venom2000 Napisano 21 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2014 "argumenty" utopistów myślących, że rowery nagle zlikwidują korki a czy ja napisałem coś o jakichś argumentach?? NIE więc nie bij do mnie kolego z powodu tego że lepiej pojeździć rowerem niż siedzieć i pisać brednie jak to robicie właśnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 21 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2014 Tak wesoło się tu zrobiło że nawet nie bardzo wiem jak się i do tego odnieść... I czy mi się chce @@robertrobert1,Więc zacznę od ciebie Zapytałeś czy codziennie jeżdżę rowerem. Niestety nie jest mi dane choć bardzo bym chciał. Nie przeskoczę tematu pomimo że kombinuję. Po prostu rower jest niewystarczający. Czemu dziecko nie może na nóżkach? Temu że ma do szkoły w najlepszym razie 7,5km więc zakładając że ma na 8 trening musiało by wyjść o 6? Jak by dozło nie miało by siły ćwiczyć a po szkole o 16 wracając... było by o 18 i jeszcze zadanka i lulu... Jak długo by wytrzymała? Czemu nie autobusem? bo nie mam 2h na wożenie jej a sama nie może. 2x dziennie i już się robią 4h. Teraz rower. 7 latka rowerem 9km? no i oczywiście nie zapominaj o treningu po tej przejażdżce i po szkole znowu 9km.... (9km to jedyna sensowna trasa rowerem można by do 8,5 redukować) teraz 20km/h rowerem... Średnia prędkość czy średnia z przejazdu? bo kolosalna różnica. Mi się przekroczyć 18/h z średniej przejazdu nie udało przeskoczyć. Oczywiście jak bym przymknął oko na przepisy... Rył się na chama... Albo całą drogę zasuwał ATW to było by lepiej z tym że nie bardzo do mnie to przemawia z dzieckiem (zresztą sam też raczej unikam tej przyjemności szczególnie że tam tez można utknąć za autobusami) a infr. rowerowa z DDRami jest WOLNA! No i jazda z dzieckiem też ma inną specyfikę Pomijam że jednak człowiek po tej jeździe musi jakoś wyglądać bo nie jadę pod prysznic tylko do klientów. Więc też trzeba trochę odpuścić. Kolejna sprawa to kilometraż jak masz wszystkiego do kupy te20 km to spoko ale jak po dniu jazdy i pracy robi się 50-60... Dalej byś miał średnią z jazdy 20/h? Jakoś śmiem wątpić. Szczególnie że mam okazje oglądać rowerzystów rano jak dziarsko zasuwają i popołudniu jak się smętnie snują. Co do tego co pisałeś o 1h to jeszcze raz przeczytaj. 18+15 =33 2x7,70km Rowerem 2x8,45km ~1h (1-1h10m) Czyli jadąc rowerem wydłużam czas o około 30min zakładam że jak studenci powrócą stracę w aucie dodatkowe 15min a na rowerze 5. Jadąc rowerem stracę dodatkowo chwilę na zapinanie Autem wyjadę spod domu i dojadę na parking przed drzwiami nie muszę go przypinać łańcuchem do żelbetu... ale to pomijam Napisałeś że funduje córce idealistyczne życie Sorrry ale troszkę zły adres... Spokojna Twoja że jak tylko będzie to rozsądne będzie zasuwać rowerem na, ten moment na foteliku jeśli będę miał czas i brak innych powodów do brania auta. Starsi jak pytają czy idąc do gimnazjum kupie im karty słyszą że mają rowery i dwie nóżki... Czemu ludzie tkwią po 2h w korkach? Wielu bo nie ma wyjścia. wielu bo nie wie że ma. Wielu bo kalkuluje że to ma sens. Wielu bo nie ma roweru. Części bo ma mieszkanie 30m wąską klatkę schodową a na ulicy nie bedą trzymać roweru... Z częścią tych rzeczy można i trzeba powalczyć pokazując inne możliwości i jak najbardziej ułatwiając. Cześć jest racjonalna na tyle że należy zrozumieć, umożliwić i zoptymalizować użycie auta. Parkingi. Wedle wszystkich danych (prawie każde opracowanie) korki powodowane są przez osoby szukające miejsca... Stąd świat doszedł do wniosku że trzeba zoptymalizować parkowanie. Stąd jednak buduje się parkingi i wprowadza się strefy SPP SOP wymiennie w zależności od potrzeb miejsca. Stąd również w np w Niemczech wiele miejsc jest do wykorzystania przez odwiedzających. Ile razy tam byłem to stawałem albo w parkingu podziemnym na "miejscu sąsiada" którego nie było. Albo przed budynkiem na miejscu dla gości. U nas też by można ten modę zastosować jeśli powstały ba w centrum parkingi. Wtedy miejsca przed domami były by oddane mieszkańcom. Kolejnym czynnikiem koniecznym do zadziałania jest to że policja/SM reagowały by natychmiast na nieuprawnione parkowanie. Wiele osób porusza kwestię "przestrzeni publicznej" i czemu mieszkańcy maja nie płacić za parkowanie skoro ludzie teraz muszą sobie wykupywać miejsce Niestety ale to nie jest tak do końca różowo że te miejsca na ulicach nie należą do mieszkańców. W wielu wypadkach ulica jest "daniną" na rzecz społeczeństwa. W wielu miejscach podległa wywłaszczeniu z terenów prywatnych. W wielu wypadkach drogi i chodniki powstają na zasadzie zrzutki mieszkańców każdy daje część działki i mamy drogę. I teraz są tacy co roszczą sobie prawo do wyrzucenia aut mieszkańców z tego terenu uzurpując że oni to mają za darmo... Prawda jest taka ze ci którzy to głoszą korzystają za darmo z przestrzeni