Skocz do zawartości

[dla poczatkujacych] Maratony - Co powinien wiedziec poczatkujacy?


naiLo

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

3 zaliczone, następne 2 w tym miesiącu ( Górzno koło Brodnicy) i:

- wygodne gacie, zdecydowanie spodenki z pampersami bez gatków pod spodem

- do picia lepiej camel bag, bo jak na zjeździe znika jedyny bidon to się robi niefajnie

- jakieś żelki

- mini zestaw narzędzi

 

Luz i się nie przejmować, że chudzielce z pętli mega wyprzedzają nas nie spoceni na jakimś 20 km

Jak się nie ma kondycji to i rower za zylion nie pomoże :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Taka sytuacja.
Maraton jazna na singletracku na pełnej (mojej) mocy z tyłu słyszę LEWA WOLNA (wiem o co biega), tyle, że za wiele miejsca na odbicie w prawo niema bo krzaki, bo skarpa, bo drzewa, bo rów.
Co robić ?
1. trzymać się możliwie prawej - i tak za wiele nie zjechałem ?

2. wytracić prędkość i jakś w te krzaki / skarpę jechać?

AD. 2

raczej chyba odpada bo może dojść do kolizji

Wolę zapytać czy za wszelką cenę zjeżdzać czy "jechać swoje"?

AD.1 ten z tyłu musi poczekać na lepszą okazję?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezki przypadek. Jezeli to np czolowka ktora nadrabiala po bladzeniu to ja bym sie staral puscic, ale jezeli to ktos na mniej wiecej zblizonym poziomie, to chyba moze poczekac chwile i wyprzedzic po singlu. Wtedy krzyczysz po prostu "zaraz" i starasz sie przycisnac troche bardziej, zeby nie blokowac. Dla Ciebie dodatkowa mobilizacja, ten z tylu nie powinien szczegolnie odczuc. Dobrze, jak jest jakas komunikacja, zawsze kulturalnie i bez nerwow, mozna sie dogadac ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Jezeli to np czolowka ktora nadrabiala po bladzeniu to ja bym sie staral puscic, ale jezeli to ktos na mniej wiecej zblizonym poziomie, to chyba moze poczekac chwile i wyprzedzic po singlu. Wtedy krzyczysz po prostu "zaraz"

Jak to ocenić? ;)

Jak są rezerwy to można docisnąć, jak nie ma to ja widząc (słysząc) zbliżającego się przecinaka staję i robię miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co robić ?
 

 

jest taka zasada że ten z przodu ma prawo wyboru ścieżki i to on decyduje którędy będzie jechał i czy umożliwi wyprzedzanie. Ja stawiam zawsze na takie jechanie, żeby samemu nie stracić - uczestniczysz w takich samych zawodach, zapłaciłeś tyle samo i masz prawo jechać aby mieć frajdę - dlaczego masz jechać gorszą ścieżką, zwalniać czy wręcz zatrzymywać się, żeby kogokolwiek przepuścić i na tym stracić?

 

Proszę nie mylić tego z uniemożliwianiem wyprzedzania. Po prostu jeśli jest wąski singiel to nie przejmować się okrzykami "LEWA WOLNA" bo to nie oznacza że ktoś żąda zjechania i ustąpienia miejsca - nie ma do tego prawa - powinien tylko poprosić i ostrzec że będzie jechał z lewej, więc żeby w tym momencie nie zjeżdżać w lewo bo może być kolizja.

 

Ja zwykle jadę swoją ścieżką i daję się wyprzedzić jeśli tylko jest wolne miejsce żeby było bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

jakoś niedawno oglądałem jakiś program o wyścigach rajdowych i "trener" pouczał młodych kierowców, że jeśli ktoś chce cię wyprzedzić to niech wyprzedza. Ty jedź swoim torem i w żadnym wypadku nie zjeżdżaj do prawej krawędzi drogi. Na krawędzi są różne niespodzianki i jeśli pójdzie coś nie tak to ty lecisz do rowu, rozbijasz wóz, a on nawet się nie zatrzyma, tylko uśmiechnie się i pojedzie dalej. To on ma interes by cię wyprzedzić i w jego interesie jest by zrobić to bezpiecznie. Ty jedź swoim torem ale też nie przeszkadzaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda że nie jest to opisane w regulaminie zawodów. mnie osobiście spotkała sytuacja że mnie szybszy zawodnik (na całej trasie 1 km/h szybszy no ale to szczegół) zepchnął z trasy gdzie na podjeździe było full miejsca, stwierdził że obowiązują zasady ruchu drogowego i mam jechać po prawej stronie (na szerokim szutrze).

 

Na debila nie ma rady.

 

Prosta zasada moim zdaniem - na wąskich sekcjach jedziesz tak jak Tobie najwygodniej, na szerszych nie ma problemu jeśli ktoś poprosi żeby jechać po jednej stronie i umożliwić wyprzedzanie.

