Skocz do zawartości

[dla poczatkujacych] Maratony - Co powinien wiedziec poczatkujacy?


naiLo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 17lat jestem z Podkarpacia.. jeżdże około 3tys km na sezon na Krossie Hexagonie V6 (troszke przerobiłem)... Zamierzam wystartować w najbliższej Skadni Rzeszów 9 września. przeczytałem cały wątek i nie mogę się doczekać i daje to jeszcze większego kopa i motywację... Moje pierwsze zawody odbyły się w czerwcu na Łańcuckiej Roweromanii;) były to pętle 4 km (wyłącznie las i dużoo błota:D).. Około 30km wyszło... Wystartowałem i nie potrzebnie zostałem na starcie troszke za daleko.. Zacząłem wyprzedzać kilku ludzi... Zaraz po połowie kółka ogromny kryzys który trzymał sie jeszcze 3 okrążenia - strasznie szarpany rajd co chwila przerzucanie biegów i trzeszczało:D ,potem już na lajcie jechałem i nawet na ostatnim kółku walczyłem z innym kolarzem o pozycję- wygrałem ją i dojechałem o dziwo 6:) w mojej kategorii M1...

 

 

Poczułem jak to jest na takich zawodach i wiem mniej więcej jak mam rozkładać siły... Czytając ten wątek dowiedziałem się także wielu innych przydatnych wskazówek.. dzięki :thanks:

 

jedzie ktoś z was na tą Skandie??:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Nigdy przedtem nie startowałem w prawdziwym maratonie rowerowym. W moim mieście odbywają się 16 września Mistrzostwa Polski w Maratonie MTB i chciałbym wziąć w nich udział. Czy poziom tej imprezy jest naprawdę tak wysoki, że na moim miejscu lepiej sobie go odpuścić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również się wybieram. Trasa jest bardzo łatwa. Objechałem ją praktycznie w całości ze znajomymi. Nie ma tam żadnych niespodzianek. To będzie mój pierwszy maraton i moim jedynym celem jest ukończenie maratonu i zobaczenie, jak taka impreza wygląda z perspektywy zawodnika ;). Nic się nie przejmuj i śmiało startuj! Są również kategorie amatorskie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy przedtem nie startowałem w prawdziwym maratonie rowerowym. W moim mieście odbywają się 16 września Mistrzostwa Polski w Maratonie MTB i chciałbym wziąć w nich udział. Czy poziom tej imprezy jest naprawdę tak wysoki, że na moim miejscu lepiej sobie go odpuścić ?

 

Przyjeżdżaj i startuj. Poziom będzie bardzo wysoki w końcu to MP i przyjedzie czołówka. Nawet wśród amatorów będzie ciężko. Ale w końcu to zabawa. Aż szkoda mieszkać w DG i nie wziąć udziału w takiej imprezie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

...... minęły dwa miechy i nik nie opisał co było na skandii w Rzeszowie. Może koledzy nie dojechali cali do mety :) . A było na pewnych odcinkach cieżko , widać było że na metę docierali poobijani zawodnicy - czyli gleby były, szczególnie na zjadach w koleinach .Dobrze że nie padało bo byłaby masakra . Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Skandii w Rzeszowie to dla mnie było za dużo asfaltu,chyba nawet procentowo było więcej asfaltu niż terenu.Była mała wpadka panów pilnujących ruch bo zamiast pokierować zawodników to sobie gadali w najlepsze a ty człowieku wracaj się i szukaj trasy.

