Skocz do zawartości
  • 0

Dzwonek do roweru


Gość Krzysiek

Pytanie

Napisano

Witam. Czy jest ktoś w posiadaniu dzwonka do roweru typu "HORNIT", jest to ponoć najgłośniejszy dzwonek na rynku ale czy tak jest rzeczywiście, czy jest naprawdę głośny.

Na You tubie są filmiki ale to nie oddaje chyba rzeczywistośći a kosztuje niemało bo około 160 zł. Więc mam pytanie do właściciela (li) tego dzwonka czy jest on taki głośny

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Chyba żaden z tych donośnych i praktycznie "przeraźliwych" ;) nie ma dźwięku dzwonka, tylko modulowane i generalnie elektroniczne.

Mam  ten wyżej i jest dość donośny, choć na ulicy nie miałem jeszcze okazji użyć.

Tym nie mniej wydaje mi się, że to "ćwierkanie" nie jest właśnie takie przeraźliwe, by wystraszyć pieszego, a i w samochodzie o ile nie słucha głośno radia to powinno być słyszalne.

Jest jeszcze inny w miarę tani model "elektroniczny", poszukam i podam jak znajdę tutaj.

Napisano

Trochę przesadziłem ze średnicą. Znalazłem taką aukcję http://pages.ebay.com/link/?nav=item.view&id=190871315839 i tu jest średnica 60mm, trchę to mało, bo widziałem tego typu dzwonek na rowerze i z daleka wyglądał na większy. Ten 80mm powinien być lepszy od tego.

 

95$+19$ (wysyłka międzynarodowa) kaskę zebrali, a zamówić można na ic stronie http://www.loudbicycle.com Właśnie czegoś takiego szukałem. Połowę cichsze od Airzounda, działające w każdych warunkach pogodowych, a przede wszystkim jednoznacznie kojarzące się z zagrożeniem na drodze. Od grudnia będą dostępne, ale już można zrobić pre-order, tak więc już wiem co dostanę pod choinkę :D

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

 

Napisano

Cóż nie żyjemy w Chinach czy Japonii, że na dźwięk dzwonka ludzie schodzą z drogi jak za pociągnięciem magicznego sznurka. U nas to nie przejdzie inna kultura, inna mentalność, a natężenie ruchu jest coraz większe i taki dzwonek przestaje robić wrażenie. Dlatego trzeba szukać innych rozwiązań jeśli chce się mieć coś co potrafi zwrócić uwagę innych użytkowników.  Nikt raczej nie kupuje arizounda czy honita żeby jeździć i trąbić cały czas jak idiota. Teraz przy zielonej strzałce przy skręcie w prawo mało albo wcale, który kierowca zatrzymuje się by przepuścić rowerzystę, który jedzie drogą rowerową i ma pierwszeństwo. Mamy takie czasy, że wymusza używanie czasem dziwnych rzeczy. Nikt by takich arizoundów, hornitów nie kupował gdyby nie były potrzebne.  A czy ma dźwięk taki czy inny nie jest to takie istotne ważne, że jest słyszalny i potrafi zaznaczyć obecność użytkownika na drodze. Dlaczego miałbym nie trąbić na kierowców, którzy łamią przepisy i wymuszają pierwszeństwo? A czy kierowcy nie trąbią na rowerzystów jeśli wjeżdżają im pod koła?    

Napisano

@Tofi - niezły jest, ale ta waga - 650 gram :sick: no i cena...

 

przy założeniu, że jeden pączek to 100g i 10% tłuszczu, to 65 pączków mniej i masa rowerzysty zbilansuje dodatek do roweru ;). Błotniki też swoje ważą, ale jezeli nie chcesz być mokry to je masz, klakson montujesz też w konkretnym celu. Co do ceny, to powiedz mi ile kosztuje nowy klaskon do auta? Wychodzi podobnie.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Napisano

 

Dlaczego miałbym nie trąbić na kierowców, którzy łamią przepisy i wymuszają pierwszeństwo? A czy kierowcy nie trąbią na rowerzystów jeśli wjeżdżają im pod koła?

