Skocz do zawartości

[dla poczatkujacych] Maratony - Co powinien wiedziec poczatkujacy?


naiLo

Rekomendowane odpowiedzi

Na ten dystans, i to jeszcze u Grabka, który trudny nie jest nie brałbym nic. Chyba że faktycznie zależy ci na ukończeniu, bo jakakolwiek awaria całkiem niszczy wynik, za krótko żeby coś nadrobić. Jedzenia nic, 23km to pewnie nieco ponad godzina, co chcesz niby jeść? ;). Do picia wystarczy woda, nie zdążysz się odwodnić. Najlepiej bidon pół litra, po co nosić nadmiar? Jak koniecznie chcesz ukończyć, to dętka, łyżki do opon i pompka, będzie z 300-400g ciężej, jak ci zależy na wyniku to na pusto. W razie awarii będziesz miał najwyżej 2h z laka, ewentualnie po pomoc zadzwonisz.

Dzień przed głównie makaron z jakimś białeczkiem, spora kolacja, w dniu startu bardzo lekkie śniadanie, żeby nie obciążać kiszek, tuż przed startem nie jedz czasem batonów czy innego śmiecia, to nie pomaga. Strzeli ci insulina, obniży poziom cukru we krwi i będzie o wiele gorzej niż jakbyś nic nie jadł. Jedzie się na tym co się zjadło poprzedniego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starczy 0,5 l picia-organizm tylko tyle jest w stanie przyswoić w ciągu godziny, resztę oddasz z moczem :P (chyba ze jest bardzo gorąco). Na taki dystans wziąłbym 2 żelki energetyczne co by kryzysu nie dostać-1 po 20 minutach, drugi jakieś 15 minut przed finiszem :P. Kolacja-fakt spora, najlepiej jakiś makaron albo ryz- ale przesadzić nie można, kolki potem łapią :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czołem

ważna sprawa dla większości jest też taka żeby zdawać sobie sprawę że rower którym się jedzie może na mecie być kawałkiem złomu i mechanizmy tak pieczołowicie wybierane i kupowane przez początkującego bikera mogą iść do śmieci. Najlepsze wyjście to inny rower do treningów a inny do maratonów bo nawet jak ty dobrze jedziesz to i tak ktoś w ciebie wjedzie. A czołówka to ludzie z reguły nieprzyjemni nietolerujący pomyłek innych i tgz. niespełnieni sportowcy (znam osobiście niektórych)ale na szczęście jest duża grupa ludzi którzy są mili i jeżdżą dla przyjemności i ogólnej kondycji więc wszyscy początkujący nie ma co się pchać do czołówki bo "was zjedzą i wyplują" trzeba jeździć dla siebie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

9 sportowcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choc niewiadomo czy ich nie zostawię daleko w tyle ;).Co do sprzętu to masz całkowitą rację .Sam się nad tym jeszce zastanawiam.Rzeczywiście szkoda roweru.Bo wiadomo ,że na wyścigu jedzie się na zbity r.j :).Wszystko jedno byle na maksa ciś do przodu.Dlatego mogą się przydarzyc różne niespodzianki.Drugi rower byłby najlepszym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem, po co ekstra rower, jak się ma przejechać jeden maraton w roku.

Na moim 15 letnim treku przeleciałem mini maraton w krakowie, nic mu nie było i do tego w ogóle go nie oszczędzałem.

Podstawą jest kondycja, bez przejechania 1000-2000 km nie ma co liczyć na dobry wynik, chyba że kogoś satysfakcjonuje czas zwycięzcy x2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 rowery to kwestia nie tego ze ktos moze w ciebie wjechac, ale czystej pragmatycznej kalkulacji kosztow (po co niszczyc ultra wylajtowany sprzet na treningach ?) tudziez treningu opartego na np szosie (a wiec drugim rowerem treningowym jest szosowka).

