Skocz do zawartości

[Wyprawa] Dookoła Polski ( pomoc, organizacja itd.)


RychPL

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów. :)

 

Jako, że mamy już prawie styczeń myślę, że powoli trzeba zacząć myśleć nad wyprawą dookoła Polski jeśli chcę żeby doszła ona do skutku. No więc tak: planuję razem z dwoma kolegami wyruszyć w tą podróż z okazji zakończenia szkoły sredniej i mam nadzieję zdania matury ! :) Trasę mamy na razie tylko z grubsza określoną, że będzie to trasa wzdłóż granic o długości ok 3700-4000 km, zaczynając od gór w stronę wschodu.

 

Mamy po 19-20 lat więc jesteśmy w sile wieku :) Kondycyjnie mamy około pół roku na przygotowanie się ale nie sądzę żeby to stanowiło jakiś wielki problem gdyż we wcześniejszym roku robiliśmy w naszych okolicach ok 70-80 km dziennie. Na wyprawę planujemy przeznaczyć + - około 1 msc.Jazda nie ważne czy deszcz czy słońce. Noclegi we wcześniej zakupinych namiotch, a cały ekwipunek transportowany na doczepianym wózku...który też trzeba zakupić :/

 

Jesteśmy z Zabrza, i zastanawiamy się czy udało by się znaleźć jakiś patronów takiej wyprawy lub też jakiś cel charytatywny żeby ciągle mieć motywację do dalszej jazdy. Co o tym myślicie ? Z góry dziękuję za wszelkie rady i propozycje potrzebnego sprzętu.

 

Pozdrawiam !

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka wyprawa to super sprawa! Sam chciałbym coś takiego przeżyć ale mam leniwych kumpli a samemu brak motywacji ;) Co do sponsorów myślę, że będzie ciężko ale każdy jakoś zaczynał (np ekipa busem przez świat), więc musisz obrać sobie jakiś target i zaoferować coś danym sponsorom (miejsca reklamowe). Dobrym pomysłem będzie założenie bloga/vloga - to kolejne miejsce na dzielenie się informacjami + profit dla potencjalnych sponsorów. Popisz po różnych firmach - spróbuj uderzyć najpierw do tych stricte rowerowych. Piszesz, że jesteś z Zabrza. Napisz do UM o ewentualny sponsoring bądź znajdź firmę wywodzącą się z Twojego miasta. Często firmy/urzędy pozytywnie rozpatrzą taką prośbę jeśli mają zasponsorować "swojego". No i grunt to nie poddawać się tylko zawsze do przodu! No i życzę powodzenia jako sąsiad z Bytomia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za słowa otuchy :) Założenie bloga to chyba bardzo dobry pomysł. Przymierzamy się do tej wyprawy od tamtego roku a w tym jako, że konczymy szkołę myślimy iż lepszej okazji nie będzię bo potem paca studia itd. Za czym zacznę pisac ewentualne emaile i spróbuję zainteresować jakieś organizacje tą wyprawą to chyba lepiej zrobić konkretny plan, czyli wszycto co gdzie i jak ?

 

Ta wyprawa to naprawdę moje marzenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia brania dodatkowych osób to rzecz do uzgodnienia jeszcze, aczkolwiek moim zdaniem fajnie gdyby było nas więcej niż trzech :)

Pomysł z działkami forumowiczów jest dobry, tylko wiadomo lepiej było by nie zjeżdżać z wcześniej zaplanowanej trasy bo musimy posługiwać się mapami. 

 

Niestety dużym problemem w takich wyprawach jest prąd, a raczej jego brak. :( Dużo łatwiej by się jechało mając dostęp np do smartfona z GPS no i do tego kwestia wpisów na blogu, bo fajnie było by prowadzić relację z tego co i jak było w danym dniu i podzielić się tym z Wami. 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RychPL co do ładowania sprzętów na USB to polecam zaopatrzyć się w coś takiego (http://www.euro.com.pl/ladowarki-akumulatory-przenosne/pqi-power-12000s-czarny.bhtml).

