Skocz do zawartości
  • 0

jaki e-bike?


Gość maksymilian

Pytanie

Gość maksymilian
Napisano

Szanowni Forumowicze,

 

ostatnio mialem okazje pojezdzic troche w gorach na rowerze elektrycznym i bardzo mi sie to spodobalo. Postanowilem pojechac w lecie na dluzsza wyprawe takim rowerem. Nigdy nie bylem typem sportowca a i swoje lata mam wiec troche wspomagania mi sie przyda.

Problem z tym, ze nie moge znalezc wymarzonego roweru, a powinien on miec:

 

-sztywny widelec

-stosunkowo szerokie opony (big apple?)

-byc relatywnie lekki (niewiele ponad 20 kg)

 

Sa takie?

 

Z gory dziekuje za pomoc.

 

Maksymilian

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mój rower w oryginale ważył 17 kg. 10kg? To chyba z ładowarką transformatorową i zapasowym pakietem baterii które będą leżeć w domu. Sam silnik to ok 2,5-3 kg, pakiet może ważyć więcej.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Napisano

Po pierwsze (bardzo ważne):

Zestaw podany powyżej służy do przerobienia roweru na motocykl/motorower elektryczny (co zresztą wyraźnie było napisane w opisie - dopóki stronka działała). W zależności od przepisów kraju, w którym chciałbyś go użytkować, trzeba taki pojazd, zarejestrować, ubezpieczyć i jeździć w kasku. Możesz też "polskim zwyczajem" zignorować przepisy, ale w razie wypadku szansa, że twój pojazd wzbudzi podejrzenia policji jest już całkiem spora. Wtedy możesz zostać ukarany za jazdę bez uprawnień, niezarejstrowanym, nieubezpieczonym motocyklem/motorowerem...

 

Po drugie:

Bardzo szeroką ofertę rowerów elektrycznych mają holenderscy producenci (Batavus, Sparta, Gazelle, Union, Koga). Waga takich rowerów to około 21kg bez akumulatora. Z Twojego opisu nie wynika czy szukasz roweru sportowego (MTB, szosowego) czy raczej trekingowego. Jeśli trekingowego, to znajdziesz bez problemu.

Gość Maksymilian
Napisano

"Z Twojego opisu nie wynika czy szukasz roweru sportowego (MTB, szosowego) czy raczej trekingowego. Jeśli trekingowego, to znajdziesz bez problemu."

 

Szukam roweru uniwesalnego, takiego ktorym moglbym szybko skoczyc na zakupy a w wakacje na tygodniowa wycieczke. I najlepiej gdyby mial przekladnie w piascie (alfine, rohloff, ....). Grube opony sa mi potrzebne aby moc czasami pojezdzic po drogach gruntowych i kraweznikach.

Napisano

Szukam roweru uniwesalnego

"Takie numery to tylko w Erze". Gdyby taki rower istniał, to nie uważasz, że różnordność konstrukcji jakie są na rynku nie miała by prawa bytu? Zastanów się dokładniej czego tobie trzeba, bo może się okazać, że ma to być np. samochód terenowy. Po tym jak wybredzasz mogę wywnioskować jedynie, że potrzebujesz złożyć sobie rower na zamówienie z ramą pod ustaloną przez Ciebie geometrię.

 

A tak na marginesie, to jaki budżet? 200 zł?

 

Co do tego, że nie można mieć MTB elektrycznego, to się nie zgodzę. Weźmy np. taką STRAVA - mają elektryczne, a raczej mieli, bo wszystkie 50 sztuk przeznaczone na Europę rozeszło się jak ciepłe bułki.

Napisano

 

 

Szukam roweru uniwesalnego, takiego ktorym moglbym szybko skoczyc na zakupy a w wakacje na tygodniowa wycieczke.

 

Rower elektryczny do tego się zupełnie nie nadaje na rower ogólnego przeznaczenia. Rower elektryczny to przede wszystkim rower miejski, do dojazdu do pracy lub po bułki do sklepu. Rower elektryczny na tygodniowej wyprawie to przede wszystkim proszenie się o kłopoty. Jak elektryka siądzie, a będziesz miał do przejechania 100 km, to się zapłaczesz jadąc 20kg rowerem (nie wliczając ładunku). Odradzam takie rozwiązanie.

Potrzebujesz roweru trekingowego lub crossowego, bez silnika. Silnik jedynie utrudni codzienne życie.

 

 

 

Wtedy możesz zostać ukarany za jazdę bez uprawnień, niezarejstrowanym, nieubezpieczonym motocyklem/motorowerem...