Byłem na kilku maratonach mniejszej rangi i trasy jakie oni przygotowali były lepsze od tych z Skandii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na Rzeszowskiej Skandii , niestety mogę jedynie powielić opowieśc Larego - byłem w czołówce z mini którą też policjant skierował na bulwary . Żeby tego było mało organizator nie usunął oznaczeń na trasie z dnia poprzedniego gdzie odbywały się zawody szosowe , skutek -pojechaliśmy w kierunku na Tyczyn .... .Trasę mini znam dobrze startowałem w tamtym roku na skandii , i w tym na cyklokarpatach . Moim zdaniem organizator powinien poniesc konsekwencjie - jeden z punktów regulaminumowi o obowiązku słuchania poleceń osób kierujących ruchem . Kase "startowe" oddali , a dojazdy , a treningi , a stracony czas , ... to nic nie warte . Jedynie na otarcie łez okazało sie że wygrałem nagrodę - warto było jednak dać tą złotówkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Też wygralem nagrodę w loterii, jeszcze w Gdańsku i do dzisiaj jej nie dostalem. Pisalem do skandii powiedzieli że nagrody wysyłają po zakończonych wszystkich zawodach, w regulaminie napisane jest że mają czas do końca listopada więc czekam cierpliwie choć czasu coraz mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Witam. Chciałbym się zapisać na maraton Powerade w Korbielowie. Na stronie maratonu chcą aby każdy się zapisał przez sportchallenge. I tu mam pytania dotyczące formularza. Co to jest # UCI? Jakie pola są obowiązkowe do wypełnienia? Jak się nie ma sponsora i drużyny to pola zostawić puste?

 

Jeszcze wyskoczyła inna sprawa. Na stronie maratonu są podane inne dystanse i przewyższenia niż w "info" na zgłoszeniu na stronie sportchallenge. Które dane są prawdziwe?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że to by był mój pierwszy maraton to chciałem dystans mini (ten 28,9 km z zeszłego roku), natomiast jeżeli długość się zmieni na tą ze sportchallenge (18 km) to możliwe, że w mega bym startował.  :)   

 

Wysłałem maila z zapytaniem do organizatora na temat tych różnic w odległościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karas --> #UCI to pewnie numer licencji, tym się nie przejmuj. Sponsora i teamu nie wypełniasz jak nie masz, proste. Resztę wypełniasz i tyle. Dane dystansu w Sportchallenge nie są aktualne tylko orientacyjne. Aktualne dane są na stronie Powerade MTB, z reguły mapę i przewyższenia aktualizuje się tydzień przed maratonem. Ale Korbielów chyba nie będzie się specjalnie różnił od zeszłorocznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam.

Przeczytałem wszystkie 30 stron tematu z wypiekami na twarzy i postanowiłem, że w przyszłym roku i ja spróbuję swoich sił w Krakowskim maratonie (w tym roku niestety nie załapię się już na żaden maraton w mojej okolicy). Na początek wybiorę dystans mini żeby obeznać się w ogóle w temacie, nauczyć się jazdy w grupie itp. Sprzęt mam marny Kands energy 1100 ale ponoć nie to jest najważniejsze. W tym sezonie przejechałem do tej pory 1750km głównie po płaskim, czasami zapuszczam się w niewielkie górki w okolice Wiśnicza, Lipnicy, Muchówki (mój max up na trasie 90km wyniosł 846m).Moja waga to 60kg, mam nadzieję, że będzie dla mnie plusem na podjazdach:)

 

Rozumiem, że w tym roku nie mam już co liczyć na jakiś maraton w mojej okolicy (Bochnia)? Słyszałem jedynie właśnie o Krk i Wojniczu, które są niedaleko miejsca mojego zamieszkania ale te niestety odbyły się w tym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Przeczytałem wszystkie 30 stron tematu z wypiekami na twarzy i postanowiłem, że w przyszłym roku i ja spróbuję swoich sił w Krakowskim maratonie (w tym roku niestety nie załapię się już na żaden maraton w mojej okolicy). Na początek wybiorę dystans mini żeby obeznać się w ogóle w temacie, nauczyć się jazdy w grupie itp. Sprzęt mam marny Kands energy 1100 ale ponoć nie to jest najważniejsze. W tym sezonie przejechałem do tej pory 1750km głównie po płaskim, czasami zapuszczam się w niewielkie górki w okolice Wiśnicza, Lipnicy, Muchówki (mój max up na trasie 90km wyniosł 846m).Moja waga to 60kg, mam nadzieję, że będzie dla mnie plusem na podjazdach:)

 

Rozumiem, że w tym roku nie mam już co liczyć na jakiś maraton w mojej okolicy (Bochnia)? Słyszałem jedynie właśnie o Krk i Wojniczu, które są niedaleko miejsca mojego zamieszkania ale te niestety odbyły się w tym roku.