Pojemność 12000 mAh starczy na kilkukrotne naładowanie smartfona a przy tym nie waży jakoś znacznie dużo. Możesz ładować sprzęty nawet jadąc w trasie no ale i tak kilka razy pewnie będziesz musiał takiego power banka naładować zważywszy na długość Twojej wyprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silver400: mi smartfon przy włączonej nawigacji i ekranem na średniej jasności trzyma około 8 godzin (czasem 7). Przy baterii ~1400 mAh daje to ponad 8,5 pełnych ładowań. A raczej nie będą w trasie 24 godziny na dobę z włączonym GPSem. Przy miesięcznej wyprawie i tak trzeba będzie 4-5 razy taki power bank doładować - to chyba wygodniejsze niż dzienne ładowanie telefonu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moja L9 za długo niestety chyba nie potrzyma... Można zawsze zrobić tez tak, że zatrzymało by się w jakimś barze na 2h i poprosiło czy nie mogli by naładować hehe :) To chyba też jakieś rozwiązanie. Wtedy tel. używało by się tylko w krytycznych sytuacjach a tak to cały czas by był wyłączony a do ewentualnego kontaktu wzieło by się jakąś starą nokię lub sony ericssona które trzymaja po tydzień lub dwa :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wyprawą dookoła Polski jeśli chcę żeby doszła ona do skutku. No więc tak: planuję razem z dwoma kolegami wyruszyć w tą podróż z okazji zakończenia szkoły sredniej i mam nadzieję zdania matury ! :) Trasę mamy na razie tylko z grubsza określoną, że będzie to trasa wzdłóż granic o długości ok 3700-4000 km, zaczynając od gór w stronę wschodu....Na wyprawę planujemy przeznaczyć + - około 1 msc.

 

Czyli wychodzi 133 km dziennie. Dystans jest jak najbardziej do pokonania chociaż jazda w deszczu pochłania znacznie więcej energii niż podczas jazdy przy słonecznej aurze. Pod czas jazdy pod wiatr ów dystans będzie trudny do osiągnięcia. Ale największym wyzwaniem będzie jazda w spiekocie. Gdy temperatura dochodzi do około 30 st C to na asfalcie odczuwa się ją jak 40-50 st C a wówczas musisz czym prędzej uciekać albo na drogi w lesie albo na drogi szutrowe, którą są chłodniejsze ale za to wolniejsze. :down:

 

 

Mamy po 19-20 lat więc jesteśmy w sile wieku :) Kondycyjnie mamy około pół roku na przygotowanie się ale nie sądzę żeby to stanowiło jakiś wielki problem gdyż we wcześniejszym roku robiliśmy w naszych okolicach ok 70-80 km dziennie. Jazda nie ważne czy deszcz czy słońce. Noclegi we wcześniej zakupinych namiotch, a cały ekwipunek transportowany na doczepianym wózku...który też trzeba zakupić :/

 

Wózek to dodatkowe 4-7 kg. Czy jeżdziłeś już z wózkiem i bagażami po górach? Zapewne nie więc kompletnie nie wiesz czego się spodziewać. Dlatego mam małą radę. Zapakuj się w sakwy i zrób z nimi górską trasę na dystansie 120 km. Póżniej pomyśl, że co najmniej przez 14 dni będziesz musiał ją codziennie pokonywać. Polska to nie do końca płaski kraj.

 

Jesteśmy z Zabrza, i zastanawiamy się czy udało by się znaleźć jakiś patronów takiej wyprawy lub też jakiś cel charytatywny żeby ciągle mieć motywację do dalszej jazdy. Co o tym myślicie ?

 

Myślę, że jako nowicjuszowi będzie ci bardzo ciężko zdobyć sponsora. Przeważnie sponsorzy są zainteresowani osobami, które mają się czymś pochwalić. :whistling:

 

Z góry dziękuję za wszelkie rady i propozycje potrzebnego sprzętu.

 

Poczytaj mojego bloga! :thumbsup:

 

 

 

Niestety dużym problemem w takich wyprawach jest prąd, a raczej jego brak. :( Dużo łatwiej by się jechało mając dostęp np do smartfona z GPS no i do tego kwestia wpisów na blogu, bo fajnie było by prowadzić relację z tego co i jak było w danym dniu i podzielić się tym z Wami. 

Już nie raz pisałem, że znalezienie prądu na wyprawie nie jest problemem pod warunkiem, że się umie korzystać z elektronicznych gadżetów.