prywatnej oddanej "pro publico bono" Sprawa odszkodowań jest sprawą świeżą i wcale nie taką prostą jak by się mogło wydawać. I tak naprawdę jak by zacząć to ruszać to smród byłby dość spory. Zauważcie że parkowanie na chodniku przed kamienicą wielu boli ale już jak (swój) chodnik właściciel kamienicy musi odgarniać to jest ok... To znaczy musi dbać o wspólny chodnik ale postawić tam auta nie może? Coś tu jest nie halo. Albo jest to wspólne czyli państwowe albo prywatne. Bo w strefie TEMPO 30 progi nie są konieczne. Ograniczenie prędkości jest wymuszone infrastrukturą lub poprzez parkowanie na jezdni. A u nas...kto parkuje na jezdni? Ja? Jest setki km ulic gdzie parkuje sie na jezdni. Są też miejsca gdzie na chodnikach. Ale to kwestia zaszłości i ne ma sensu pruć ulic. Wystarczy biała linia na chodniku (to dla kierowców bez miarki oku) A skoro już tak zachwycasz się organizacją ruchu w Niemczech czy Holandii, weź pod uwagę, że wyjściowym ograniczeniem prędkości w większości miast jest tam 30 km/h i tylko na ulicach przelotowych jest ono podniesione do 50 km/h, a większość powierzchni centrum stanowią strefy wyłączone z ruchu samochodowego lub shared spaces, w których kierowca ma znacznie ograniczone prawa. https://maps.google.pl/maps/ms?ie=UTF8&oe=UTF8&msa=0&msid=200721237655510541852.0004c8c8ebb4ff1ef4753&dg=feature nie jest u nas tak źle... Szczególnie że to tempo 30 a jest wiele "stref ruchu" gdzie masz 20 i pierwszeństwo pieszych (cała "starówka " w Krakowie) A tak na marginesie to nie widziałem tej masowej 30 w całych miastach owszem czasem 40 sporo stref tempo30 ale i 40. Nie świrujmy. U nas na ten moment nie jest problemem 30 czy 50 ale to że nieważna co na znaku ludzie jadą ile się da... Nie jest istotne jakie znaki postawimy bez bata... Taka ciekawostka na łobzowskiej w Krk zrobili kontrapas (krytykowany za wąskość i wicie się) ale fakt jest taki że jadąc tam30 byłem znienawidzonym złośliwcem a teraz... wszyscy (prawie) grzecznie jadą bo jest wirtualne zwężenie. Auta są gzie były rowery też + mają legalny kontrapas. To rozwiązanie modelowe. Tak się powinno upłynniać ruch. I to podstawowe nieporozumienie między nami. Ja uważam ze zwężenie ulic nie jest problemem. Wprost przeciwnie. Za to uważam ze ograniczanie dojazdu do domów jest złe i szkodzi miastu. Niestety ale "starówka" krakowska się wyludnia. Są, na każdym kroku. Przez chwilę byłem w Krakowie w okolicy Dworca PKP i to mi wystarczyło. I przepraszam czy uważasz że koszmarek komunikacyjny jakim jest otoczenie dworca to "faworyzowanie kierowcy"? No to chyba mamy sedno problemu... Jako kierowca tłukący wiele tysięcy km miesięcznie zapewniam cię ze nienawidzę tego miejsca omijam i unikam bo jest koszmarkiem. Wielkie szerokie ulice znikąd do korków Można było to rozwiazać siatką wąskich uliczek z rondami i uspokojonym ruchem. Nie zmasakrowalibyśmy centrum miasta zachowana by była płynność ruchu może nawet korki nawet w godzinach szczytu nie były by uciążliwe a jak wysiadałbym z auta czułbym się lepiej... I tu właśnie jest problem, bo zamiast stworzyć w porę linię tramwajową na większe osiedle, buduje się najpierw ulicę, żeby sprzyjać kierowcom. Nie zbudowali nie tylko linii tramwajowej ale i z ulicami kiepsko DDRów też brak A dało by się... Choć to góry więc nie dla każdego taka jazda. I to też jest działanie zdecydowanie nie faworyzujące kierowców bo jasnym jest że koszmarne korki będą. Budowanie dziwnych ścieków komunikacyjnych nie jest działaniem pro samochodowym. To jest absurd urojony. Wielu znienawidzonym przez rowerzystów planistom wydaje się że jak pobudują takie ścieki to usuną ruch z centrum... Jak ich wizje nie działają a ludzie dalej wybierają koszmarek centrum to zaczynają utrudniać jazdę. (rowerowi z kolei twierdzą że tylko trzeba tak utrudniać jazdę żeby nie opłacało się brać auta) Ale taki absurd bierze się z niedouczenia. I widzimisię młodych gniewnych którzy coś (bardzo mało) zobaczyli na zachodzie i wydaje im sie że wiedzą jak to osiągnąć u nas. Co gorsza wydaje im się ze można to zrobić natychmiast i z młodzieńczym zaślepieniem pchają do głów innym populistyczne hasła. Wydaje się że czasem idea przesłania im ludzi. (dla jasności wśród lobby rowerowego jest wiele osób rozsądnych jednak jak to rozsądni są mniej słyszalni) @@robertrobert1, w kwestii mojego przegięcia co do ograniczenia to chcę c zwrócić uwagę że w Krakowie mamy objęte strefą zamieszkania całe wnętrze plant. Jak wiesz obowiązuje tam 20km/h i BEZWZGLĘDNE pierwszeństwo pieszych. Rozbrajają mnie debile lecący na rowerach między ludźmi z prędkościami dobrze ponad 20. Nieraz widziałem jak oszołomy cudem unikały wjechania w pieszych. Też parę razy widziałem jak nie uniknęli. Kwestia jest nie czy a kiedy któryś trafi pieszego na tyle skutecznie ze ten wyląduje w szpitalu albo kostnicy. Przepraszam skoro nie umieją się