Skocz do zawartości

[2000tyś] miejski szybki rower- urban/fitness czy cross?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam po raz pierwszy ever,

 

postanowiłam kupić rower do jazdy po mieście, szybki i dynamiczny (holenderka ewidentnie mnie stopuje) . Być może czasem jakoś delikatnie przez las będzie trzeba przejechać (ewentualnie jednak niekoniecznie) ale bez żadnych hardcorowych zjazdów. budżet ok 2 tysięcy zlotych. 

 

Mam 157cm wzrostu i jakieś 56kg wagi. Mistrzem kierownicy może nie jestem ale trochę na rowerze w życiu przejechałam- głównie po mieście.

 

Oczywiście na pierwszy rzut jakiś czas temu poszła szosówka lub kolarzówka ale po dostrzeżeniu realiów co do powierzchni jazdy czyli milion krawężników i zaśmiecone drogi rowerowe obawiam się że na trasie gdańsk-gdynia, opon przebije ze 20ścia, a gleb zaliczę dwa razy tyle. 

 

Po małym researchu i radach w sklepach mam do wyboru rower typu fitness czy urban (jak to zowią) lub jak też mi radzili niektórzy crossowy na węższych oponach. Przeraża mnie jednak trochę amortyzator, z którym w życiu nie jeździłam i nie wiem jaki to ma wpływ na szybszą jazdę po asfalcie.

Przykładowe rowery, które mnie dziś zainteresowały:

-Kellys Physio

-KROSS Seto lub Inzai

-scott speedsetr 60

- Cube Hyde

 czy moze jednak cross:

-oglądałam dziś np sccotty z serii sportster lub kellysy

 

Coś z tego wymienionego czy może całkiem coś innego jeszcze polecicie.

 

nie wiem też jakiego rozmiaru powinna być opona. wolałabym węższa ale zeby nie wywalać sie na każdym ziarnku piasku czy piasku. 

 

 

proszę dobrych ludzi o pomoc i radę! :)

 

 

 

 

Napisano

Moim zdaniem powinnaś sama sobie odpowiedzieć na to pytanie. Czy będzie to cross, urban, czy fitness. Jeśli zależy Ci przede wszystkim na szybkości to raczej fitness, urban. Cross z uwagi na amortyzator jest bardziej komfortowy, to też ja bym zastanowił się po prostu czy chcę rower z amortyzatorem czy bez. To już kwestia indywidualna ja myślę, czy ktoś potrzebuje odrobiny wygody więcej czy liczy się głównie szybkie przemieszczanie po mieście.

Napisano

Witam po raz pierwszy ever,

 

postanowiłam kupić rower do jazdy po mieście, szybki i dynamiczny (holenderka ewidentnie mnie stopuje) . Być może czasem jakoś delikatnie przez las będzie trzeba przejechać (ewentualnie jednak niekoniecznie) ale bez żadnych hardcorowych zjazdów. budżet ok 2 tysięcy zlotych. 

 

Mam 157cm wzrostu i jakieś 56kg wagi. Mistrzem kierownicy może nie jestem ale trochę na rowerze w życiu przejechałam- głównie po mieście.

 

Oczywiście na pierwszy rzut jakiś czas temu poszła szosówka lub kolarzówka ale po dostrzeżeniu realiów co do powierzchni jazdy czyli milion krawężników i zaśmiecone drogi rowerowe obawiam się że na trasie gdańsk-gdynia, opon przebije ze 20ścia, a gleb zaliczę dwa razy tyle. 

 

Po małym researchu i radach w sklepach mam do wyboru rower typu fitness czy urban (jak to zowią) lub jak też mi radzili niektórzy crossowy na węższych oponach. Przeraża mnie jednak trochę amortyzator, z którym w życiu nie jeździłam i nie wiem jaki to ma wpływ na szybszą jazdę po asfalcie.

Przykładowe rowery, które mnie dziś zainteresowały:

-Kellys Physio

-KROSS Seto lub Inzai

-scott speedsetr 60

- Cube Hyde

 czy moze jednak cross:

-oglądałam dziś np sccotty z serii sportster lub kellysy

 

Coś z tego wymienionego czy może całkiem coś innego jeszcze polecicie.

 

nie wiem też jakiego rozmiaru powinna być opona. wolałabym węższa ale zeby nie wywalać sie na każdym ziarnku piasku czy piasku. 

 

 

proszę dobrych ludzi o pomoc i radę! :)

 

to witam sąsiadkę, ja również śmigam Gdańsk-Gdynia do pracy, spróbuję Ci doradzić.

 

1. szosówkę na trasie Gdańsk-Gdynia - odradzam. szosa jest jednak bardzo twarda, a tu masz sporo krawężników, kostki (zwłaszcza Sopot/Gdynia).

 

2. przeraża Cię amorek, zastanawiasz się jaki to ma wpływ na szybszą jazdę? jak go zablokujesz to pojedziesz szybciej :) zwłaszcza pod górkę, a u nas jednak teren pagórkowaty.

 

w rowerze za 2 tyś, nie spodziewaj się cudów, jeżeli chodzi o amortyzację, więc może świadomie z niej zrezynguj.

 

--

 

ja bym brał rower crossowy, (sam takim śmigam)

 

Kross SETO o którym wspominałaś, to również bardzo fajna opcja, i Twój budżet.

