Skocz do zawartości

Plastyk

Rekomendowane odpowiedzi

Opony z kolcami
własnego wykonania

 

Witam,
odkładam założenie tematu już prawie miesiąc, czekam na śnieg.... chyba się nie doczekam więc zakładam temat przed testem zimowym.
Już od 2 lat myślałem o czymś na zimę. Przewijały się pomysły tanich opon z wysokim bieżnikiem, łańcuchów :D, opon z kolcami z wkrętów. W końcu pojawiła się do dyspozycji mało zużyta opona drutowa 2.1" stąd padło na 3 możliwość. Zdecydowałem że zrobię jedną, prototypową przednia oponę. Jeśli się spisze, na przyszłą zimę kupię i uzbroję drugą.
 

med_gallery_150206_2858_951046.jpg

 

Galeria

 

Czerpałem z kilku źródeł, m.in. z tej strony (znanej zapewne tym którzy są w temacie) oraz ze stron producentów opon zimowych (Nokiana, Schwalbe) w kwestii rozłożenia i wymiarów kolców.



Wstęp

Materiały i narzędzia
Opona - dawcą była oryginalna opona Meridy Race 2,1". Można wykorzystać każą inną, jednak trzymając sie kilku zasad. Opona musi być w dobrym stanie, żeby utrzymała w sobie wkręty oraz mieć wystarczająco wysoki bieżnik. Zalecam opony wąskie, chyba że robimy fatbike'a :)
Kolce - 100-300 sztuk blachowkrętów, szczegóły niżej.
Uszczelnienie - klej np. butapren, 1-2 tubki
Zabezpieczenie dętki - inna dętka, silikon, klej... o tym też niżej.
Do wykonania niezbędny będzie wkrętak krzyżakowy  najlepiej wkrętarka oraz zalecam też wiertło śr. 1mm oraz coś czym będziemy wiercili.
Ilość i rozmieszczenie
Po policzeniu klocków (70 po środku, 2x70 po bokach i 2x70 skrajne  w sumie 210szt, należy kupić nieco więcej) zdecydowałem o rozłożeniu kolców, mianowicie po środku co drugi klocek, natomiast w klockach obok, w każdym. Klocki skrajne pominąłem, dlatego, że nawet jeśli miałyby dotknąć lodu, to przy takim kącie i tak już jest pozamiatane :D
Klocki środkowe muszą zapewnić dostateczną przyczepność podczas hamowania (ew. przyspieszania i hamowania, jeśli opona jest tylna). Należy jednak pamiętać też o wadze opony i oporach toczenia, stad decyzja żeby uzbroić co drugi klocek. Kolce boczne uzbroiłem wszystkie. Nie powodują oporów podczas jazdy na wprost, a są jedyną siła trzymającą mnie w pionie przy skręcie.
Nie zalecam wkręcania wkrętów między klockami, chyba że wiesz co robisz.
Długość i rodzaj
Zdecydowałem że kolce powinny wystawać ok. 1,5mm po środku i 2,5mm po bokach, w sumie dało mi to 12-13mm długości i takie wkręty zamierzałem kupić. Wkręty muszą mieć duży, płaski łeb który będzie się mocno trzymał w oponie oraz nie będzie kaleczył dętki. Najlepiej do tego nadają się blachowkręty (zwykłe, nie samowiercące). Najlepsze byłyby nierdzewne... kto bogatemu zabroni ^_^
A to jest tzw. przegięcie pały :icon_lol: (po otworzeniu link należy poprawić - dopisać "m" w adresie strony na początku)
Zakupy
Udałem się więc do sklepu budowlanego (ze względu na duży wybór wkrętów w na wagę, do Lerojka).
Kupiłem 2 butapreny, ku memu rozczarowaniu wkrętów bez końcówki samowiercącej dł. 13mm nie było, były samowiercące 13mm lecz bałem się żeby końcówka nie zniszczyła gumy przy wkręcaniu. Zrobiłem więc coś czego robić nie polecam, kupiłem wkręty zbyt długie (o czym niżej). Wkręty powinny mieć taką długośc jaka zakładamy, inaczej będziemy mieli dużo pracy.
Technologia kosmiczna
Kupiłem 16mm blachowkręty w ilości prawie 300 sztuk z zamiarem ich... skrócenia :laugh: o 3mm. Nie było to takie głupie, założyłem sobie że skracając będę je ostrzył w 4 płaszczyznach i tępił końcówkę, zapewni mi to większą żywotność niż oryginalny ostry szpic. To jednak jest wyjście dla ludzi którzy maja dużo samozaparcia... i kątówkę. Zrobiłem sobie uchwyt na 10 sztuk wkrętów i wszystkie uciąłem i zaostrzyłem. 80 sztuk na środek zrobiłem krótsze o 1-1,5mm niż 160 sztuk na boki. Ale czas... 50 wkrętów/godzinę jest osiągalne po pewnym czasie :pinch: Grunt że się udało.
Innym sposobem, jeśli nie możemy znaleźć odpowiedniej długości lub boimy się o szybkie zużycie jest skrócenie kolców np. szlifierką kątową po zamontowaniu w oponie jednak trzeba wiedzieć na co się porywamy i znać ryzyko.
Zabezpieczenie dętki
Jest wymagane. Nawet dobrej jakości płaskie łby mogą przebić dętkę, a jazda na kolczastym kapciu jest niemożliwa.
Możliwe sposoby:

