Skocz do zawartości

[zimowy trening] pierwsze kroki na siłowni, basenie i... bieganie


pablo102425

Rekomendowane odpowiedzi

Przede wszystkim odpowiedz jest prosta:

- wysilek na progu LT jest na tyle wyczepujacy, ze da sie utrzymac taka intensywnosc okolo pol godz.

- czas potrzebny na uregulowanie tetna oraz czas 20- minutowego przejazdu jest wystarczajacy na wytyczenie progu

-Dluzszy czas testu moglby nie trafic tak dokladnie w zakres tetna na progu, wraz z wydluzeniem czasu testu ,zakwaszenia miesni spowoduje spadek tempa oraz wzrost tetna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Deter, ale rozumiesz, że te wykresy które podałeś nie pokazują zmian mleczanu w czasie, tylko w zależności od obciążenia?

Rozumiem.

 

 

 

A próg LT to granica, powyżej której stężenie mleczanu zaczyna rosnąć także przy stałej intensywności.

To też rozumiem i nie kwestionuję. Mam jednak wątpliwości co do wyzmaczenia tego progu, oraz pragmatycznego wykorzystania tej wiedzy w treningu.

 

 

 

Dlaczego ta granica jest istotna? Bo poniżej wysiłek jest mieszany - tlenowo-beztlenowy, co za tym idzie spala się węglowodany i tłuszcze,

Każdy wysiłek jest telnowy i beztlenowy jednocześnie, różnica dotyczy proporncji. Choć powszechnie, jako skrót myślowy, przyjął się tak podział intensyności.

 

 

 

Powyżej wysiłek robi się beztlenowy - spala się tylko glikogen i jest to stan skrajnie nieekonomiczny, bo paliwa wystarczy na może godzinę tej intensywności.

Jak wyżej - wysiłek beztlenowy zachodzi zawsze, dlatego nie mamy poziomu kwasu mlekowgo na poziomie zerowym. Paradoskalnie im większa intensyność, tym więcej jest uruchominych procesów tlenowych, przecież VO2max osiągamy przy wysiłku submaksymalnym/maksymalnym. Co prawda udział pocesów beztlenowych jest również submaksyalny/maksymalny, ale tlenowych też. Ponadto jeżdżę trochę w Góach Kaczawskich - wędrówki tętna pod 95% to norma.

Tak czy siak - zgadzam się z kwestią ekonomii wysiłku podczas zawodów. Ale co z treningiem, oraz z metodą wyznaczania progu?

 

 

 

Dlatego na maratonie który trwa 4-5h strefę powyżej progu traktuje się jako turbodoładowanie - czasem się wchodzi powyżej progu, ale na chwilę i w kluczowych sytuacjach, żeby glikogenu wystarczyło do końca.

Ja kiedy robiłem maraton w 3h41` to zacząłęm na 80% HRmax i dryfem doszedłem do 85%. Tempo było dość równe (połówka w 1h 47`). Te 80% założyłem dlatego, że to wartość lekko poniżej progu AT.


 

 

wysilek na progu LT jest na tyle wyczepujacy, ze da sie utrzymac taka intensywnosc okolo pol godz.

W porządku - ale jakie to ma pragmatyczne przełożenie na trening?

 

 

 

czas potrzebny na uregulowanie tetna oraz czas 20- minutowego przejazdu jest wystarczajacy na wytyczenie progu

Cały czas pytam o uwiarygodnienie tej tezy. Jeśli (jak piszesz) intensywność na progu LT można wytrzymać przez godzinę, to dlaczego nie powinniśmy robić testu godzinnego? 

 

 

 

Dluzszy czas testu moglby nie trafic tak dokladnie w zakres tetna na progu, wraz z wydluzeniem czasu testu ,zakwaszenia miesni spowoduje spadek tempa oraz wzrost tetna.

Wyżej pisałeś, że na progu LT można przez godzinę utrzymać intensywność, teraz piszesz, że spadnie tempo i tętno.