 

i powtórze się, to ostatni dzwonek na zakup roweru z rabatem, sezon tuż tuż i nie będzie zmiłuj ;)

Napisano

Szosa na miasto to słaba opcja. Klasyczne hybrydy są stosunkowo ciężkie, jeżeli brać pod uwagę chęć szybkiego poruszania się. Moim zdaniem optimum to przełaj. Ważą zwykle około 10kg, a koła zwykle bardziej wytrzymałe niż w szosówce (vide ogumienie). Przełajem można spokojnie w las wjechać. Problem w tym, że w budżecie około 2000 PLN niestety tylko używka.

Napisano
Przeraża mnie jednak trochę amortyzator, z którym w życiu nie jeździłam i nie wiem jaki to ma wpływ na szybszą jazdę po asfalcie.

Niepotrzebnie. Większość amorków w rowerach z tej klasy cenowej ma już blokady, więc jak wyjedziesz na asfalt za miasto, to możesz go zablokować.

 

Brałbym Krossa Seto. (do zastosowań o których piszesz)

Tylko radzę się przymierzyć przed zakupem, bo jesteś dosyć niska.

Napisano

Należy też mieć na uwadze, że amor, to ponad 1 kg zbędnej masy do wożenia. W przypadku chęci posiadania zwinnego roweru to dużo. Dodatkowo sam amor jako taki w rowerze do 2000 PLN niestety jakością tłumienia nie grzeszy. Stanowi jedynie ochronę koła przed nieplanowanym krawężnikiem lub dziurą w jezdni - tyle. Zysk komfortu jest znikomy, więc ja bym z niego zrezygnował.

Napisano

Mialem dokladnie ten sam dylemat - czy bez amora da sie jezdzic po miescie. Po dlugich wahaniach zdecydowalem sie z niego zrezygnowac i w grudniu poprzedniego roku zakupilem Kross Seto - to byl strzal w dziesiatke. Kola 28-calowe swietnie pokonuja niewysokie krawezniki, jesli trafi sie wyzszy to po prostu podrywam kierownice co przy braku amortyzatora nie sprawia trudnosci. Rower przy okazji jest bardzo szybki. Jedynym problemem podczas zimowej jazdy jest to, ze rower posiada opony semi-slick co przy podlozu posypanym piaskiem sprawia ze latwo mozna stracic kontrole.

 

Przepraszam za brak polskich znakow - pisze z telefonu.

Napisano

Dzięki za podpowiedzi!

dzięki wam określiłam się już co do rodzaju roweru, a jak na zdecydowanie kobiety to już bardzo dużo:) Zostaje zatem klasycznie bez amortyzatora.

Zastanawiam się nad jedna z dwóch opcji:

- wspominany wiele razy przez was i polecany KROSS Seto

lub

- Kellys Physio 10- najtańsza wersja

 

Co byście polecili bardziej? 

Jak już wspominałam nie mam pojęcia, która z firm w jakichś sposób jest lepsza, a tez odnośnie komponentów, przerzutek, hamulców itp, jestem raczej zielona... po 10 latach jazdy na trzeszczącym holendrze pod uwagę biorę wygląd pojazdów:)

Napisano

Kellys ma lepszą renomę jeżeli chodzi o ramy, ale ten model ma gorszy napęd (nie licząc kasety). Kellys ma kasetę szosową, o mniejszym zakresie przełożeń (12-23)(9), Kross ma (11-32) (8)  co w wypadku wjechania w teren może się przydać.

No i; nie wiem czy będziesz miała jakikolwiek przekrok na Kellysie, gdyż najmniejsza rama (S), to 48 cm. Kross w rozmiarze S ma ramę 45 cm. co bardziej odpowiada Twojemu wzrostowi (nie wiem jaką masz długość nogi), ale za to ma nieco dłuższą górną rurę ramy (o 9 mm.), ale za to jest przy nim chyba krótszy mostek, więc pozycja na obydwu będzie podobna. Najlepiej byłoby, gdybyś się przymierzyła do obydwu.

 

Napisano

Co byście polecili bardziej? 

Jak już wspominałam nie mam pojęcia, która z firm w jakichś sposób jest lepsza, a tez odnośnie komponentów, przerzutek, hamulców itp, jestem raczej zielona... po 10 latach jazdy na trzeszczącym holendrze pod uwagę biorę wygląd pojazdów:)

 

przymierz się, tzn pojeździj trochę na obu. Nie wiem w jakiej dzielnicy Gdańska mieszkasz, ale i Rowersi i Tysar, dadzą Ci pojeździć po osiedlu (zostawiasz dowód).

  • 4 tygodnie później...
Napisano

Ja mam Specialized sirrus sport i do Warszawy to on się nie nadaje, także podejrzewam, że do Gdańska również. Jeżdżę nim kiedy jestem na działce i tam go zostawiam. Rower jak każdy ma jakieś zalety i wady, jest b. szybki i ma dobrą geometrię ramy (dla mnie) ale jest bardzo twardy. Opony są pompowane do ok 8atm i po przejechaniu nawet po szorstkim asfalcie czuję wszystkie stawy a zwłaszcza nadgarstki. Polecam rower tam, gdzie są gładkie, dobre nawierzchnie. Oczywiście na żaden lasek czy piach się nie nadaje.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...