Skocz do zawartości

[Opony] Co wybrać do 29era w teren?


Grabek114

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam
Jak nigdy nie miałem problemu z wyborem opon do roweru, tak teraz nie wiem co zrobić :whistling:  Aktualnie posiadam Maxxis Crossmark, które nie zadowoliły mnie ani troche. W terenie nie widzę dla nich przyszłości. Jeździłem po lekkim błocie i nosiło mnie jak nie wiem :P Później był nie utwardzony podjazd, i zamiast ja jechać na rowerze, to rower szedł ze mną na plecach :P
A więc tak, potrzebuję czegoś z bardziej agrysywnym bierznikiem. Przeglądając allegro wpadły mi w oko Schwalbe Rcing Ralph oraz Rapid Rob. Poczytałem troszkę na forum i o Racing Ralph'ach opinie są różne. Jedni mówią że lipa i nie kupuj, a drudzy chwalą. Dlatego zwracam się z prośbą do Was, co byście mi doradzili do 29era w teren :)
Dzięki za pomoc :thumbsup:

Napisano

Standard - na przód coś bardziej agresywnego (zakładając że jeździsz w dość ciężkim terenie), na tył coś lżejszego. 29er nie potrzebuje nie wiadomo jakiego bieżnika. Jak dla mnie, Rocket Ron 2.2 na przód i Racing Ralph 2.2 na tył to było optimum trakcyjne, jechałem na tym wszystko i nie brakowało przyczepności ani na błotnistym MTB Trophy, ani na prawie równie błotnistym Bike Adventure. To co dyskwalifikuje u mnie Racing Ralpha, to niesamowicie szybkie zużycie - po 2.500-3.000 km nie było już prawie bieżnika. Teraz jeżdżę na X-kingu 2.2 z przodu i Maxxisie Ikonie 2.2 z tyłu i to jest takie optimum na Wielkopolskę i pewnie większość terenu Polski. W górach też na tym jeździłem, ale w suchym, było ok, w mokrym Ikon może nie dawać rady, choć w Wielkopolsce oferuje zaskakującą przyczepność.

  • 3 tygodnie później...
Napisano

 

 

To co dyskwalifikuje u mnie Racing Ralpha, to niesamowicie szybkie zużycie - po 2.500-3.000 km nie było już prawie bieżnika

ja nie wiem jak Wy to robicie (bo to nie pierwsza opinia o dużych przelotach na tej marce)... na schwalbe jeszcze nigdy nie byłem w stanie zrobić więcej niż 1kkm na napędówce. W 26 ujeżdżałem evo (ro-ro, ra-ra i nn) i robiłem 700-800, teraz mam ra-ra 29 perf, przejechane jest na niej dokładnie 480km i opony w 2/3 nie ma, bliski mi znajomy ma 29 ro-ro też perf i 800km przejechane, a opona kończy swój żywot. Obie opony pod riderami ok. 80kg i ujeżdżane w Beskidzie Śląskim.

Napisano

Basiq, dziwię się, że ciągle na tych oponach jeździsz . W życiu bym nie zmieniał opon co miesiąc, mało nie zarabiam, ale zwyczajnie szkoda by mi było kasy :).

Ja jeżdżę głównie w Wielkopolsce, w górach zrobiłem na tych oponach (Rocket Ron przód, Racing Ralph tył) w sumie 980km i już 200km przed końcem było cienko z RaRa z tyłu, ale na etapówce byłem i nie wymieniałem :). Co ciekawe Rocket Ron z przodu ciągle jak nowy, prawie nie widać zużycia.

Ale w porównaniu do X-kingów chociażby, które mają dość podobny bieżnik, Schwalbe się chowa jeśli chodzi o trwałość.

Napisano

Witam

Jak nigdy nie miałem problemu z wyborem opon do roweru, tak teraz nie wiem co zrobić :whistling:  Aktualnie posiadam Maxxis Crossmark, które nie zadowoliły mnie ani troche. W terenie nie widzę dla nich przyszłości. Jeździłem po lekkim błocie i nosiło mnie jak nie wiem :P Później był nie utwardzony podjazd, i zamiast ja jechać na rowerze, to rower szedł ze mną na plecach :P

A więc tak, potrzebuję czegoś z bardziej agrysywnym bierznikiem. Przeglądając allegro wpadły mi w oko Schwalbe Rcing Ralph oraz Rapid Rob. Poczytałem troszkę na forum i o Racing Ralph'ach opinie są różne. Jedni mówią że lipa i nie kupuj, a drudzy chwalą. Dlatego zwracam się z prośbą do Was, co byście mi doradzili do 29era w teren :)

Dzięki za pomoc :thumbsup:

 

Najpierw trzeba ustalić którego rocznika RaRa dotyczą opinie. Bodaj od 2012 czy od 2013 zmieniony został bieżnik, zmniejszyły nieco opory toczenia, a jednocześnie niby zwiększył grip.

 

W praktyce jest to nadal opona wymagająca trochę techniki, ale tak czy inaczej trzyma dobrze i jest szybka.

 

Jedno się nie zmieniło, tj. szybkie zużycie.

 

Alternatywa w moim przypadku to NobbyNic, którego wcisnąłem zamiast RaRa na jakiś wypad w góry. A ponieważ okazało się, że również są to całkiem szybkie opony (jak na się) zostały i jakoś nie chce mi się tego zmieniać.

 

Inna alternatywa, o której słyszałem dużo dobrego - ale nie testowałem osobiście - to Maxxis Ikon.