To albo można utrzymać, albo nie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testu nie trzeba robic godzinnego, bo na takim poziomie intensywnosci potrafia jechac naprawde tylko bardzo dobrze wytrenowni sportowcy wytrzymalosciowi, praktycznie zawodowcy. Przecietny czlowiek, ktory jest aktywny sportowo potrafi utrzymac sie na tym poziomie to okolo 30minut, dlatego test 20-minutowy to wystarczajacy czas, gdzie zachodza zmiany zarowno tlenowe jak i mleczanowe w organizmie.

Natomiast co do dluzszego okresu podczas testu to poprostu nie dasz rady jechac, biec czy plynac powiedzmy na 100% mozliwosci powiedzmy przez 2 godz ani przez godz. Jesli jestes w miare wysportowany i cos robisz to 100% z siebie dasz rade utrzymac przez 20 minut i to jest na pewno bardziej pewne, aniezeli do godzinnego okresu. W innym przypadku test nie bedzie dokladny.

 

Moze ktos sie wypowiedziec, ktos kto bardziej naukowo ci to wyjasni, ale ja to tak rozumiem i w prosty sposob probuje przekazac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czarusblitz

 

dlatego test 20-minutowy to wystarczajacy czas, gdzie zachodza zmiany zarowno tlenowe jak i mleczanowe w organizmie.


Metabolizm tlenowy i beztlenowy odbywa się w organizmie nieprzerwanie. Zarówno na intensywności 60%HRmax, jaki i 95%HRmax mamy do czynienia z tlenowym i beztlenowym spalaniem.

 

Jesli jestes w miare wysportowany i cos robisz to 100% z siebie dasz rade utrzymac przez 20 minut i to jest na pewno bardziej pewne, aniezeli do godzinnego okresu.


Każdy jest w stanie przejechać 30 minut dając z siebie wszystko, nawet słaby amator. 100% możliwości to nic innego jak jazda na czas. Jeden przejdzie to ze średnią 15km/h, inny 30, a inny 45.

Natomiast jeśli mówimy o 100% intenstwności, to już w biegu na 200m zawodnicy nie dają z siebie 100% przez cały dystans, tylko rozkładają siły.

 

 

 

Moze ktos sie wypowiedziec, ktos kto bardziej naukowo ci to wyjasni, ale ja to tak rozumiem i w prosty sposob probuje przekazac.

Klosiu podał wyjaśnienie - test wyznacza taką intensywność, przy której poziom mleczanu nie rośnie. Tyle, że to nie jest próg LT, ale MLSS. 

 

Nadal jednak nie wiem jakie to ma znaczeni w treningu? Jeśli założomy, że z taką intensywnością możemy przejechać jedynie 20-30 minut, to ogromna część treningu będzie i tak poniżej tej wartości - a nawet jeśli powyżej, to co z tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczenie w treningu to ma takie, że powyżej tego progu ćwiczy się wydolność anaerobową i tolerancję na mleczan, można też intensywnościami powyżej progu podnieść trochę VO2max. A w zawodach rowerowych nie jest tak jak w biegowych, gdzie optymalną taktyką jest równa intensywność, a nawet mniejsza w pierwszej połowie zawodów. W zawodach rowerowych początek - pierwsze pół godziny - jest z reguły beztlenowy, później większość czasu wyścigu pod progiem, ale ze skokami nad próg na podjazdach i w atakach, a końcówka znów w beztlenie. Dlatego wyznaczenie progu, poniżej nasz wysiłek nie zakwasza dodatkowo, jest ważne, a także ważne jest trenowanie przemian tlenowych (podprogowych) na równi z beztlenowymi, które np biegaczowi maratończykowi, czy nawet biegającegmu na 10km kompletnie się nie przydają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klosiu

Właśnie, właśnie  :thumbsup: . Nie wziąłem pod uwagę tego, że rower to zmienne tempo - nawet wielogodzinne wyścigi czy treningi to niejednokrotna wędrówka w rejony bardzo dużej intensywności.

 

Ta tolerancja na mleczan,domyślam się, że to skrót myślowy - chodzi przecież o dodatnie jony wodoru.Sam kwas mlekowy jest korzystny dla ustroju. Czyy podniesiemy VO2max? Bardzo, bardzo w to wątpię.