 

Może się zebrać całkiem niezła sumka:

- brak OC dla motocyka: 500 PLN

- prowadzenie pojazdu bez uprawnień: 300 PLN (brak uprawnień dla danej kategorii) lub 500 PLN za brak jakichkolwiek uprawnień.

- prowadzenie pojazdu niedopuszczonego do ruchu: do 500 PLN

Dodatkowo jeżeli policja uzna, ze pojazd zagraża bezpieczeństwu ruchu, "motocykl" może zostać przewieziony na parking policyjny, co wiąże się z kolejnymi kosztami.

 

Gość Maksymilian
Napisano

>Rower elektryczny do tego się zupełnie nie nadaje na rower ogólnego przeznaczenia. Rower elektryczny >to przede wszystkim rower miejski, do dojazdu do pracy lub po bułki do sklepu. Rower elektryczny na >tygodniowej wyprawie to przede wszystkim proszenie się o kłopoty. Jak elektryka siądzie, a będziesz >miał do przejechania 100 km, to się zapłaczesz jadąc 20kg rowerem (nie wliczając ładunku). Odradzam >takie rozwiązanie.

 

Mysle mklos1, ze powinienes sie przejechac takim rowerem. Takim za 2.000 Euro.

Napisano

Zapomnieli chyba wszyscy o najistotniejszym aspkecie: rower elektryczny na dłuższą trasę wypadu wielodniowego?

Zasięg przy pełnej baterii wynosi 40-60 km zależnie od terenu i użytego stopnia wspomagania. Jeździłem na Giantach i Trekach i tylko w trybie najmocniejszym wspomaganie działa sensownie. Masz pewność że będziesz miał za każdym razem możliwość ładowania baterii?

Jeśli zasilanie padnie jesteś skazany na własne nogi, jeśli będzie płasko - ok, ale jeśli pod górę to już nie jest tak ok, bo grawitacja w tym przypadku wyraźnie działa.

Przy awarii w drodze nikt Ci nie pomoże - potrzebne są komponenty danego producenta roweru, których nie można podmienić innymi, żeby zdiagnozować usterkę trzeba mieć oprogramowanie producenta roweru.

 

Giant ma w ofercie jeden rower z podwójnym ogniwem, nazwy nie pamiętam.

Napisano

 

 

Zasięg przy pełnej baterii wynosi 40-60 km zależnie od terenu i użytego stopnia wspomagania.

 

Można sobie baaaaardzo teoretycznie wyobrazić, że będzie się jeździć od "znajomych" do "znajomych" po prośbie o prąd. I takim sposobem gdzieś się zawędruje. Jednak tak jak powiedziałem wcześniej. Rower elektryczny na wyprawie - to proszenie się o kłopoty.

 

Abstrahując od tego zastosowania e-rower jest jeszcze mało popularny w Polsce, więc serwisów ogarniających problemy elektryczno/elektroniczne nie jest zapewne zbyt wiele.

Napisano

Zawsze na noc można spróbować podpiąć się do latarni.

 

Z samym serwisowaniem też nie przesadzajmy, bo gdy rozpatrzyć przypadek składanego roweru, to chińskie wynalazki nie wymagają oprogramowania, podobnie piasta elektryczna SRAM. Awarie samego napędu elektrycznego też częste nie są i w takich wypadkach można dojechać do cywilizacji bez wspomagania.

 

Jedyne zastosowanie dla roweru eletrycznego na wakacjach widzę jako dojazd na miejsce samochodem i przesiadka na rower, żeby lokalnie pozwiedzać okolicę.

 

To co zauważyłem, to fakt, że ludzie poruszający się na e-rowerach nie używają napędu elektrycznego jako wspomagania, a jako jedynego napędu. W takim wypadku lepszym rozwiązaniem jest skuter elektryczny. Raz że mniejsze koło, to i moment mocniejszy, a dwa, to więcej miejsca na akumulator. Oczywiście o przejażdżkach po lesie można zapomnieć.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

Napisano

Nie wiesz jakiej jakości sprzęt trafia na polski rynek, gdyż tego typu rowerów jest jeszcze u nas zbyt mało. Jest to "hicior" ostatnich 2-3 sezonów. Nie wiadomo jak elektryka przetrwa codzienne dojazdy do pracy - gdyby rowery w takich warunkach zaczęły być eksploatowane. Na swojej drodze do pracy spotykałem dwa rowery elektryczne. Jeden na legalnym rowerze, drugi na ewidentnym nielegalu. Oba zniknęły.

 

 

 

Zawsze na noc można spróbować podpiąć się do latarni.