 

Dlatego, że w 90% przypadków jest to nadużycie sygnału dźwiękowego, nie mające nic wspólnego z bezpieczeństwem, przedłużenie języka, aby bluzgi stały się bardziej donośne. Stosowanie zasady "oko za oko" prowadzi jedynie do eskalacji konfliktów, czego przykład mieliśmy niedawno w słynnym filmie, który swoją premierę miał też w telewizji. Jeżeli z chamstwem próbuje się walczyć stosując te same metody, z którymi się walczy, to potem w "starciu" traci się argumenty i bardzo o zarzut hipokryzji, który nie będzie bezpodstawny.

 

To była taka dygresja... Wracając do tematu.

 

 

Mamy takie czasy, że wymusza używanie czasem dziwnych rzeczy. Nikt by takich arizoundów, hornitów nie kupował gdyby nie były potrzebne.

W zeszłym roku bardzo poważnie rozważałem zakup Hornita, ale po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem, że to nieuzasadnione (głównie przeważyły kontrowersje). Czy są potrzebne? Nie. Od czasu, gdy wróciłem na rower, czyli od 3 lat i przejechaniu 12 tyś km po warszawskich ścieżkach i podmiejskich okolicach spotkałem tylko i aż jedną osobę, która posiadała Airzounda (pamiętam jak dziś. Czerwona rama Speca z napisem S-Works i pojemnik na powietrze w bidonie). Urządzenia pokroju Hornita nie miały premiery wczoraj. To nie jest żadne techniczne nowum. Skoro praktycznie nikt z tego nie korzysta i populacja daje sobie radę, w jakim celu udowadniać, że bez tego nie da się żyć?

Da się. Ja i dziesiątki tysięcy innych osób są tego przykładem. Powiem jeszcze przekornie. Rowerzyści są bardzo oszczędni w korzystaniu nawet ze zwykłego dzwonka, nawet gdy powinni, więc po co trąba jerychońska?

 

Ja mam dokładnie tą sztukę: http://allegro.pl/dzwonek-rowerowy-klasyczny-alu-plast-czarny-i3644554977.html Jest wystarczająco donośny, by spełnił podstawową funkcję. Nikomu co prawda słuchawek z uszu nie wyjmuje, ani nie rozłącza rozmowy w aparacie komórkowym, ale na pozostałych działa zgodnie z założeniem. Ma jedną wadę konstrukcyjną. Gdy zalewa go deszcz pojawia się problem, bo woda zbiera się w szczelinie pomiędzy dzwonkiem a jego obudową i tłumi go w znaczący sposób.

Napisano

mklos, nie wiem jak to robisz, bo mi zwyczajnie potrafią wyjść zza autobusu i jeszcze wpierw się rozejrzą czy auto nie jedzie, a potem idą i dzwonka nie słyszą, na rower nie zwracają uwagi, bo rower jedzie przecież pomału i myślą że zdążą, a taki airzound z odległości 2m by ich poraził, bo to klakson i kojarzy się z samochodem.

Napisano

W przypadku przeszkody takiej jak autobus trąba niewiele pomoże. Nie dość, ze Ty nie widzisz, co się dzieje za autobusem (mimo że trąbisz), to pieszy, który ma zamiar wyjść/wybiec zza autobusu także nic nie widzi (mimo że słyszy dźwięk). W takiej sytuacji ktoś musi zwolnić (lub zachować dystans) lub ktoś musi mieć na tyle wyobraźni, żeby się rozejrzeć, zanim się wylezie zza węgła... Osoby, które wybiegają zza autobusu lub innej przeszkody, są zwykle zaabsorbowane czym innym (dlatego się nie rozglądają, co nakazywałby instynkt) i ostatnią rzeczą jaką zrobią, to będą poszukiwać źródła dziwnego dźwięku, którego nie widzą.

Napisano

 

Dlatego, że w 90% przypadków jest to nadużycie sygnału dźwiękowego, nie mające nic wspólnego z bezpieczeństwem, przedłużenie języka, aby bluzgi stały się bardziej donośne. Stosowanie zasady "oko za oko" prowadzi jedynie do eskalacji konfliktów, czego przykład mieliśmy niedawno w słynnym filmie, który swoją premierę miał też w telewizji.

