mewek Napisano 19 Marca 2014 Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 A czy MTB Maraton to to samo co Powerrade MTB Marathon? Będąc na stronie MTB Marathon zauważyłem że są jeszcze Beskidy MTB Trophy, sudety mtb challenge czym one się różnią i też są połączone z MTB Maraton ? Czy to inna kategoria ? Tak, zazwyczaj mówiąc MTB Maraton mamy na myśli Powerade MTB Marathon. Natomiast Beskidy MTB Trophy i Sudety MTB Challenge są to wyścigi etapowe, które trwają 4 (Trophy) i 6 (Challenge) dni. Jeżeli zaczynasz przygodę ze ściganiem to na pierwszy raz zdecydowanie polecam jednodniowe wyścigi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marlotnik Napisano 19 Marca 2014 Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Dziękuje za krótka i konkretną wypowiedż. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lucass3 Napisano 19 Marca 2014 Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Ciebie nie zapraszałem. Jasne, wpadaj, pośmigamy. A ja, a ja ?? Piksel śmigasz na jurze północnej może? Bobolice, Morsko, Mirów? Bo jak coś to byłbym chętny na jakieś wakacyjne jeżdżenie. W sumie prawie całe wakacje jestem na jurze ale nie ma z kim jeździć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
amebab Napisano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2014 Witam, nie chciałem zakładać nowego tematu, tylko tutaj się zapytam. Chciałbym spróbować swoich sił w jakimś amatorskim wyścigu szosowym, jeżdżę tak po 300 km tygodniowo ze średnią mniej więcej 25-29 km/h. Posiadam klasyczną szosówkę, waży ok. 10kg. I tu się zaczynają moje obawy. Jak to jest na takim wyścigu ? Czy ten rower nie jest czasem za ciężki do ścigania sie ? Na jakich rowerach jeżdżą na takim maratonie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herosa Napisano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2014 Ja się też chciałem zapytać, czy są jakiekolwiek maratony, w których mogą brać udział osoby niepełnolenie? tj. 14lat? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MokryxD Napisano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2014 W Bike Maraton nie ma z tym problemu, na Mazovii chyba też. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mewek Napisano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2014 Ja się też chciałem zapytać, czy są jakiekolwiek maratony, w których mogą brać udział osoby niepełnolenie? tj. 14lat? Brać udział możesz w większości maratonów, zazwyczaj dolna granica wiekowa jest tylko na najdłuższym dystansie. Polecam Bikemaraton bo tam są korzystne dla Ciebie kategorie wiekowe - do 16 lat, a na dystansie mini jest nawet do 14. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herosa Napisano 11 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2014 Niestety bike maraton nie ma We Wrocławiu ani nigdzie niedaleko np. Trzebnica, ale poszukam czegoś innego. Skoro teoretycznie mogę wystartować, to nie zaszkodzi spróbować, bo jeżdżę dobrze i szybko, to może uda się gdzieś tak w 3/4 stawki Pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freak78 Napisano 11 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2014 Witam, nie chciałem zakładać nowego tematu, tylko tutaj się zapytam. Chciałbym spróbować swoich sił w jakimś amatorskim wyścigu szosowym, jeżdżę tak po 300 km tygodniowo ze średnią mniej więcej 25-29 km/h. Posiadam klasyczną szosówkę, waży ok. 10kg. I tu się zaczynają moje obawy. Jak to jest na takim wyścigu ? Czy ten rower nie jest czasem za ciężki do ścigania sie ? Na jakich rowerach jeżdżą na takim maratonie ? Witam, nie masz co się bać, o ile nie porwiesz się z motyką na księżyc, a na jakim dystansie chcesz się ścigać? Ja rok temu wyskoczyłem na maraton w Świdwinie - i nie porywałem się na dystanse, ścigałem się na najkrótszym jaki był czyli 30 km, mało, no to co, że mało bo właśnie chciałem zobaczyć najpierw jak to jest w ogóle się ścigać na zawodach, no i mimo stalowej szosy z korbami na klin ważącej bez błotników i dynama jakieś ponad 13 kg z noskami (jak podniosłem jeden z ich lepszych rowerków to jakbym kilo cukru podniósł, takie było wrażenie) objechałem sporo amatorów z lepszymi rowerami, tak że nie pękaj, będzie git, jak robisz średnie 29 km/h to już ostatni nie przyjedziesz na metę, a zabawa fajna W tym roku znowu jadę, i znowu na razie króciutki dystans bo 46 km, chcę ocenić postęp względem poprzedniego roku, nadal się nie szarpię na długie dystanse (choć na treningach robię czasem ponad setkę, średnio zazwyczaj 70 km), muszę parę lat pojeździć, na razie małymi kroczkami do celu poza tym chcę znów to poczuć, ten klimat i tą zabawę, bo o to tutaj chodzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herosa Napisano 13 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2014 Jak chodzi o bikemaraton to zainteresował mnie ten film: <- 2 pierwsze minutyOn te ubrania, kask, przegląd roweru dostał za darmo od nich, za opłatą, czy miał swoje, ale tak nie bardzo to widać?? Pytam się, bo na co dzień nie jeżdżę w takich ubraniach, w kasku także od 2 lat Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
morfish Napisano 13 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2014 Bez sztywnego kasku nie wystartujesz w żadnych zawodach - to jest must. Wdzianko i rower każdy ma swoje, za free są owoce i woda na mecie po zakończeniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 13 Czerwca 2014 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2014 za free są owoce i woda na mecie po zakończeniu. Makaron, niektórzy mówią pasta party. ;)Pewnie żeby tak plebejsko nie brzmiało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tajemniczyjogurt Napisano 14 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2014 Niestety bike maraton nie ma We Wrocławiu ani nigdzie niedaleko np. Trzebnica, ale poszukam czegoś innego. Skoro teoretycznie mogę wystartować, to nie zaszkodzi spróbować, bo jeżdżę dobrze i szybko, to może uda się gdzieś tak w 3/4 stawki Pzdr Miękinia jest całkiem niedaleko, no ale to już było. W zeszłym roku było jeszcze XC Piotrkowiczki niedaleko, może w tym roku też będzie. XC to jest tylko z nazwy, trasa jak na maratonie EDIT: są w Mienicach, 09.08.2014 http://oksir.wiszniamala.pl/oksir/phocadownload/oksir/kalendarium%20imprez%20na%20rok%202014.pdf Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lordsabril Napisano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2014 Nie wiem czy to odpowiedni temat, ale wybieram sie na pierwszy wyścig i właśnie przygotowałem rower, mianowicie: Czyszczenie i smarowanie lancucha, smarowanie amora, natluszczenie wnętrza rury podsiodłowej, dokręcenie wspornika siodła do końca (nie wiem czy nie za mocno, ale jak rura natluszczona to chyba lepiej jak najmocniej), dokręcenie jarzma i w sumie tyle. Co jeszcze wypadałoby zrobić przed wyścigiem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MokryxD Napisano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2014 Ja bym sprawdził ciśnienie w amortyzatorach, jeśli powietrzne. Ciśnienie w oponach. Sprawdził czy wszystkie biegi działają, czy hamulce są sprawne. Sprawdziłbym dokręcenie wszystkich śrub. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lordsabril Napisano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2014 Wyścig bardzo lajtowy. Zastanawiam się nad wspornikiem siodła czy dokrecac go do konca jak nasmarowalem sztyce... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
scyzoryk Napisano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2014 Po choinkę smarować sztycę, że tak zapytam? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shootee Napisano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2014 Żeby jak zapomni wstać na korzeniu to nie zgnieść jajek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lordsabril Napisano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2014 Miałem z ty problem właśnie ze skrzypieniem i stukaniem. Dopiero smarowanie rury podsiodlowej na dlugosci gdzie wchodzi sztyca pomoglo i teraz nic nie dźwięczy, więc smaruje jak wyciagam sztyce przy okazji, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shootee Napisano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2014 Jak sztyca stukała to może jest za wąska? