Skocz do zawartości

[80km/h tyłem] Prawda czy kolejny cyfrowy majstersztyk


Rekomendowane odpowiedzi

Troszke z innej beczki.

 

Czy ogladasz moze taki program na HISTORY HD "Prawdziwi supermeni" ?

 

 

 

 

A co do filimku to uwazam ze jak najbardziej prawdziwy.

 

Mam znajomego ktory ogolnie potrafie jezdzic tylem.

 

Wiec w tym wypadku kwestia odpowiedniego treningu daje takie rezultaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa tam ludzie ktorzy wykorzystuja swoje predyspozycje do nie wyobrazalnych czynnosci.

 

Obejrz kiedys, polecam!

 

 

 

 

A tutaj no coz, predkosc zawrotna, ale kwestia rownowagi i wywazenia

 

na pewno nie jest to jego pierwszy taki zjazd :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, przeciętny zjadacz chleba nie zdaje sobie sprawy z możliwości adaptacyjnych ludzkiego ciała (i to pod względem każdej z cech motorycznych, jeden z fajniejszych przykładów - http://www.youtube.com/watch?v=_HUGcsi6QNY ), więc albo szuka cyfrowej obróbki (co w dzisiejszych czasach jest usprawiedliwione), albo konieczności stosowania dopingu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Przede wszystkim kwestia hamowania przed zakrętami, bo jeżeli 8 dych leciał to hamować MUSIAŁ. A zakrętów jak widać na filmie miał dużo. Zauważcie, że siedząc na rowerze w ten sposób, zostaje całkowicie zaburzona równowaga, a środek ciężkości niebezpiecznie przesuwa się do przodu. Zjeżdżając z góry w sposób klasyczny, w celu zwiększenia stabilności przecież nie wychylamy się do przodu, tylko do tyłu. Chodzi o maksymalne przesunięcie wspomnianego środka ciężkości to tyłu.

 

Każdy kto miał okazję jechać z góry z taką prędkością wie, że hamulce lekko nie mają, a próba dotknięcia tarczy kończy się poparzeniem.

 

Załóżmy, że rzeczywiście jechał te 80. O hamowaniu tylnym kołem może zapomnieć. Nie dawało by ono żadnej siły hamującej. Pozostaje przednie koło, ale użycie przedniego hamulca myślę, że spowodowało by natychmiastowe uniesienie tylnego i dalej klasyczną wywrotkę przez przednie koło.

 

Jak dla mnie FAŁSZ, bez dwóch zdań. Tak jak ktoś wyżej napisał, może ze 40 to i jechał.

 

Edit: jeszcze byłbym w stanie w to uwierzyć, gdyby tylne koło miał obciążone sakwami. Wtedy to co innego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedni trening to jedno a oszukiwanie praw fizyki to drugie. Osiągnięcie takiej prędkości na takiej drodze i o takim stopniu nachylenia, mokrej nawierzchni jest praktycznie nie wykonalne jadąc normalnie. Panowie trochę powagi dla czyjejś inteligencji. Tu macie nagranie z peletonu http://www.youtube.com/watch?v=zTMJKWtuDMg Jest wprawdzie stówa ale i tak widać różnicę a już na pewno w sprzęcie.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, moze tak by zaczac, ze o tej predkosci, w samym filmie, nie ma mowy. A ze i gosc, jak widac tyle nie jedzie, wiec po co ta dyskusja?

Ktos (portal) chcial zrobic sensacyjnego wala i widac ze mu sie to udalo.

 

Apropo zjezdzania,

 

 

Zjeżdżając z góry w sposób klasyczny, w celu zwiększenia stabilności przecież nie wychylamy się do przodu, tylko do tyłu. Chodzi o maksymalne przesunięcie wspomnianego środka ciężkości to tyłu.
 

tu musisz albo zaczac jezdzic w dol na szosie, ewentualnie troche pogladac lub poczytac o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich,

 

Mialem mozliwosc jazdy w Alpach na rowerze po takich serpentynach. Rower gorski plus sakwy. Na stromym zjazdzie aby osiagnac 50km/h to nie trzeba bylo sie wogole starac, 60 to tak troche pokrecic pedalami, ale aby przekroczyc 70 i zblizyc sie do 80 to trzeba bylo juz troche pokrecic pedalami (blat 44 zeby). Czyli chocby z tego powodu nie moze on jechac 80, bo wiem co trzeba zrobic, zeby tam jechac z taka predkoscia. (Nie mowie tu o rowerze szosowym, jadac z normalna pozycja). Po drugie, deszcz. Jadac po suchym asfalcie "klasycznie" trzeba dosc mocno hamowac z np. 70 km/h przed zakretem, a on jedzie po mokrym. Nie ma szans zeby mocno hamowac w takich warunkach na mokrym, a nawet jak na filmiku bardzo mokrym asfalcie i sie utrzymac na rowerze jadac tylem na kierownicy.

 

No i ogladajac filmik, widac, ze pewne ujecia sa jakby przyspieszone.

 

Wedlug mnie jazda na kierownicy w ten sposob jest oczywiscie mozliwa, ale na pewno nie jedzie on 80km/h, tylko o wiele, wiele wolniej.

 

Pozdrawiam

 

Wysłane z mojego LG-P760 za pomocą Tapatalk 4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Koleś ciągnie 80km/h z górki jadąc tyłem

W porywach tam jest 10% przy tym nachyleniu jadąc góralem przodem bez kręcenia osiągniemy ~60km/h i to złożeni na kierownicy. A kolo z całym swoim jestestwem jako żagiel robi tam 80km/h - wolne żarty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo zjezdzania, bzyko, dnia 08 Gru 2013 - 3:55 PM, napisał: Zjeżdżając z góry w sposób klasyczny, w celu zwiększenia stabilności przecież nie wychylamy się do przodu, tylko do tyłu. Chodzi o maksymalne przesunięcie wspomnianego środka ciężkości to tyłu. tu musisz albo zaczac jezdzic w dol na szosie, ewentualnie troche pogladac lub poczytac o tym.

@1415chris ja ten przykład podałem tak na wyrost. Generalnie chodzi o wyważenie. A jak facet z tego filmu siedzi na kierownicy to nie trudno sobie wyobrazić co się stanie gdy naciśnie przedni hamulec. I z punktu widzenia samego tylko hamowania jest to nie możliwe, a czy szosa sucha czy mokra nie ma tu znaczenia. Prawa fizyki i tu i tu są jednakowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie pierwsze z Twojej kolekcji to Dalsnibba, kawałek od rozpoczęścia wjazdu na szczyt, 1550 m n p m od poziomu 0 m :) Gdy tam byłem niebo było błękitne, woda jak na zdjęciu, śnieg dookoła. Podjazd to jakieś 22 km od lustra fiordu na szczyt. 

Drugie to zdjęcie ze szczytu, w dole sadzawka - Fiord Geiranger. Fiord jest skarbem narodowym Norwegów, faktycznie jest piękny ale widok ze szczytu Dalsnibby chowa fiord w najciemniejszy kąt :)

Zdjęcie trzecie - nie wiem, czwarte droga trolli z tego tematu. 

Miejsce piąte znam ze zdjęć ale nazwy nie pamiętam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbujałem się kiedyś do ponad 7 dyszek (Warszawa, Belwederska lub Spacerowa - nie pamiętam). Daleko mi do bycia ekwilibrystą w prowadzeniu roweru, ale przy takiej prędkości, takie wyczyny - podejrzana sprawa. Jakakolwiek prędkość nie jest niczym udokumentowana. Kaczka "dziennikarska".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...