 

Tak trochę z innej beczki - ostatnio byłem z kolegą pojeździć. Nie wiem czy to u kolarzy normalne, czy wjątkowo on chciał się popisać, ale pierwsze 30-45` wspólnego treningu zasuwał jak guziec po sawannie. Po godzinie jego tempo wyraźnie spadło, a każda góra męczyła go coraz bardziej. Ja mam typowo wytrzymałościowe przyzwyczajenia - zaczynam spokojnie i z kilometra na kilometr "budzę się" do wysiłku. Kolarze z natury wyrywają na początku, czy to jego popis?

 

 

 

Dlatego wyznaczenie progu, poniżej nasz wysiłek nie zakwasza dodatkowo, jest ważne, a także ważne jest trenowanie przemian tlenowych (podprogowych) na równi z beztlenowymi,

 

Nadal mam kilka wątpliwości.

Jeśli taki wysiłek możemy kontynuować tylko przez 30 minut, co sugerował kolega wyżej czarusblitz, każdy wysiłek, który możemy utrzymać przez 30 minut jest poniżej tego progu. A więc jeśli mam przed sobą górę, i jestem w stanie równym tempem wjeżdżać pod nią 30 minut, to na pewno jest to poniżej progu - wedle założenia, czarusblitz.

Skąd pewność i na jakiej podstawie wiadomo, że ma być to 20 ostatnich minut 30-minutowego testu? Czy gdyby było to 15 minut 20-minutowego testu, co wiąże się z wyższą intensywnością, na pewno będzie wysiłkiem ponadprogowym?

Jak długo można jechać poniżej progu, i ile to jest  "poniżej", jeśli na progu można tylko 30 minut?

Co to znaczy żeby trenować przemiany tlenowe "na równi" z beztlenowymi - równość na czym ma polegać, na czasie spędzonym na treningu? Przecież (to tylko moje przypuszczenia) sporadycznie przekracza się próg, który i tak stanowi niewielki procent wysiłku.

 

PS
Czy aby na pewno próg beztlenowy to moment, w którym nie następuje wzrost mleczanu? Czytałeś co podesłałem o MLSS?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caly czas zle rozumujesz jak wykonac test 30-minutowy. Wykonujac test nie jedziesz z intensywnoscia na progu, bo go przeciez jeszcze powiedzmy nie znasz, lecz jedziesz tak szybko i z taka intensywnoscia ile masz tylko sil. Dlatego test wykonuje sie w tak stosunkowo krotkim czasie, bo przecietny w miare wysportowany czlowiek nie utrzyma tej intensywnosci przez dlugi czas. Wpisz sobie w internecie test 30-minutowy wg Friela i sie dowiesz jak go wykonac ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wykonujac test nie jedziesz z intensywnoscia na progu, bo go przeciez jeszcze powiedzmy nie znasz, lecz jedziesz tak szybko i z taka intensywnoscia ile masz tylko sil.

Nigdzie ani nie pisałem, ani nawet nie sugerowałem, czegoś innego. Trochę mnie dziwi, że odbierasz to w ten sposób :)

 

 

 

Dlatego test wykonuje sie w tak stosunkowo krotkim czasie, bo przecietny w miare wysportowany czlowiek nie utrzyma tej intensywnosci przez dlugi czas.

Nie, nie, nie.

Słowo "dlatego"(które użyłeś) sugeruje, jakoby fakt niemożności utrzymania zadanej intensywności przez dłuższy czas, był przyczyną tego, że jest to 30 minut - a to nieprawda. Żadnej intensywności nie można utrzymać przez dłuższy czas niż wysiłek o maksymalnej efektywności. Intensywność biegu na 100m nie można utrzymać przez 200m, intensywności biegu na 1000m nie można utrzymać przez 1500m, itd, itd, itd.

Na rowerze jest to samo. Tak samo jak maksymalnej intensywności na odcinku 15 minut nie da się utrzymać przez 20 minut, tak samo intensywności z 30 minut przez 40 itd.

