Skocz do zawartości

[amortyzator] Rock Shox Dart2 - słaba amortyzacja (czy opłaca się serwis?)


Gizmo21

Rekomendowane odpowiedzi

Ma ktoś jakiś pomysł odnośnie tego zakończenia składania? :) Cały czas nie jestem do końca pewny jak to ma być, a nie chcę czegoś zepsuć :) Sytuacja wygląda tak: górne golenie bez problemu wchodzą w dolne golenie, dochodzą do końca i się zatrzymują, tzn. problem jaki mam to właśie taki, że nie wiem czy to już jest koniec, czy powinno to jeszcze dobić dalej, bo patrząc od spodu widać, że jest tam jeszcze może niecałe pół centymetra, między wejściem na śrubę, a gwintem. Pisząc - zatrzymuje sie, mam na myśli, że po obu stronach zatrzymuje się na tym miejscu gdzie na dole dolnej goleni się ona zwęża, choć to złe słowo, bo goleń cały czas ma taką samą szerokość, tam po prostu na końcu jest tak jakby węższy otwór, ten w który wchodzi śruba, tak więc wygląda to tak, że w środku, między wejściem na śruby, a gwintami jest w dolnej goleni może z pół centymetra, może mniej, miejsca gdzie nie ma nic, bo trzpienie się opierają właśnie w tym miejscu, gdzie zaczyna się to zwężenie przez które od dołu wchodzi śruba. Chodzi mi o to, że nie wiem czy te gwinty mają dojść do samego końca, czyli że gwint będzie zaraz za obudową goleni, czy jednak ta wolna przestrzeń tam ma być? Nie mam pojęcia, nie pamiętam jak już było, jak oglądam filmiki ze składania, to widzę, że wszystkim to wszystko wchodzi lekko, łatwo i przyjemnie, więc to mi troche sugeruje, że chyba jednak gwinty nie mają dojść do samego końca? Nie mogę sobie wyobrazić jak miałbym te gwinty wprowadzić w te otwory, gdzie to dolna goleń się zwęża. Poza tym z lewej strony jest odbojnik, gwint wystaje z niego tylko minimalnie, odbojnik jest na samym końcu, tak więc jeśli podczas wyciągania ten odbojnik nie zmienił swojej pozycji, to będąc na samym końcu nie wyobrażam sobie jak to miałoby dobić do końca.

 

Heh, nie wiem czy nie namieszałem, ale nie potrafię tego dokładnie wyjaśnić :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, widzę że wdepnąłeś na tę samą minę co ja ;) Tylko ze ja do połowy. Udało się dokręcić śrubę lewej goleni (ta od sprężyny) ale "uciekł" mi do środka trzpień od tłumika. I w furii zacząłem skakać po amorze żeby ugiąć sprężynę i złapać tłumik a ten uciekał coraz bardziej :P Człowiek jak się zaweźmie to przestaje myśleć tylko tępa siła. W chwili zwątpienia wykręciłem górę czyli pokrętło preload i nie musiałam już walczyć ze sprężyną.

 

Następnym razem składałem tak:

1. Wsadzenie sprężyny (na koniec nałożyłem odbój) i jej zakręcenie od góry, .

2. Z drugiej strony wsadziłem wysunięty tłumik i go zakręciłem.

3. Zanim śruba (trzpień) od sprężyny i tłumika doszła do końca dolnej goleni nalałem oleju 15W

4. Zakręciłem goleń lewą (tą od sprężyny) od dołu.

5. Wykręciłem pokrętło Preload tak że sprężyna mogłaby się wysunąć jakby ją od dołu nacisnąć.

6. ugiąłem tak amor że dało rade przykręcić śrubę po stronie tłumika,

7. Zakręcenie od góry sprężyny

Gotowe.

 

