Skocz do zawartości

[Shimano SLX] 2014 Koniec z produkcją slx?


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
Napisano
Mam alergię na grzebanie przy rowerze - nie lubię zmieniać linek, pancerzy, skrzywienie spowodowane pracą Liczę że nowe heble mnie uwolnią także od tego.

Coś mi się wydaje że twoja alergia się jeszcze pogłębi :laugh:

Klasyczne hamulce są niemal wieczne. Zmiana linki, pancerza? No proszę.. jak to się ma do odpowietrzania i straty czasu na tym :D

Ciekawe czy dalej sram po kilku latach będzie się sam rozpuszczał od dot'a, a w shimano na mrozie puchły klamki :)

Czyli zamiast 2-3 prostych czynności dojdzie jeszcze: skracanie, odpowietrzanie, regulacja tarcz, możliwość zatłuszczenia klocków które z pewnością będą mineralne więc od razu kosz, serwis co parę lat np. wymiana uszczelek od dota, od czasu do czasu pewnie komuś przytrą się tłoczki...

Bo ja wiem czy to taki cud miód i orzeszki?

 

W CX na bank nie chciałbym nic innego od tarczówek ale na szosie jestem puki co sceptykiem. 

Mi wystarczają w pełni klasyczne hamulce w połączeniu z aluminiową  obręczą, cenię sobie ich prostotę ale oczywiście zawsze znajdzie się ktoś pożądający hamowania jednym palcem.. ok nie mam nic przeciwko. Byle nie stało się jak z v-kami które ostały się jedynie w najtańszych rowerach.

Należy pamiętać też o jednej prostej sprawie, przeciętny zawodowy kolarz ma do zatrzymania znacznie mniejszą masę niż zwykły amator. Jak się ma 60-cio kilowy zawodnik do 80kg cżłowieka lub więcej? :) Jak by nie patrzył przeskok o jeden worek cementu :D

  • Mod Team
Napisano

Kłaniam,

 

Popieram Tobo. Także nie mogę narzekać na brak wody. Cały zeszły rok robiłem 4 do 5 dni w tygodniu po 37km w jedna stronę do tyrki.

 

Obręczowe heble to jest KOSZMAR. Spowalniacze nie hamulce. Relatywnie niedawno przeszedłem na tarcze.

 

Kontrola i pewne hamowanie za pomoca jednego palca w KAŻDYCH warunkch ... bezcenne :D

 

Tarcze to Jedyna Słuszna Droga.

 

Szacunek...

I.

 

Napisano

Nie no jak ktoś pisze takie farmazony w temacie linek i wielkiego halo przy ich obsłudze co jest zresztą nie prawdą czy lepszej kontroli to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać. Halo tu ziemia :laugh:  i jak słusznie zauważył @Maniak rozmawiamy o peletonie profi a nie o bujaniu się z domu do roboty.
 

No słyszeliście panowie i panie, szczęki to spowalniacze więc dalsza dyskusja naprawdę mija się z celem.

  • Mod Team
Napisano

No bo szczęki po wodzie, błocie lub lodzie to są spowalniacze. I takie są fakty.

 

I w sumie masz rację. Koniec dyskusji :)

 

Szacunek...

I.

 

Napisano

Czy tego chcecie, czy nie, peleton jeździ na tym, co dostaje od sponsorów. A już widzę, jak Sram czy Shimano wypuszcza nowości i zostawia samopas, gdy może wsadzić je do rowerów zawodowców i mieć reklamę za ułamek tego, co musieliby wydać na klasyczny marketing.

Napisano

 

 

Ostatnia sprawa to o ile się nie mylę to na zjazdach chodzi o technikę i raczej o to aby jak najmniej hamować więc skoro obecnie dają radę w takich czy innych warunkach oraz takich przewyższeniach to co to za innowacja??

 

Ale oprócz zawodowego peletonu i innych amatorskich "pro" jest cała masa zwykłych użytkowników szos, którzy nie mają super techniki i akurat w ich przypadku widzę całkiem sensowne zastosowanie tarczówek.