dostosować bez licznika do ograniczenia to należy nie wsiadać na rower albo kupić licznik. Niestety 10 na ddr czy strefa zamieszkania powinny być jednoznaczne ze tryb rajdowy trzeba przełączyć na spacerowy sorry. Pieszy też che żyć i nie musieć czuć się jak zwierzyna na odstrzał. Wielu rowerzystów jednym tchem krzyczy o "ludzkim mieście" i odrzuca jakiekolwiek ograniczenia dla roweru. Schizofrenia? Wielu narzeka na kierowców ze zastawiają chodnik... A skąd maja wiedzieć ile to 1,5m skoro nie mają metra? No to idąc twoim tokiem rozumowania wszystko jest "cycuś bajtuś". Nie róbmy sobie jaj z pogrzebu, rozgrzeszamy buractwo a potem się dziwimy że wszyscy wszystko mają gdzieś. i na marginesie to twoja wstawka o czołgiście jest mocno niecelna. Nie ważne jak byś nie czyścił szyb i lusterek to pod słońce będziesz widział tylko czarne sylwetki a rower się świetnie potrafi w takiej scenerii schować np na tle drzewa. załatwię Ci tanio atestowany fotelik na rower Zapewniam, że będzie Ci się opłacało Dzięki ale za późno http://www.bobike.com/en_en/bobike-junior-classic.html Już nabyłem takie oto przyszłościowe cudo. Niestety trochę to wyklucza sakwy Teraz tylko sprawdzić czy będzie działać przerzutka i czy moja córka nie oprotestuje konstrukcji samego fotelika Potem już tylko jeździć i będę dokładnie wiedział jaka jest różnica czasowa między rowerem i autem. @@wgrzeszkowiak, niestety nie odmuwię sobie odpowiedzi na "wywracanie kota" Wszystkie wyliczenia są dokładne na tyle na ile mi to jest potrzebne. Niestety nie jest różowo. Ja nie napisałem że rower jest do D. Sam mam i używam. Ale również mam świadomość że i ile rower kosztuje. Nie można udawać ze jest inaczej. Dla wielu rachunek wyjdzie większy za auto + rower czy nawet sam rower. Teraz muszę cie zmartwić że zaprzeczę z tymi wypadkami... Im więcej jeżdżę nabieram większego doświadczenia i szacunku dla drogi oraz fantazji współuczestników ruchu.... Patrząc na siebie sprzed tych przeszło 10 lat i teraz zdecydowanie moje szanse na wypadek zmalały. jak widzisz wszystko jest rzeczą względną Co do samych wypadków to nie bardzo mnie obchodzą statystyki. Powtarzam jak ktoś chce takiej dyskusji niech idzie do rodziny której bliscy zginęli przez rowerzystę i im to powie ze statystycznie.... Rowerzysta musi mieć świadomość ze może zrobić komuś krzywdę i tyle. Każdy przypadek kiedy taka krzywda będzie wyżarzona w wyniku "świadomego olewania" powinna byś ścigana i karana dotkliwie. Tu chodzi o odpowiedzialność. Narażanie kogoś przez własną krótkowzroczność jest niepojęte. Niestety powszechne wśród kierowców i rowerzystów. (zakładam że to w wielu wypadkach ten sam zbiór zadufanych w sobie buraków) Powtarzanie że rowerzysta to nic nie zrobi nie poprawi jakości naszych miast Potem jak Niemcy będziemy mieli doniesienia w prasie o wypadkach rowerowych. Po co nam to? I jeszcze słowo o farbie pędzli i małym koszcie... Sam projekt kontra pasa na łobzowskiej w Krakowie to 43000zł Niestety też bym chciał żeby się dało ale taki prosty pas wymaga projektu zatwierdzeń konsultacji....... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 22 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2014 a czy ja napisałem coś o jakichś argumentach?? NIE więc nie bij do mnie kolego z powodu tego że lepiej pojeździć rowerem niż siedzieć i pisać brednie jak to robicie właśnie 1 Nigdzie do Ciebie nie biłem. 2 Pokaż mi, na (miejmy nadzieję) zakończenie tego tematu, gdzie niby napisałem, że lepiej pisać niż jeździć, lub gdzie zaprzeczyłem, że jazda nie jest lepsza od pisania, bo chyba przeczytałeś to co chciałeś przeczytać, a nie to co zostało napisane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 23 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2014 ak wesoło się tu zrobiło że nawet nie bardzo wiem jak się i do tego odnieść... Tak wesoło się zrobiło, że zabiło chęć dyskusji z Tobą. Nie da się przy takich referatach. Twoja grafomania przeraża, przynajmniej mnie. Bezsensem jest odnoszenie się do całego postu bo z częścią się zgadzam, z częścią nie. Norma, że tak jest ale obszerność i rozwlekłość powoduje że już kilka razy rezygnowałem z pisania. Klasyką jest Twoje pojęcie o Amsterdamie i pisanie wielokrotnie jakoby pod kamienicami były parkingi podziemne Chyba podwodne nie podziemne, bo przecież nawet dzieci wiedzą że Amsterdam stoi na palach więc gdzie te parkingi podziemne w centrum? Są na obrzeżach w nowych biurowcach nie wiem jak w apartamentowcach. A Kraków? Taki nieprzyjazny jest samochodom? Budowanie dróg przelotowych-tranzytowych przez centrum, dobudowywanie kolejnych estakad by tylko zachęcić tranzyt do wjeżdżania do centrum to jak nazwiesz? Za cenę tych wszystkich estakad drugich, trzecich obwodnic można było skończyć prawdziwą obwodnicę i zrobić normalne drogi wjazdowe. Cóż z tego że obwodnica od południa niby jest