 

 

bardzo proszę nie używać takich określeń na forum!!!

mrmorty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Panowie - ja myślałem, że na tym forum słowo "debil" jest niedopuszczalne przez autocenzurę (ze względu na wysoką kulturę osobistą, wielką empatię, wspaniałe wykształcenie i obycie w świecie użytkowników naszego forum). No dobra, ale jeśli już, to będzie dotyczyć tylko tych złych kierowców, a nie innych rowerzystów; ba - startujących w tych samych zawodach. A tu taki chu… tzn. błąd w założeniach. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie przesadzacie z tą interpretacją, ze jak ktoś krzyczy "lewa" to zaraz debil itd. ? Nie po to ktoś często trenuje ciężko i tyra aby mieć satysfakcję z wyniku i z progresu formy aby na maratonie swój wynik uzależniać od tego czy będzie miał możliwość przejechania jakiegoś trudniejszego odcinka czy jednak będzie musiał butować bo wolniejsi idą gęsiego w dwóch rzędach.  Albo, że ktoś w imię idei "zapłaciłem tyle samo" będzie mu jeszcze celowo nie ułatwiał jazdy.  Trzeba zrozumieć obie strony. Niech każdy ma możliwość jechania swojego i tyle.

 

Ja żeby nie było niejasności nie krzyczę "lewa" tylko "jadę lewą", wtedy wiem, ze wyprzedzany dobrze mnie zrozumiał bo bywało kiedyś różnie. Sam jak słyszę "lewa" lub "prawa" to nie robię dziwnych ruchów tylko jadę swoje i spodziewam się wyprzedzania wykrzyczaną stroną. Na singlach jak chcę wyprzedzić to nie oczekuję zjeżdżania mi z drogi, chcę wyprzedzić to muszę sobie jakoś poradzić albo poczekać, podobnie jak ktoś mnie chce na singlu mijać to niech jedzie bez spychania mnie z trasy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

a nie przesadzacie z tą interpretacją, ze jak ktoś krzyczy "lewa" to zaraz debil itd. ?

Wiesz, jazda MTB to nie tylko pohukiwanie żeby mi ktoś miejsce zrobił... ja na ten przykład nigdy nie krzyczę o lewą czy prawą, czekam pokornie i jak się nadarza okazja to wyprzedzam, nie ukrywam że trzeba mieś trochę lepszego skilla do takich akcji, ale chyba o to chodzi w zawodach tak ? Co to za rywalizacja jak mnie wszyscy puszczą bo ja tak chcę ? Ludzie opamiętajcie się. I tak za przeproszeniem koleżka od lewej i prawej na podjazdach pokrzykuje, a potem na zjazdach kisi ze zwieszoną nóżką i zjeżdża w tempie żółwia... cała ich technika, pożal się boże. Ani na podjazdach ani na zjazdach nie mają klasy, jest tylko fizyczne łomotanie i zero pomyślunku. Oczywiście nie generalizuję, ale to norma w polskich maratonach w sumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie piszę o pohukiwaniu o zrobienie miejsca a o ostrzeżeniu, ze będę jechał lewą żeby do jakiegoś zwarcia nie doszło. Robię to dla bezpieczeństwa swojego i wyprzedzanego. Żebym i ja i on mógł swoje pojechać. Jak ktoś ewidentnie robi miejsce i puszcza to miło, jak nie to trzeba cierpliwie szukać miejsca.

 

a z tymi podjazdami i zjazdami to o co Ci chodzi ? Że jak ktoś idzie jak czołg pod górę to źle ? Jeszcze nie zauważyłem, że jak ktoś ma mega nogę pod górę to źle zjeżdża. Prędzej jest odwrotnie, kozacy z górki na hura i na prostych a pod górkę ledwo zipią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeszcze nie zauważyłem, że jak ktoś ma mega nogę pod górę to źle zjeżdża.

Ja niestety coraz więcej widzę takich, problem w tym że są to kolarze pseudo MTB, generalnie ich domena są płaskie maratony, piaskowe... a jak pojadą w góry to się zaczyna dramat. Pomylili się, to co oni jeżdżą to dla mnie jest przełaj a nie MTB, ale to inna sprawa, jest masa maratonów tylko z nazwy MTB. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie to sam do takich należę ;) co to jeżdżą maratony raczej płaskie w płn. części Polski ;)

 

a czy to mtb czy nie mtb to nie dyskutujmy, bo można cwaniaczyć, ze jeździ się na golonki itp. na tzw. zaliczenie i później chwalić się stojąc w sektorze na przykładowej Skandii gdzie to się nie było. A później start na płaskiej Skandii i nic nie wyszło , druga albo trzecia setka w wynikach. To gdzie ta noga z gór ?

 

Wszystko jest dla ludzi. Fajnie, ze są maratony u nas na północy bardziej lub mniej wymagające, wszędzie się można ujechać, wszędzie jest rywalizacja i zabawa. A że to nie tzw. pure mtb to mam to w nosie. Nie mogę tego rowerem mtb jechać ? 

Nie stać mnie na wyjazdy na maratony w góry po 500-600km w jedną stronę co drugi trzeci weekend, wiec jeżdżę co ciekawsze na północy i w centrum.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedzi. Najważniejsze aby nie robić gwałtownych ruchów i jechać bezpiecznie. Jak jest możliwość i okazja lekko zrobić miejsce, jak nie ma no to "jechać swoje" byle nie zajeżdżać.
Kiedyś podczas rajdu człowiek rakieta wyprzedził mnie i walił dalej "lewa moja" kolo chyba wpadł w lekki panik i i zaczął przyśpieszać i patrzeć się za siebie a nie do przodu co skutkowało lekkim zjechaniem na lewo. Wówczas człowiek rakieta dowołał "lewa moja, jedź swoje". Wniosek, jedź spokojnie wyprzedzający musi się skupić na wyprzedzaniu ty możesz mu ewentualnie dopomóc jeśli masz możliwość.
Na podjazdach jak mulę a czuję szybszego to zjeżdżam mu - mnie to nic nie kosztuje a chłop pewnie walczy o sekundy.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...