Skocz do zawartości

[ZLOT] VI Oficjalny Zlot FR.org


Hanzo

Rekomendowane odpowiedzi

ja też jestem za Ukrainą, w liceum na geografii nauczyciel pokazywał nam zdjecia ze swoich wakacji w Kartapatch wschodnich, tyle że  powinniescie wiedzieć ze tam prawie żadnych dróg nie ma, dzicz kompletna, nie to co po polskiej stronie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byłbym chętny na Ukrainę, lecz trzeba się liczyć, że dla zmotoryzowanych jest to pewne utrudnienie, bo:

1. Autocasco od kradzieży w większości ubezpieczalni nie działa.

2. Jeśli nie jest się właścicielem auta to trzeba mieć zgodę właściciela sporządzoną przez notariusza przetłumaczone na Ukraiński.

3. Kilkugodzinne kolejki na przejściu.

Choć na + to cena benzyny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Robi się straszny OT ale dodam kilka wyjaśnień:
Po pierwsze jesteście uprzedzeni i myślicie stereotypowo, a nauczyciel Cox'a był tam dawno, bardzo dawno :)
W kwestii papierów:
nie zgodę sporządzoną przez notariusza a podpis poświadczony notarialnie;

tłumaczenie dokumentu od notariusza przez tłumacza przysięgłego - tania sprawa - 30-40 zł(mam znajomego z uprawnieniami tłumacza, jak coś to pisac w priv). Można załatwic na odległośc.
Kilkugodzinne kolejki - są na to sposoby(i nie mówię o łapówkach) a jeśli nie znacie sposobów to wystarczy nie miec żadnej nadwyżki i jechac na pas "nic do oclenia" (jeśli będzie nadwyżka to kary są srogie).
Minusem jest odległośc i psychologiczna bariera.
W ukraińskie Karpaty można pojechac sobie kiedy jest więcej wolnego czasu a nie zwyczajowe zlotowe 2 - 3 dni. Służę radą, a w mojej galerii jest kilka zdjęc z przedostatniego mojego wypadu na Borżawę. Może dam info na forum i coś późną wiosną zorganizuję, ale zastrzegam za sobą opcję "może".
Tym samym zamykam luźno rzucony pomysł wyjazdu na Ua.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coby nie tonąć w offtopie, proponuję odłożyć temat Ukrainy. To jest dobre na wyjazd w mniejszym gronie, ale nie na zlot. Na Ukrainę można umówić się na zlocie :P

 

Co do miejscówek na zlot, proponuję skupić się na tych:

 

- Góry Sowie

- Beskid Śląski

- Gorce

- Pieniny

- Beskid Sądecki

 

Nie wypisałem lokalizacji przyścieżkowych, jako że były już używane ;)

 

Osobiście popieram wszystkie w/w miejsca :D

 

W Beskidzie Śląskim można rozważyć jeszcze Wisłę, bo jest po tej stronie Przełęczy Kubalonka, do której dojeżdża kolej żelazna. Dla wielu osób to istotna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba będzie zrobić ankietę i powoli wybierać. Mi jestem chyba za Beskidami, bo nigdy tam nie byłem, ale jest wiele takich miejsc :P Podkarpacie też byłoby fajne, daleko, ale czego się dla zlotu nie zrobi :) poza tym zawsze jednym jest bliżej, a drugim dalej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Bieszczadach to chyba tylko Cisna jest sensowną bazą na 2-3 dni :) Trasy super, byłem tam dwa razy i chętnie bym wrócił...koniecznie z powtórką nocnego zjazdu z Chryszczatej :D

 

Ja bym chętnie się wybrał w Sądecki, bo cywilizacji tam nie brak i pięknych widoków też nie. Podjedziesz z jednej i widzisz Pieniny (przełęcz w drodze na Wielki Rogacz, szlak graniczny), podjedziesz z drugiej i widzisz Tatry (Bacówka nad Wierchomlą). Dodatkowo duże natężenie kurortów w jednym miejscu - Piwniczna, Szczawnica, Krynica...dla mnie to najlepszy rejon w jaki można się wybrać mając na uwadze różnorodność tras i bogactwo atrakcji.

Tor DH w Wierchomli, szutry, szlaki, panoramy, ruiny zamku - co kto lubi. Do tego da się dojechać pociągiem, co samo w sobie jest plusem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Chryszczatej trzeba by jakoś dojechać do Cisnej, a to kilkanaście km po jezdni (bardzo dziurawej) ;)

 

Bieszczady bym odradził chociażby ze względów komunikacyjnych - brak pociągów może być dla wielu problemem.