 

Napisano

Klosiu w 26 jeździłem na pełnym UST więc wyboru wielkiego nie miałem - po schwalbe przerzuciłem się na geaxy (gato, barro mountain), ale przebiegi wzrosły niewiele - do 1-1,2kkm. Najtrwalsze były CrossMarki LUST - miałem na nich zrobione 1kkm i wyglądały jak nówki (swoją drogą do 26 najlepsza uniwersalna opona z jaką się spotkałem). Spoko sprawdziły się Conti Mountain King (mk I - więc niedostępne) zrobiłem na nich coś kolo 1,7kkm (za 80zł, jakość do ceny wypadła spoko). Co do 29, to sprawiłem sobie taki rower dopiero na jesień, o tej porze roku jednak więcej czasu spędzam na szosie;) dlatego taki mizerny przebieg, a ra-ra dostałem jako "dobro" inwentarza nowego roweru... na wiosnę zmieniam koła na cresty więc czegoś TR będę szukać - padnie pewnie na ikona, przy moich umiejętnościach nie powinienem mieć problemu, z tego co widziałem nawet w kopnym śniegu sobie radziły, ale jednak u kogoś kto ma znacznie więcej watów w nodze niż ja - zobaczymy :D

PS. ja piszę o przelotach napędówki, bo nie mam w zwyczaju rotowania oponami - po prostu nowa opona zawsze wędrowała na przód, a "stara z przodu" na tył...

Napisano

ja nie wiem jak Wy to robicie (bo to nie pierwsza opinia o dużych przelotach na tej marce)...

Powiem tak, co trzeba robić żeby tak szybko opony zajechać ;)

 

Moje NN Performance mają około 3300km, głównie szutry i asfalty. Moja waga to 70-72kg. Styl jazdy w większości przypadków bez napinki, czyli ostrych zrywów i hamowania z blokowaniem kół.

Bieżnik wykazuje ślady zużycia (np. zaczynają znikać wgłębienia w środkowych klockach, krawędzie klocków są zaokrąglone i nie tak ostre jak nówki), ale jeszcze dużo go.

Opinie o szybkim zużyciu znałem, ale na szczęście się nie sprawdziły w moim przypadku. Wygląda bardzo podobnie do Smart Samów Performance, na których miałem ponad 4000km i jeszcze się nadają do jazdy, choć już nie trzymają tak jak na początku.

Napisano

zekker, po awatarze wnoszę że jeździsz bardziej trekkingowo/turystycznie. Nie porównuj tego do jazdy bardziej sportowej po kamienistych górach, bo tu po jednym ostrzejszym zjeździe w niektórych miejscach na oponie nie masz 1/3 klocków :). Jeździłem trzy miesiące do MTB Trophy i było całkiem ok z trwałością. Po 4 dniach MTB Trophy nie miałem połowy bieżnika z tyłu :).

Poza tym Nobby Nici są trwalsze, bo mają zwyczajnie więcej klocka do starcia :). Też kiedyś dwa wyścigowe sezony przejechałem na NN - pewnie jakieś 2-2.5 tys km - i bieżnik cały czas jakiś tam był. Tylko do 29era takiego ogromnego bieżnika zwyczajnie nie potrzeba.

  • 4 tygodnie później...
Napisano

Od 150km mam Racing Ralph/Rocket Ron w wersji Snakeskin 2,25. Są tak szybkie, jak piszą, jestem mile zaskoczony. Przyczepność niezła, ale z Raubeną Kratos na przodzie czułem się pewniej, niż z Ron-em. Po Ralphie na tyle nie spodziewałem się rewelacji, jeśli chodzi o przyczepności, również jest nieźle.

W ciągu minionego roku wypróbowałem jeszcze 2xSaguaro, 2xRaceKing Protection, Kratos/Scylla i na dokładkę Captain zastąpił Scyllę.

Schwalbe wydają się najszybsze.

RaceKingi były szybkie, ale mogłoby być trochę szybciej, bo przyczepność marna.

Saguaro, szybkość bardzo dobrze, odporność super, objętość super, ale przyczepność ograniczona.

Kratos/Scylla przyczepność: Kratos wręcz rewelacja. Scylla jak na niewielki bieżnik super. Opory toczenia nie najmniejsze - Kratosowi wybaczam, Scylli, nie.

Captain S-Works - niezły, ale spore opory toczenia.

O zużyciu nie napiszę, bo zmieniam opony częściej, niż rękawiczki. Masa, wiadomo, ale z umiarem, tony nie waży żadna (Scylla poniżej 580g - Captain i Saguaro koło 720g - reszta pomiędzy).

Po testach Schwalbe idą do roweru żony, po kamulcach nie jeździ, będzie lekko i bezpiecznie.

 

Pytanie: Bontrager XR3 Team Issue 2,3 - miał ktoś? Jeździłem na nich jeden dzień na sigletrackach i było nieźle, ale to nie był mój rower, więc i wrażenia mogły być nietrafne.

Napisano

Połowę  zeszłego sezonu przejechałem na gumach Ritchey'a WCS Shield 2,1 i powiem jedno... rewelacja. Niska masa 540 g, niskie opory toczenia, dobrze trzymają na  piachu, na mokrych korzeniach też. Po 4000 km wyglądają dobrze pod moimi 90kg:) Wszystkie kilosy zrobione na mleku bez żadnej awarii (może w Totka powinienem zagrać? he he). Dla mnie najbardziej uniwersalna guma do xc i maratonów. Tylko trochę mało doceniana u nas. W tym sezonie po Ritchey'ch spróbuję Onzy Canis Skinwall. Niestety gumki będę dostępne dopiero pod koniec marca w naszym pięknym kraju:(w Gregorio chyba śpią?)

 

Pozdrawiam

 

 

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...