Skocz do zawartości

[SSUK 14' Cannock Chase UK] Mistrzostwa Wielkiej Brytanii Jednobiegowców 5-7.09.2014


kazafaza

Rekomendowane odpowiedzi

Serwus,

 

 

Wszelkiej maści jednobiegałkowcy rezydujący lub akurat odwiedzający włości niejakiej Elci, Królowej na Wyspach mogą być zainteresowani kolejną edycją niezbyt ściganckiego spotkania w podobnym towarzystwie i upodlenia się m.in. rowerowego ;)

 

Przejażdżka odbędzie się w lasach Cannock Chase(Chase Trails) w pierwszy łyk'end wrześniowy, zapisy ograniczono do ilości dwustupięćdziesięciu łańcuchów, lista jeszcze nie odpalona, ale warto mieć oko na oficjalną stronę imprezy: http://ssuk2014.co.uk/

 

Frajda nie dla miętusów, warto zauważyć iż zwycięzca zostanie naznaczony m.in. dożywotnio farbą zaserwowaną podskórnie przez jakiegoś podejrzanego dziaracza...

 

Mam nadzieję na udział krajanów w ilości jak największej, w razie czego służę pomocą w zorganizowaniu bazy noclegowej...

 

 

SSUK14.jpg

 

 

POZDRo-:ver

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

No sie dzieje. Ale generalnie wszędzie się dzieje. Jak dla mnie najważniejsze jest to ze dzieje się nietypowo, bo klasycznych ścigawek i poganianek to jak kusych psów. O imprezki niszowe już nieco trudniej...

 

Planujesz dojeżdżać czy namiotować Lordzie? Bo jak cuś mój namioteks 2-osobowy jest do użycia... Musiałbyś sobie tylko zorganizować jakis psiwór i podplecownik...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamos: miałem nadzieję iż napiszesz że Unit'a swego ślicznego zatachasz na metę i że się dopiero będzie działo! Ale rozumiem że wolisz trzy-mać nas w na-pięciu ;)

 

Ivan: hmm gdybam i cudam i tak sobie myślę, że zależy co pogodynka wykroi - biorąc pod uwagę niewielką odległość do koja - gdyby lać miało niemiłosiernie to raczej się glebniem wygodniście pod dachem a nie brezentem(trzy miejsca posiadam pomiedzy rowerami a zabawkami). Gdyby jednak opadów niemiłosiernych być nie miało to na pewno więcej i weselej na polu sie dziać będzie i tam też bym sie lokował! Kable, kłódki, pitbulle zapewnię coby nam stadko nie pierzchło(w kuńcu to chav'ownia midlandowa).

Serdecznie dziękuję za ofertę M1, psiwora mam i jakiś kawałek zagłówka z dętki do Knarda się znajdzie, a że również w namiota zaopatrzony jestem to jeśli przyesdni się znajdą to użyczę szpeju coby nie targali za wiela! 

 

 

POZDRo-:ver

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Wszystkie miejsca na ten rok zaklepane, pozostają nieoficjalne/nienumerowane miejscówki...czas poczynić ostatnie próby sprzętowe, naoliwić kolana i szczekać z radością!

 

 

POZDRo-:ver

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • Mod Team

Kłaniam,

 

Ja to widzę tak. Tłuścioch jako singiel bije inne rowery na głowę i ramiona pod wzgledem (suprajz, suprajz...) trakcji. MNie nie raz na podjazdach przy nakindżaniu na stojaka uślizgiwało się koło, a Spaślun obok szedł jak goracy przecinak w masło :icon_mrgreen:

 

A jak już sie dosiądzie takiego zwinniaka jak Puffin to raczej żadne techniczne i krete ścieżki niestraszne.

 

Poza tym takie wynalazki jak przejazdy przez kłody, zwalone drzewa, kamloty do forsowania brodów, szuter wielkości kaczych jajek i inne takie przyjemności to oczywiste moementy w których Tłuściochy błyszczały najmocniej.

 

 

Jak dla mnie win/win/win... I przyznam szczerze że znowu mam zagwozdkę :whistling::sweat::teehee:

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że nadal nie ogarniam idei mordowania sobie niemłodych już przecież  :P  stawów na singlu, szacun za relację i przelot.

Jak widać duch Victorii towarzyszył od samego startu.

 

 

IMG_8125.jpg

 

To co prawda początek jazdy, ale Panowie jadą się "mordować" w totalnie niesmutnych nastrojach.

Zdjęcia pokazały ciężkie chwile, jeno nawet wtedy obliczy uczestników nie szpeciły grymasy zawziętości, niechęci

do wolniejszych braci i sióstr i tym podobnych emocji. Co jest częstym obrazkiem na rodzimych rajdach wielobiegowców.

Sport sportem, tyle, że bez zabawy to wszytko wuj. A na SSUKu jest wszystko tak jak trzeba -

orka na szlaku, zrelaksowane towarzystwo i tacyż organizatorzy. Mniemam, że idea Paprykarza jest podobna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...