 

Znacznie fajniejszy niż Bieszczady moim zdaniem jest Beskid Sądecki (Piwniczna przede wszystkim), jednak na drugim zlocie była już Radziejowa. Jednak można by zrobić super wycieczkę pociągiem do Krynicy, stamtąd przez Jaworzynę do Rytra GSB. Genialna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Chryszczatej trzeba by jakoś dojechać do Cisnej, a to kilkanaście km po jezdni (bardzo dziurawej)

 

Ale gdzie problem ? Przecież będziemy mieli rowery  :sorcerer:

W Cisnej wjeżdżasz na czerwony szlak (Jaworne, Wołosań itd.), dojeżdżasz do Duszatyna (ostatnia górka to właśnie Chryszczata) lub ciśniesz aż do baru w Komańczy i wracasz przez Smolnik/Wolę Michową asfaltem. Bez przesady - cała ta trasa jest do zrobienia w kilka godzin. Jeśli kilkanaście km powrotu asfaltem wyklucza pokonanie tak świetnego szlaku, to ja już nie wiem...może czas przesiąść się na skuter ;)

 

Opinię co do Sądeckiego wyraziłem już kilka postów wyżej, w pełni popieram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chętnie się wybrał w Sądecki, bo cywilizacji tam nie brak i pięknych widoków też nie. Podjedziesz z jednej i widzisz Pieniny (przełęcz w drodze na Wielki Rogacz, szlak graniczny), podjedziesz z drugiej i widzisz Tatry (Bacówka nad Wierchomlą). Dodatkowo duże natężenie kurortów w jednym miejscu - Piwniczna, Szczawnica, Krynica...dla mnie to najlepszy rejon w jaki można się wybrać mając na uwadze różnorodność tras i bogactwo atrakcji.

 

 

Sądecki brzmi super - zwłaszcza, że jeszcze nie byłem, a w Bieszczadach chyba wyląduję na wakacjach...

 

Pociąg dociera do Piwnicznej i Krynicy, więc Szczawnicę należałoby pominąć na liście miejsc docelowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co... ode mnie jest chyba z połowę mniej kilometrów a czasy przejazdu koleją 11-15 godzin.

 

Najbardziej rozbawiła mnie uwaga z wyszukiwarki połączeń:

 

Wskazówka: Dłuższy pobyt

 

 

Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Jest XXI wiek. Ludzie na Księżycu lądują a tu takie rzeczy.

 

Na całe szczęście, ja już nie jestem uzależniony od kolei. I od razu podpowiem, że jazda w dwie osoby z dwoma rowerami jest nie tylko wygodniejsza, ale i tańsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo że do zlotu jeszcze sporo czasu to sprawdziłem sobie połączenie z mojego miasta do piwnicznej - ----> 23:17h 735km sporo nawet bardzo sporo ale jakoś to przeżyje ;)

 

To sprawdź do Nowego Sącza - stamtąd można już sobie jakoś radzić ;) Patrzyłem czas przejazdu Poznań - Nowy Sącz i w tej chwili wychodzi 13 godzin wliczając przesiadki. Jeśli sprawdzałeś do Rytra/Piwnicznej/Krynicy, to faktycznie bida ze względu na mniejszą ilość pociągów tam jadących. Warto przypomnieć, że jest to też zimowy rozkład jazdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że miejscówka jeszcze nie potwierdzona, to dojazd jest nieco skomplikowany - pociągi nie są ze sobą jakoś normalnie skomunikowane, pisałem kiedyś o "przenocowaniu" w Tarnowie, przy wypadzie na zawody w tą okolicę.

 

Najważniejsze, to dostać się do Tarnowa albo Nowego Sącza, stamtąd czy to busik, czy autobus - powinno dać radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest sens sprawdzania rozkładu jazdy pociągu >pół roku przed zlotem?

 

No wiesz jak to jest... najpierw trzeba ustalić czy kolej nadal obsługuje połączenie a potem oszacować czy w pół drogi brać nocleg czy da się trasę przebyć za jednym zamachem. Sama godzina startu - przy 23godzinnej podróży traci już na znaczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No wiesz jak to jest... najpierw trzeba ustalić czy kolej nadal obsługuje połączenie a potem oszacować czy w pół drogi brać nocleg czy da się trasę przebyć za jednym zamachem. Sama godzina startu - przy 23godzinnej podróży traci już na znaczeniu.

 

Przecież w wakacje co roku otwierane są nowe połączenia, zaczynają się remonty etc.

Jedyne co to zobaczyć, czy jest w pobliżu stacja kolejowa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może jednak "Góry" Świętokrzyskie? ;)

- centrum kraju, logistycznie łatwo dla każdego (chyba?)

- ciekawych tras również nie brakuje, http://www.forumrowerowe.org/topic/20874-trasy-gory-swietokrzyskie/ stary temat, ale poniekąd wciąż aktualny

 

 

było by miło znać termin z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, obecnie zakotwiczyłem na dłużej w Anglii, także znajomość konkretnego terminu pozwoliła by mi troszkę łatwiej ogarnąć sobie urlop/przelot/itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...