Skocz do zawartości

[UK, Birmingham] 17.12.13 Gary Fisher w Bike Lounge


kazafaza

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Serwus,

 

 

We wtorek, 17. Grudnia w knajpie "Hare and Hounds" w Birmingham(Kings Heath) w ramach projektu Bike Lounge, odbędzie sie spotkanie z Ojcem Chrzestnym kolarstwa górskiego...Panie i Panowie, Lejdis and Dżentelmen, oto Gary Fisher!!! 

 

Wstęp jak to do pubu - darmowy - ale suszyć się nie wypada, wieczorek z pogaduszkami tudzież mini-prelekcja zaczyna się ok. 7:30p.m. a dla reszty o dziewiętnastej ;) Gdyby ktokolwiek nie mógł sobie podarować takiego wydarzenia a nie miał gdzie się przekoczować to proszę pisać na PRIV, wszak mieszkanko mam małe, ale podłogi w nim duuużo!

 

Bike Lounge na Facebook'u

 

bikeloungeposter.jpg

 

gary.jpg

 

GaryFisherThenNow.jpeg

 

 

 

POZDRo-:ver

  • Mod Team
Napisano

 

 

knajpie "Hare and Hounds" w Birmingham(Kings Heath)


Wow, moje stare kąty! :)

Z racji tego, że miałem ten pub tuż za rogiem, to czasami tam zglądałem. Kultowe wręcz miejsce. To własnie tam powstała grupa UB-40.

No nic, pozostaje mi tylko napisać, że zazdraszczam takiego wydarzenia.
  • Mod Team
Napisano

urwałurwałurwałurwałurwałurwałurwałurwałurwałurwałurwał!!!!!

 

W pracy do 18, nastepnego dnia od 6. Nie wykręcę się bo daje cover za inną osobe na urlopie :(

 

ehhh...

 

Szacunek...

I.

Napisano

Może Cię to pocieszy, gdzieś w 2006 albo 2007r Gary był na maratonie w Istebnej, i złożył mi podpis na Super kalibrze oczywiście 29 cali oczywiście w G1 jeszcze pod V braki... oczywiście rama się spękała i tyle mam z tego podpisu co kot na płakał. Pół roku walki   i wtop  i w końcu stany węgiel przysłały jako rekompensatę, ski tim ... kazał mi za to 400 zł cła dopłacić!  no i podpisu własnoręcznego nie było....

  • 2 tygodnie później...
Napisano
...no i już po wizycie Excentrylencji Ojca Chrzestnego Kolarstwa Górskiego ;)

 

Jego pobyt w industrialnym Birmingham wiązał sie z projektem filmu "The Bicycle" opowiadającego o roli tego miasta jako światowego potentanta w produkcji rowerów od zarania kolarstwa po lata powojenne! Z ciekawostek: sklep On Your Bike, ze swą zaledwie trzydziestoletnią tradycją, mieści sie w budynku dawnej fabryki rowerów Kirk & Merrifields(początki dwudziestego wieku!), niebawem bedzie dostepne drzewo genealogiczne przemyslu rowerowego Brum'u oraz później jak sił starczy Brytfanji Wjelkiej i tam to dopiero beda ciekawostki i szczególiki, wszystko czego jeszcze nie ma na Wiki...

 

...tymczasem po nakręceniu ujęć i wywiadu z Nim oraz innymi Velodinozaurami nastał na czas na Klu Programu a mianowicie wieczorek w pabie! Tamże na słusznym piedestale, przytupujac kowbojkami, i zawijając wąsa snuł opowieści o sobie, rokandrolu i kolarstwie w taki sposób że wszyscy jak makiem zasiał siedzieli cichuteńko z rozdziawionymi japami wybuchając śmiechem co chwilę z podziwu i niedowierzania!

 

Chyba najlepsza część wieczoru traktowała o tym jak to młody(jeszcze) Gary bedąc wydalony(po raz pierwszy) z narodowej drużyny kolarskiej pod pozorem wywrotowej długości piór przystąpił do rokandrolowej ekipy i poleciał w tango rodeo. Podczepiony pod kilka kapel z epoki(m.in.: Grateful Dead, Jefferson Airplane) oprócz wielu innych ciekawych i niecenzuralnych wyskoków, przeżył - dosłownie - przygodę, która zmieniła Jego pogląd na dotychczasowe życie.

Otóż nie omieszkał wspomnieć jak podczas pewnej afterki pokoncertowej ochraniający imprezę Hellsi, bynajmniej nie anielscy, którym zasugerowano wpuszczenie zbyt dużej ilości fanek, bynajmniej nie autografów, wywołali ostrą jatkę poprzez brak ogłady w wypraszaniu nadmiaru płci pięknej...jak to bywa w takich sytuacjach niechcąco starło się kilku broniących panienek rycerzy na kuniach vs łobuzów na motórach w efekcie czego pare osób opuściło imprezę w pokrowcach a kapela odrodziła sie po kilku latach w mocno okrojonym skladzie!

 

Takie harce uświadomily młodemu(nadal) Garemu że lepiej wsiąść na rower, przewietrzyć umysł niż parać się głupotami i powrócić do kolarstwa, tym razem przełajowego. Stara forma powróciła dosyć szybko a poświęcał się sportowi na tyle iż ponownie do Dream Teamu Hamerykańszego został wcielony w wieku lat dwudziestu dziewięciu...

