Skocz do zawartości

[odchudzanie] Picie octu jabłkowego a waga


pim

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym jeszcze dodarł kompot z rabarbaru  :) też oczyszcza i bogaty jest witaminy A, C, E  oraz potas, magnez, sód, żelazo, wapń.

 

Tudzież szczawiany, które już takim cudem nie są.

 

W kwestii tematu - woda, ocet, kompot czy piwo oczywiście pomogą w odchudzaniu.

 

Jeżeli spożywa się je zamiast posiłku ;)

 

Najlepsza dieta to MŻ i tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A weź się ogarnij chłopie,poszukaj jakiego klubu fitness,przełam się i zacznij ćwiczyć z babami,mają tam trenerów osobistych doradzą ci jakie ćwiczenia i dietka,zacznij pływać jeżeli masz taką możliwość i do sauny brykaj wypocić z siebie cały ten szajs coś nazbierał a nie półśrodki stosować 

Ja osobiście śmigam na fitness,mój kolega prowadzi klub,doradza mi dietki,zestawy ćwiczeń,rowerki ma z spdkami więc czysta przyjemność płynie no i babeczki motywują do pracy nad sobą :thumbsup:  :thumbsup:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co racja to fakt, bieganie w pięknym towarzystwie motywuje do ćwiczeń ;) Byle babeczki były z gatunku takich które już wyglądają dobrze a chcą wyglądać lepiej. A stroje sportowe i podobne, ehh idealny sposób na odchudzanie dla facetów, a ja też z dietami kombinuję. 

 

Autor tematu nie ma w sumie dużego problemu ze zrzuceniem zakładanej wagi, przynajmniej w teorii tak to wygląda. Myślę że niewielkie ograniczenie diety i odpowiedni wysiłek (czyli spalający tłuszcz) spokojnie wystarczy a opcja taka żeby niczego w diecie i stylu życia nie zmieniać a tylko popić coś octu nie sprawdzi się tak samo jak wszystkie inne cudowne środki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i nie dowierzam.

Przecież nie ma lepszego i bardziej wydajnego spalacza tłuszczu niż ROWER!

Wiem, że jest zima i zostaje trenażer albo spinning. Może po prostu poproś, żeby ktoś Ci pokazał jak jeździć, żeby zbijać wagę

 

Czekam na wątki: 'Trzy zdrowaśki w piecu zamiast rozgrzewki' i 'Czerwona wstążka na przegubie gwarantem pudła w open'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się nie zgodzę. Jeżdżę dużo a brzuch i tak zostaje. Może umiejętna jazda na to pomaga albo po prostu typ jazdy ale są bardziej efektowne sposoby na odchudzanie. Z tego co wiem organizm zaczyna korzystać w większym procencie z rezerw tłuszczowych po 45 minutach jazdy na rowerze a przy bieganiu już po 20. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 kiedyś, w czasach ciemnogrodu i średniowiecza

Była sobie taka dieta ," pij ocet będziesz - chudy"

a chodziło tylko o to , iż ocet "cudownie " zabija czerwone krwinki,

a jak masz mało krwinek, to nie ma za bardzo co roznosić jedzonko po organiźmie.. i głodują komórki

więc

Anemia - Rulez !!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się nie zgodzę. Jeżdżę dużo a brzuch i tak zostaje. Może umiejętna jazda na to pomaga albo po prostu typ jazdy ale są bardziej efektowne sposoby na odchudzanie. Z tego co wiem organizm zaczyna korzystać w większym procencie z rezerw tłuszczowych po 45 minutach jazdy na rowerze a przy bieganiu już po 20. 

 

Na spalanie tkanki tłuszczowej najlepszy jest ruch po prostu. Takie zabobony że zaczynamy spalać tłuszcz wtedy a wtedy są już dawno nie aktualne. Im więcej energii spalisz podczas treningu tym więcej organizm odzyska potem z zapasów. Tak w olbrzymim skrócie. Trzeba się po prostu ruszać, racjonalnie odżywiać i oczywiście odpowiednio regenerować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nieprawda. Jeżdżę do 12 tysięcy kilometrów rocznie i biegam do tysiąca rocznie. Nie liczę trenażera i nart biegowych. Ogólnie przepalam około 400 tysięcy (!!!) kalorii dodatkowo na treningach rocznie. I jak byłem tłusty tak byłem, bardzo długo, ładnych kilka lat. Jeśli ktoś twierdzi że ruch jakoś szczególnie pozwala się odchudzić, to albo dopiero zaczyna, bo na początku faktycznie są spadki wagi, albo ma bardzo poważną nadwagę, wtedy ruch pomaga, albo jest z natury chudy.

