Skocz do zawartości

[dla poczatkujacych] Maratony - Co powinien wiedziec poczatkujacy?


naiLo

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Napiszę kilka słów o moim pierwszym maratonie. 07.05 Kąpino VIII Leśny Maraton Rowerowy. Dystans 44 km.

Generalnie pierwszą przymiarkę miałem do maratonu w zeszłym roku w Sopocie na skandii ale po kilku kilometrach miałem awarię techniczną, później trochę się zniechęciłem i zająłem innymi rzeczami. Całą zimę przebimbałem. Przed startem przejechałem w tym sezonie 359 km :icon_redface:

Te 359 uwzględnia korektę stanu licznika, okazało się na maratonie, że mój licznik wskazał 48,3 km podczas gdy organizator podał 44. Chciałem zejść na dystansie poniżej 2 godzin poniważ maraton jest dosyć płaski i uchodzi za łatwy. Zrobiłem 2 godziny i 8 minut zajmując 52 miejsce na 65 sklasyfikowanych na tym dystansie i w tej kategorii wiekowej.

 

Kilka wniosków jakie mi się nasunęły to mieć dobrze ustawiony licznik podczas przygotowań żeby umieć oszacować na co nas stać. Druga sprawa to mieć sprawny sprzęt, tym razem puścił mi zacisk sztycy podsiodłowej i miałem strasznie nisko siodełko. Przez co dużo ciężej się jechało. Trzecia sprawa, to pchać się do przodu na starcie, ponieważ czasem różnice są tak małe, że jak ludzie nawet z podobnym przygotowaniem odjadą na starcie to na dystansie ciężko jest już ich dogonić. 1,5 okrążenia (2 okrążenia po 22 km) jechałem mniej więcej w tym samym towarzystwie ale zaliczyłem OTB na dużym piachu i mi odjechali to ścigałem ich do samej mety. Na szczęście się udało i nie skończyłem ostatni :rolleyes:

 

generalnie biorę się do dalszych treningów

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy start to Mazovia Otwock 2009, kwiecień. Nie przygotowywałam się w ogóle, jeździłam normalnie, kaemów przed maratonem w 2009 roku miałam na liczniku jakieś 600 więc nie za wiele. Nie robiłam specjalnych treningów, nie robiłam specjalnych przerw, generalnie poszłam na ten maraton totalnie spontanicznie ;) Nie miałam jeszcze wtedy kolarskich ciuchów, pojechałam w 3/4 dżinsach :D i byle jakiej koszulce rowerowej z Lidla.

48 km przejechałam w 2:46, byłam 33/80 w open, 8/26 w K3 :) Wielki banan na twarzy...

No i się zaczęło... ;)

Po dwóch "krótkich" sezonach (po 4 starty) z niezłymi (jak na totalny brak specyficznego treningu) wynikami, "wsysło" mnie na dobre, od listopada trenuję pod okiem trenera i zamierzam w tym sezonie przejechać co najmniej 8 edycji Mazovii, żeby zobaczyć jak będę się plasować w generalce.

 

Z maratonów już przebytych nauczki:

1) Dętka albo łatki + pompka to wyposażenie obowiązkowe, przyda się też skuwacz do łańcucha (ja do tej pory nie miałam podczas maratonu tego typu awarii, ale naoglądałam się kolarzy naprawiających dętki i łańcuchy przy trasie) i jakiś "scyzoryk" ze śrubokrętami do roweru.

2) Obowiązkowo dzień przed maratonem sprawdzić wszystkie śrubki w rowerze i w butach (w sensie bloki) czy są dobrze dokręcone! Raz odkręciły mi się śrubki od buta i zgubiły w trawie, jechałam bez jednego bloku, straszna kicha. Innym razem na jakimś zjeździe poluzowało się siodło, dobrze, że miałam czym dokręcić :)

3) Koniecznie mieć ze sobą picie. Bufety na trasie czasami nie wystarczają.

 

A na próbę zawsze można pojechać krótszy dystans, około 20 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W niedziele przejechałem swój pierwszy maraton.Nie ukrywam ze wrazenia nie zapomniane choć byla to blotna masakra ( Zabierzów) Niestety az do dzisiaj dochodze do siebie. Bola mnie kolana, reszta w sumie ok. Dzisiaj pojechalem na krotka przejazdzke i powiem szczerze ze po kilku podjazdach juz nie mialem sily a nogi myslalem ze mi odpadna, juz nie wspomne o bolacych kolanach, szczegolnie w lewej nodze. Jak wy dochodzicie po takich zawodach i ile to trwa. Chcialbym juz pojezdzic ale widze ze raczej nic z tego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

W niedziele przejechałem swój pierwszy maraton.Nie ukrywam ze wrazenia nie zapomniane choć byla to blotna masakra.

 

Ciesz się, że przynajmniej jechałeś :)

To jest dopiero błotna masakra:

http://www.youtube.com/watch?v=q_Vim3zuN7U

 

Zastanowiłem się ostatnio co jest potrzebne, oprócz zawodnika, żeby ukończyć wyścig.

