Skocz do zawartości

[zakupy] Dlaczego "karmimy" złodzieja?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich,

 

Jak zapewne część z Was już wie od jakiegoś czasu z klienta sklepów rowerowych stałem się częścią branży. Sprzyja to pewnym przemyśleniom po kilku miesiącach oglądania zasłony z drugiej strony i chciałbym zaprosić Was do małej dyskusji.

 

TEMAT: Dlaczego "karmimy" złodzieja?

 

Po trzech miesiącach od powrotu do Lubina wybrałem się w końcu na  Lubińską giełdę, jedna z większych tego typu w kraju.

Ostatnio Boss wku...iony wpadł do firmy z miną w stylu "nie podchodź" :) i z pytaniem "jak to jest, że rower kosztujący dobre 10tyś zł można na giełdzie kupić już za 3-3.5tyś". Pomyślałem nie możliwe i chciałem się sam przekonać.

 

I o to co widzę:

Specialized Turbo (hybryda) w cenie wyjściowej 5000zł, katalog 6000$ czyli ponad 19tyś zł. Rower autentycznie bez najmniejszej ryski, jak nówka. Minus: brak ładowarki kosztującej ok 180$. Powód braku: Pan który go sprzedawał zapomniał zabrać z Anglii.

 

Nukeproof Scalp 2012r na Boxxerze i miodnym osprzęcie. Szybka wycena i wychodzi dobre 7-8tyś zł minimum. Pytanie o cenę i do zabrania za 3,5tyś. Jeżeli to jest zjazdówka to właścicielem musiała być 70letnia Pani doktor z niemiec, jak w połowie sprowadzanych aut.

 

Spec Epic expert 2011 lub 2012 na SID Race, X.0 tył i ogólnie ważący w tym egzemplarzu co sprawdziliśmy10.2kg (!!!) cena UWAGA 3,5tyś zł do rozmów. Stan CUDO !

 

Sprawdzaliśmy wszystko, stan widelców, napędu łącznie z przymiarem łańcucha. Totalnie wszystko prześwietlone przez zemnie i drugą osobę serwisanta z ponad 10letnim stażem.

 

I teraz powiedzcie mi skąd się biorą klienci na takie cukierki? Przecież z kilometra to stoisko śmierdziało, a odpowiednich służb oczywiście zero.

Żeby nie było, że winię służby to jestem od tego bardzo daleki.

 

WINĘ ZA TO WSZYSTKO PONOSIMY MY SAMI I NIE WAŻNE CZY KORZYSTAMY BEZPOŚREDNIO CZY JEŹDZIMY Z OSOBAMI KTÓRE SKORZYSTAŁY ! ! !

 

I teraz proszę o UWAGĘ:

Zawiązała się grupa ludzi którzy patrzy na ręce nie osobom które sprzedają takie rowery, ale właśnie tym które je kupują.

Powód ot chęć zmian, skutek jeszcze nie opuścisz np giełdy w Lubinie, Warszawie czy innym Poznaniu a już możesz ten rower mieć zatrzymany przez Policję.

 

Nie jesteś pewny legalności odpuść a możesz być bogatszy o kilka tysięcy w kieszeni.

 

A teraz chętnie poznam Waszą opinię na ten temat.

 

 

Pozdrawiam

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, niestety tak niska cena kusi i często ludzie nie myślą pośpiesznie kupując zanim ktoś inny wykorzysta tę "okazję". Inni znowu liczą, że nikt tego nie sprawdzi i uda im się jeździć na dobrym sprzęcie za ułamek jego ceny. Niestety coś takie zawsze kusiło i nadal będzie kusić. Oczywiście jest to złe, wystarczy postawić się na miejscu osoby okradzionej ale kto o tym myśli? Niestety prawie nikt... Przez takie zachowania sami prowokujemy do kradzieży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czym się różni zakup roweru za bezcen, kradzionego, od użytkowania lewego oprogramowania, ściągania filmów i muzyki z różniastych serwisów, mniej lub bardziej "legalnych"?. A sprzedaż i zakup podrabianych ciuchów, butów, czegokolwiek co nie wyszło z fabryki właściciela danej marki?

NIe rozumiem pytania skąd się biorą klienci. Bo zawsze są ludzie chętni na takie rzeczy. Bo zakup takiego przedmiotu to nie jest nabycie przedmiotu kradzionego tylko okazja. 

Zapytaj sam siebie czy każdy program w kompie, który masz jest "uczciwy", czy nie masz ani jednego filmu ściągniętego do oglądania w domowym zaciszu w niekoniecznie kinowej jakości i czy każdy muzyczny kawałek którego słuchasz nabyłeś za normalną cenę i z legalnego źródła.