Ale ostatnich 8-10 kilo nadwagi nie zgubi się ruchem, bo ruch powoduje wzrost apetytu, proste. Konieczna jest zmiana diety, ograniczenie nadmiaru węglowodanów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak bezsensowne są diety odchudzające. Organizm nawet jeśli powoli to i tak w końcu odbuduje sobie to co mu zabraliśmy. Tak tłumaczył nam dietetyk. Więc bez radykalnej zmiany codziennej diety po prostu się nie da i już. Radykalnej w sensie konsekwentnej bo dieta musi być zbilansowana a nie okrojona na siłę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nieprawda. Jeżdżę do 12 tysięcy kilometrów rocznie i biegam do tysiąca rocznie. Nie liczę trenażera i nart biegowych. Ogólnie przepalam około 400 tysięcy (!!!) kalorii dodatkowo na treningach rocznie. I jak byłem tłusty tak byłem, bardzo długo, ładnych kilka lat. Jeśli ktoś twierdzi że ruch jakoś szczególnie pozwala się odchudzić, to albo dopiero zaczyna, bo na początku faktycznie są spadki wagi, albo ma bardzo poważną nadwagę, wtedy ruch pomaga, albo jest z natury chudy.

Ale ostatnich 8-10 kilo nadwagi nie zgubi się ruchem, bo ruch powoduje wzrost apetytu, proste. Konieczna jest zmiana diety, ograniczenie nadmiaru węglowodanów.

 

To oczywiste że jeśli spalasz 400k kalorii rocznie a dostarczasz dwa razy tyle to nigdy nie schudniesz. Tak jak napisałem połączenie ruchu, racjonalnego odżywiania i regeneracji jest drogą do sukcesu. Aby zbić masę musisz mieć dług energetyczny żeby organizm regenerował się z zapasów tłuszczu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fitoncydy czyli substancje działające bakteriobójczo - to jest główny składnik dla którego jedzenie czosnku pomaga. 

 

Więc na pewno tak samo w biochemiczny sposób da się wyjaśnić to że ocet z jabłek działa w jakiś sposób na organizm.

Jeśli tylko poprawia pracę nerek to zdecydowanie bardziej wolę piwo ;) Albo cydr który też jest produktem fermentacji soku jabłkowego. 

 

A co do odchudzania, oczyszczania organizmu i lepszej pracy nerek to samo picie wody pomaga. Oczywiście wody w większej ilości niż dwie herbaty, kawa i szklanka mineralnej na dzień. Wypróbowane na sobie. Różne opinie zalecają różne ilości więc nie wypowiem się ile.

 

Może ta akcja z octem ma coś wspólnego właśnie z tym, i jest bajeczką działającą jak placebo a związaną z piciem zwiększonych ilości wody z jakąś tam ilością tego octu. 

 

Niemniej jednak jak istnieją jakieś naukowe podstawy wyjaśniające całą sytuację to chętnie poczytam.

 

Woda wychładza organizm i nerki, przez co wychłodzone nerki gorzej pracują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

solo83 --> jak dla mnie oczywiste jest tylko to, że dieta odchudzająca, która powoduje głód, jest nie do utrzymania. Dlatego zresztą takie diety ogólnie nie działają :).

 

A generalnie diety węglowodanowe, które utrzymują deficyt kaloryczny, powodują głód, więc ludzie są w stanie je utrzymać dopóki im starcza motywacji, może parę tygodni, a później tyją z powrotem. Tu nie ma żadnej filozofii, możesz się przejść na dowolny maraton, najlepiej płaski, i popatrzeć na brzuszki wiszące u zawodników z M3 i M4 spoza pierwszego i może drugiego sektora. Myslisz że oni nie chcą tego zgubić i nie próbują?

 

Karinkton, czyli pijąc dużo wody szkodzę sobie? A niech to, ja piję praktycznie wyłącznie wodę, kawę i herbatę ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że picie wody wychładza nerki.

 

Z tego mniemam, że oddychanie wychładza płuca.

 

Z tego dalej mniemam, że jedzenie wychładza żołądek, ewentualnie dalsze fragmenty układu pokarmowego (chociaż  w najdalszych jakoś nigdy nie czułem chłodu).

 

Z tego z kolei mniemam, że Stachursky ma rację.

 

Ale skąd wziąć teraz słońce, da się to jakąś lampą zastąpić, Medżikszajnem na przykład, bo mocny jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda wychładza organizm, jedzenie nie musi. Można jeść w okresie zimowym jedzenie energetyczne, rozgrzewające. Podstawa to ciepłe śniadanie, obiad i kolacja. Do tego herbaty ziołowe, majeranek, macierzanka, cząber, cynamon. Rosół z ziemniakami albo kaszą jaglaną. Unikać surowych owoców i warzyw. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...