Przejechałem dzisiaj swoje pierwsze  zawody mtb.Lepsze miejsce przegrałem na zjazdach.Po prostu do tej pory prawie nie jeżdziłem trudnych leśnych ścieżek.Jeżeli mogę coś radzić to ćwicz technikę trudnych zjazdów,bez tego to co zyskasz na podjazdach stracisz na zjazdach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zjazdów, względnie podjazdów w bliskiej okolicy mam do dyspozycji jedynie dwa/trzy dość strome terenowe zjazdy niestety są tak "podziurawione" że rezygnuję z szybkiego zjeżdżania na nich bo mam wrażenie, że po drodze zgubie koło, zazwyczaj na nie podjeżdżam, za to mam sporo asfaltowych zjazdów, nie rzadko wąskie ścieżki gdzie udaje mi się uzyskać prędkości +/- 60km/h. Raz o mało nie wypadłem z trasy przy tej prędkości na zakręcie, przednie koło wpadło w podsterowność i życie mi przed oczami przeleciało w sekundę:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zjazdów, względnie podjazdów w bliskiej okolicy mam do dyspozycji jedynie dwa/trzy dość strome terenowe zjazdy niestety są tak "podziurawione" że rezygnuję z szybkiego zjeżdżania na nich bo mam wrażenie, że po drodze zgubie koło, zazwyczaj na nie podjeżdżam, za to mam sporo asfaltowych zjazdów, nie rzadko wąskie ścieżki gdzie udaje mi się uzyskać prędkości +/- 60km/h. Raz o mało nie wypadłem z trasy przy tej prędkości na zakręcie, przednie koło wpadło w podsterowność i życie mi przed oczami przeleciało w sekundę :)

Ja na szosie też daję sobie radę,ale wierz mi na mtb zjeżdżałem dziś z całkowicie zablokowanym tyłem przez około 20m,a i tak zaliczyłem glebę przez kierownicę.Po tym jak kto zjeżdża od razu widać że trenuje zjazdy, mnie wyprzedzały dziewczyny z klubu mtb na zjazdach  ,które na podjeżdzie zostawiałem bez problemu za sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjazdy w terenie w żaden sposób nie równają się z tymi na szosie, na maratonie czy innym wyścigu można się nieźle zdziwić, ale nie ma też co straszyć! To świetna zabawa i zdecydowanie warto chociaż spróbować!

 

Ja w tym roku pierwszy raz pojechałem na maraton, była to Głuszyca i teren mnie solidnie postraszył, bo nigdy po czymś takim po prostu nie jeździłem, ale z czasem chce się tego coraz więcej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjazdy w terenie w żaden sposób nie równają się z tymi na szosie, na maratonie czy innym wyścigu można się nieźle zdziwić, ale nie ma też co straszyć! To świetna zabawa i zdecydowanie warto chociaż spróbować!

 

Ja w tym roku pierwszy raz pojechałem na maraton, była to Głuszyca i teren mnie solidnie postraszył, bo nigdy po czymś takim po prostu nie jeździłem, ale z czasem chce się tego coraz więcej :)

Broń Boże,nie było moim zamiarem straszenie kogokolwiek.Takie uwagi nasunęły mi się po moim pierwszym starcie.A rzeczywiście najlepiej wystartować,i jak sięto mówi "szydło wyszło z worka",każdy zobaczy swoje braki.Fakt niezaprzeczalny że takie starty wciągają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...