 

 

PS

Klosiu już mi pisał, że chodzi o intensywność, w której mleczan nie rośnie. Chociaż nadal nie wiem, na podstawie czego takie wnioski...

Ale jest przecież inny próg.


- - -

 

 

A tutaj przestawiam mały dowód na to, że nie jest prawdą, że te 20-30 minut ma jakiekolwiek znaczenie.

Tu artykuł o korelacjach mleczanu do intensywności i czasu http://bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=177

Proszę spojrzeć na drugiego zawodnika - Nicholas Kemboi. Biega 5x2000m i intensywnością jaką mógłby utrzymać przez prawie 30`, na pewno pod koniec cyklu przez 27` - czasu na 10 000m (jeśli ktoś nie wierzy, mogę rozwinąć). Mamy więc intensywność, przy której wytrzymujemy 25-30` przy maksymalizacji wyniku - a mleczan? Rośnie, kolejno 5.4 / 7,4 /7,7 / 8,4 / 9,7 / 16,7.

 

Mamy więc wysiłek, który możemy utrzymać przez 25-30 minut... a mleczan rośnie. 

 

 

PS

Klosiu buszuje po bieganie.pl więc z pewnością zauważa, że moja argumentacja jest bardzo podobna do Fredzia jeśli chodzi o te progi.

Stawiam tezę, że wyraźny próg jest jeden - ten "pierwszy", tlenowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtrącę 3 grosze bo przeczytałem wszystkie książki Friela i mam swoje przemyślenia.

 

20 minut Friela bierze się stąd żeby pierwsze 10 minut, również jechane w trupa, ustabilizowało tętnp. Próba jazdy powyżej 30 minut w sumie może zakończyć się "dryfem tętna" a więc podwyższeniem tętna w miarę upływającego czasu, przywykonywaniu tej samej pracy.

 

Zgadzam się z powyższym - zadanie jest jechanie 30 minut w trupa, mierząc ostatnie 20 minut średniej. Test jest trudny i wymaga ćwiczeń i dobrej znajomości własnego organizmu, żeby wiedzieć jaki to jest wysiłek, po którym po 30 minutach powiemy że koniec, daliśmy z siebie wszystko.

 

Mnie bardziej ciekawi na ile próg LT Friela może się zmieniać. Minęło już 2,5 miesiąca moich treningów, robię właśnie bazę 2, i robienie testu ponownie raz że jest uzależnione od pogody, a dwa jest wyczerpujące, po ostatnim teście w listopadzie musiałem 2 dni odpoczywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możesz to zrobić i na trenażerze. Chodzi żeby tak dobrać obciażenie aby dało się ujechać te 30 min. A próg - to zależy jak robiłeś bazę, jak za dużo S3 to wynik może być zaskakujący :)  btw jak zacząłeś jużprawie 3 miesiące temu to kiedy było pożegnanie z poprzednim sezonem - wrzesień ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zgadzam się z powyższym - zadanie jest jechanie 30 minut w trupa, mierząc ostatnie 20 minut średniej.

 

Czy możesz wyjaśnić co znaczy "ostatnie 20 minut średniej"?

Może chodzi o średnią z ostatnich 20 minut?

A, jeszcze jedno pytanko. Test zdaje się zakłada jazdę po równym. A co, jak nie mam takiego odcinka żeby pedałować 30 minut po płaskim?

 

wysłane zza rogu z Tapalka 2

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możesz wyjaśnić co znaczy "ostatnie 20 minut średniej"?

Może chodzi o średnią z ostatnich 20 minut?

A, jeszcze jedno pytanko. Test zdaje się zakłada jazdę po równym. A co, jak nie mam takiego odcinka żeby pedałować 30 minut po płaskim?

