście o 3h - co nie zmienia faktu, że książka nie zwalnia z pedałowania po godzinach lub przed godzinami. Czyli nie rozwiązuje problemu człowieka zajętego, którym jest brak możliwości jazdy kiedy chce. Człowiek zajęty jeździ wtedy kiedy może i tym można podsumować cały temat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1415chris Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Off top: odnosnie pulsometru, nie nadaje sie do interwalow, tu miernik mocy. Puenta tematu jak najbardziej prawdziwa. Przy tak napietych czasowo stylach zycia, dobrze jest byc zorganizowanym i konsekwentnym lub pomyslec jak poprawic te cechy. Mozna wygospodarowac odrobine ekstra czasu, kosztem nieproduktywnych zajec. Ale to sie tak dobrze mowi, gorzej z praktyka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 "1. Praca w korporacji 5x w tyg, min 10 godzin dziennie" - nie masz czasu na normalne życie, bo korpo Zrobiła z Ciebie niewolnika. I pewnie jeszcze taka sytuacja wydaje Ci się OK. Ty musisz wybierać pomiędzy swoimi marzeniami, a rodziną, żeby znaleźć czas. I chyba tak samo myśli większość z wypowiadających się w tym wątku. Powiedz Twojemu pracodawcy, że nie będziesz pracować conajmniej 50 godzin w tygodniu. I żeby szukał innego frajera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Kolego, przeczytałem. Więcej, miałem przyjemność robić programy na jej podstawie. Jeżeli natomiast ty faktycznie masz ją przed sobą, poczytaj programy New Century/Experienced Century i zobacz jaki jest maksymalny tygodniowy target. Doczytaj też fragment o HR, zwłaszcza o lagu przy treningach interwałowych. Widzę tylko, że rąbnąłem się przy 4h group ride. Chodziło oczywiście o 3h - co nie zmienia faktu, że książka nie zwalnia z pedałowania po godzinach lub przed godzinami. Czyli nie rozwiązuje problemu człowieka zajętego, którym jest brak możliwości jazdy kiedy chce. Człowiek zajęty jeździ wtedy kiedy może i tym można podsumować cały temat. Jestem w trakcie lektury i w wielu miejscach jest wymieniona ilość 6h tygodniowo i podstawowe plany mówią o tych 6h. Fragment o dryfcie tętna już przeczytałem (u Friela też) i autorzy nie twierdzą że to jest coś co wyklucza trening jedynie z pulsometrem, nie wiem czemu skreślasz taki trening całkowicie ("nie nadaje się") skoro autorzy piszą coś zupełnie innego? Oczywiście że człowiek zajęty jeździ kiedy może, właśnie dlatego poleciłem tę książkę - w kółko tam wałkują temat "time crunched" więc dokładnie o tym, nieprawdaż? A jesli mogę spytać to rozumiem że skreślasz te metody? Ja na razie zgłębiam o co chodzi i nie do końca jarzę określenia "New century" ;-) Prosze o zakonczenie treningowego off topu. 1415chris Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Absolutnie nie skreślam, wręcz uważam że trudno o lepszą dla ludzi zajętych albo tych co lubią interwały. Programy są świetne np. na trenażer (robiłem na nim), gdzie łatwiej o pomiar mocy i utrzymanie zadanych parametrów, jeżeli ktoś jest w stanie zdzierżyć 2-3h pedałowania pod dachem w weekendy Tyle, że skrupulatne zrobienie programu Carmichaela to wysiłek, momentami poważny. I o ile miałem sporo chęci rok-dwa lata temu, o tyle teraz na samą myśl, że po ciężkim dniu mam jeszcze pedałować w trupa, mówiłem dziękuję i szedłem na basen. Poza tym aura nie sprzyja pedałowaniu pod dachem. Już zacząłem sezon, a na podwórku imo lepiej sprawdza się Friel czy inni "nieinterwałowi". No chyba, że masz pomiar mocy w rowerze. Offtop end. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team durnykot Napisano 3 Marca 2014 Mod Team Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 nie masz czasu na normalne życie, bo korpo Zrobiła z Ciebie niewolnika Powiedz Twojemu pracodawcy, że nie będziesz pracować conajmniej 50 godzin w tygodniu. I żeby szukał innego frajera. Dużo wniosłeś do tematu... naprawdę dużo... Czytam takie wpisy , to mi się odechciewa.... Filozof się znalazł. Też pracuję w korpo , nie czuję się niewolnikiem,mam czas dla rodziny, mam czas na rower, książki i "normalne życie". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 Kotku, autor napisał, że nie wie kiedy znaleźć czas na jeżdżenie, bo zapierdala jeździ conajmniej co najmniej 10godzin dziennie w korpo. Kotku, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team durnykot Napisano 3 Marca 2014 Mod Team Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 No i? Czy to upoważnia Cię do określania innego człowieka mianem niewolnika? Problem został jasno określony,a Twój wpis jakoś nie rozwiązuje problemu. Kotek to tylko dla znajomych....chłopczyku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 No fakt faktem. Jak ktoś pisze że nie ma czasu na treningi bo pracuje 10+ godzin to stwierdza fakt. Nie ma czasu na treningi. I nie ma co rozdzierać szat, dopóki nie zmieni pracy to nie potrenuje, bo doba się nie rozciągnie. Zostaje mu 6-8h wolnego czasu na dojazdy, posiłki, zakupy, bycie z rodziną, obowiązki domowe - to niewiele, a przecież trzeba jeszcze trochę odpocząć. Tylko weekendy zostają. Ale można coś zrobić tak żeby i dzieciom czas poświęcić, i żona była zadowolona - wózek biegowy albo przyczepka do roweru, dzieciaki do środka i heja na długi trening w weekend. Dzieci to uwielbiają, a żona będzie wniebowzięta mając dwie godziny spokoju . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 I rozumiem wchodzisz do szefa, walisz ręką w biurko i mówisz: DOŚĆ, nie będę więcej robił po 10 godzin dziennie Zanim coś takiego zaproponujesz sugerowałbym zadać pytanie o warunki pracy zainteresowanego - bo czasami nawet w bardziej cywilizowanych krajach niż Polska bywa to mniej lub bardziej trudne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 3 Marca 2014 Udostępnij Napisano 3 Marca 2014 No i? Czy to upoważnia Cię do określania innego człowieka mianem niewolnika? Problem został jasno określony,a Twój wpis jakoś nie rozwiązuje problemu. Kotek to tylko dla znajomych....chłopczyku. W takich chwilach staje mi przed oczyma sygnatura jednego z adminów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.