Ja jestem takim amatorem bez techniki, któremu brak jajców żeby się puszczać na zjazdach i przy moim asekuracyjnym hamowaniu szosowe hample plus klamkomanetki tęsknię za tarczowymi heblami z chińczyka - a mam tam właśnie tarczówki i oponki 25 mm które dla wielu zupełnie się ze sobą gryzą. Dla mnie nie. A takich właśnie "bohaterów szosy" widuję na co dzień.

 

 

 

@Synergy bo nic do sprawy poza modulacją i ciut lepszymi właściwościami przy warunkach atmosferycznych nie wnoszą. Nie spowodują, że nie wylecisz z drogi czy nie wpadniesz na kolegę przed tobą. Ja tu widzę analogię do Di2, które w mękach jest wprowadzane bo po prostu jak to się mówi d..py nie urywa.
 

 

Akurat di2 jest wprowadzane bardzo bez męki. 

Pracuje bardzo precyzyjnie i bez pomyłek, które to rzeczy są na porządku dziennym w mechanicznych grupach szosowych. Kultura zmiany biegów - bez porównania. Zywotność baterii dużo lepsza niż założenia producenta. 

Oczywiście jest to sprzęt który nie lubi urazów - ale akurat tego nie lubi raczej żaden osprzęt. 

Możesz wybierać czy przerzutkę przednią obsluguje manetka lewa czy prawa, ile biegów chcesz zmieniać za jednym naciśnięciem i przytrzymaniem przycisku. Przerzutki i manetki - z wyjątkiem poprzedniej dura ace - można ze sobą łączyć, czy ma się z tyłu 11 czy 10 biegów.

W ciągu trzech lat widziałem trzy reklamacje baterii - przy dziesiątkach użytkowanych i sprzedawanych rowerów.  

  • Mod Team
Napisano

 

 

A już widzę, jak Sram czy Shimano wypuszcza nowości i zostawia samopas, gdy może wsadzić je do rowerów zawodowców i mieć reklamę za ułamek tego, co musieliby wydać na klasyczny marketing.


Dokładnie, kasiorka musi się zgadzać...
Napisano

 

 

Coś mi się wydaje że twoja alergia się jeszcze pogłębi Klasyczne hamulce są niemal wieczne. Zmiana linki, pancerza? No proszę.. jak to się ma do odpowietrzania i straty czasu na tym Ciekawe czy dalej sram po kilku latach będzie się sam rozpuszczał od dot'a, a w shimano na mrozie puchły klamki Czyli zamiast 2-3 prostych czynności dojdzie jeszcze: skracanie, odpowietrzanie, regulacja tarcz, możliwość zatłuszczenia klocków które z pewnością będą mineralne więc od razu kosz, serwis co parę lat np. wymiana uszczelek od dota, od czasu do czasu pewnie komuś przytrą się tłoczki... Bo ja wiem czy to taki cud miód i orzeszki?

Kto ma alergię na Srama może wybrać od przyszłego roku Siemano na mineralnym.

 

Ja nienawidzę zmieniać linek hamulcowych czy przerzutkowych w nowych ramach które mają wewnętrzne prowadzenie pancerzy.

Zapraszam na wymianę albo montaż pancerza i linki w Treku Domane od serii 5 wzwyż. Przydaje się trochę czasu bo trzeba rozebrać stery, wyjąć widelec, przydają się też dwie dodatkowe ręce :) 


Nie no jak ktoś pisze takie farmazony w temacie linek i wielkiego halo przy ich obsłudze co jest zresztą nie prawdą czy lepszej kontroli to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać. Halo tu ziemia :laugh:  i jak słusznie zauważył @Maniak rozmawiamy o peletonie profi a nie o bujaniu się z domu do roboty.
 

No słyszeliście panowie i panie, szczęki to spowalniacze więc dalsza dyskusja naprawdę mija się z celem.