jak z niej nie da się wjechać do Krakowa? Te wszystkie inwestycje to niby żeby zniechęcić kierowców i zachęcić rowerzystów? A studenci ci ci zrobili? To nie ludzie? Mają w niewydolnej pociętej komunikacji miejskiej siedzieć jak sardynki? Zauważ, że główny powód korków w Krakowie to nie studenci tylko rodzice wiozący swoje pociechy do przedszkola i szkół od 7-9 godziny rano. Nie ma szkoły, nie ma korków, do Krakowa i po Krakowie jeździ się normalnie. A tutaj taki artykuł o ilości samochodów na 1000 mieszkańców Krakowa w porównaniu z innymi miastami Europy: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,15513157,Auta_rujnuja_Krakow__Prowadzimy_w_niechlubnym_rankingu.html#LokKrakTxt Mam wrażenie, że obserwujesz swoje otoczenie, wyciągasz wnioski i dorabiasz do nich niesamowitą ideologię. najczęściej zupełnie różną od obserwacji innych. Co gorsza nie przyjmujesz argumentów innych jeśli chodzi o skalę makro, a wszystko mierzysz skalą mikro, skalą KrisK'a. BTW. 23km w jedną stronę do pracy to jest niecałe 2h jazdy rowerem w obie strony, dla porównania samochodem zajmuje mi to, uwaga... 2godziny. Komunikacją z dojściem do przystanku dobija do 3h z 3 przesiadkami co daje dwa autobus, 2 tramwaje i drugi autobus w jedną stronę. To jaka jeszcze jest alternatywa dla roweru? Skuter chyba tylko, ale w zimie jest za zimno na skuter, niestety. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 23 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2014 23km w jedną stronę do pracy to jest niecałe 2h jazdy rowerem w obie stronyTaaa, ponad 23km/h średnia w mieście. Ile osób daje radę jechać takim tempem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 23 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2014 Mój przypadek jest skrajny. Dokładnie pod tablicą Kraków licznik wybija 11km, przez Kraków zostaje mi 12. To raz, a dwa nie nawołuje nikogo do takich odległości ale skoro mam tyle to nie wloke się 15km/h tylko jadę tyle ile mogę, średnia dlatego wychodzi taka jaka wychodzi. W mieście zysk jest jeszcze większy. Za miastem z trudem daje radę a częściej nie daję rady utrzymać się z autobusem na zero mimo że on staje na przystankach. Ale już w mieście w godzinach szczytu swoje 12km przez miasto robię szybciej niż samochód. Takie są realia. Do 10km przez miasto nawet rekreacyjne jadąc mieścimy się w 45minutach. Tyle że ją znam osoby które 10km do pracy i z pracy robią biegnąc. Ale powiedzmy że do 10km to jest optimum na rower. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 24 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2014 @@zekker, Raczej chodziło o średnią ruchu niż średnią, średnią 23 km/h jest spokojnie do ogarnięcia, gdyż sam czasami lecę z większymi prędkościami jak mam dobry dzień. Żeby wyrobić średnią na całym odcinku, to trzeba by naprawdę mocno ciąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 24 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2014 Chodzi o średnia z całej trasy. Rachunek jest prosty. Odległość 2*23, czas to dwie godziny. Ale tak jak pisałem pierwsze 11km mam za miastem i pod tablicą Kraków licznik pokazuje średnia grubo ponad 30km/h. Do pracy jadę około 50 minut w drugą 1:10 niestety mieszkam ponad 200m wyżej niż pracuję Samochodem do pracy jadę ponad godzinę a wracam około 40 minut bo wieczorem kiedy korki mniejsze. Alternatywy w postaci komunikacji nie mam bo mam 3 przesiadki - dlatego wloke w zimie rower niż marznac na przystankach o 6 rano. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 24 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2014 Taaa, ponad 23km/h średnia w mieście. Ile osób daje radę jechać takim tempem? A ile daje radę wytrzymać potem z takim delikwentem przez 8 godzin w pracy zwłaszcza, że 23 to średnia z całej drogi wliczając postoje na skrzyżowaniach, żeby to osiągnąć, trzeba z licznika odczytać średnią jazdy 26-27km/h... mieszkam ponad 200m wyżej niż pracuję A to już by trochę wyjaśniało, czemu rower dostaje doładowanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 24 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2014 A ile daje radę wytrzymać potem z takim delikwentem przez 8 godzin w pracy Jestem tym z niewielu szczęśliwców, którym pracodawca udostępnił prysznic Ale żeby nie było zbyt różowo to zeszło mi ponad półtora roku zanim udało się tak zgrać godziny pracy żony i dzieci posłać do szkoły, tak aby to ona zawiozła dzieci do szkoły. I to też jest duży zysk dla Krakowa, bo średnia z zapełnienia samochodu w jej przypadku to 3 osoby na samochód Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 24 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2014 Jakbym miał jeszcze w pracy brać prysznic (o ile w ogóle byłaby taka możliwość), to rower już bezapelacyjnie byłby dla mnie najmniej opłacalny czasowo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 24 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2014 Nie myslales aby nick zmienić na osiołek? Jak nie łapiesz o co chodzi to zainteresuje się "Kubusiem Puchatkiem". 