 

Nawołujemy do popełnienia przestępstwa? ;)

 

 

Napisano

Zawsze na noc można spróbować podpiąć się do latarni.

 

Z samym serwisowaniem też nie przesadzajmy, bo gdy rozpatrzyć przypadek składanego roweru, to chińskie wynalazki nie wymagają oprogramowania, podobnie piasta elektryczna SRAM. Awarie samego napędu elektrycznego też częste nie są i w takich wypadkach można dojechać do cywilizacji bez wspomagania.

 

Jedyne zastosowanie dla roweru eletrycznego na wakacjach widzę jako dojazd na miejsce samochodem i przesiadka na rower, żeby lokalnie pozwiedzać okolicę.

 

To co zauważyłem, to fakt, że ludzie poruszający się na e-rowerach nie używają napędu elektrycznego jako wspomagania, a jako jedynego napędu. W takim wypadku lepszym rozwiązaniem jest skuter elektryczny. Raz że mniejsze koło, to i moment mocniejszy, a dwa, to więcej miejsca na akumulator. Oczywiście o przejażdżkach po lesie można zapomnieć.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Rowery elektryczne to jak na razie bardzo awaryjny sprzęt - padanie silników, baterii, problemy z kontaktami między poszczególnymi komponentami napędu. 

Rowery Gianta sprawiają wrażenie bardzo dopracowanych, niestety tak w rzeczywistości nie jest.

Po drugie roweru elektrycznego nie da się używać w ten sposób że napęd jedzie za Ciebie. Jeśli przestajesz pedałować rower zwalnia i ostatecznie staje. Impuls do napędu elektro jest inicjowany przez pedałowanie. Brak impulsu - odcięcie napędu. Tak działają wszystkie legalne rowery elektryczne ze wspomaganiem akceptowanym przez przepisy Unii Europejskiej (wsparcie silnika do 26 km/h).

Rowery "nielegalne" mają mocniejsze niż 250W silniki lub modyfikację napędu pozwalającą jeździć szybciej, wtedy faktycznie można jechać bez pedałowania.

Napisano

W temat elekrycznych rowerów trochę się wgryzłem, bo sam rozważałem zakup takiego, ze względu na możliwość codziennych dojazdów na znaczne odległości. Przepisy mówią o wspomaganiu i nic więcej, więc systemy, gdzie moc wspomagania reguluje się z manetki są legalne, inna sprawa, że nie 250W a 200W. Ta pierwsza wartość jest dla trójkołowców i wózków rowerowych. Kolejnym faktem jest to, że w przypadku brraku tabliczki znamionowej (np. przypadkowe uszkodzenie jej) nie ma takiej instytucji, która by to skontrolowała. Oczywiście przekroczenie 25 km/h (nie 26) na napędzie elektrycznym oznacza, że mamy skuter/motocykl, więc wyłączanie na drodze publicznej ogranicznika prędkości może być już nie do wytłumaczenia, bo o ile taki kawał złomu bym jeszcze do tych 30 km/h rozpędził pedałując, to przy 45km/h może to już być niewytłumaczalne dla panów z suszarką. Dochodzi jeszcze kwestia po co w rowerze tak duża średnia prędkość. Po mieście jest za dużo, bo od świateł do świateł auta co najwyżej mogą dorównać rowerzyście na zwykłym rowerze, a w terenie jest to już prędkość niebezpieczna dla (moto)rowerzysty bez zbroi, co na rower wsiada od wielkiego dzwona.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Napisano

Wg danych

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Electric_bicycle

 

silniki mają 250 W i wszystkie z którymi miałem styczność (cztery marki, Trek, Giant, Eride i jeszcze coś) takowe miały.

 

Zeby rower jechał bez wspomagania pedałowaniem musi konkretnie ciągnąć z baterii, bo przy wsparciu pedałowania jak pisałem zasięg to 40-60 km, wsparcia na niższych biegach praktycznie nie czuć.  Na takiej baterii żeby mieć prędkość rzędu 20-26 na godzinę zasięg skróci się znacznie, więc bateria musi być większa i cięższa. Rower nie będzie więc ważył ok 20 tylko ze 25 kilo. 

Napisano

@@Tofi, Co za różnica, czy 250W czy 200W i czy 25 km/h czy 26km/h. W przypadku nielegalnych konstrukcji mówimy o silnikach kilkaset W (norma). Są dostępne także silniki 3kW a nawet 8kW (ale tych jest mało). Takiego potwora można rozbujać bez większego (lub żadnego) wysiłku do 40-50km/h. Takie coś na ścieżce rowerowej stanowi wymierne zagrożenie.