Proponuję zmień na szybko olinowanie w szosie z wewnętrznym prowadzeniem. Najlepiej jak wyjście przy podsiodłówce umieszczone jest w górnej powierzchni rury a otwór ma 5 mm średnicy :) Miłej zabawy.

Albo wymień mostek w rowerze triathlonowym i uciesz się że musisz zdemontować przy okazji całe olinowanie przerzutek, tylnego hamulca, rozbebeszyć korbę, suport, hamulec który nie ma też żadnej sensownej regulacji ustawienia klocków :)

Napisano

 

 

No bo szczęki po wodzie, błocie lub lodzie to są spowalniacze
 

Tarcze też, dzisiaj po około 20km w beskidach praktycznie straciłem hamulce, a klocki jeszcze były, dodatkowo spuchł mi hamulec od przegrzania, a znajomy pogiął tarczę w ten sposób. Nie wspomnę już, że błoto dostaje się do zacisku i nawet nie używany hamulec ściera klocki. Niech mi ktoś powie, że tarcze są odporne na warunki atmosferyczne to go wyśmieję.

Napisano

Typowa sytuacja: w miarę wysoki model szosy karbonowej (obecnie też już aluminiowej, która przejęła "szczytne" rozwiązania od plastikowego brata żeby być na czasie), przychodzi na drobny serwis, którego częścią jest smarowanie linek i pancerzy (takie jest zlecenie dla warsztatu). 

Pancerz podzielony na dwa odcinki, krótki przy podsiodłówce, linka w ramie, długi od główki do manetki. Przy lince puszczonej na zewnątrz odpinasz hamulec masz luz pancerza który możesz ruszyć, dostać się do całej linki. 

W przypadku takiej szosy musiałbyś wyciągnąć linkę z pancerza i ramy, a ponieważ jest używana więc lekko zdeformowana od zaciśnięcia śrubą przy hamulcu i niezbyt prosta po ułożeniu w pancerzu i ramie. Przeciągnięcie nowej linki to jeszcze pół biedy - zrób to samo z użytą linką. 

Jak wymyślisz sensowny sposób wykonania tej czynności to pogadamy o prostocie.


 

Tarcze też, dzisiaj po około 20km w beskidach praktycznie straciłem hamulce, a klocki jeszcze były, dodatkowo spuchł mi hamulec od przegrzania, a znajomy pogiął tarczę w ten sposób. Nie wspomnę już, że błoto dostaje się do zacisku i nawet nie używany hamulec ściera klocki. Niech mi ktoś powie, że tarcze są odporne na warunki atmosferyczne to go wyśmieję.

 

Są bardziej odporne na niekorzystne warunki niż heble obręczowe. Raczej nikt nie twierdzi że są "nietykalne" dla pogody :)

  • Mod Team
Napisano

 

Tarcze też, dzisiaj po około 20km w beskidach praktycznie straciłem hamulce, a klocki jeszcze były, dodatkowo spuchł mi hamulec od przegrzania, a znajomy pogiął tarczę w ten sposób. Nie wspomnę już, że błoto dostaje się do zacisku i nawet nie używany hamulec ściera klocki. Niech mi ktoś powie, że tarcze są odporne na warunki atmosferyczne to go wyśmieję.

 

 

Hmmm... A co w tym czasie byłoby z fałkami?

 

Szacunek...

I.

Napisano

Jak to co?

Wystarczy mieć ze sobą parę dodatkowych klocków.

Przecież każdy poważny rowerzysta tak czy inaczej wozi przy sobie masę różnego badziewia :)

Napisano

Klocki by się zatarły, ale cały czas mógłbym hamować, bo na pewno by nie spuchły. :) Nie straciłbym też klocków nie hamując, bo szczelina między obręczą, a klockiem jest dużo większa niż w tarczy.

  • Mod Team
Napisano

A w przypadku hydraulików co właściwie zmienia się na plus? Musiałbyś wykonać te same czynności demontażu i montażu  + jeszcze odpowietrzenie :) Poza tym nie każdy musi się codziennie szarpać z trekiem albo rowerem czasowym.