- pasek z dętki - spora waga. Podobno luzem się przeciera, więc swój przykleiłem. W razie konieczności wymiany wkręta utrudniony dostęp.
- silikon (umazać łby wkrętów) - nie wiem czy nie odleci, nie testowałem.
- pasek mocnej tkaniny (gdzieś czytałem)
- druga opona - też czytałem, chory pomysł :002:

Wykonanie

Oponę należy w miarę oczyścić żeby nie brudziła wszystkiego przy robocie, szczególnie umyć, wysuszyć i odtłuścić wewnątrz np. benzyna ekstrakcyjną.
Bierzemy wiertarkę (ręczną, stołową, multiszlifierkę - obroty najlepiej min. 2 maks. 5 tysięcy). W klockach które wybraliśmy wiercimy otwory przelotowe. Kąt na środku  prostopadły, ale po bokach zależy od tego co chcemy osiągnąć. Można pod katem prostym, jednak również pod kątem nieco przechylonym w kierunku grzbietu opony, kto ma głowę, może próbować eksperymentować. Pamiętajmy jednak ze łby plus minus muszą przylgnąć do wewnątrz opony, dociśnie je dętka.
Po wywierceniu otworów stanowisko pracy zabezpieczamy przed klejem (gazetami lub lepiej czymś twardszym, kolce podrą szybko gazety), w oponę wkładamy 2-3 elementy (np wieczka od słoików, kawałki drewna) rozchylające brzegi w celu zrobienia dostępu. Przystępujemy do wkręcania. Każdy wkręt maczamy gwintem w kleju (przykładamy do tubki, wystarczy zamoczyć z jednego boku gwintu) i wkręcamy w otwór. Należy dozować siłę, żeby nie zerwać "gwintu" w gumie ale też dokręcić na tyle, żeby dętka po napompowaniu nie wypchnęła wkręta robiąc to samo. Łatwiej te siłę dozować wkrętakiem niż wkrętarką, chyba że mamy doświadczenie. Należy co kilka(naście) wkrętów spojrzeć od drugiej strony czy wychodzą w odpowiednim miejscu. Następnie zastosować wybrana technikę ochrony dętki przed przebiciem.
Gotową oponę odstawić do wyschnięcia na kilka (naście) godzin.

Teraz należy spokojnie poczekać na śnieg...

W skrócie jak to u mnie wyszło:
Szerokość opony: 2,1"
Ilość kolców: 210 sztuk
Waga: 1200g. Tak, to dużo, ale czy na pewno? Sama opona była ciężka, drutowa. Przed wklejeniem dętki zabezpieczającej było 1100g więc można łatwo urwać kilkadziesiąt gramów. Zaczynając od nowej opony można zejść poniżej 1000g a tyle waza profesjonalne skandynawskie opony kolcowane. Uważam że to dobry wynik.

Opony jeszcze nie testowałem. Nie ma warunków. Dopiszę coś jak będą.

