Skocz do zawartości

[Kradzieże] nie tylko w Polsce kradną rowery


Rekomendowane odpowiedzi

jak sie czyta wiekszosc wypowiedzi to az strach kupic uzywany rower, bo moze byc kradziony, nie mniej kradziezy rowerow jest zdecydowanie za duzo, Mam wrazenie ze rowery sa na pierwszym miejscu wsrod kradzionych dobr

Możesz prosić o oryginalną kartę gwarancyjną, dowód zakupu - zazwyczaj jeśli ktoś jest właścicielem roweru to te dokumenty posiada.

Jeśli kupujesz w swoim mieście to możesz poprosić żeby sprzedawca udał się do użytkowanego przez niego serwisu - sklep raczej rozpozna "swój" rower - brzmi to może dziwnie, ale jeśli mnie kupujący poprosiłby o taką przysługę to raczej bym się nie zastanawiał, nie mając nic do ukrycia i chcąc sprzedać rower. 

 

Im więcej i bardziej wyczerpujących informacji na temat przedmiotu sprzedaży tym większy spokój przy podejmowaniu decyzji - także o rezygnacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórych ponosi trochę wyobraźnia. Wiem, że strata ukochanego bike'a boli, ale złodzieje kradną wszystko. Co mają powiedzieć okradzeni właściciele mieszkań, albo ci, którym zginęło auto?

Niestety, plaga kradzieży jest tak powszechna, że musi upłynąć wiele wody, zanim cokolwiek się zmieni. A surowość kar nie wpłynie w żaden sposób na skalę procederu, naiwne myślenie.

Wystarczy przejść się na najbliższą giełdę w okolicy i widać stosy używanych części samochodowych, rowerów i innych rzeczy. Są klienci, to trzeba zapewnić towar i koło się zamyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam od siebie że nie zauważyłem jakoby kradzież rowerów obecnie znacząco różniła się między Polską a np USA.

 

W LA, w Burbank konkretnie, pewien czarny drań ukradł mi Speca spod 7-11. Obwieszony blingiem gangsta, czerwona opaska, pewnie jakiś Blood.

 

W Tulsa w Oklahomie ukradli mi licznik i oświetlenie Cateye na Boston Avenue.

 

We Francji w Troyes na parkingu ze stelaża zewnetrznego zniknęły mi dwie Kony - moja i dziewczyny. Środek dnia.

 

Do czego zmierzam:

Kradną wszędzie. Kleptomani, złośliwcy, wielbiciele paru groszy uzyskanych na wino lub dragi, kradną ci co wydawałoby się nie mają po co tego robić i ci, którzy nie mają co jeść.

Trzeba pilnować swojej własności. W Polsce w latach 90. mieliśmy wysyp złodziejstwa, gdy rozjechały sie nam finansowo grupy społeczne i sąsiad w bloku miał Gianta na aluramie gdy drugi obok miał makrokesza za 200 zł uzbieranych przez rok. Wilczy kapitalizm itp itd. Stąd to określenie Polaka złodzieja. W PRL kradli, bo wszystko było państwowe a wiec w ich rozumieniu niczyje, a obecnie kradną z w/w powodów.

 

Efekt jest ten sam - zginęło, nie ma, amba fatima było i ni ma.

 

Wystarczy pilnować swojego, zapisywać numery, nadawać znaki szczególne, i pilnowaćpilnowaćpilnować!!!! Bo jak przyjdzie co do czego, to nikt Wam nie pomoże. Zanim zaczniecie narzekać na polską policję powiem wam, ze w przypadku kradzieży w LA olicyjny cruiser który podjechał na miejsce zdarzenia zawierał dwóch gliniarzy, całkiem chudych, i całkiem nie zainteresowanych ganianiem za jakimś niggerem z moim rowerem (rym niezamierzony). Spisali, pogadali, wsiedli i pojechali okupować Dunkin Donuts.

We Francji była awantura, histeria, Police Nationale zjawiło się natychmiast, przy czym jeden tylko fonctionnaire mówił po angielsku, i to z problemami. Rzekomo był w tym miejscu monitoring, rzekomo była to kwestia czasu - a jak wyjeżdżałem po 3 miesiacach do Polski to nadal nie mieli nic :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Giną bez wieści aut giną tiry nawet potrafi kilka wyparować...

Nie znajdują

Giną dzieła sztuki co śmieszniejsze są potem kilka razy sprzedawane...

Nie znajdują.

 

Więc czego się spodziewacie? Że coś tak kompaktowego jak rower znajdą?

Jak się o niego przypadkiem potkną to a i owszem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Przede wszystkim wysokość i nieuchronność kary pomaga w wielu przypadkach zminimalizować wybryki.

Dla przykładu może nie związanego bezpośrednio z rowerem ale pośrednio.

U mnie w pracy pewien młody dwudziestoletni norek (norweg) w weekend po pijaku prowadząc rower wdał się w awanturę i uderzył jakiegoś drugiego norka w twarz.

Po przyjeździe policji został odwieziony na  komisariat, spisany i wypuszczony.

Po około tygodniu dostał wyrok:

- 38 000 koron norweskich (ok.19 000zł) kary do zapłaty z możliwością spłat w ratach (niemal przez pół roku 80% miesięcznego poboru przeznaczał na spłatę)

oraz

- 168 godzin do odpracowania na rzecz miasta ( po pracy w macierzystej firmie jechał co jakiś czas na kilka godzin do drugiej pracy w ramach czynu społecznego sprzątania centrum- co z kolei zajęło mu około 3 miesięcy).

I tak miał szczęście,że pobity nie doznał poważnych ran i nie podał go jeszcze do sądu,a sprawę załatwili między sobą polubownie z przeprosinami.

Dzisiaj prędzej by nastawił policzek niż by kogoś uderzył.

 

A co do kradzieży w Norwegii to tak ja już wspomniał Tobo - rower niezapięty w centrum potrafi zniknąć, zapięty na dłuższy okres parkowania często zostaje ogołocony najpierw z siodła,następnie kół  i kierownicy.W takim stanie rozkładu potrafi straszyć przez kilka tygodni.Następnie kommuna  wiesza na takich niedobitkach kartki by właściciel zabrał swój  już wypatroszony pojazd.Gdy monit nie daje rezultatu i wrak dalej szpeci miasto zostaję wywieziony na specjalny plac i tam dalej oczekuje na swego właściciela.

Brak dalszego odzewu skutkuje raz do roku przetargiem (często również miasto zbiera rowery w dobrym stanie nie ogołocone o których właściciele zapomnieli).

 

Istnieje również forma zabezpieczenia się przed tego typu przypadkami.

Każdy rower podczas zakupu można od razu ubezpieczyć (forma dość często tu stosowana) i taki rower jest wpisywany do ewidencji jednocześnie ometkowany specjalną naklejką na ramie w widocznym miejscu.

http://www.falcksecure.no/webshop/17/5

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie można rejestrować na Straży Miejskiej/ Policji. Wtedy rower jest w ewidencji danej jednostki straży, jest nalepka i muszą się skontaktować z tą jednostką Straży i oni podadzą dane właściciela. Niestety w Polszy nie ma bazy ogólnokrajowej rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...