Skocz do zawartości

[RetroMTB] rower czy bagażnik dachowy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jako że sezon rowerowy powoli zbliża się wielkimi krokami, mam dylemat okołorowerowy z nim związany, a mianowicie,

 

Mam teściową …., problem jest w tym, że mieszka ona 150 km od mojego miejsca zamieszkania, co wiążę się z wyjazdami na weekend. Raz, dwa razy na miesiącu muszę wraz z żoną koniecznie odwiedzić jej mamusię… Pomyślałem, żeby ten czas miło wykorzystać, w tym na rowerowanie. Teściowa moja mieszka w Kotlinie Kłodzkiej (okolice Bystrzycy Kłodzkiej), więc problemu z trasami nie mam.

 

I tu pojawia się dylemat, czy inwestować w bagażnik rowerowy (koszt wraz z jedynym uchwytem około 400 zł) i przewozić rower za każdym razem,

Czy może zainwestować w tzw. RetroMTB – z tego co widzę na allegro przyzwoity rower na stalowej CrMo ramie Mongoose, Gianta lub Whelera to koszt około 300 zł, plus reszta na mały remoncik.

 

Zaznaczam, że potrafię sam naprawić i wyregulować rower, mam też sporo cześci w garażu, w razie potrzebnej wymiany. Nie mam też problemu z przechowywaniem tego roweru u teściowej, jest tam sporo suchych komórek, garaży itp.

 

Warto w ogóle pchać się w rower z ubiegłego stulecia (lata 90te), czy też lepiej zainwestować w porządny bagażnik i mocować się znim co dwa, trzy tygodnie? Zaznaczam, że rower będzie używany sporadycznie, właśnie co dwa trzy, czasem cztery tygodnie.

 

Może ktoś z Was jeździ na RetroMTB i przekona mnie, że jest to jednak dobry pomysł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bagażnik. Raczej na hak niż na dach (o ile masz taką możliwość). Nie ma sensu inwestować w retro-trupa. Ja będę zakładał do samochodu hak, tylko po to by mieć wygodniejszy dostęp do roweru. Trenowałem bagażnik dachowy. Dobra. Przy mtb który waży 13 kg jeszcze jest ok. Ale wtachaj np 18kg rower trekingowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ tor23 oraz mklos1

 

Macie moze jakieś sprawdzone bagażniki? zdecydowałbym się chyba na tradycyjny bagażnik dachowy. Jest bardzie uniwersalny, w razie czego. Można założyć "trumnę", bagażnik na narty itp.

Chyba faktycznie bagażnik będzie lepszym pomysłem, w końcu nie po to mam mój ulubiony rowerek, aby kupować jakiegoś grata :)

 

@robertrobert1

 

niestety moja żona nie do końca podziela moje hobby i raczej wycieczka 150 km jest nie do przejścia:)

Poza tym ciężko zabrać ze sobą 1,5 rocznego brzdąca, bagaż, zapas pieluch, wózek i kupę innego szpeju :)

Chociaż taka wycieczka byłaby super i może kiedyś sam się na taką zdecyduję:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ekonomiczną wersję bagażnika tej firmy: http://www.amos.auto.pl/oferta/bagazniki-rowerowe.html

Niestety zżera go rdza. Aczkolwiek kosztował tylko 130 PLN (chyba), plus kilkadziesiąt PLN za uchwyt z zamkiem. Da się z tym jeździć, ale nie polecam. Mam zamiar zainwestować w Thule lub InterPack'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Macie moze jakieś sprawdzone bagażniki? zdecydowałbym się chyba na tradycyjny bagażnik dachowy.

Masz relingi czy montaż "na dachu"?

Generalnie polecam coś z Thule, zarówno bagażnik jak i uchwyt na rower.

http://www.thule.com/pl-pl/pl/products/carriers-and-racks/bike-carriers/roof-mounted-bike-carriers/thule-proride-591-_-591018

Jeżeli masz wybór to bagażnik zamykany na kluczyk, uchwyt na rower też.


 

 

Niestety zżera go rdza.

No bo to nie jest zgodne z hasłem "cena czyni cuda" .

Mam Thula na trzecim samochodzie i pozostanę wierny jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaki masz samochód. Do van-a, suv-a lepiej na hak a do niższych aut na dach. Używam prostych uchwytów Thule 532 z belkami na relingi. Sprawdzają się świetnie. Jak masz kasę to polecam Thule 591. Ja mam od niedawna vana i jest mi trochę za wysoko. Komplet został mi z poprzedniego samochodu więc nie wybrzydzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ adamos

 

Od teściowej na dobre słowo liczyć nie mogę , a co dopiero na rower...