Oto kilka zasad

  • wszelkie urządzenia elektroniczne jeśli nie korzystasz z nich to musisz mieć je wyłączone. Telefon włączaj tylko wtedy kiedy chcesz zadzwonić chociaż lepiej pisać sms gdyż wówczas mniej energii zużywa aparat. Jeśli używasz nawigacji to włączaj ją tylko wtedy kiedy masz wątpliwości gdzie jechać. Podczas długich prostych przelotów nawigacja nie jest potrzebna więc ją wyłącz.
  • będziesz często korzystać z restauracji i barów gdyż dłuższa jazda na samych puszkach i słoikach jest obrzydliwa. W każdej restauracji jest gniazdko i jeszcze mi się nie zdarzyło aby ktoś mi odmówił naładowania sprzęta. Przeważnie pobyt w restauracji trwa ponad 1 h więc jest to bardzo dużo czasu aby doładować elektroniczny gadżet.
  • możesz także zatrzymywać się na noc na campingach czy schroniskach PTSM. Wówczas masz nieograniczone możliwości w naładowaniu sprzęta.

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie to lekki spacerek tylko momentami ciężka wyprawa. Mamy pół roku na przygotowania a już wcześniej nie próżnowaliśmy więc damy radę ! Tak jak mówiłem, nie raz się już robiło dłuższe dystanse :)

 

Co do wózka to racja nie jeździłem nigdy z czymś takim i chyba sakwy będą rozsądniejszym wyborem. Hmm... a sponsoży coż, napisać chyba nigdy nie zaszkodzi prawda ? :) Jeśli się nie uda spróbujemy sfinansować podróż z własnych środków.

 

Tak jak mówiłem nie jest to pomysł z nikąd. Już od dłuższego czasu chodziło nam to po głowach :)

 

Pozostaje główna kwestja czyli trasa podróży. Czy ktoś ma może jakieś doświadcznie lub pomysł w tej kwestji jaką trasą warto by pojechać ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RychPL

Pozostaje główna kwestja czyli trasa podróży. Czy ktoś ma może jakieś doświadcznie lub pomysł w tej kwestji jaką trasą warto by pojechać ?

 

Jest kilka możliwości

 

  1. Drogami głównymi, które przeważnie mają idealny asfalt i pobocza oraz łagodne podjazdy ale obfituje w duży ruch samochodowy, mało widokowe trasy i niewiele miejsc do zwiedzania.
  2. Trasą PTTK Dookoła Polski przy okazji zdobywając KOT ale owa trasa przerodzi się do klasycznej jazdy od słupka do słupka co jest po prostu zniechęcające.
  3. A możesz też wyznaczyć swoją własną trasę opartą o interesujące punktu i odpuścić sobie mus objechania Polski dookoła a skupić się na poznawaniu owych interesujących miejsc i ludzi mieszkających w ich pobliżu.

Ze swojej strony mogę ci powiedzieć, że sakwiarstwo jest wtedy fajne kiedy obfituje w przygody a nudne wtedy kiedy zbliża się do kolarstwa szosowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście bez nawigacji bym się w taką podróż nie wybierał. Najtańsza Dakota na komplecie paluszków działa dwa dni także co 4 dni musielibyście naładować sobie 2 komplety podczas noclegu. Jak najbardziej osiągalne. Koszt takiej nawigacji to około 550 zł ale możecie patrzeć za używką/podzielić koszt na uczestników. Potem dość pracowita część przygotować czyli wyznaczenie trasy po bocznych drogach. Myślę że dosłowne trzymanie się takiego śladu będzie nudne ale jakiś szczątkowy plan trzeba mieć. Relacje z podobnych wypraw na pewno znajdziecie w sieci (ja jedną pamiętam z Rowertour-)u a to może być dobry początek. 

 

Noclegi u forumowiczów - fajny pomysł i myślę że można by kombinować. 

 

Sponsoring - na to niestety bym nie liczył. Wyprawa dookoła Polski nie jest pomysłem pionierskim a Wy znanymi podróżnikami więc znając życie podejrzewam że możecie liczył głównie na wsparcie lokalnych mediów i firm. Bez sporego wkładu własnego się nie obejdzie - czy to jeśli chodzi o przygotowanie rowerów/akcesoriów czy kosztów na trasie. 

 

Piszesz że robiliście dystanse dzienne w okolicach 80km - a czy macie doświadczenie w nawet kilkudniowej wycieczce. Spotkałem się z twierdzeniem że to taki "wyższy level" turystyki rowerowej i coś w tym jest. Codziennie pokonuje się spory dystans, trzeba odpowiednio zaplanować regenerację, upał wykańcza a w powiązaniu z górami czy wiatrem jest już naprawdę ciekawie. 