50 minut jazdy, 10 minut zapinania roweru i prysznica i po godzinie człowiek jest nakręcony na cały dzień. Potem 13h w pracy i kolejne 1:10h na rowerze. Dzień mija ją z bicza strzelił I tak przez 7 dni. Potem tydzień wolnego Większość znajomych twierdzi, że mam nierówno pod dachem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 25 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2014 Klasyką jest Twoje pojęcie o Amsterdamie i pisanie wielokrotnie jakoby pod kamienicami były parkingi podziemne Chyba podwodne nie podziemne, bo przecież nawet dzieci wiedzą że Amsterdam stoi na palach więc gdzie te parkingi podziemne w centrum? Najlepszym sposobem dotarcia do Amsterdamu własnym samochodem jest system P+R ArenA. Zaparkowanie samochodu na olbrzymim podziemnym parkingu pod stadionem Ajaxu na tzw. P+R Transferium Arena kosztuje niewiele, bo € 6-8,- na dobę łącznie z biletami metra. No tak to już nie centrum.... A i nie zapomnij zabrać zestawu do nurkowania jak będziesz jechał przepraszam pływał ich metrem... http://www.bryla.pl/bryla/1,85300,4998331.html to w ramach rozrywki Pomysł jak pomysł ale coś z art. możesz się dowiedzieć żeby twoja wiedza wykroczyła poza wiedzę każdego dziecka. (sorry nie mogłem się powstrzymać) Podejrzewam że budowa pod ziemią może być większym problemem u nas niż u nich... A tak na marginesie to jak byś czytał uważniej to wiedziałbyś że akurat o parkingach podziemnych pisze głównie w odniesieniu do Niemiec W Amsterdamie raczej lecą w górę A Kraków? Taki nieprzyjazny jest samochodom? Budowanie dróg przelotowych-tranzytowych przez centrum, dobudowywanie kolejnych estakad by tylko zachęcić tranzyt do wjeżdżania do centrum to jak nazwiesz? A co w tym przyjaznego? Sorry dla mnie to absurd który tylko przesunął korki bliżej centrum. Za cenę tych wszystkich estakad drugich, trzecich obwodnic można było skończyć prawdziwą obwodnicę i zrobić normalne drogi wjazdowe. Cóż z tego że obwodnica od południa niby jest jak z niej nie da się wjechać do Krakowa? Te wszystkie inwestycje to niby żeby zniechęcić kierowców i zachęcić rowerzystów? Pro samochodowe by było jak by na obwodnice miało sens wjechać... Północna ma szanse spełnić funkcję ściągającą ruch miejski. Tak to by było pro samochodowe.... O i rowerzyści by skorzystali.... Zgodzisz się? A studenci ci ci zrobili? To nie ludzie? Mają w niewydolnej pociętej komunikacji miejskiej siedzieć jak sardynki? Zauważ, że główny powód korków w Krakowie to nie studenci tylko rodzice wiozący swoje pociechy do przedszkola i szkół od 7-9 godziny rano. Nie ma szkoły, nie ma korków, do Krakowa i po Krakowie jeździ się normalnie. I tak i nie... Nie ma studentów jest szkoła i korki są o niebo mniejsze niż jak studenci wracają. Czas dojazdu na tej samej trasie ferie szkolne i studenckie 16min Ferie studenckie rok szkolny 18,5min Studenci powrócili 24min.... Co mam do studentów? NIC. Tylko uważam że prawo do korzystania z miasta mają w pierwszej kolejności mieszkańcy potem mieszkańcy przedmieść a na końcu przyjezdni z "dalsza" Co więcej uważam że student jako młody i zdrowy powinien nie nabierać złych przyzwyczajeń. Co więcej ponieważ w dużej części ludzie zaangażowani w promocję roweru to właśnie osoby w wieku studenckim to tą grupę powinno się maksymalnie "roweryzować". Co do samego wożenia "pociech" to wybacz czasem tak jest że trzeba a nie zawsze jest różowo wieźć dziecko w temp około zera dziecko w foteliku. Co zrobisz? KM jest jaka jest...Mało kogo stać na taką stratę czasu. A tutaj taki artykuł o ilości samochodów na 1000 mieszkańców Krakowa w porównaniu z innymi miastami Europy: Tylko że to nie ma pokrycia w ilości aut "żywych" Znam co najmniej dwie osoby które mają 4 auta z tego jeździ jedno a trzy się remontują.... A aut które nigdy nie zostały wyrejestrowane a zostały rozebrane też jest sporo. Poza tym jak myślisz jeśli trasa rowerem zajmuje 30-45min autem 16-23 to czemu tak jest? A najśmieszniejsze ze niewielkim nakładem dało by się skrócić ją dla rowerów do 25 bez tykania się aut... 23km w jedną stronę do pracy to jest niecałe 2h jazdy rowerem w obie strony No to jesteś niezły... Dzisiaj średnia przejazdu autem zasadniczo bez korków i z małą ilością "czerwonych" wyszła mi 25,9 Średnia prędkość 33. Wybacz ale w centrum kiepsko z taką średnią. A jak dołożysz dzieciaka na foteliku to znów robi się ciężej bo raz że "mniej można" dwa że jednak waży. Ale żeby nie było zbyt różowo to zeszło mi ponad półtora roku zanim udało się tak zgrać godziny pracy żony i dzieci posłać do szkoły, tak aby to ona zawiozła dzieci do szkoły. I to też jest duży zysk dla Krakowa, bo średnia z zapełnienia samochodu w jej przypadku to 3 osoby na samochód No i na tym bym zakończył Sorry ale czemu nie wozisz dziecka do i z szkoły rowerem? Mam wrażenie że: obserwujesz swoje otoczenie, wyciągasz wnioski i dorabiasz do nich niesamowitą ideologię. najczęściej zupełnie różną od obserwacji innych. Co gorsza nie przyjmujesz argumentów innych jeśli chodzi o skalę makro, a wszystko mierzysz skalą mikro, skalą Jacy911 Ja się głowię jak rozwiązać dowożenie dziecka do szkoły rowerem żeby było sensownie i z głową a ty udajesz że nie jesteś sprawcą korków... Zwalając tą zaszczytną funkcję na żonę a sam sobie fundujesz 2h przyjemności dziennie .... To ja się nie dziwię ze rower jest dla ciebie optymalny Dla mnie też by był... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 25 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2014 No tak to już nie centrum.... A i nie zapomnij zabrać zestawu do nurkowania jak będziesz jechał przepraszam pływał ich metrem... Napisałeś pod kamienicami - takowych brak http://www.bryla.pl/...00,4998331.html to w ramach rozrywki Pomysł jak pomysł ale coś z art. możesz się dowiedzieć żeby twoja wiedza wykroczyła poza wiedzę każdego dziecka. (sorry nie mogłem się powstrzymać) Piszesz o przyszłości nie teraźniejszości. Właśnie dzięki tym glinom możliwe było postawienie miasta na palach, z drugiej strony to budowanie na palach uniemożliwiło budowę parkingów pod kamienicami. A co będzie za 14 lat zobaczymy. Zmieniają się technologie i możliwości, o izolacjach wodnych jak obecnie kilkanaście lat temu mogliśmy tylko marzyć. A co w tym przyjaznego? Sorry dla mnie to absurd który tylko przesunął korki bliżej centrum. Ala czego (w znaczeniu dla jakiego przedmiotu) budowane są estakady i drogi przelotowe przez karków? Dla pieszych i rowerzystów? nie dla samochodów czyli jest to przyjazne samochodom a że skutek jest odwrotny? nie jest. pamiętam Kraków sprzed ponad 20 lat - nie dało się po nim jeździć, obecnie poruszać się da w miarę płynnie po całym (wyjątkiem jest Konopnickiej i 29 aleja) a samochodów i tranzytu raczej nie ubyło. Poza tym jak myślisz jeśli trasa rowerem zajmuje 30-45min autem 16-23 to czemu tak jest? A najśmieszniejsze ze niewielkim nakładem dało by się skrócić ją dla rowerów do 25 bez tykania się aut... Dlatego że miasto nie jest przyjazne rowerom tylko samochodom. Ale jeśli samochodem jedziesz 16-23 minuty a potem szukanie parkingu, dojście od miejsca parkingowego do celu zajmuje kolejne 15 to czym jest szybciej? No to jesteś niezły... Dzisiaj średnia przejazdu autem zasadniczo bez korków i z małą ilością "czerwonych" wyszła mi 25,9 Średnia prędkość 33. Jak pisałem najpierw mam 11km poza miastem a potem ilość skrzyżowań ze światłami da się policzyć na palcach jednej reki, no może przesadzam wyszło mi 8 postojów reszta to pierwszeństwo rowerzysty. Ja się głowię jak rozwiązać dowożenie dziecka do szkoły rowerem żeby było sensownie i z głową a ty udajesz że nie jesteś sprawcą korków... Zwalając tą zaszczytną funkcję na żonę a sam sobie fundujesz 2h przyjemności dziennie .... To ja się nie dziwię ze rower jest dla ciebie optymalny Dla mnie też by był... Woziłem i kombinowałem, ale obecnie muszę być po drugiej stronie miasta o 7 rano plus 10 minut na kąpiel i lepiej zrobić to zonie, a po 20 to dzieci do spania się szykuje a nie odbiera ze szkoły. Dlatego pisze że nie można patrzeć na świat swoim pryzmatem - mój przykład jest skrajnie złym przykładem bo: - dystans zupełnie nieekonomiczny dla roweru - zostawienie żonie problemu dzieci na głowie - wybranie miejsca zamieszkania po przeciwnej stronie do miejsca pracy. Dzieci to faktycznie największy problem w rowerowym transporcie. Ale mam znajomych co mieszkają w Witkowicach, oboje wykładają na AGH i dowozili dzieci rowerami, tyle że im godziny pracy pokrywają się godzinami nauki dzieci w szkole a wcześniej w przedszkolu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 25 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2014 @@Jaca911, No widzisz twój przypadek jest szczególny mój jest szczególny... Jeszcze chwila i dojdziemy do etapu na którym okaże się ze jazda rowerem to albo pasja albo desperacja... To co napisałeś o poprawie w ruchu to po części zasługa pewnych inwestycji. Tylko że to nie jest faworyzowanie aut a gaszenie pożarów. W większości głupie gaszenie. Owszem powstała częściowa obwodnica która bardzo odciążyła miasto ale jest jej "za mało". Zauważ ze cały czas przejazd pomiędzy dzielnicami odbywa się ATW. III obwodnica jest fikcją. Ale jej brak również udeża w rowerzystów bo powinna być przewidziana na brakującym odcinku jako trasa dal kierowców i rowerzystów. To co u nas się robi to kumulacja ruchu na kilku ściekach. Potem robi się pikne estakady (nie rozumiem czemu nie wpuszcza się tego pod ziemię) i przesuwa korki na ściekach... Wiesz to trochę tak jak by spaślaka leczyć dodatkową porcją