Sens stosowania opon z kolcami i ew. uwagi chętnie omówię w postach, liczę też na krytykę bardziej doświadczonych użytkowników opon zimowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam też robiłem taką oponę. http://www.forumrowerowe.org/gallery/image/4130-oponka/ po radach użytkowników zeszlifowałem kolce tak aby wystawały 2 mm ponad bieżnik. Moim zdaniem te kolce na środku opony będą powodować dość duże wibracje opony (nawet na lodzie) i ja w swojej nie robiłem ich w ogóle. Kolce zewnętrzne dotykają podłoża dając dobrą przyczepność na lodzie i umożliwiają też przejazd odcinkami gdzie nie ma lodu a jest śnieg a nawet miejsca gdzie nie ma śniegu np po asfalcie. Jeżeli już zrobiłeś te kolce na środku to bym je zeszlifował praktycznie na na równo z bieżnikiem (max 0,5 mm). Opony z kolcami dobre są tylko faktycznie do lodu. Na śnieg wystarczą zwykłe opony z dobrym bieżnikiem. Ja tą oponę zakładam w sytuacji kiedy faktycznie na drogach jest lód i duże prawdopodobieństwo ślizgnięcia się przedniego koła, wtedy najłatwiej o glebę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także mam samoróbkę. Zrobiłem ją z semislicka. Niby błąd ale była to próbka a opona szła na przód. Kolce tylko po boku.

 

Wrażenia z jazdy?

  • Po prostej na suchej nawierzchni płynna jazda z nieznacznym stukaniem kolców po asfalcie. W zakrętach wyrażne oranie.
  • Po prostej na lodzie dobre trzymanie. W zakrętach bardzo dobre trzymanie.
  • Wadą tego systemu jest fakt, że nie można jej użytkować razem z błotnikami gdyż jak kolce chwycą elementy błotnika to OTB murowane :confused:
  • Nie użytkowałem jej na lodzie pokrytym błotem pośniegowym

Dla porównania mam firmową zimówkę...Schwalbe Maraton Winter

  • Na suchej nawierzchni cichsze pokonywanie zakrętów
  • na lodzie jeżdziłem dość asekuracyjnie
  • na lodzie pokrytym błotem pośniegowym całkowity brak przyczepności

 

Dlatego taką oponkę polecam ci zakładać na w pełni zlodowaciałym podłożu zwłaszcza jak będziesz jeżdził w koleinach lodowych. :thumbsup:

Do jazdy w zdecydowanie lżejszym terenie zrezygnuj ze środkowych kolców.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Wyszło bardzo ładnie. Z początku pomyślałem że dałeś za dużo wkrętów potem jednak zmieniłem zdanie, chyba będzie w sam raz żeby efekt był wyraźny.

Napisz koniecznie czy nie ma problemów z przecieraniem/uszkodzeniem dętki, to wydaje mi się największym problemem w przypadku takiej konstrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też sobie takie coś zrobiłem,założyłem i jeździłem na suchym, jak hamowałem to iskry szły!

Oponka to rocket ron 2.25.

240blachowkrętów.

Zastanawia mnie skąd to iskrzenie przy samoróbkach - inna stal niż w kolcach "fabrycznych"? Mnie ani razu nie udało się czegokolwiek wykrzesać a zdarzało się hamować z zablokowaniem koła na czarnym asfalcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety przy wkrętach w oponie zawsze jest ryzyko przebicia dętki, niezależnie od stopnia zabezpieczenia dętki. W zeszłorocznym czasopiśmie rowerowym znalazłem ciekawszy patent: 6 m drobnego łańcucha, owinąć koło z lekko spuszczonym powietrzem i napompować ponownie. Nie testowałem osobiście ale podobno sprawdza się nawet na lodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem oponę robiłem pod koniec października, wydawało mi się wtedy ze zima już tuż tuż... także bez komentarza.
Zdjęcia porobiłem, oponę odwiesiłem i tak czekam na tę zimę... Teraz miałem chwilę luźniejszą to skrobnąłem temacik.
Więc jak już pisałem testów jeszcze nie było.
Merytorycznie:
Solidnie przemyślałem rozmieszczenie oraz stosunek masy do przyczepności. Jako, że to moja pierwsza kolczatka (tylko przód) zdecydowałem się zaszaleć, zobaczę jak to jest, jak kolców jest dużo. Na przyszłą zimę, jeśli pomysł zda egzamin, powstaną jeszcze 1 lub 3 (może też dla kolegi) poprawione o wykryte błędy.
Opony tylne będą oczywiście bez środkowych kolców.