Wątpię żeby na forum był choć 1 procent ludzi, którzy są pod tym względem bez skazy, którzy weszli w posiadanie wszystkiego, co mają w sposób 100 procentowo legalny. 

Może to jest "AŻ" rower i "TYLKO" piosenka, fakt jest taki że wg kryteriów bezwzględnych jest to czyjaś własność na którą jest wielu chętnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sobie odpowiedz jakim trzeba być człowiekiem aby kupować za taką kasę w tym kraju sprzęt w takich miejscach. Ja tego nie powiem bo dadzą mi kolejne wakacje :laugh:  Zresztą to samo jest w przypadku sprzedaży części po rozmontowaniu na czynniki pierwsze. Po co dawać za korbę powiedzmy 5 stów jak można ułomek tej kwoty. I tu się kłania czynnik zamożności społeczeństwa. Dopóki wielu będzie się zastanawiać nad zakupem łańcucha droższego o 20 zł dopóty problem nie tylko nie zniknie ale moim zdaniem będzie narastał.

 

Wywiadowcy z Policji działają i mają spore sukcesy ale tego jest po prostu za wiele. Kradzione auta, elektronika, rowery, sprzęt budowlany.... Nie byli i nigdy nie będą w stanie na taką skalę procederu upilnować jak słusznie zauważyłeś bez naszej pomocy.

 

@tobo wszędzie gdzieś na świecie ktoś coś kopjuje, ściąga ale nie we wszystkich krajach aż na taką skalę kradnie się rowery i nimi handluje. To nie działa w ten sposób. Tam gdzie obecnie mieszkasz zostawiałem auto przed sklepem z kluczykami w środku a ludziska nie wymontowywały silników z łodzi motorowych. O czymś to świadczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię żeby klient kupujący na giełdzie rower za i tak kilka tysięcy zł nie był świadom.

A jeśli ktoś liczy że będzie jeździł na kradzionym i nie wpadnie - cóż, jeśli nabędzie w Lubiniu a jeździł będzie daleko od tego miejsca (przecież na "dobre zakupy" można się wybrać do takiego miejsca wiedząc że można trafić "okazję") to szansa jest prawie równa 100 procent że nie straci nabytku. 

Prawda jest taka że jeśli nie posiadasz jakiegoś roweru, który występuje np w Polsce w śladowej ilości i jest bardzo rozpoznawalny, jeśli nie jeździsz na imprezy takie jak maratony, jeśli nie masz dużej ilości rowerowych znajomych którzy są ciekawi nowych nabytków to szansa na wpadkę jest minimalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy sobie szczerze - większość z nas by kupiła rower za 3 tyś, gdy ten rower normalnie jest wart 5tyś. Sam bym poszedł na taką okazje nie ma co sie oszukiwać. Powiem wprost - sam bym kupił taki rower. Wiem że napędzam czarny rynek ale nie mam kasy i rower wart kilka tysi moge mieć dużo taniej, wiec korzystam z okazji. Kupuje dla siebie, z myślą o sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klient kupi kradziony rower z super osprzetem, zmieni rame i juz ma rower zalegalizowany.

 

Wg mnie znakowanie rowerow powinno byc obowiazkowe. Nie masz roweru oznakowanego na komendzie, nie wolno poruszac ci sie ulicami. Nie masz dowodu sprzedazy roweru, masz bezuzyteczny jednoslad. Nie zlikwiduje to zlodziejstwa, ale dobrze ograniczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dopóki wielu będzie się zastanawiać nad zakupem łańcucha droższego o 20 zł dopóty problem nie tylko nie zniknie ale moim zdaniem będzie narastał.

Nad takimi kwestiami zastanawiają się ludzie bez względu na kraj. Może tylko ilość zastanawiających się różni.

 

 

 

@tobo wszędzie gdzieś na świecie ktoś coś kopjuje, ściąga ale nie we wszystkich krajach aż na taką skalę kradnie się rowery i nimi handluje. To nie działa w ten sposób.

 

A skąd masz takie dane? Może częściej mamy styczność z informacjami o kradzieżach bo to jest nasze "polskie" podwórko.

Poza tym w pierwszym poście zostało zadane pytanie skąd się biorą chętni na takie zabawki. To tacy sami chętni jak chętni na muzykę, filmy, "firmowe" ciuchy, buty czy cokolwiek innego.

Jeden rower albo setki nagrań muzycznych. Jednostkowa cena bardzo różna, czy są jednak inne różnice? Nie. 