żeberek... Będzie się cieszyć przez chwilę... Ale ruch rowerowy jest modelowany wedle tego samego schematu. Niby się robi niby jest lepiej ale jak masz gdzieś dojechać to nie ma którędy.... Lądujesz na 29 z autami stojącymi w korku. Nie dogadujemy sie bo w inny sposób rozumiemy pro samochodowe... Dla mnie to zmniejszenie zatorów i upłynnienie ruchu poprzez uspokojenie i rozproszenie... I tak naprawdę idąc tym kierunkiem robilibyśmy 2 w 1 bo i rower w takim ruchu się odnajdzie i kierowca. Dlatego że miasto nie jest przyjazne rowerom tylko samochodom. Ale jeśli samochodem jedziesz 16-23 minuty a potem szukanie parkingu, dojście od miejsca parkingowego do celu zajmuje kolejne 15 to czym jest szybciej? No to jest przyjazne czy nie? Bo chyba coś sobie przeczysz A poważnie to nie szukam miejsca Prawie wszędzie gzie jadę miejsce mam. A jak nie mam i mam szukać to staram się jechać rowerem. Zonk jest jak trzeba pojechać i coś od kogoś odebrać a miejsca brak.... a rower nie da rady. Dzieci to faktycznie największy problem w rowerowym transporcie To zależy. Ja mam dość daleko bo 8-9km z czasem ponad 30min więc jak jest zimno problemem jest marznięcie dziecka. Jednak największym problemem jest transport np jak masz przewieźć komputer.. monitor... drabinę No i to że nic w rowerze nawet na moment nie zostawisz Kolejny problem to dystans... wczoraj 90km No i ewentualne ułomności. A wracając do widoczności to dwa tematy. Czemu rowerzyści przejeżdżają tuż za cofającymi autami nawet jak inni kierowcy zatrzymali się żeby tych pierwszych z parkingu wypuścić. I czemu jeszcze złowrogo machają rękami. Przecież oczywistym jest że taki kierowca cofa "na ślepo" I drugi. Czemu rowerzyści nie zauważają pieszych na pasach... Dzisiaj mnie jeden chciał rozjechać i jeszcze miał jakieś pretensje... Może z tym nie zauważaniem się nawzajem to jakaś plaga ślepoty? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 25 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2014 Czemu rowerzyści przejeżdżają tuż za cofającymi autami nawet jak inni kierowcy zatrzymali się żeby tych pierwszych z parkingu wypuścić. I czemu jeszcze złowrogo machają rękami. Przecież oczywistym jest że taki kierowca cofa "na ślepo" Z PoRD: 3) przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności: a) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia, upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby. Jeżeli wyjeżdżasz z parkingu tak, że inne pojazdy muszą się zatrzymać, to formalnie rzecz biorąc nie przestrzegasz przepisów dotyczących cofania. Inną sprawą jest mniej lub bardziej utarty zwyczaj, ale nie można mieć do kogoś pretensji, że nie przestrzega zwyczaju. Może z tym nie zauważaniem się nawzajem to jakaś plaga ślepoty? Tak. Dotyczy wszystkich nawzajem bez wyjątku i rozróżnienia na środek transportu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 25 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2014 Dlatego wszędzie gdzie można unika się wersji parkowania skośnie na chodniku czy parkingu wzdłuż ulic na rzecz parkowania równoległego. Tylko nie w Polsce. Nie ma grozniejszego manewru w mieście niż włączanie się do ruchu na ruchliwą ulicę tyłem (chodzi mi o manewry między pojazdami). Ciekawi mnie jeszcze jedną rzecz. Dlaczego w miejscach przeznaczonych do parkowania równolegle nie wyznacza się miejsc parkingowych liniami? Do tego mandat za stanie na takiej linii. Nic bardziej nie wnerwia niż szukanie miejsca gdy między stojącymi samochodami zostaje dziura na 3/4 samochodu i tak co trzeci samochód. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 25 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2014 @@mklos1, Dobra ja przepisy znam rozumiem. Tylko jeśli jedziesz rowerem i widzisz zatrzymujące się auta na parkingu auto na wstecznym to suniesz dalej niewzruszony i to tuż koło zaparkowanych aut? I najlepsze, dojeżdżasz do cofającego auta wyprzedzając go ślicznym zygzaczkiem na mm? Gdzieś to minimum zdrowego rozsądku i ludzkiego podejścia do siebie na drodze powinno być. Czasem mam wrażenie że ludzie są tak zmęczeni i jacyś tacy ogłupiali że prą z klapkami na oczach, Byle do przodu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 25 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2014 Czasem mam wrażenie że ludzie są tak zmęczeni i jacyś tacy ogłupiali że prą z klapkami na oczach, Byle do przodu... Z rowerzystami jest tak, że wydaje im się, że coś wyrwali (miejsce na ulicy) to teraz nie chcą tego oddać. Podobnie było z samochodziarzami, jeszcze nie tak dawno mało kto puszczał jeśli "był na prawie" ale przekonał się stojąc kilka minut przed znakiem ustąp, że czasami trzeba się ugiąć by powstać silniejszym patosem pojechałem, a co mi tam Coraz lepiej wygląda zamek (mniej "szeryfów"), coraz częściej ludzie w korkach nie stoją na przejściach dla pieszych i na środku skrzyżowania. W końcu i "rowerzyści" pojmą o co biega. Bez współpracy nie będzie jazdy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 25 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2014 Gdzieś to minimum zdrowego rozsądku i ludzkiego podejścia do siebie na drodze powinno być. Dokładnie, dlatego: 1) Nie należy oczekiwać/wymagać od innych uczestników zachowań zwyczajowych. 