Wg regulaminu Mazovii tam do startu potrzebny sprawny rower z dzwonkiem, odblaskami, ble ble ble, do tego numer na kierownicy.

Czy w wypadku tak błotnego maratonu jak powyżej można zdjąć kierownicę z numerem startowym i biegać? Jak widać na filmie niektórym kola nie były potrzebne, więc po co im rama i kilka innych ciężkich rzeczy? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak widzialem ten filmik, no to rzeczywiscie nie ma co porownywać jesli chodzi o trase :) powiedzcie ile u was trwa odpoczynek po maratonie i po jakim czasie zaczynacie juz jezdzic i czy moje dolegliwosci to normalne przemeczenie i kwestia przemeczenia czy problem tkwi gdzie indziej???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz może ja opiszę swój pierwszy maraton.

Pierwszy raz wziąłem udział w POWERADE w Murowanej Goślinie 10 kwietnia. Zgodnie z namową znajomego wybrałem na początek dystans MINI.Przygotowanie do startu miałem małe bo przejechałem dopiero 500 km. Ustawiłem się na starcie w 2/3 stawki aby lepsi mnie nie pozabijali na stracie. W końcu wystartowałem - na luzie aby tylko dojechać na pozycji lepszej niż 50 od końca (startowało 309 zawodników). Pierwsze 2 kilometry szok- jechałem dużo szybciej niż normalnie. Po kilku kilometrach byłem zdziwiony że co chwilę wyprzedzam kogoś. W końcu dojechałem do pierwszego i jedynego bufetu i tutaj popełniłem błąd bo niepotrzebnie się zatrzymywałem (na dystansie 37 km w płaskim terenie nie ma potrzeby bufetowowania się). Na Dziewiczej Górze na podjazdach trochę umierałem natomiast na zjazdach wielu zawodników wyprzedzałem.Po Dziewiczej Górze miałem małą awarię sprzętu(poluzowały się wszystkie 4 śruby od zębatek w korbie i latała mi 3 i 2 zębatka co przekładało się na uciążliwą zmianę przełożeń). Dopiero na 30 km trafił mnie kryzys ale szybko minął. Ostatni kilometr sobie odpuściłem. W końcu meta. Okazało się że dojechałem 104 open na 41 w M2.

Podsumowując:

- nie warto się zatrzymywać na bufecie jadąc krótki dystans

- 2 razy sprawdzić sprzęt przed startem

- nie odpuszczać do końca bo można dużo zyskać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak widzialem ten filmik, no to rzeczywiscie nie ma co porownywać jesli chodzi o trase :) powiedzcie ile u was trwa odpoczynek po maratonie i po jakim czasie zaczynacie juz jezdzic i czy moje dolegliwosci to normalne przemeczenie i kwestia przemeczenia czy problem tkwi gdzie indziej???

 

A to wychodzi naprawdę różnie, przeważnie po Maratonie na dystansie Mega,na następny dzień robię spokojne rozkręcenie i potem już normalnie treningi. Nie ma większych dolegliwości. Natomiast po ostatniej Skandii w Krakowie, gdzie byłem wydaje mi się trochę w dołku formy, dochodziłem do siebie 3 dni! W sobotę czułem się jak wrak, uzupełniłem stracone wartości odżywcze, poszedłem spać a potem na mocno zakrapianą imprezę (Tak, czasem też trzeba) niedziela obijałem się i w poniedziałek chciałem coś pojeździć ale czułem się tragicznie. Posłuchałem organizmu i szybko zawróciłem do domu. Wtorek dałem sobie spokój od roweru, i zająłem się Juwenaliami. Dziś, czyli w środę czułem się już naprawdę dobrze na dwóch kółkach:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie szybkość dochodzenia do siebie po maratonie zależy od wytrenowania. W sobotę jechałem wyścig szosowy 186km ze średnią 35km/h, w niedzielę dzień przerwy i w poniedziałek czułem się już nieźle na treningu, choć w sobotę po wyścigu czułem się jak wrak ;).

Ale jak ktoś ma mało km wyjeżdzonych i kiepską kondycję podstawową to po maratonie i tydzień może wracać do normalnego stanu.

 

xmaniek --> na płaskim maratonie nie warto się W OGÓLE zatrzymywać, nawet na giga :). Już lepiej camelbaka wziąć żeby picia wystarczyło i jechać cały czas, przy tych prędkościach szkoda każdej minuty :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak ktoś ma mało km wyjeżdzonych i kiepską kondycję podstawową to po maratonie i tydzień może wracać do normalnego stanu.

 

Mam nadzieje ze to to a nie znowu zle ustawienie blokow czy siedzonka, a tak przy okazji jaki kąt siedzonka jest preferowany bo juz i wysokośc i przod tyl przerambialem, moze teraz jeszcze to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, to że kolana bolą nie jest normalne. Możliwe że coś z blokami jest nie tak, może ustawienie siodła złe, przy czym pochylenie nie ma tu wpływu, bardziej ustawienie przód-tył.