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lordsabril Napisano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2014 wszystko fabryczne, już to rozwiazalem i nie jest to problemem akurat, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freak78 Napisano 8 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2014 Witam, a więc byłem już drugi raz na maratonie w Świdwinie, i tym razem nawaliłem, rok temu poszło mi lepiej, co prawda wyskoczyłem znów na dystans 46 km, a więc najkrótszy, ale co powinien wiedzieć początkujący - krótko mówiąc tak jak przedmówcy pisali już, kilka dni odpoczynku przed, ewentualnie jazda regeneracyjna, natomiast na maratonie zgubiła mnie znowu jedna rzecz - adrenalina - nie dajcie się jej, wiem, że ciężko się nie dać będąc podekscytowanym startem, tym co się dzieje tu i teraz i w ogóle, ale jednak spróbujcie odpuścić jazdę w trupa, tego się nie czuje, na adrenalinie to tak jak na koksach (nie brałem nigdy koksów), zupełnie inaczej niż samemu na treningu kiedy czujesz bodźce bólowe, a potem to się mści... Chcąc wypracować sobie jak największą przewagę zerwałem się na starcie i spoko, zasuwałem dobre 25 km jakieś 38 do 45 km/h sam, łykając po drodze rowery jakie popadło - szosowe, górskie które wystartowały 3 min przede mną... Nie czuć w ogóle zmęczenia, kręcisz jak w amoku, dzieci na wioskach kibicują i dają +10 do mocy, a sam do siebie gadałem: dobrze jest, nie spinaj się, jest gitara... Bo wydawało mi się że się nie spinam, nie było przecież to pedałowanie na maksa, nie odczuwałem tak tego, leciutko było i miałem wrażenie że mogę więcej, ale organizm o swoje później się upomniał z czasem na trasie zaczęło wiać, było pod wiatr, a ja nie miałem do kogo się podczepić, jedni jechali zbyt wolno, a wycinaki na mini czy tam mega którzy akurat pokonywali mój fragment trasy, byli w grupie, pracowali na wynik dawali sobie zmiany i byli za szybcy aby choć chwilę się powieźć u nich, a ja marne 27 na godzinę i mniej pod wiatr, i wtedy już nogi poczuły, że nie mogą szybciej, adrenalina już nie pomagała, zamulanie postępowało, potem masywny gościu z STC Stargard na MTB mnie szosowca amatora wyprzedził hi hi... Chciał mi użyczyć koła, ale i on zasuwał grubo ponad 30, nie chciałem go spowalniać, stwierdził tylko że ten dystans dzisiejszy on jedzie w ramach treningu bo jutro ma zawody... A ja musiałem odsapnąć, nie dało rady jechać za szybko, no i wlokłem się pod wiatr w porywach 30 na godzinę... Do tego pomyliłem strzałki na szosie (nie tylko ja) i dobre kilka minut wtopiłem, co zupełnie wybiło z rytmu i chęci jazdy, no ale cóż, zdarza się, nie ma co mazgaić tylko do mety... Ale z satysfakcją stwierdziłem że najlepiej z tego wszystkiego szły mi górki, wycinaki w grupach pod wiatr szli szybciej od skuterka, który nie próbował ich gonić, ale widziałem po wyprzedzeniu mnie że pod górki podjeżdżali dość wolno, inny gościu też mnie samotnie wyprzedził, jechał od 100 do 200 metrów z przodu, usiłując mnie zgubić przez kilka km, i oglądał się co rusz, czy pod górki mnie zgubi, nic z tego, ale już później pod coraz silniejszy wiatr mi odjechał (czytaj: ja zdechłem pod wiatr, lekki jestem, no ale gdybym trochę spokojniej na tej adrenalinie jechał, to trochę inaczej by było później)... Ostatecznie byłem 18ty na 70 uczestników tego dystansu w open ze średnią około 27 na godzinę, kurde kiepsko, na dużo dłuższych trasach robiłem na treningach wyższe średnie i tez pod wiatr bywało wrrr... Dodam, że nigdy nie miałem po treningach jakichś zakwasów, a po maratonie lekko odczuwałem czyli pojechałem za mocno na początku nie czując tego... Spieszcie się do mety powoli Po tym przydługim nieco opisie stwierdzam, że mózg można oszukać, i nie warto będąc podekscytowanym wyścigiem zasuwać za szybko, będzie się Wam wydawać, że jest git, macie siłę, przecież nie jedziecie na maksa, a potem kryzys... Ale znając mnie jak znów się wybiorę na maraton to i tak się zapomnę i będę zapierniczał a potem zdychał, a co tam W sumie takie maratony to dobra rzecz, bo na nich się jedzie inaczej niż na treningach, taki akcent, bodziec od czasu do czasu dobry, kiedy jedziesz ile wlezie, a nie oszczędzasz się, wiem, że po tym bodźcu i regeneracji już jestem silniejszy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stasin Napisano 12 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2014 Chciałbym w przyszłym sezonie pojechać na jakiś maraton.Chce tylko przejechać i poczuć tą adrenalinę Mam tylko pytanie czy mój rower się nadaje...Mam Treka 4400 na v-brakeach o wadze 14kg.Dociągnę nim do końca najkrótszego odcinka? Dzięki za odp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jechan Napisano 13 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2014 Każdym rowerem dasz radę dotrzeć do mety Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wheel25 Napisano 11 Sierpnia 2014 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2014 Pytanie tylko który dotrzesz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.