[ZLOT] VI Oficjalny Zlot FR.org

[Sol]

Yo, każdy hardkorowy podjazd na początku zmienia się na koniec w zjazd - czyli najlepszą możliwą drogę do domciu.  Każdy kto wyplątywał język ze szprych na Durbaszce wie OCB

 

Powtórzę się, ale dla mnie zlot może być gdziekolwiek bądź, byleby były góry, browar i towarzystwo.

 

 

[Zymelka]

Oczywiście żartowałem Na Durbaszce mnie nie było, ale opowieści o tym słynnym miejscu przewijają się na każdym zlocie

[Patryke]

Dokładnie :-)

Dla mnie każdy kto jechał specjalnie na dół po piwo i wjeżdżał z tymi wszystkimi butelkami na górę był pewnego rodzaju bohaterem :-)

 

Wysłane za pomocą Tapatalk.

 

 

[MokryxD]

W Świeradowie macie na myśli ten zjazd co leciał maraton w dół czy ten podjazd z samego samego dołu?

 

@ Sol

Taki skrót myślowy

[Sol]

Z samego dołu to chyba trudno o zjazd

[Rulez]

Dokładnie :-)

Dla mnie każdy kto jechał specjalnie na dół po piwo i wjeżdżał z tymi wszystkimi butelkami na górę był pewnego rodzaju bohaterem :-)

 

Wysłane za pomocą Tapatalk.

 

A może zdeterminowanym alkoholikiem

 

[Patryke]

Zwał jak zwał :-)

Co jak co to bohater oczywiście w cudzysłowiu, bardziej tutaj faktycznie brawa za determinację :-)

 

Wysłane za pomocą Tapatalk.

 

 

[DudiRadom]

Jak dla mnie, to można powtórzyć Durbaszkę - było super, chyba że ideą zlotu jest, za każdym razem inne miejsce. To może te Bieszczady ? Myślę, że Lookas jak organizator mógłby się coś wypowiedzieć i powoli byśmy coś już planowali.

[YgreK]

Cholera, ale smaka mi zrobiliście teraz ja jakiś wyjazd w góry.   

Jak termin przypasuje, to może w końcu i ja się pojawię na zlocie. Mógłbym pokręcić trochę w doborowym towarzystwie, nauczyć się zjeżdżać i wyrywać do przodu na podjazdach   
I oczywiście ja jestem za Beskidem Sądeckim/Gorcami/Pieninami. Piękne miejscówki. A kto był na maratonie w Piwnicznej to wie, że jest co robić i fizycznie i technicznie

[MikeSkywalker]

Panowie, bierzcie pod uwagę ludzi na szosówkach, bo póki co większość wypowiedzi to tematyka zjazdów podjazdów i forumowego maratonu XC

 

Ale tam całkiem serio to i w Bieszczadach i w Pieninach drogi są dobre a widoki świetne więc nie będziemy się nudzić. 

[Zymelka]

@Mike

Niestety na szosie nie da się czerpać przyjemności z jazdy

Jak dla mnie mogą być Bieszczady. Byłem raz ale pogoda nie rozpieszczała, ba nawet śnieg spadł w weekend majowy, więc niewiele pokręciłem i zobaczyłem.
A już tak daleka podroż na pewno zachęci do dłuższego pobytu niż 3 dni zlotowe i efektywniejszego kręcenia

[kraszak]

 

Panowie, bierzcie pod uwagę ludzi na szosówkach, bo póki co większość wypowiedzi to tematyka zjazdów podjazdów i forumowego maratonu XC 

 

Ale tam całkiem serio to i w Bieszczadach i w Pieninach drogi są dobre a widoki świetne więc nie będziemy się nudzić. 

Jak pojadę na zlot (a mam nadzieje że nic nie przeszkodzi w tym) to wezmę albo przyjadę na szosie  

Trudno najwyżej wam się jeden odmieniec trafi :P

[MikeSkywalker]

@Zymelka nie wiesz co mówisz. Odkąd zmieniłem w MTB opony na slicki czerpie z jazdy ogromną radość. Jest tak lekko i przyjemnie

 

PS. Bez drugiego roweru do jazdy w terenie byłoby jednak nudno. 