A siodło powinno być w poziomie, albo bardzo lekko pochylone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a na kolana to siedzonka bardziej w tyl czy przod, bo juz nie wiem. I tak i tak juz probowalem, z ta roznica ze jak jest bardziej przesuniete w tyl to lepiej pokonuje sie zjazdy a co do kolan to nie wiem... Bloki juz przestawiałem tyle razy ze trudno policzyć... tak mi sie zdaje ze najbardziej odczuwam wewnętrzna strone lewego kolana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam

 

Właśnie przygotowuję się do startu w pierwszym maratonie - http://mtbopoczno.pl/ moje pytanie jest następujące: czy jest sens startowania na rowerze z kołami 28" o szerokości opony 32mm? specyfikacja roweru http://www.forumrowerowe.org/topic/91553-rower-kellys-neos-2009/ myślę, że na trasie hobby nie będzie większego problemu jednak patrząc na mega w której chciałbym wystartować mam spore obawy. Nie jechałem jeszcze w żadnej tego typu imprezie dla tego zastanawiam się czy w ogóle rowery jak mój są widywane na starcie a później na mecie ;)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Witam

 

Właśnie przygotowuję się do startu w pierwszym maratonie - http://mtbopoczno.pl/ moje pytanie jest następujące: czy jest sens startowania na rowerze z kołami 28" o szerokości opony 32mm? specyfikacja roweru http://www.forumrowe...llys-neos-2009/ myślę, że na trasie hobby nie będzie większego problemu jednak patrząc na mega w której chciałbym wystartować mam spore obawy. Nie jechałem jeszcze w żadnej tego typu imprezie dla tego zastanawiam się czy w ogóle rowery jak mój są widywane na starcie a później na mecie ;)

 

pozdrawiam

 

Jeżeli kojarzysz markę Wagant, to takie rowery również widywałem na maratonach. Spokojnie dasz radę, w najgorszym przypadku trudniejsze odcinki (piach, błoto) przepchniesz maszynę.:thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam wszystkich! Moje doświadczenie rowerowe kończy się na wycieczkach dookoła regionu w którym mieszkam. Bardziej podoba mi się środowisko szosowe niż MTB , chociaż mieszkam w górach(patrząc przez okno ,widzę je jak na dłoni). I to niestety jest nielada problem gdyż jak wiadomo większość maratonów jest organizowane dla MTB.Sam nie posiadam roweru typowo szosowego, ale mam w planach kupno takowego .Przechodząc do sedna. Czy jest organizowany jakiś maraton szosowy ,gdzie można wystartować w kategori a'la hobby? W miare możliwości na Dolnym Śląsku.

Dziękuje i pozdrawiam!

KamilT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich maratonów jest dużo, część jest tutaj: http://www.supermaraton.org/ , a poza tym lokalnie organizuje się, przynajmniej u nas w Wielkopolsce, więcej krótkich zawodów szosowych 70-90km niż maratonów MTB. Na południu też tego trochę jest, Lanckorona, TdP dla amatorów, Rajcza, Radków, Jelenia Góra, Pętla Beskidzka, Beskidy Road Trophy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcię, potrzebuję paru rad odnośnie mojego pierwszego maratonu.Wybieram się na edycję bike maratonu w Bielawie.Dystans raczej hobby, ale mam pytanie ponieważ jadę w niskiej kategorii wiekowej(mam 14lat), to jaki to będzie realnie dystans, bo na stronie piszę 15-30km15 to trochę mało najbardziej odpowiadało by mi 30, ale nie wiem jak to jest.O kondycję się raczej nie martwię, mam w tym sezonie przejechane 3,5 tys km, więc chyba jak na 14latka całkiem nieźle.Mam parę pytań dotyczących ostatnich dni przed maratonem.Z tego co czytałem to powinno się robić kilka średnich wycieczek, a 1-2 dni przed bardzo krótkie rekreacyjne przejażdżki.Jak to jest z jedzeniem co jeść w tydzień przed?Zakładam, że maraton przejadę na jednym bidonie 700ml, w bufecie raczej nie będę się zatrzymywał, bo na takim krótkim dystansie nie ma sensu.Nie wiem czy jest sens brać dętkę, ponieważ nie chcę brać plecaka, a chyba i tak jak złapię gumę to można się pożegnać z dobrym wynikiem.Macie jeszcze jakieś rady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ,że dieta na tak krótki dystans jest niepotrzebna, ale jeżeli już naprawde chcesz to węglowodany . Dużo węglowodanów.

Lepiej ,żebyś pojechał na 15km i całymi siłami pojechał ,niż miałbyś się męczyć na więcej. Taka jest moja opinia. Nie musisz udowadniać wszystkim jaki ty to jesteś wytrzymały. Pojedź najpierw krótszy dystans i sprawdź ,czy dasz radę na następną edycje pojechać dłuższą trasę. na pewno nie będziesz żałować.

 

 

@Klosiu

 

Dzięki wielkie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem nieaktualne informację dotyczące dystansów, więc ostatecznie jadę 23km.Nie chodzi mi o dietę, tylko o wskazówki co można jeść, a czego raczej unikać.Przy tym dystansie nie będę się zatrzymywał w bufecie.A co jeśli chodzi o przygotowanie i wyposażenie na trasę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...