 

Teraz czas warto poświęcić na przygotowanie się do matury, to jest ważniejsze. Część wakacji pochłonie Wam być może rekrutacja na studia a z tym też jest trochę nerwów i zabawy. 

Wyprawę planował bym na wrzesień - końcówkę sierpnia, powinno być nieco chłodniej i pozostają dłuższe "pomaturalne" wakacje na przygotowanie kondycyjne, sprzętowe i jakiś zarobek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MikeSkywalker

Napisano dziś, 16:37 PM

Osobiście bez nawigacji bym się w taką podróż nie wybierał.

 

Bez przesady... Obecnie w dobie powszechnie używanej nawigacji samochodowej dochodzi się do absurdów, że nawiguje się do domu odległego o 2 nr ale Polska to nie Mongolia zarówno pod względem odległości jak i oznakowania. Chłopcy będą jechać dookoła Polski więc wystarczy aby

  • w górach nie przekraczali przełęczy granicznych
  • na północy jechali brzegiem morza
  • na wschodzie i zachodzie jechali w strefie nadgranicznej

a nawet bez mapy swobodnie zrealizują swój cel. Ponadto w strefach przygranicznych jest cała masa rowerowych szlaków długodystansowych, które prowadzą lokalnymi drogami. Wystarczy tylko nich się trzymać a będą mieli bezpłatną nawigację, krajobrazową trasę i mnóstwo atrakcyjnych miejsc do odwiedzenia.

 

Ponadto jadąc na nawigacji unika się takich atrakcji jak

  • przekroczenie Bugu promem w Mielniku
  • przejazdu po koronie wału nad zalewem siemianówka
  • przejazdu przez Puszczę Białowieską
  • jazdy po nadmorskiej drodze rowerowej koło Kołobrzegu

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem żeby wyznaczali trasę w nawigacji tylko wgrali stworzoną samodzielnie. To dwie różne rzeczy. I spora przyjemność z planowania. Wszystkie atrakcje spokojnie można dołączyć. A jak odpada ryzyko zgubienia się jedzie się bez zbędnych stresów. 

 

Wszystko zależy jak ma wyglądać wyprawa - jeśli na luzie i bez planów to można planować na bieżąco, jeśli z mniej więcej wyznaczonymi dziennymi etapami i noclegami to przynajmniej ja nie lubię stresu gdzie zmierzch bliżej, do noclegu daleko a ja szukam trasy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MikeSkywalker

Wszystko zależy jak ma wyglądać wyprawa - jeśli na luzie i bez planów to można planować na bieżąco, jeśli z mniej więcej wyznaczonymi dziennymi etapami i noclegami to przynajmniej ja nie lubię stresu gdzie zmierzch bliżej, do noclegu daleko a ja szukam trasy :)

 

No właśnie. Poruszamy kolejny błąd czyli dzienne etapy. Dlaczego błąd? Bo sztywne trzymanie się zaplanowanego dziennego dystansu powoduje, że na siłę jedziemy do określonego celu, do celu docieramy dość póżno, rezygnujemy z regeneracji, snu bądż posiłku by móc kolejnego dnia zrealizować zaplanowaną trasę. Kolejnego dnia nie jesteś wypoczęty i jazda jest męczarnią. I tak przez następne dni.

 

O wiele sensowniejsza jest jazda na czas czyli np jazda od 8 rano do 8 wieczorem. Dzięki temu zawsze mamy wystarczająco dużo czasu na regenerację bez względu na to jaki dystans dzienny się zrobiło.

 

A mając ze sobą namiot to praktycznie nie ma najmniejszego stresu w znalezieniu noclegu. Polska jest moim zdaniem rajem pod względem biwakowania na dziko. Praktycznie w centrum dużego miasta można znależć bezpieczny nocleg. Mam na myśli Warszawę gdzie dokładnie 11 km od centrum są wielkie nieużytki. A właśnie na nieużytkach najlepiej się nocuje. Po za tym bardzo dobrymi miejscami noclegowymi są  młodniki. Nawet w najbardziej gęstym młodniku będą polanki wystarczające do rozbicia namiotu. I właśnie takie miejsca szczerze polecam.

Nocowanie po kwaterach też ma swoje plusy pod warunkiem, że nie zjeżdżamy z trasy na kilkadziesiąt km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silver400

Po kilkudziesięciu kilometrach latem nie wyobrażam sobie nie umycia się po jeździe/wieczorem.