 

wysłane zza rogu z Tapalka 2

 

To jedziesz mniejszą trasę ale jako pętlę kilka razy np albo 15' w jedną i powrót :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem jechać wg Friela, ale wyszło jak wyszło, przegapiłem że już wszyscy dawno wystartowali i nie robiłem żadnego treningu wg jego zaleceń. Nie wiem od czego teraz najlepiej zacząć, żeby zbudować coś na najbliższy sezon :D

 

Oczywiście nie to że przesiedziałem te wszystkie miesiące. Praktycznie każdego dnia coś robiłem i robię - rower/bieganie/siłka ale bez żadnego planu, na luzaka, ale wiem, że takie coś zbyt wiele to mi nie da na pewno :) Będzie tylko lepiej niż w tamtym roku, bo trenować zacząłem wtedy dopiero od kwietnia, więc wtedy, kiedy większości zbliża się chyba szczyt formy. 

 

Teraz dodali jakiś plan treningowy do Magazynu Rowerowego - widzieliście? warto z nimi trenować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz nie masz co panikowac, jesli cos robiles bedzie ok. Znam takich kolarzy, ktorzy nie trenuja wg planu, ani nawet z pulsometrem i znajduja sie w czolowce polskiego kolarstwa. Mimo wszystko zawsze warto trenowac wg jakiegos planu, bo systematycznosc poplaca, najwyzej z szczytem formy trafisz nieco pozniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

po ostatnim teście w listopadzie musiałem 2 dni odpoczywać

 

U mnie regeneracja po teście jest jakaś szybka. Choć jadę w trupa to na drugi dzień po teście prawie nie czuję zmęczenia mimo, że po treningu na progu o podobnej długości bym odczuwał zmęczenie.

 

 

 

możesz to zrobić i na trenażerze.

 

Właśnie czasem zimą przy kiepskiej pogodzie o tym myślałem, ale nie wydaje mi się to dobrym pomysłem bo HR w zamkniętym pomieszczeniu i przy stojącym powietrzu lubi u mnie wariować i nawet wentylator nie zawsze pomaga. Więc wynik tego testu mógłby być niemiarodajny. Pomijam już fakt zaginania się w trupa pół godziny na trenażerku - chyba bym nie dał rady ;)

 

 

 

Ja miałem jechać wg Friela, ale wyszło jak wyszło, przegapiłem że już wszyscy dawno wystartowali i nie robiłem żadnego treningu wg jego zaleceń. Nie wiem od czego teraz najlepiej zacząć, żeby zbudować coś na najbliższy sezon

 

 

Nie jest jeszcze za późno :) Zależy kiedy masz najważniejsze dla Ciebie wyścigi. Ja teraz dopiero zaczynam okres podstawowy bo buduję formę na przełom czerwca i lipca. Do tej pory moim zdaniem zrobiłeś dobre przygotowanie pod trening, więc śmiało możesz teraz zaczynać Podstawę i wyjeżdżać kilometry :) No chyba, że chcesz mieć szczyt formy wcześniej, to już musisz kombinować :P

 

A co do planu z MR, to wg mnie popsuł się w tym roku, jest bardzo nieczytelny i przekombinowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tez sie ten plan nie podoba, on jest z tego serwisu ludora, kiedyś wziąłem od nich plan treningowy na próbny okres i bylo tak samo malo czytelnie.

 

W sumie nie zależy mi na jakimś konkretnym wyscigu, ot po prostu chce jeździć szybciej i być wyżej w klasyfikacji. Ale chce wziąć udział w Bike Adventure, czyli początek lipca, wiec do tego czasu można coś zbudować. Poza tym na pewno wjazd na śnieżkę 11 sierpnia i pod to tez cos potrenuje, no i schudnac trzeba :)

 

Dzisiaj jak dam rade to siegne ponownie po biblie Friela i cos sobie uloze.

 

Wysłane z mojego Nexus 7 przy użyciu Tapatalka

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, lepiej samemu coś ułożyć. Z książkami Friela nie jest to trudne :)

 

Co do planu ze szczytem na Bike Adventure to teraz chyba będzie odpowiedni moment żeby zacząć okres podstawowy. Sam myślałem o tej imprezie, ale odpuściłem bo mam za mało czasu na treningi. Nie dałbym rady się dobrze przygotować. Może za rok... 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...