Skocz do zawartości

[krwiodawstwo] Omdlenie w trakcie oddawania krwi, a trening


michal127

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Wczoraj w szkole byłem na akcji oddania krwi po raz pierwszy w życiu. W trakcie doszło do małego incydentu. Po prostu przy 330ml "odfrunąłem" z igłą w ręce. Siedziałem normalnie w fotelu, aż zacząłem słyszeć pisk w uszach, obraz mi się zakrzywił, zrobiło mi się ciemno w oczach i nawet nie zdążyłem zareagować, aż padłem i po pół minuty ocknąłem się jak pielęgniarki mnie cuciły. Powiedzieli mi, bym już więcej nie próbował oddawać krwi, a przez resztę dnia miałem co jakiś czas zawroty w głowie. I pytanie czy w takim przypadku muszę się wstrzymać na znacznie dłuższy czas z treningiem? Po prostu boję się, że przy większym wysiłku padnę gdzieś w środku lasu, bo aktualnie czuję się dobrze, ale nie wiem jak będzie jak jutro spróbuję się wybrać na jakieś 30km jazdy w terenie. I czy taka próba treningu, może się objawić większym regresem w wynikach? Wielkie dzięki za każdą odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie najzabawniejsze jest to, że chuderlakiem nie jestem i nie wiem jakim sposobem mogłem utracić przytomność, nigdy w życiu nie zdarzyło mi się samoczynnie zemdleć, aczkolwiek mam w rodzinie osoby, którym to się często zdarzało. Przed oddaniem krwi miałem mierzone ciśnienie i stwierdzono, że jest w normie, śniadanko zjadłem, a mimo wszystko ciśnienie mi tak spadło mocno, że mnie odcięło. Co do treningu jakoś to przecierpię, trochę szkoda bo za oknem ładna pogoda, temperatura znów skoczyła na 6 stopni, w rowerze mam nowy sprzęt, a jednak muszę odstawić jeżdżenie na jakiś czas :/ W każdym razie dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tutaj w grę wchodzi nie tylko waga, ale też (a może przede wszystkim) ciśnienie krwi, poziom cukru w trakcie oddawania, poziom hemoglobiny i kilka innych. Dziwię się reakcji pielęgniarek, bo takie omdlenia nie są czymś bardzo rzadkim, zwłaszcza jak ktoś nie zjadł porządnej kolacji lub (zalecanego) lekkiego śniadania. Ogólnie przed oddawaniem krwi dobrze zjeść jakiegoś wafelka (cukier), a dzień wcześniej zwiększyć spożycie płynów np. wody mineralnej nawet o 1 litr (ciśnienie). Tak, że nie ma się co zniechęcać tylko po prostu odpowiednio przygotować przed następnym razem.

 

Co do treningu to 3 dni odpuść całkowicie, a później do 2 tygodni tylko trening w tlenie, zresztą o tej porze roku buduje się bazę, więc problemu nie będzie. Organizm uzupełnia brakujące składniki w krwi ok. 2 tygodnie. Jedź produkty z dużą zawartością żelaza (kofaktor hemoglobiny) np. buraki, czekolada to będzie znacząco szybciej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wafelka i soczek to nawet dają do zjedzenia przed donacją :P Woda chyba na rozrzedzenie krwi chyba też jest zalecana.

Przed pierwszym oddawaniem krwi miałem ciśnienie chyba 100/80 i lekarka zastanawiała się czy mnie dopuścić, jak usłyszała, że jeżdżę na rowerze i 100km za jednym zamachem to nie problem, to stwierdziła "A, to pan sportowiec, w takim razie w porządku" :P i problemów żadnych nie miałem. Nie mniej jednak, jeśli zemdlałeś to 3 dni odpoczynku uznałbym za minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak koledzy mówią,odpuść treningi i jak już nie możesz wytrzymać to spacer i takie lekkie rzeczy bez stresu przez kilka dni.

 

natomiast w Twojej wypowiedzi widzę prostą metodę do przetrenowania. Jest środek stycznia tak naprawdę dopiero teraz rozkręca się trening zimowy. Musisz swoją cierpliwość rozłożyć na kolejne 3-4 miesiące, odpuszczenie teraz 2-3 dni jeszcze Ci pomoże i żadna "forma" Ci nie spadnie - przecież forma ma być dopiero w maju najwcześniej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś na rowerze z moja mamą. Taka ot sobie powolna jazda, ale w pewnym momencie musiałem się na chwilę zatrzymać i potem przy doganianiu mamy zacząłem jechać swoim normalnym tempem. Jak się zatrzymałem po jakiś 100m serce zaczęło mi walić w piersi i od razu dostałem zadyszki :/ Nawet jak wchodzę powoli po schodach na 3 piętro czuję na końcu jak mi się serce kołacze i muszę odpocząć. Mam tylko nadzieje, że po dwóch tygodniach wrócę do normalnej formy, bo nie chcę być dziadkiem do końca :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja oddaję krew kilka razy w roku, daję sobie 1 dzień odpoczynku i zazwyczaj drugiego dnia już jestem na rowerze, faktycznie męczę się wtedy szybciej, tj podjadę wszystko na trasie ale nie tak szybko jak zazwyczaj.