Powiedzmy sobie szczerze - większość z nas by kupiła rower za 3 tyś, gdy ten rower normalnie jest wart 5tyś. Sam bym poszedł na taką okazje nie ma co sie oszukiwać. Powiem wprost - sam bym kupił taki rower. Wiem że napędzam czarny rynek ale nie mam kasy i rower wart kilka tysi moge mieć dużo taniej, wiec korzystam z okazji. Kupuje dla siebie, z myślą o sobie.

Rower wart 5 tysięcy można kupić za 3 w legalnym handlu po sezonie albo dwóch jak zostanie sklepowi.

W nielegalnym będzie kosztował 1000. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Pytasz dlaczego w Kraju-Raju ludzie "karmią" złodzieja, kupując jumany rower za 3,5tys. zamiast zapłacić za legalny 10tys.?

LOL!!! :002: :002: :002:

Zastanów się raz jeszcze nad sensem zadanego pytania.

Oczywiście nie popieram tego procederu, ale często jest tak, że Ci którzy korzystają z takiej "okazji" wolą nakarmić złodzieja niż nie nakarmić rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rower wart 5 tysięcy można kupić za 3 w legalnym handlu po sezonie albo dwóch jak zostanie sklepowi.

W nielegalnym będzie kosztował 1000.

Podałem tylko przykład.

 

 

 

 

Złodziejstwo, podróbki i takie tam inne, zawsze były, są i będą. Jak nie samochody, to radia, jak nie radia to lusterka, jak nie to to tamto itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nakarmić złodzieja zamiast nie nakarmić rodziny.... :) chyba za daleko posunięte wnioski, bo rower to nie jest towar pierwszej potrzeby, podobnie jak "firmowe" ciuchy, filmy czy muzyka. Posiadanie tych rzeczy to chyba nie jest kwestia rozterek egzystencjalnych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Nakarmić złodzieja zamiast nie nakarmić rodziny...


Chyba nie do końca zrozumiałeś sens tego co chciałem przekazać...

Zupełnie nie o to się tutaj rozchodzi, czy rower to produkt pierwszej potrzeby, czy nie.

Chodzi mi o to, że potencjalny "żywiciel" złodzieja myśli w taki o to sposób - zaoszczędzam 7tys. na kradzionym rowerze, to będę miał na inne dobra materialne: kradziony telewizor, kradziony smartfon, kradzionego tableta, a w domu się ucieszą, bo i jeszcze na dobrą kolację starczy, zakrapianą alkoholem niekoniecznie z legalnego źródła.

Cały ambaras polega na tym, że u nas wielu ludzi tak myśli ze względu na wysokość zarobków.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adamos faktycznie padam na kolana i przepraszam Cie za zadane pytanie. Tylko co w nim takiego smiesznego? Jestesmy w Polsce i to usprawiedliwia kradziez czy jak?

A i kupuje kradziony rower zeby rodzina miala co jest? Hmmm i tak rozwiklano problem glodu trzeba poprostu zaczac kupowac łojony sprzęt.

 

Ciekawi mnie, ze ludzie w dobie internetu nie boja sie kupowac tak charakterystyczny sprzetow jak Spec Turbo czy wybitnie zawodnicze rowery czasowe.

Ostatnio rower skradzony znajomemu odnalazl sie w portugali.Siła internetu i determinacja właasciciela.

A rowery czasowe to juz w ogole pchanie sie w bagno. Jedziesz na zawody, pstryk, pakujesz rower do przechowalni pstryk, nastepnie strefa zmiancpstryk. Zdjec z rowerem oraz rejestracja pary robia wiecej niz na urodzinach ciotki a jednak ludzie np. na zawodach ironman startuja na lewym sprzecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jest śmieszne bo odpowiedź jest oczywista. Bo nie ma znaczenia co jest przedmiotem zakupu. To jest forum wiebicieli rowerów więc oburzenie wzbudza kradzieź rowerów. Z reguły ludzie mają bardziej osobisty stosunek do roweru, specyficzną głębszą "więź" niz z telewizorem, laptopem czy krzesłem ogrodowym. 

 

Co do bycia złapanym - to już zależy jak bardzo rozgarnięty jest złodziej. Jeśli ktoś nie jeździ na imprezy rowerowe, nie ma grona rowerowych znajomych to będzie się mógł "cieszyć" okazyjnym zakupem. A jeśli ktoś się skusi na jakiś super specjalny egzemplarz to oczywiste że prosi sie o kłopoty.