Biwakowanie na dziko, ok tanio i w ogóle no ale co z tą higieną ?

 

Sprawa jest bajecznie prosta.

  • Można zanocować nad wodą czyli jeziorkiem czy rzeczką i wówczas mamy pod dostatkiem wody zarówno na kąpiel jak i na umycie garów po kolacji czy śniadaniu.
  • Jadąc przez Polskę zawsze przejeżdża się przez jakiś akwen wodny więc toaletę nie trzeba zostawiać na wieczór ale można przeprowadzić w środku dnia jako miły przerywnik podczas monotonnego kręcenia
  • I jest jeszcze metoda butelkowa. Warto na wieczór zaopatrzyć się w 3 l wody zapasu. 1 litr zużyjemy na umycie się. Dziwne? Nie. Przy pewnej wprawie naprawdę 1 litr wystarczy na umycie całego ciała. 0,5 l litra zużyjemy na umycie zębów wieczorem i o poranku a 1,5 litra mamy do gotowania herbaty, zupy czy makaronu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilkudziesięciu kilometrach latem nie wyobrażam sobie nie umycia się po jeździe/wieczorem.

Biwakowanie na dziko, ok tanio i w ogóle no ale co z tą higieną ?

 

Z higieną to jest tak - niby jest, ale nie takiej jakości jakiej oczekujesz. Z dnia na dzień można sobie poradzić z utrzymaniem w czystości, ale i tak po paru dniach odczujesz, że nie jest to pierwsza świeżość jak w domu.

Dlatego ja rekomenduję noclegi w kwaterach raz na jakiś czas. Ilość noclegów sam dobierzesz w zależności od tego ile wytrzymasz, generalnie raz na kilka dni (a przynajmniej na tydzień) fajnie jest się wykąpać, wyprać, usiąść na czystym kibelku i wyspać po ludzku. Od razu inaczej się jedzie ;)

 

Generalnie co kto lubi, ja nie przepadam za uczuciem gdy mimo przepierki sam od siebie czuję "zapach" ubrania, skarpetki zmieniają kolor, gacie zmieniam rzadziej niż potrzebuję, a wszystko żeby oszczędzać...są i tacy co lubią. Jak już mamy dostęp do cywilizacji, to czemu z niej nie skorzystać ?

 

Oczywiście można non stop prowadzić "gospodarstwo" w krzakach, ale efekt końcowy prania w rzece, suszenia i wszelkich drobnych kłopotów z tym związanych może nie być oszałamiający. Jeśli jedzie dwóch facetów, to tymbardziej ;)

Są też alternatywne metody typu "na gospodarza". Ja nigdy zdeklarowanym sakwiarzem nie byłem, więc nie znam realiów. Raczej nigdy nie będę jej stosował z powodów mentalnych :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c1ach
. Ilość noclegów sam dobierzesz w zależności od tego ile wytrzymasz, generalnie raz na kilka dni (a przynajmniej na tydzień) fajnie jest się wykąpać, wyprać, usiąść na czystym kibelku i wyspać po ludzku. Od razu inaczej się jedzie ;)

Nie koniecznie. Nocując na polskich kampingach zdecydowanie trzeba liczyć się z tym, że do póżna w nocy będą trwać głośne libacje alkoholowe. Po nocy spędzonych w takich warunkach zapewniam, że nie będziesz wypoczęty. Także nocując na gospodarza możesz nie zawsze liczyć na spokój. A to wieczorna toaleta gospodarzy, a to poranny obrządek w gospodarstwie... nikt nie będzie zwracać uwagi, że ty śpisz.

 

Generalnie co kto lubi, ja nie przepadam za uczuciem gdy mimo przepierki sam od siebie czuję "zapach" ubrania, skarpetki zmieniają kolor, gacie zmieniam rzadziej niż potrzebuję, a wszystko żeby oszczędzać...są i tacy co lubią.

 

Nic bardziej mylnego. Nocując na dziko można być tak samo czystym jak nocując pod dachem. Wymaga to tylko wprawy i zaradności.

 

Jak już mamy dostęp do cywilizacji, to czemu z niej nie skorzystać ?

 

Może dlatego, że w końcu cywilizację mamy na codzień a na wyprawę jedziemy aby właśnie od tej cywilizacji nieco odetchnąć?