 

Nie jestem lekarzem więc nie wiem czym dokładnie jest uwarunkowane taka reakcja jak twoja po oddaniu krwi ale z doświadczenia widziałem jak osoby tęższe ode mnie odpływały podczas zabiegu. Mam również drobniejszej postury kolegę który potrafi pracować na dwa fizyczne etaty (m.in. budowlanka) bez problemu jednak podczas oddawania krwi odpływał więc raczej zasady nie ma, po prostu się nie nadajesz więc daj sobie kilka dni luzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra muszę przyznać, że nie jest źle, nie mam większego problemu z kondycją. Mimo wszystko jestem już skasowany z rowerem na ten tydzień, bo wracając zaliczyłem dwie solidne gleby na lodzie na tą samą nogę. Deszczyk popadał trochę w południe, szklanka niesamowita, nikt nigdzie niczego nie posypał, ludzie chodzą jak pingwiny po chodnikach, a ja już w ogóle ledwie chodzę :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wczoraj w szkole byłem na akcji oddania krwi po raz pierwszy w życiu.

A mnie jedno zdziwilo. Akcja oddawania krwi w szkole? Czy do oddawania krwi nie trzeba przedstawiac jakis podstawowych badan? Przeciez ryzyko jest kolosalne. Nikt nie weryfikuje, czy dana osoba ma organizm wystarczajaco wydolny do dawstwa?

Nie bylam krwiodawca, wiec nie wiem. Ale jak dawalam krew do bazy dawcow szpiku, to najpierw musialam przyniesc caly wywiad wypelniony przez rodzinnego :huh:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed zakwalifikowaniem na oddanie krwi wypełnialiśmy wszyscy kartę, na której się odpowiadało iksami na pytanka typu czy chorujemy na coś przewlekle, czy byliśmy w najbliższych tygodniach u stomatologa i takie tam. Żadnych innych zaświadczeń lekarskich nie wymagano. Przed samym oddaniem krwi, jedna pani przeprowadzała taki mały wywiad i mierzyła ciśnienie, następnie druga pobierała próbkę krwi i sprawdzała czy żyły są wystarczająco widoczne. Potem każdy dostawał puszkę pepsi do wypicia przed zabiegiem. Ogólnie, ja byłem jedynym który zemdlał tego dnia, obok mnie siedział mój kolega i też potem zgłosił, że jest mu gorzej to go odłączyli i kazali leżeć na podłodze z nogami na krześle. Ale przynajmniej dostałem 8 czekoladek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale przynajmniej dostałem 8 czekoladek :)

smichy smichami, ale tak, jak wczesniej tu wszyscy pisali: zrob badania. Moze nic nie byc: moj brat jako dziecko spedzil wiele lat zycia po szpitalach, i dlugo tak mial, ze z czystego leku i stresu miekly mu natychmiast kolana na kazdy widok igly. Ale moze byc inaczej. Omdlenia to niedotlenienie. Moze byc spowodowane zwezeniem naczyn krwionosnych w wyniku stresu (hormony tez tu graja role). Ale moze byc spowodowane wydolnoscia serca lub specyfika jego budowy, ktora na wydolnosc wplywa. Nie zlekcewaz tego, bo czy na pobrania krwi, czy na treningi - musisz byc pewien, co jest grane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Oddaje się " :) regularnie ponad 5 lat. Spuścili ze mnie już ponad 23 litr krwi, więc mogę troszkę powiedzieć na ten temat.

Po pierwsze

Przed każdą donacją wypełnia się ankietę (na temat swojego zdrowia), przechodzi się wstępne badania krwi a potem lekarza, który na podstawie wyników z badania krwi kwalifikuje daną osobę do "oddania". Jeżeli ma się wybitnie dobre wyniki krwi to kierują na płytki w innym przypadku oddaje się pełną krew.

Po drugie

Czy się mdleje czy nie to tylko zależy od człeka :) Mnie też się zdarzyło.

Po trzecie

Po donacji konieczne jest odpuszczenie sobie jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, przez okres minimum 2-3 dni. Osłabienie organizmu jest dość znaczne. Ekwiwalent energetyczny przy oddaniu krwi to prawie 8000 kcal !!! jest to równoważne (w moim przypadku) jeździe na rowerze non-stop przez 8 godzin !!! Gdy jednak miną te 2-3 dni to wydolność organizmu wzrasta !!! (nie bez kozery sportowcy robią sobie transfuzję krwi przed zawodami)

Kołatanie serca nie powinno mieć miejsca, gdy zastosowałeś się do zasady aby odpuścić sobie wysiłek fizyczny, w innym przypadku zalecana jest wizyta u lekarza. Organizm musi naprodukować krew a na to potrzeba duuużo energii organizmu. Gdy jeszcze dokładasz do niego swój wydatek energetyczny to może jednak zabraknąć mocy :)

 

Reasumując

Oddawać krew WARTO !!! Jest to lek którego wytworzyć nie można syntetycznie.

Chcesz mieć większa wydolność - "oddaj się" 4-5 dni przed zawodami :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby być jeszcze bardziej dokładnym transfuzja krwi u sportowców w skrócie polega na pobraniu krwi od zawodnika który przebywa w środowisku o obniżonej zawartości tlenu (wysokie góry) gdzie organizm żeby przeżyć (lub też z powodu kuracji chemią) produkuje więcej pierdół odpowiadających za transport tlenu. Taką krew następnie podaje się zawodnikowi po jakimś czasie przed zawodami.
Można również sztucznie "natlenić" tkanki (ozonowanie krwi). Za to ozonowanie ostatnio dostało bana kilku zawodników.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...