 

 


To że jesteśmy w Polsce nie usprawiedliwia kradzieży tylko wyjaśnia poniekąd jej przyczynę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

adamos faktycznie padam na kolana i przepraszam Cie za zadane pytanie. Tylko co w nim takiego smiesznego? Jestesmy w Polsce i to usprawiedliwia kradziez czy jak?


No tak, bo trochę śmieszy mnie, że zadajesz takie pytanie i dziwisz się temu jakbyś spadł tutaj z innej planety.
W kraju, gdzie ponad 70% marzy o zarabianiu średniej krajowej, kibluje na jakichś śmiesznych umowach śmieciowych, w nierzadkich przypadkach zarabia 3-5zł za godzinę i bierze kredyt w Providencie żeby godnie spędzić święta.
Do tego dochodzą wyuczone przez lata komuny i przekazywane przez kolejne pokolenia kombinatorstwo i przywyczjenie do tzw. "okazji" - w myśl zasady "biorę - bo co państwowe = moje".
Może nie dziwiłbym się zadanemu przez Ciebie pytaniu i nieukrywanemu oburzeniu, gdybyś tu przybył z innego kraju lub miał naście lat, ale tak nie jest i Twoje rozgoryczenie faktem, że większość naszego społeczeństwa usprawiedliwia podobne działania aktualnym stanem własnego portfela uważam za trochę zabawne.

Dobranoc. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie śmieszy oburzenie co do kradzieży rowerów, gdy minimalne lub żadne nie jest wywoływane przez korzystanie z "lewego" filmu, nagrania muzycznego czy programu komputerowego.

Absolutnie nie oczekuję przyznania się do korzystania z takich dóbr i jeszcze bardziej nie mam możliwości ani chęci by to sprawdzić, jednak takie podejście do sprawy oznacza że widzi się tylko te aspekty problemu które chce się widzieć i co jeszcze bardziej smutnie śmieszne - tylko te potępiać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie obecnie mieszkasz zostawiałem auto przed sklepem z kluczykami w środku a ludziska nie wymontowywały silników z łodzi motorowych. O czymś to świadczy.

o niczym to nie świadczy. Znam przypadki takich wałków w Norwegii, że niejeden Polak mógłby się sporo nauczyć - kwestia motorów do łodzi, to akurat kiepski przykład, bo osobiście odbierałem paletę ze skradzionym silnikiem z łodzi i pomagałem montować go w łódce(dowiedziałem się po fakcie). Inna sprawa, że Norwedzy wykorzystują system, który został stworzony na założeniu, że ludzie są z natury uczciwi, a to coraz rzadsze, nawet u autochtonów. Więc nie piszmy, że każdy Polak to złodziej, a jak złodziej to pewnie i pijak ;), bo to jest spotykane w każdej nacji, nawet tej z pozoru bardziej "cywilizowanej"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Specialized Turbo (hybryda) w cenie wyjściowej 5000zł, katalog 6000$ czyli ponad 19tyś zł. Rower autentycznie bez najmniejszej ryski, jak nówka. Minus: brak ładowarki kosztującej ok 180$. Powód braku: Pan który go sprzedawał zapomniał zabrać z Anglii.[...]

 

No ładnie, zwłaszcza, że przydział tych rowerów na Europę to było tylko 100 sztuk. Pierwsze moje pytanie było by właśnie o numer seryjny, a nie o cenę.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba jasne jak słońce że wszyscy by wybrali tańszy rower. Poza tym ci ludzie sprzedają rower bez VAT-u i swojej marży którą niestety sklepy niezłą sobie naliczają. 

Przykładowo rower kosztujący normalnie w sklepie 5000zł a na pewno wyprodukowanie nie kosztowało nawet połowy tej kwoty ale do czego zmierzam.

Cena wyjściowa 3000zł + koszt wysyłki od producenta do dystrybutora(raczej na pewno muszą zapłacić jakieś cło) dystrybutor narzuca sobie swoją cene później ten rower kupuje sklep, sklep narzuca swoją cene i dopiero kupujesz ty rower za 5k zł.

Najlepiej brać towar prosto od producenta ale zwykły kowalski nie jest w stanie tego zrobić bo musiałbyś wziąć około 50 szt. i mieć własną firme nip itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są trzy przyczyny: poczucie bezkarności i złodziei i paserów, a na dokładkę bezradność policji.

W maju tego roku skradziono mi rower, przez pół roku poszukiwań sporo się dowiedziałem, sporo widziałem.