 

Oczywiście można non stop prowadzić "gospodarstwo" w krzakach, ale efekt końcowy prania w rzece, suszenia i wszelkich drobnych kłopotów z tym związanych może nie być oszałamiający. Jeśli jedzie dwóch facetów, to tymbardziej ;)

 

Chyba chciałeś powiedzieć... jeśli jedzie dwóch nieporadnych facetów :laugh: .

 

Są też alternatywne metody typu "na gospodarza". Ja nigdy zdeklarowanym sakwiarzem nie byłem, więc nie znam realiów.

 

AMEN!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli noclegi w gospodarstwach agroturystycznych, gdzie libacji raczej nie ma...

Ja patrzę na wszystko z perspektywy kogoś kto porusza się raczej w terenie z plecakiem, niżeli po szosie z sakwami ;) Mam takie a nie inne problemy, bo po prostu jadę pojeździć na rowerze zamiast się nasycać sensem wyprawy. Najdłużej w namiocie wytrzymałem 7 dni bez przerwy, potem było już więcej minusów niż plusów i zawsze brałem nocleg.

 

Każdy ma swoje zdanie, a czegoś takiego jak jedyne słuszne podejście nie ma - mimo iż starasz się mi to udowodnić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ nie. Absolutnie nie jestem za tym aby tylko nocować pod namiotem na dziko. Są sytuacje kiedy to nocleg pod dachem jest o wiele lepszy. Oto kilka przykładów

  • jeśli przez cały dzień jedziemy w deszczu to zdecydowanie nakłaniam aby noclegu szukać pod dachem gdyż daje nam to możliwość przesuszenia wszystkich rzeczy
  • Także jeśli kolejny dzień zapowiada się deszczowy to przymusowe kiblowanie o wiele jest fajniejsze pod dachem niż pod namiotem
  • Jeśli mamy śpiwór letni a zapowiadana jest zimna noc to nocleg w 4 ścianach zapewni nam o wiele większą ciepłotę
  • jeśli żle się czujemy czyli chorujemy to także pod dachem mamy szansę na szybsze wyzdrowienie niż pod namiotem

To chyba by było na tyle. Jestem ciekaw jak się na to zapatruje autor wątku. W końcu to do niego należy ostatnie słowo. :yes:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc tak... Dziękuje wszystkim którzy udzielili się w tym wątku szczególnie Panu robertrobert1

, bardzo przybliżyliście mi sprawę tej wyprawy i problemów z nią związanych. Zaczniemy z kolegami od zebrania pieniędzy na potrzeby sprzęt, jeśli nie damy rady wszystkiego kupić wyprawę trzeba by przenieść na coś koło września i w wakacje zarobić na ten cel. Gdy będę wiedział coś więcej na temat naszej trasy to z pewnością dam Wam znać, przy czym już wychodzimy z założenia, że nie bedzie to trasa ściśle przy granicach tylko taka żeby odwiedzić jak najwięcej ciekawych miejsc.

 

Jeszcze raz wielkie dzięki ! :) Mam nadzieję, że wyprawa dojdzie do skutku bo końcu marzenia trzeba spełniać !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja od siebie też coś dodam. Doświadczenia w tak dużych wyprawach (2tyg+) nie mam, ale wydaje mi się, że chodzi o to aby zmienić nastawienie. 

Trzeba zacząć od siebie, przemóc się, spakować z głową i tyle. Jeśli będziesz jechać w grupie, to bardzo dobrze bo wsparcie innych osób w tak długich wyprawach jest bardzo ważne.

Co do higieny, ja potrafiłem wytrzymac 2-3tyg w namiocie, ale przyznam, że podczas kilkudniowych opadów najbardziej brakowało mi suchego kąta i suszarki do ubrań. Z tego względu pokochałem sztuczne koszulki kolarskie, a znienawidziłem bawełne.

 

Ja polecam zabranie ze sobą jakiegoś radyjka, żeby nie było nudno na trasie :P

Pozdrawiam i powodzenia!

 

PS: odnośnie nawigacji. Ja korzystam ze starej nokii 5800xpress music, tam są darmowe mapy OVI, może nie są jakoś strasznie dokładne, ale od bidy jak nie ma zasięgu gsm, to można z nich korzystać offline, a jak wyłączysz funkcje telefonu to potrafi śmigać nawet 2 dni na tych mapkach. Teraz ten sprzęt jest wart grosze, a i szkoda ryzykować zalaniem nowego smartfona z androidem za 1200zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...