 

Poza tym coraz więcej głosów w sprawie Bieszczadów, kogoś kto rowerem dojeżdża tam w 4-5 godzin bardzo to cieszy 

[jasinski21444]

Co jak co ale ja za jakąś fajną rąbanke sie nie pogniewam

[Patryke]

W sumie to do tej pory przy organizacji zlotu nie było brane pod uwagę jeżdżenie na szosie. Chociaż co jak co to gdzie by się nie pojechało w góry to asfaltu raczej dostatek - jakoś wreszcie dojechać trzeba i na pewno znajdzie się coś ciekawego :-)

Chyba, że coś specjalnego, konkretnego macie na myśli?

 

Wysłane za pomocą Tapatalk.

 

 

[MikeSkywalker]

A to nawet nie wiedziałem, zeszłoroczny zlot był pierwszym o którym usłyszałem i nawet miałem jechać ale nic z tego nie wyszło. Lepiej planować wycieczkę wcześniej

[marcinusz]

Mialem pomysl zapodac szosowa wersje wypadu... zwlaszcza w Slaskim moglbym sie pojawic w obu odslonach.

Bez watpienia na szosie mozna posmigac wszedzie... gdzie jest uczciwy asfalt ;-)

 

Ale... my tu gadu gadu a terminu nie ma!

 

Demokratycznie lub autorytarnie termin okreslic trzeba!

[Sol]

@Zymelka nie wiesz co mówisz. Odkąd zmieniłem w MTB opony na slicki czerpie z jazdy ogromną radość. Jest tak lekko i przyjemnie

 

PS. Bez drugiego roweru do jazdy w terenie byłoby jednak nudno. 

 

Poza tym coraz więcej głosów w sprawie Bieszczadów, kogoś kto rowerem dojeżdża tam w 4-5 godzin bardzo to cieszy 

 

Zloty zawsze miały charakter MTB, w sensie że gromadzą ludzi, którzy wolą jednak ciężko i ostro.

 

Co nie zmienia faktu, że każdy jest mile widziany, nawet na cyrkówce. A że nie bardzo będą mieli z kim jeździć to inna sprawa   Trudno, nadrobi się przy ognisku.

[MikeSkywalker]

Zjechać miałbym czym ale z podjechaniem czy dojechaniem na miejsce stacjonowania byłoby gorzej   Ale mam nadzieję że i o wycieczkach z sakwami będzie z kim zamienić słówko. Ehh, zima jeszcze długa a tu sobie człowiek smaka robi na letnie wojaże. 

[adhed]

Trzeba robić sobie smaka, bo czas leci bardzo szybko - od ostatniego zlotu minęło juz pol roku nie wiem kiedy to zleciało

 

Mi tam wszystkie gory odpowiadają, bo prawie nigdzie jeszcze nie byłem MTB musi być koniecznie, ale przyjezdzajcie na wszystkim, bo wszyscy nalezymy do rowerzystów

 

 

 

Wysłane z mojego Nexus 7 przy użyciu Tapatalka

 

 

[limaK98]

trochę monotematyczny jestem, aleeeee... może by tak jakiś termin wymyślić? 

[jasinski21444]

Jestem za !

[MikeSkywalker]

Lipiec panowie, lipiec!


Najbardziej deszczowy miesiąc w roku

[benek196]

z racji że bardzo możliwe iż pojawię się na zlocie to jak najbardziej jestem za ustaleniem tego terminu

[marcinusz]

Ostatnio wypadało na początku lipca... Pewnie realnie w grę wchodzi okres od końca czerwca do połowy lipca.

 

Ja proponuję ostatni łikend czerwca - początek wakacji. Zanim ludzie się rozjadą tu i tam... I termin nie koliduje z Bike Adventure, MTB Trophy i Pętlą Beskidzką. 

 

Nie to żebym startował albo miał wakacje, ale argumenty są

 

Najważniejsze, żeby wreszcie wybrać jakiś termin. Nie chciałbym umówić jakiegoś fajnego wyjazdu i dowiedzieć się, że jest kolizja ze zlotem. Druga absencja z rzędu byłaby złem.