1. Policja nie posiada i w najbliższym czasie posiadać nie będzie centralnego rejestru skradzionych przedmiotów.

2. Policja nie posiada i w najbliższym czasie posiadać nie będzie centralnego rejestru przedmiotów odzyskanych.

3. Nie ma opisanych procedur informowania o odzyskanych skradzionych przedmiotach, dlatego w tym temacie jest taki bajzel na stronach komend powiatowych i biur rzeczy znalezionych (tu ma być trochę lepiej, ale też bez szału, bo nowe przepisy, które kiedyś tam mają się pojawić, będą dotyczyć tylko dóbr kultury i przedmiotów o wartości powyżej 5000 pln).

4. Policja nie współpracuje ze strażą graniczną, i jedni i drudzy nie korzystają z zagranicznych rejestrów skradzionych rowerów. Nie ma takiej woli i już.

 

Poza tym mamy też chyba śliskie przepisy i podejrzenie, że rower pochodzi z kradzieży nie jest wystarczającym powodem, żeby go na zatrzymać. Ale uważam, że jegomość w mundurze patrolujących regularnie miejsca, gdzie "fantami" się handluje, mógłby trochę przykrócić obrót kradzionymi rzeczami, podobnie kontrole skarbowe.

 

 

V. W Polsce można znaleźć rowery skradzione w USA i Kanadzie, więc rowery z Polski mogą być gdziekolwiek.

VI. Jeśli na rachunku za ramę (ewentualnie w gwarancji na nią) nie masz numeru ramy, to mimo wszelkich innych papierów i pomimo tego, że złodziej na rower papierów nie ma żadnych - policja może strzelić focha i stwierdzić, że nie dysponujesz dostatecznymi dowodami na to, że rower jest twój.

VII. Skradziony rower można odzyskać nawet po 11 latach.

 

 

A teraz dwa kwiatki:

1. http://www.wykop.pl/ramka/1576457/skradziono-ci-rower-i-szukasz-go-na-wlasna-reke-policja-ci-pomoze/

2. Krótko po tym, jak ktoś zajumał mnie i Połowince rowery spod schroniska Orle i spotkaliśmy się z indolencją policji, gdzieś niedaleko zajumali rowery Rosjanom, nagle się okazało, że policja potrafi prowadzić poszukiwania i ogłaszać akcję w internecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie "karmimy". Nie my.

Wszystkie swoje rowery kupilem legalnie.

 

Po drugie ja bym nie był taki pochopny w zarzucaniu kradzieży, tylko dlatego, że rower jest sporo tańszy. Wiem z doświadczenia, że cena katalogowa to bardzo rzadko jest cena za jaką sprzedaje się rower, jeśli chodzi o te droższe.

 

Ale jeśli już szukać winnego to nie obciążaj kupującego - tak nigdy nie zwalczysz złodziejstwa, bo to nierealne.

Winna jest policja, która nie wypełnia swoich obowiązków. Znam dziesiątki przypadków, że policja zwyczajnie lekceważy takie zgłoszenia. Bo to "rower".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazja gdzie rower za 8-10 tysięcy można mieć za 1/3 kwoty kusi. To nie ulega wątpliwości. Każdy chętnie kupi coś takiego a na pewno laik w którego mniemaniu drogie równa się trwałe. W większości przypadków tak jest i nabywca będzie miał sprzęt na lata (bo np nie jeździ tylko chce mieć).

 

Tyle że sprzęt się zużywa i co potem? Wątpię że poleci do sklepu i zakupie nowego XTR'a czy XX1. Albo kupi coś taniego albo znów pójdzie na giełdę. Błędne koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

A czym się różni zakup roweru za bezcen, kradzionego, od użytkowania lewego oprogramowania, ściągania filmów i muzyki

 

 

Zastanów się raz jeszcze nad sensem zadanego pytania.

To jest ciekawe ze w kraju gdzie nikt sie nie zastanawia nad programami z internetu, torent jest twoim przyjacielem a serwisy typu rapidshare twoją biblioteką, kogoś zniesmacza fakt handlowania towarami "spadniętymi z tira".

 

Tomek słusznie zauważył ze niczym sie nie rożni zassanie programu za kilka czy nawet kilkanaście tysięcy zł a kupno takiego roweru za pół czy 1/3 ceny. Wiadomo że nikt nie chciałby jeździć na kradzionym czy jakimś lewym sprzęcie ale wielu oszukuje sie w sposób "no hej przecież go kupiłem, a ze cena okazyjna to chwalmy pana, zostanie kasa na akcesoria"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieszajmy do tego muzyki ani filmów z internetu (programy to co innego). Ściąganie ich, słuchanie, oglądanie - NA WŁASNY UŻYTEK, jest jak najbardziej legalne - a w takim celu robi to pewnie 90% korzystajacych.

 

Co innego normalna kradzież. Czy świadome kupno kradzionego towaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...