Chcę tylko podkreślić, sama moc jest już wystarczająca na zwykłych hamulcach... bo hamują prawie dokładnie tyle ile jest w stanie dać przyczepności typowa opona. Pada przykład że na mokro to tylko spowalniacze. Prawda jest taka że ten fakt czasem ratuje życie, bo gdyby były brzytwy rower tańczyłby jak chciał, koła natychmiast by się blokowały i gleba murowana. 

Jedyne co może poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu zwiększenie modulacji i w tym cała nadzieja.

 

Napisano

Co się zmienia na plus? Mimo całej padaczkowości Avidów serwisuję je dużo rzadziej niż jakiekolwiek mechaniczne hamulce w szosie. Jak napisałem - rozbebeszenie układu takiego hampla w szosie trwa niestety sporo dłużej niż odpowietrzenie hydraulika.

 

Jeśli rower ma puszczone olinowanie w środku to nie ma znaczenia kto ten rower "popełnił" - upierdliwość serwisu jest taka sama. A to "pro" rozwiązanie jest coraz popularniejsze.

Napisano

Czy tego chcecie, czy nie, peleton jeździ na tym, co dostaje od sponsorów.

 

Peleton jeżdzi na tym na czym mu pozwolą a o ile się nie mylę to jeszcze UCI zgody nie wyraziła. Powody jakieś zapewne są, że tak długo stoją okoniem ale pewnie niedługo rura im zmięknie.

 

@Ivan jako użytkownik jednych i drugich nie mogę zachwalać bezkrytycznie każdego z tych rozwiązań. Jedno i drugie ma swoje słabe strony. Jak sądzę będzie na początek wybór więc się zobaczy co i jak. Być może będą korzystać z obydwu rozwiązań a wybór będzie zależny od pogody i profilu trasy. Czy tak długo środowisko kolarskie by się jednak opierało gdyby szczęki były jak to nazwałeś "koszmarem"?? Nie sądzę.

 

Dokładnie @Piksel jak piszesz. Przerabiane wiele razy w listopadzie w górach.

  • Mod Team
Napisano

Jeśli już mówimy o pro. Żaden zawodowiec nie przejmuje się sprzętem od strony serwisowej, od tego ma mechaników, rower ma być gotowy do jazdy, bez względu na to czy na przygotowanie hamulca trzeba poświęcić 5 czy 50minut.

Najważniejsze jest żeby go nie zawiódł i działał jak trzeba.

Ile razy widzieliśmy jak zawodnicy rzucają rowerami bo coś nie bangla? :) 

A to Di2 dostało wody i samo zmieniało biegi albo nie zmieniało wcale, a to carbonowe kółko złożyło się na pół i takie tam drobiazgi :D

 

Napisano

 Pada przykład że na mokro to tylko spowalniacze. Prawda jest taka że ten fakt czasem ratuje życie, bo gdyby były brzytwy rower tańczyłby jak chciał, koła natychmiast by się blokowały i gleba murowana. 

Jedyne co może poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu zwiększenie modulacji i w tym cała nadzieja.

 

Też o tym wcześniej wspomniałem i jestem zdania, że to właśnie modulacja jest największym problemem do rozwiązania. Hamulec brzytwa, serpentyny oraz do tego śliski asfalt i mamy śmierć w oczach.

  • Mod Team
Napisano

Temat o spekulacjach dotyczących slx'a poszedł w całkiem ciekawym kierunku. Nie spodziewałem się tak barwnej dyskusji :)

  • Mod Team
Napisano

 Czy tak długo środowisko kolarskie by się jednak opierało gdyby szczęki były jak to nazwałeś "koszmarem"?? Nie sądzę.

 

 

 

Naprawdę gila mnie serdecznie co na to środowisko, prosi, bógiallah.

 

Dla mnie szczęki to padaka i spowalniacze i każde moje doświadczenie z nimi to trauma.

 

Im szybciej zdechna i wygina tym bardziej bedę szczęśliwy :)

 

Kropeczka.

 

Szacunek...

I.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...