Oczywiście potwory po kilka kW to sztuka dla sztuki, bo przy obecnych pojemnościach i kosztach baterii litowych są w praktyce bezużyteczne jako pojazdy transportowe - ale można, gdy tylko ktoś zapragnie.

Napisano

Moc w samochodzie też nie jest potrzebna, bo przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h zarówno mały fiat jak i sportowe auto dojadą do celu w tym samym czasie. Problem pojawia się podczas manewrów takich jak wyprzedzanie, wjazd pod górkę, itp. W tych momentach każdy watt jest na wagę złota, bo wpływa na poprawę bezpieczeństwa, więc wolał bym mieć 1000W silnik i ogranicznik do 25km/h niż 250W i bez ograniczenia.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

Napisano

Ogranicznik zawsze można "zhakować" - tak przecież na skutery do 50cm zakłada się blokady do 45km/h, a ludzie i tak je zdejmują, bo silniki są sprawniejsze niż kiedyś i mogą bujnąć się nawet do 80 km/h. Tylko, że żebyś mógł kierować samochodem czy motocyklem, to co najmniej dwie osoby weryfikują twoje kwalifikacje do prowadzenia pojazdu: lekarz i egzaminator. Roweru elektrycznego może dosiąść zgodnie z prawem każda dorosła osoba, stąd prawne ograniczenia na moc wspomagania.

 

Pomijając bezpieczeństwo, to jak przeliczysz sobie pojemność baterii na moc, to zobaczysz, że jak zapodasz silnik 1kW, to na pełnej mocy zbyt długo sobie nie pojeździsz.

  • Mod Team
Napisano

Patrząc na to ze swojej strony, nie autora czy waszej maił bym inny problem. Nie elektryka, elektronika czy mechanika to sobie naprawie, choć w trasie było by ciężko, fakt. Problemem wg mnie są akumulatory.

 

I to nie że ważą swoje tylko kwestia ich używania. Każdy kto jakieś pojecie o prądzie wie ze nie używany akumulator z padnięty akumulator, podobnie z niewłaściwie używanym.

 

Jeżeli taki akumulator by posiadał aku żelowe, w co wątpię, ale jednak jeżeli by taki miła można go zepsuć w przeciągu jednego wypadu. Wiem bo sam zepsułem jeden.

Aku Lit-pol, nowoczesne itd ... ten sam problem. Po totalnym rozładowaniu się psują

Li-ion, sa chyba najbardziej odporne na głupotę.

 

Chodzi tu o to żeby nie kupić sobie rowerku na wypad na grzyby raz na ruski rok i do sklepu od niechcenia, takie coś musi jeździć, znaczy akumulatory muszą pracować po zdechną szybko.

 

Nie neguje faktu takiego roweru, fajna sprawa ale wydaje mi sie ze nie dla każdego. Po prostu trzeba dużo jeździć.

Napisano

NIe do końca jździć, ale akumulator, tak jak opona, musi być utrzymywany na odpowiednim poziomie i w razie konieczności regularnie doładowywany, zanim zacznie się jeo zasiarczanie (żelowe), albo zacznie puchnąć (li-ion, li-poly)

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

  • Mod Team
Napisano

Racja wyraziłem sie troszkę nie jasno, aku ma pracować, nie ważne czy w rozewrze czy na specjalnej ładowarce czy innym urządzeniu ale ma pracować bo sie zepsuje.

Napisano

Ale to nie jest już rower tylko motocykl i to co ten koleś wyprawia, to taka sama bezczelność jak kierowca samochodu skracający sobie drogę chodnikiem. Mało tego, on wjeżdża motocyklem w tłum ludzi.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

 

Napisano

Na ulicach w Polsce rower elektryczny się nie upowszechni bo tak czy inaczej tani nie jest. Oczywiście są chińskie produkty ale są tak samo pewne jak produkty ze sklepu "wszystko za złotówkę". 

I rozumiem że chcesz żeby po strefach ruchu pieszego zapieprzały "rowery" z kilkuwatowym silnikiem, z prędkością samochodu?...

Mam nadzieję że cena nigdy nie będzie dla Ciebie na tyle przystępna żebyś mógł "popełnić" ten zakup. 

Napisano

30 kilowy motorower, max prędkość 45 km/h. porównywać do samochodu to duża przesada.

ogólnie podoba mi się idea elektrycznego motoru/roweru.

 

Takim czymś można byłoby śmiało jeździć na drogach rowerowych

 

Wysłane z mojego Iphone 5S.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...