Regmen Napisano 4 Czerwca 2006 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 zgodze sie z tym, takie boczne uliczki miedzy budynkami, bramy itp, sa przeklenstwem kazdego rowerzysty. We wrocku najgorsza pod tym wzgledem jest ulica Hubska. Jest sciezka rowerowa, ale co 5 metrow jest wyjazd z bram... W wiekszosci przypadkow przyhamowuje, ale to tez nie rozwiazuje sprawy, bo jesli kierowca na gazie wyjedzie i to tak mnie stuknie, bo ja nic nie widze czy mi wyjezdza z takiej bramy. Na szczescie kierowcy zdaja sobie sprawe z tego, ze tzreba zwolnic juz przed wyjazem z bramy, a nie przed ulica. Raz mnie kiedys stuknal tylko samochod, ale leciutko(blotnikiem ledwo). Innym razem mialem szczescie, ze kierowca jechal wolno i sie zatrzymal w pore. Dlatego na bramy jestem uwrazliwony Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kas Napisano 4 Czerwca 2006 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 Ja też nie znoszę bram, bocznych ulic itp. Można jechać szybko i zginąć lub ciągle hamować i umrzeć... z nudów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Odi Napisano 4 Czerwca 2006 Mod Team Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 Można jechać szybko i zginąć lub ciągle hamować i umrzeć... z nudów. Jasne, tylko jak zginiesz to pół biedy, gorzej jak zostaniesz kaleką i do końca życia będziesz przykuty do wózka. Tak więc trochę rozwagi - hamulce się przydają. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iras Napisano 4 Czerwca 2006 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 qurde aż strach pomyśleć jak by z tej bramy wybiegło dziecko, a nie wyjechał samochód. Totalny brak wyobraźni.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kas Napisano 5 Czerwca 2006 Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Jasne, tylko jak zginiesz to pół biedy, gorzej jak zostaniesz kaleką i do końca życia będziesz przykuty do wózka. Tak więc trochę rozwagi - hamulce się przydają. Spokojnie. Ja właśnie należę do tych co umierają z nudów. I nie zamierzam tego zmieniać. A czasem jadę po jezdni. Kierowcy dużo bardziej uważają na rowerzystów jadącyh tak jak oni niż na pieszych z kołami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Odi Napisano 5 Czerwca 2006 Mod Team Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Dokładnie tak, szczególnie jak rowerzysta jedzie w stroju i kasku Wtedy jest bardziej życzliwie traktowany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość kamoreks Napisano 5 Czerwca 2006 Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Bo wtedy kierowca myśli, że jak rozwali rower(KTÓRY WYDAJE MU SIĘ BARDZO DROGI) to będzie musiał zapłacić... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marix Napisano 7 Czerwca 2006 Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Teoretycznie to samochód wyjeżdżający z bramy, jeśli brama ta znajduje się na terenie chodnika. tzn chodnik przed nią. To samochód jest zmuszony uważać bo wiadomo ze akurat ktos moze przechodzić. Z drugiej strony to nie macie prawa poruszac sie z taką predkością po chodniku a wlasciwie to wlasciwie prawie w ogole nie mozecie. Mam taką samą jedną brame. Mianowicie na szybkim zjeździe, ściezki rowerowej koło 4 pasmówki, nagle przejeżdżam przez taką wąską bramę, po prostu jest taka mini uliczka, prostopadła do ściezki. rzadko tam cos jezdzi, ale samochodom ma prawo sie wydawac że nie ma tam zadnej sciezki tylko zwykly asfalt, (brak znaków) za kazdymr azem jak tam jade modle sie zeby akurat nic nie wyjeżdżało. edit: oczywiście nie widac czy tam jakieś auto wyjeżdża bo inteligentnie jest obstawiona z dwóch stron murem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
turysta Napisano 8 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2006 Witam! Przepraszam, ze tak dlugo nie odpowiadalem, ale mnie nie bylo. Sęk w tym że ten samochodzik wyjeżdżajać z tej bramy wyjechal z duzą prędkością (tak mi sie zdaje) i jak uderzyl moj kumpel w ten samochod a ten samochod w mojego kumpla to sie nawet nie zatrzymal ( Kierowca pojechal sobie zaparkowac. Po zaparkowaniu auta wyszedl z samochodu i oglada straty u siebie i zapalil sobie papieroska. Nawet nie raczył podejsc do "umierajacego" kolegi Kasków nie mialiśmy, gdyż nie ma obowiązku w naszym kraju poruszać sie po drogach w kaskach. Pozdrawiam wszystkich bikerów, turysta! PS. Jak cos to mam naklejeczka na amorku z przodu jestem juz rozpoznawalny na ulicach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.