Waga jest spora (podawałem, 1200g) ale dla mnie akceptowalna. Coś za coś, cudów nie ma, firmowe oponki też potrafią ważyć ponad 1kg.

Co do dętki... eh. Cóż mogę powiedzieć jak jeszcze nie doświadczyłem. Wydaje mi się ze to wystarczy, a jak nie, to... będę kombinował. Taśma zbrojona, taśma z tkaniny, silikon... możliwości jest mnóstwo. Ba, myślałem nawet o poszukaniu wkrętów z mniejszymi łbami w celu zrzucenia masy :D Pomyślimy.

O łańcuchach i innych tego typu patentach widziałem dużo informacji... i nie zdecydowałem się, powody: duża masa, trudności w montażu, ryzyko uszkodzeń ramy/widelca, małą przyczepność na lodzie (złudne poczucie bezpieczeństwa), duży koszt, zalepianie śniegiem, zostający syf, błoto... nie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do masy opon: praktycznie wszystkie oscylują około 1 kilograma i to fakt. Jedynie dwie zwijane, jedna Nokkiana i jedna Schwalbe mają niższą masę, jednak - przynajmniej ja - wychodzę z założenia że jazda zimą to bardziej walka o przetrwanie i w tych warunkach bardziej liczy się trakcja niż szybkość i przyspieszanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Opony wykonane, dętka zabezpieczona podwójną warstwą taśmy zbrojonej i trzyma się po 20 km zrobionych w małej części i po gołym asfalcie, bo "taki mamy klimat" i mróz odpuścił.

Pojedyncza warstwa po jednorazowym nadmuchaniu tak pięknie przylgnęła do opony i łbów wkrętów, że zdecydowałem się na kolejną warstwę i póki co jest ok - nie zdejmowałem opon na razie. I niech nikomu nie przyjdzie do głowy obklejać opony w środku jednym długim pasem taśmy - paski po 15 cm maksymalnie, bo się za nic nie ułoży.

 

Na lodzie trzyma niesamowicie wprost -  chyba pewniej na rowerze niż na nogach. Błoto pośniegowe potrafi tak oblepić, że aż właściwości traci - na szczęście szybko odpada. Jazda po asfalcie to ostateczność i trzeba tego unikać jak ognia - hałas i wrażenie jazdy na kapciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani razu nie było mi dane wypróbować tej opony. .

U mnie, w mieście śnieg (ze 2cm) leżał... przez 2 dni. Zanim zdążyłem założyć oponę, stopniał. Był mróz, trzymałem rower w gotowości przez tydzień, nie mogłem jeździć, gdyż drogi czarne, chodniki suche. Nie doczekałem się. Wczoraj zdjąłem oponę i odwiesiłem, chyba tej "zimy" nie będzie mi dane jej wypróbować.Czuję żałość :down:


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie, jedno ale, nie boisz się, że ta opona ci się rozleci? :D
Blachowkręty mają duże łby, a opona jakiś oplot ma (musi mieć... nie?), ale przy tak sparciałej gumie uważałbym na ostre hamowania.
Jak z wagą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wziąłem najgorszą oponę jaką znalazłem na strychu co by nie było szkoda jej dziurawić 150 razy :teehee: Nie ważyłem, bo cieszę się, że w ogóle po lodzie można jeździć jak bóg przykazał.

 

No spore łby mają, ale taśma układa się tak, że całkiem dobrze to niweluje. Opony nie pompuję ponad 2,5 bara asekuracyjnie i zdarzyło mi się nawet hamować awaryjnie i nie udało mi się obutego w to cudo koła zablokować - hamulce mam dobre, a na lodzie to już w ogóle niby powinna być kwesta palca wskazującego.

 

Będę chyba i tak zmuszony te opony odwiesić na strych do kolejnej zimy, a jeśli przeżyją i następną to będę zadowolony - tylna jest w lekko lepszy stanie, ale węższa i lekko bardziej starta. Póki co zachowuję zęby :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...