Nie ma bata jeśli sprężyna jest napięta i na koniec założony jest gumowy odbój to trzpień musi dojść do końca dolnej goleni (lewa strona) tak żeby dało się od dołu zakręcić śrubę. Za to trzpień tłumika może uciec i wtedy z napiętą sprężyną go już nie zakręcisz - trzeba zrobić co wyżej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, tylko właściwie nie wiem czy do końca mi o to chodzi :) Mi chodzi o to do jakiego dokładnie miejsca mają dojść trzpienie? Śrubą jestem w stanie ją złapac, tylko nie wiem czy dobrze mi to wszystko zaskakuje, nie wiem czy to już koniec, czy mają wejść one jeszcze głębiej aż do samego końca, czy powinny jeszcze bardziej dobić. Spróbuję to opisać dokładniej. Prawy trzpień od strony tłumika na samym końcu się zwęża, od środka jak wiadomo jest gwint na śrubę. Wkładając górne golenie do dolnych, w pewnym momecie golenie się zatrzymują i wygląda na to, że wszystko jest ok, że dobiło do końca i teraz tylko zakręcać. Gdy jednak zajrzę od spodu na to jak to wygląda, to między wejściem na śruby, końcem amortyzatora, a trzpieniami jest wolne miejsce, czyli nie dochodzą one do samego końca goleni, nie jest tak, że gwinty mam tuż za otworem na śrubę. Nie dochodzą, bo oba trzpienie się zatrzymują na tym zwężeniu na samym dole w środku dolnych goelni. Moje wątpliwości są takie, czy trzpienie mają wejść w to zwężenie i tam się osadzić, dobić do samego dołu dolnych goleni, wtedy jednak nie mam pojęcia jak to zrobić, bo próbowałem już wielokrotnie, choć nic na siłę, i jednak nie jestem w stanie ich tam wprowadzić, czy może jednak prawidłowo jest tak jak mi dobija, czyli, że opierają się one na tym zwężeniu na śrubę i teraz wystarczy tylko przykręcać i wszystko będzie ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak się nie doktoryzowałem ale wydaje mi się, że gdy pierwszy raz lałem olej to nie chciał się nalać bo trzpienie (po obu stronach) doszły do końca dolnych goleni. Trochę cofnięte pozwoliły nalać oleju. Potem dokręciłem (z opisanymi problemami) śruby i jeździłem nie zastanawiając się czy trzpienie doszły do końca. Wydaje mi się, że śruby je dociągnęły do końca. Nic nie stukało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie, mi też się wydawało, że za pierwszym razem doszło mi do samego końca, potem też nie mogłem nalać oleju, więc trochę poluzowałem, wlałem olej i już od tego momentu nie dochodzą do końca. No nic, chyba spróbuję dokręcić tak jak jest, może faktycznie śruby dociągną je do końca, a jak nie to wtedy będę się martwić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amortyzator złożony. Prawdę mówiąc mieszane odczucia, jeszcze co prawda nie testowałem go w jeździe, ale tak ugniatając w domu, to właściwie poprawy w stosunku do tego co było specjalnie nie widzę, albo jest ona minimalna. Zdaję sobie sprawę, że ten RSD2 jest jaki jest i cudów oczekiwać nie można :), ale jednak wcześniej, pierwsze 2 sezony chodził dużo lepiej. W tym momencie podczas uginania może nie czuć oporu, tak jak pisałem zakładając ten temat, ale w dalszym ciągu jest taki odgłos tarcia, nie mam pojęcia czego o co, ale takie jest wrażenie. Może w miarę używania jakoś to się rozrusza? Inna sprawa, że jednak w dół goleni dałem olej 5w, a nie 15w jak jest zalecane, więc może to jest powód? Poza tym słychać sprężynę, jednak nie pamiętam już czy tak było wcześniej czy nie, w każdym razie jakoś nie wydaje mi się to czymś co miałoby specjalny wpływ na działanie amortyzatora.

Mam pytanie jeszcze odnośnie ustawień amortyzatora. Czy sprężynę, tzn. lewe pokrętło powinienem jak najbardziej odkręcić w stronę minusową? Czy to jakoś może poprawić efektywność? Aktualnie to może ugina się z 2,5-3cm... Nigdy jakoś się tym nie bawiłem, a skoro taka możliwość jest, to może warto coś pokombinować? Cudów nie będzie, bo jednak z moją wagą 56-58kg, to na ten amortyzator chyba sporo za mało :)

Pytanie jeszcze odnośnie składania sterów, ile dawać tam smaru? Tak jak parę postów temu pisałem, zawsze myślałem, że te kulki powinny być tak do połowy zatopione w smarze, natomiast tutaj po odkręceniu smaru specjalnie nie widziałem, więc nie wiem czy gdzieś go wywiało, czy tak mało się daje?

 

Jeszcze pora na takie podsumowanie jakby ktoś kiedyś trafił do tego tematu i miał podobne problemy do moich. Tak więc pierwsze, to nie taki diabeł straszny ;) Spodziewałem się dużo większych problemów z rozbiórką i następnie złożeniem. Choć fakt było parę wątpliwości, ale dzięki temu forum, instrukcji oraz filmikom z internetu udało się z tym uporać. Chyba największy problem miałem z tymi dolnymi śrubami, choć paradoksalnie wydaje się, że tutaj już problemu nie powinno być. Jak się okazało ten problem sam zrobiłem, bo problemu tak naprawdę nie było ;) Dziś po prostu wsadziłem górne golenie w dolne, zalałem olejem, dobiłem tak jak doszło, potem zakręciłem lewą śrubę, a potem prawą. Prawy trzpień oczywiście nie dochodził mi do końca, tak jak pisałem w ostatnich postach, ale dokręciłem. Potem z ciekawośći odkręciłem, by się przekonać czy śruba pociągnęła go bliżej i faktycznie tak się stało, czyli niepotrzebnie tyle nad tym debatowałem, trzeba było po prostu spróbować.

 

Jeśli nie będzie się nic złego działo, to postaram się za jakiś czas zdać relację odnośnie tego czy ten mój serwis przyniósł jakąś poprawę w jeździe. Chyba, że coś będzie się działo, to będzie szukał tutaj pomocy ;)

Edytowane przez Gizmo21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po założeniu amortyzatora na rower wygląda to nawet nieźle, tzn. jeśli chodzi o uginanie się. Dodam, że sprężynę odkręciłem na maksa, trochę przy tym słychać, że wydaje metaliczne odgłosy podczas odbijania, ale chyba to nic nadzwyczajnego. Jednak tak jak pisałem odgłos tarcia w dalszym ciągu występuje, więc nie wiem co to może być, choć jest chyba mniejszy niż był.

 

Natomiast mam jeszcze jeden problem. Chodzi o blokadę skoku i tą taką metalową spinkę, która sprawia, że kapsel nie wypada i tylko osadza się. Jak to zrobić, żeby ja założyć? Gdy ściągałem, to też miałem problem, ale w końcu jakoś się udało ją rozszerzyć i zdjąć, natomiast z włożeniem są niestety większe problemy. Ma ktoś jakiś patent na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...