Niestety nie poszczęściło się i tym razem gdy niejaki Carter, prezydent Ojczyzny Jego, ogłosił bojkot Olimpiady w Moskwie i pogrzebał nadzieje na starty w koszulce w barwach narodowych! Na pociesznie miał przyjacielsko klepnąć Garego w ramię ze słowami: "Ty i tak masz 29 lat, już wiele nie uwalczysz".

Na pociechę zderegulował bana na produkcję piwa w stanikach trwającego od Wielkiej Prohibicji, co by Gary mógł sobie iśc piwa nawarzyć i pomyśleć o przyszłości...

 

...po kilku piwach idee się skrystalizowały, języki rozwinęły a łapy załapały do dzieła i mając jedyne 600 baksów w kieszeni, pod koniec lat siedemdziesiątych począł kłaść podwaliny pod biznes który zmienił postrzeganie ludzi na kolarstwo raz na zawsze(i dzięki Ci, Gary!). Zanim jednak do tego doszło - zabawne były anegdoty o wyprawie do Japonii, jako potentanta w dziedzinie jakości produktów rowerowych, gdzie zapukał do kilku firm jednocześnie(m.in.: Araya, Ishiwata, Nitto, Nishiki, SunTour) w odpowiedzi na co rząd Japonii przyznał firmie narodowy grant na rozwój biznesu!

I to się nazywa układ! To wieelce pomogło Garemu i reszcie zapaleńców wyperswadowanie Shimano aby wprowadzali odważne nowe rozwiązania w wyższych grupach(do tej pory Szymek zachowawczo wypuszczał budżetowe wynalazki które "jak załapały" to stawały się klasowe;), co pozwoliło sprzedawać rowery górskie z trwałym, działającym osprzętem!

 

Wesoło się zrobiło w okolicach rozmów na temat suportu - po wspominkach jak to kiedyś jezdziło się tylko na BMiXowym standardzie z klinowanymi korbkami...aż pewnego razu Dżapańce przeforsowali "zwykłe ośki na kwadrat"! W tym momencie kilka osób parsknęło śmiechem gdyż takie rozwiązanie zapewne "znali od zawsze i uważali za zabytek", po znaczących spojrzeniach wąsatych zgromadzonych oblali sie rumieńcem :D

 

Okazało się także że ulubionym materiałem na ramę jest...są...tak tak, czas leci: plastik, stal i drewno! Carbon wychwalany został za wspaniałą sprężystość i sztywność wraz z niską wagą w zmyślnie zaprojektowanej ramie(wspominając pewną firmę na T. ;), stal za nieopisanego ducha i trwałość a drewno - nieco ekolohippisowsko - za kontakt z naturą :)

 

Czuć było że mamy do czynienia z człowiekiem-żyjącą-legendą, który w dodatku miał wiele szacunku dla innych ludzi, często podkreślał ich wkład w rozwój kolarstwa, tudzież firmy. Reguła spotkania nie wypaliła zupełnie gdyż zapytany po raz pierwszy w odpowiedzi uciął kwadransowy wykład którego nikt nie śmiał i nie chcial przerywać, spijając ciemne piwo wysluchał drugiego pytania które uraczył niekrótszą odpowiedzią...z przygotowanego "zestawu" padło zaledwie pięć czy sześć a dowiedzieliśmy sie więcej niż z takiego interneta przez tydzień ;) Niestety czas uciekał a pociąg czekać nie chciał...pożegnaniom, oklaskom i okrzykom przy dźwięku dzwonka nie było końca! 

 

 

No cóż, celem następnego spotkania wypada polować na SSWC na ktorych lubi się podobnież pokazywać oraz na premierę filmu The Bicycle, realizowanego przez Pip Piper'a. Jeśli cokolwiek więcej będzie mi znane, na pewno dowiecie się wpiersi ;)

 

 

POZDRo-:ver

 

 

 

  • Mod Team
Napisano

Psiakrewka... I żeteż mnie tam nie  było...

 

Zazdraszczam straszliwie Lordzie...

 

Szacunek...

I.

 

 

PS

 

Zgrabnie napisane :thumbsup:

  • Mod Team
Napisano

Karwakafka, aż się chce słuchać takich historii, także wierzę, że wszyscy siedzieli z rozdziawionymi koparami.
Nie wiedziałem, że on miał coś wspólnego z hippisami z Jefferson Airplane, ale chyba w sumie na dobre mu wyszło, że odszedł, bo oni tam brali pod język kartoniki wielkości formatu A4 ;)
 

Na dokładkę dorzucam jeszcze wywiad z MountainBike i również zazdraszczam.

  • Mod Team
Napisano

Oprawię sobie w ramki Lordzie :)

 

Czekamy, czekamy i nogami przebieramy z niecierpliwości :)

 

Szacunek...

I.

 

 

PS.

 

... a ostatnie 20 mil z Southam miałem w deszczu. EEEEpic :icon_mrgreen:

Napisano

W ramolca jak najbardziej! :)

 

A czy Ty nie wiesz, że możesz być zagrożony pozwem sądowym używając słowa Epic? :D

 

 

POZDRo-:ver


p.s.: A kawka smakowała conajmniej lepiej i nóżka kręciła jakby szybciej... ;)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...