2) Egzekwować swoich praw do bólu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 26 Lutego 2014 Udostępnij Napisano 26 Lutego 2014 Nie myslales aby nick zmienić na osiołek? Jak nie łapiesz o co chodzi to zainteresuje się "Kubusiem Puchatkiem". Chciałem i to bardzo, próbowałem, pisałem, ale: 5. Informacje techniczne d ) Nie zmieniamy użytkownikom nicków. Jeżeli wyjeżdżasz z parkingu tak, że inne pojazdy muszą się zatrzymać, to formalnie rzecz biorąc nie przestrzegasz przepisów dotyczących cofania. Inną sprawą jest mniej lub bardziej utarty zwyczaj, ale nie można mieć do kogoś pretensji, że nie przestrzega zwyczaju. Ci sami rowerzyści, którzy nie przestrzegają tego zwyczaju, mają wielkie pretensje, że kierowcy nie przestrzegają zwyczaju zostawiania miejsca z prawej strony w korku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kalinah Napisano 4 Marca 2014 Udostępnij Napisano 4 Marca 2014 sorry, ze tak to ujme, ale ja pitole, chlopaki, ale tu macie gadanego A wracając do głównego wątku to parę dni temu widziałem gościa który miał świecące wentyle lampki chyba zdublowane odblasków co niemiara i ogólnie przypominał bardziej neon niż rowerzystę. Przykuwał uwagę na długo W sumie wszystko inne bladło przy nim. Nie było opcji żeby go przeoczyć do neonu to tu troche brakuje, ale pewnie tez by zwrocilo uwage. Moj komentarz: - odrobine hm, rozczarowania? Liczylam co najmniej na jakies eye-tracking, a tu zwykly pilot via bluetooth - swoja droga ciekawe, na ile w praktyce byloby to przyjazne w obsludze dla samego uzytkownika. A swoja droga, kultury i tak nic nie zastapi.. Przepisy przepisami, ale zdrowego rozsądku nic nie zastąpi. U nas jest za dużo stresu i napinki na drogach, brakuje nam większego spokoju. Kursy na kartę rowerową czy prawo jazdy uczą jedynie podstaw, czyli prawa i obsługi pojazdu. Brakuje nauki kultury drogowej, poprawnego zachowania z punktu widzenia interakcji z innymi uczestnikami ruchu. Tego niestety na kursach nie ma i trzeba to wynieść z domu lub mieć chęć samemu się nauczyć. BTW, a i z tym to kiepsko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marudaXL Napisano 6 Marca 2014 Udostępnij Napisano 6 Marca 2014 Nie zakładajcie czerwonych świateł z przodu! Pewnie już było, ale nie zaszkodzi powtórzyć. W czym rzecz? Podobnie jak zapewne większość jeżdżę i samochodem i rowerem. Rowerem kiedy chcę a samochodem kiedy muszę i chyba więcej godzin spędzam za kółkiem niż na siodełku. Wolałbym odwrotnie, ale life is brutal. I parę dni temu mało nie przyłożyłem rowerzyście. Wyjeżdżam ci ja z parkingu dobrze przed szóstą rano (tak, przed 6:00) z zamiarem skrętu w prawo i widzę po lewej czerwone światełko. Znaczy, ktoś minął wyjazd i mogę ruszać. Ale na szczęście coś mnie tknęło: czemu on jedzie lewą stroną i dlaczego przed chwilą nie widziałem go prezejeżdżającego w poprzek? Depnąłem po hamulcu i po chwili przed maską śmignął mi biker z czerwoną lampką przyczepioną chyba do daszka od czapki. Byłbym trochę bardziej zaspany a pacnąłbym gościa. On miałby L4 i pretensje, bo przecież był oświetlony, a ja kłopoty, bo to byłoby ewidentne wymuszenie i to na ROWERZYŚCIE! Zaraz ktoś powie, że po to mam gały żeby patrzały, ale zróbcie eksperyment: niech na ciemnej uliczce bez ruchu kumpel wygasi lampki prócz czerwonej i prowadzi rower raz do was raz od was a wy oceńcie, w którą akurat stronę akurat się porusza. Naprawdę zróbcie próbę! Niezależnie od wszystkich kodeksów, które jasno określają, jakie mają być światła każdy, kto jeździ, ma odruch: czerwone światło = tył, czyli jedzie ode mnie, można olać byle mu w tyłek nie wjechać, białe = przód, do mnie, uwaga. Nie trąbiłem ani nie goniłem gostka żeby pokazać mu palec bo to nie w moim zwyczaju, wolę to tu napisać. We własnym interesie (i powtórzcie znajomym): dawajcie z przodu białe swiatło! Najlepiej migające, jest legalne http://www.miastadlarowerow.pl/index_wiadomosci.php?dzial=2&kat=8&art=95 i dużo lepiej je widać na tle odległych latarń i reklam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziobolek Napisano 6 Marca 2014 Udostępnij Napisano 6 Marca 2014 Nie miałbyś kłopotów, bo był oświetlony niezgodnie z przepisami i to byłoby raczej na Twoją korzyść. Jednak zawsze pozostaje niesmak... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wnoto Napisano 6 Marca 2014 Udostępnij Napisano 6 Marca 2014 Ile mozna miec przepisowo czerwonych swiateł z tyłu ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.