 

edit: co do spd - mozna startowac jak sie chce, ale to po prostu niebezpieczne, i nie chodzi o podjazy ale o zjazdy. nie bez powodu jezdzi sie w spd, tu sie nie ma czego bac tylko trzeba sprobowac ! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Przed wakacjami kupiłem szosówkę (Willier na campagnolo record (produkowany 97-2000)

i zacząłem myśleć o starcie w jakimś wyścigu

czy mógłby mi ktoś podać strony ze spisem imprez? głównie chodzi mi o lubelszczyznę ew. okolice

czy na takim sprzęcie z niezłą kondycją ( trasa Rzeszów >lublin w 6,5h) mam szanse na zajęcie jakiegoś niezłego miejsca?

mam 17 lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

A może ktoś coś słyszał o zawodach szosowych w 2012 w podkarpackim? W kalendarzach które podał LoveBeer jeszcze nie ma żadnych imprez szosowych na przyszły rok...

Wiem, że w Przemyślu mają być na wiosnę, jeszcze nie wiem dokładnie co i jak ale będę nie długo rozmawiać z organizatorem to jak coś się dowiem to napiszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...

A czy jeździ ktoś z forum na klasyki szosowe? Chciałbym pierwszy raz w życiu wystartować w Trzebnicy, ale nie wiem jak tam wygląda poziom. Czy to jest tak, że jeżdżą tam sami prosi, i żeby w ogóle myśleć o dystansie 150km i nie dojechać jako ostatni, godzinę po przedostatnim zawodniku, to trzeba już w sezonie mieć ze 2k przejechane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ktoś coś słyszał o zawodach szosowych w 2012 w podkarpackim? W kalendarzach które podał LoveBeer jeszcze nie ma żadnych imprez szosowych na przyszły rok...

Wiem, że w Przemyślu mają być na wiosnę, jeszcze nie wiem dokładnie co i jak ale będę nie długo rozmawiać z organizatorem to jak coś się dowiem to napiszę :)

Zapewne we wrześniu zawita do nas skandia <3. Ale tak o innych to nic mi nie wiadomo, a szkoda, bo sam bym jeszcze gdzieś wziął udział w jakimś maratonie w okolicach Rzeszowa ;/.Byłem na skandii i mi się mega spodobało ;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne we wrześniu zawita do nas skandia <3. Ale tak o innych to nic mi nie wiadomo, a szkoda, bo sam bym jeszcze gdzieś wziął udział w jakimś maratonie w okolicach Rzeszowa ;/.Byłem na skandii i mi się mega spodobało ;d

 

Przecież w najbiższą niedzielę startujaw Rzeszowie cyklokarpaty (www/cyklokarpaty.pl)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież w najbiższą niedzielę startujaw Rzeszowie cyklokarpaty (www/cyklokarpaty.pl)

Kurde rzeczywiście. Dzięki, że mi pokazałeś, że jest coś takiego, ale niestety nie będę mógł wziąć w nim udziału ;/. Ale za rok kto wie :). A tak w Maju nić się w Rzeszowie nie szykuje nie wiecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, muszę przeczytać cały temat, jestem świeży.

Jedyne co daje mi pewną przewagę nad resztą nowych, to mój kuzyn.

Ponad 10 lat temu startował w maratonach, zawodach xc, potem w dualu i 4x. W dh też chyba jeździł. Mam od kogo się uczyć. Do dziś nie mogę pojąć, jak potrafił mówić w domu, że jedzie na weekend na przejażdżkę. Wyjeżdżał w piątek wieczorem, w sobotę był w Wiśle (z Opola), sobota odpoczynek, niedziela zawody, a wieczorem powrót do Opola i w poniedziałek rano do pracy. I do tego jak mówił że jedzie na przejażdżkę, to przywoził puchar.

 

Wy też tak umiecie? 200km nocą, potem wyścig, 200km nocą z powrotem i rano do pracy? Wierzę mu, bo pokazywał nagrody, a w kalendarzu się zgadzało... zawsze mnie to szokowało. Jeszcze jak o Majce gada, że oni już staruszki na podjeździe sapali, a ona mig do góry. Potem ona heble, a oni w dół, bo mieli technikę. Była wtedy juniorem.

 

Sory za tą wspomnieniową rozpiskę i ot.

Czy to normalne, że podobne rzeczy opowiadane przez obecnych, lub byłych kolarzy wydają mi się niemożliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...