Jak by mlgła to kupiłaby mi coś na prąd, najlepiej krzesło...

 

@mklos1, michuu, tor23

 

Chyba faktycznie Thule to jedyna firma, w którą opłąca się inwestować.

Mam relingi, więc w przypadku zmiany auta bagażnik raczej mi pozostanie (jeśli kupię auto z relingami)

Auto to Mazda6 kombi, więc bagażnik na klapę będzie raczej niewygodny.

Skłaniam się do Thule 591, jak inwestowąc to raz, a dobrze.

Zwłaszcza, że w maju mamy z żoną plany wyjazdu nad morze (Międzyzdroje), a od lat kusiło mnie zabrać tam rower.

Wbrew pozorom jest tam sporo tras, nie tylko dla kolarza nizinnego.

 

Dzięki wszystkim za uchronienie ,mnie od zakupu starego trupa

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Od teściowej na dobre słowo liczyć nie mogę , a co dopiero na rower... Jak by mlgła to kupiłaby mi coś na prąd, najlepiej krzesło...


Ja to bym przestał do niej przez jakiś czas jeździć regularnie. Jakby nie mogła wnuczki/a oglądać przez jakiś czas, to by szybko zmiękła. ;)

A co do wszelkich bagażników, to popieram powyższe opinie dotyczące Thule. Była jeszcze jakaś niezła brytolska firma, ale w tej chwili nie potrafię sobie przypomnieć nazwy. Poza tym pewnie droższa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie zamiast bagażnika to na rozwód odkładaj skoro żona "nierowerowa" a do tego teściowa chce Cię na krześle elektrycznym posadzić :) Po co się męczyć.

 

A tak serio to nie korzystałem nigdy z bagażnika ale wiem że kumpel jest wielkim zwolennikiem bagażnika na tył odkąd gdzieś zahaczył rowerem na dachu czy jak musiał jechać przy silnym wietrze i rower spadł.

 

Co do retro MTB - mam takowy sprzęt jako zimówkę, do tego na oponkach 2.0 i powiem tak - na szosę to fajne bo sztywny widelec ale w teren - nigdy. Parę razy zdarzyło mi się jechać gdzieś dalej i przyjemności z jazdy za wielkiej nie było. Dlatego jak ktoś na forum pisze że dobry amor to tysiąc złotych a poniżej tego lepiej jeździć na sztywnym to mi podnosi ciśnienie. A do tego rower który spoczywa sobie z dala od domu, o który nie można na co dzień zadbać i który będzie sporo gorszy od tego który masz na co dzień - szkoda nerwów. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieeee, no żona przyfatna "rzecz"  :teehee:  ma swoje plusy dodatnie. Jedynym plusem ujemnym jest właśnie teściowa, ale przy odpowiedniej organizacji da się przeżyć.

Zdecydowałem się na belki Thule oraz na razie jeden uchwyt Thule 532. Nie woże tak często roweru, żeby potrzebował czegoś lepszego.

Jeszcze raz dzięki wszystkim za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

Poczytaj sobie o retro mtb w internecie (np. forum retro mtb) - można tam znaleźć wielu pasjonatów starych rowerów.

Miałem podobny problem jak Ty i kupiłem bagażnik na dach.

Jednak jakiś czas temu kupiłem stary rower crossowy/trekkingowy za 320 PLN na allegro. (w mojej okolicy / odbiór osobisty)

W wolny weekend wymieniłem w nim opony dętki klocki linki pancerze rozebrałem i przeczyściłem wszystkie łożyska i przerobiłem na singe speed'a. (koszt całkowity wzrósł do 500 PLN)

Wcześniej właśnie woziłem swój "lepszy" rower do rodziców 120 KM w jedną stronę i przywoziłem - przez lato tak 2x w miesiącu.

Jednak szkoda mi się zrobiło mojego lepszego bika na takie przewożenie itd. Jedna podróż za ciężarówka po deszczu i bałem się że nie da się roweru odzyskać.

Dodatkową korzyścią jest to że ten stary przywiozłem do siebie na zimę i jeżdżę nim aktualnie po okolicznych lasach nie martwiąc się o nic.

Na wiosnę rower wraca do rodziców - gdzie będzie służył co 2 tyg. Także ja z moich doświadczeń polecam takie rozwiązanie...

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...