Nie o to chodzi.... :icon_confused:  ale przyzwalanie na chamską jazdę i zachowanie na drodze czyli machamy ręką to i tak nic nie da i ze spuszczoną głową jedziemy dalej. Nie tędy droga bo jeśli będziemy bierni na takie zachowania to będzie ich coraz więcej. Niestety nie ma aż tylu policjantów, żeby byli na każdym skrzyżowaniu i wyłapywali łamiących przepisy, ale przynajmniej skarcenie go sygnałem da mu do myślenia. Tu nie chodzi o oko za oko tylko normalną kulturę drogową, zachowuj się tak jakbyś chciał żeby inni się zachowywali i nie trzeba będzie trąbić.
Napisano

 Odpowiem pytaniem na pytanie Hmm... a co robisz jeśli widzisz, że ktoś źle zrobił? A jeśli to ma - może mieć poważne konsekwencje w niedalekiej przyszłości na drodze. Tu nie chodzi o wyrównanie poziomu jak to nazwałeś buractwa, ale zasygnalizowanie  złego postępowania. Na jednym skrzyżowaniu się udało, ale na drugim może już kogoś potrącić... Hmm... czy bierna postawa na takie zachowanie nie jest w jakiejś mierze współudziałem. Jeśli widząc nic nie robię to daje przyzwolenie na takie postępowanie.  Dlatego jak tylko ktoś mi zajedzie drogę czy wymusi pierwszeństwo będę na niego trąbił nie dlatego, że zrównuje się z buradztwem tylko, że neguje takie postępowanie. Jakby taki ktoś został w ciągu dnia za swoją jazdę 10 razy otrąbiony przez rowerzystów może by się zastanowił nad swoim sposobem jazdy, ale niech każdy postępuje jak uważa :)   

Napisano

taki airzound z odległości 2m by ich poraził, bo to klakson i kojarzy się z samochodem.

 

Taki airzound z 2 m by poraził pieszego jak defibrylator. W instrukcji jest wyraźnie napisane, żeby nie używać z krótkiego dystansu. Na pieszych mam dzwonek, airzounda używałem tylko na tych ewidentnie naruszających przepisy, czyli przeważnie grupy idące tyralierą, na które dzwonek nie działał, raz był mały dzieciak, którego matka zaczęła wołać w momencie, kiedy bym już nie wyhamował, często psy których właściciele nie dopełniają obowiązku. Generalnie dużo przypadków nie było wobec pieszych. Rowerzystów jeden czy dwóch, ale za to na samochody, to sobie mogę dzwonić do oporu. Jeden skasował by mnie podczas przeprowadzania roweru przez przejście, na jednym przejeździe kobieta jedną ręką rozmawiała przez telefon, drugim grzebała w torebce, a w międzyczasie światło dla niej zmieniło się na zółte, czerwone, po kilku sekundach ja miałem zielone, a ona dalej jechała jak jechała. Do tego służy klakson.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Napisano

Jeśli widząc nic nie robię to daje przyzwolenie na takie postępowanie. Dlatego jak tylko ktoś mi zajedzie drogę czy wymusi pierwszeństwo będę na niego trąbił nie dlatego, że zrównuje się z buradztwem tylko, że neguje takie postępowanie. Jakby taki ktoś został w ciągu dnia za swoją jazdę 10 razy otrąbiony przez rowerzystów może by się zastanowił nad swoim sposobem jazdy, ale niech każdy postępuje jak uważa :)

 

A gdy sytuacja się odwraca, wtedy na forum podnosi silę larum... Przejrzyj wątek o bezczelności kierowców i poszukaj postów na temat trąbienia... Nie rób drugiemu co tobie nie miłe. Tak się nakręca spirala antagonizmu na drodze. Dla Ty uważasz to za przyzwolenie na łamanie przepisów. Dla mnie będzie to potwierdzanie stereotypów, które krążą na temat rowerzystów. Taka edukacja kierowców nie będzie mieć nic wspólego z bezpieczeństwem, a jedynie przyczyni się do budowania czarnego PR rowerzystów - delikatnie mówiąc.
Napisano

Ja np. nie tylko zwracam uwagę na to jak ktoś zajeżdza drogę, ale także jeśli widzę że kierowca kulturalnie zaczekał aż przejadę pomacham mu ręką, podziękuję. Dzięki takiemu zachowaniu wzmacniamy pozytywne zachowania. Niech na 1 "zwrócenie uwagi" przypadnie 10 pochwał - można skinąć głową, pomachać, podziękować, uśmiechnąć się. Taki kierowca potem uwierzcie mi, że raczej nie będzie chciał zrobić krzywdy miłemu rowerzyście. Podobnie z przechodniami, zawsze warto po tym jak ich otrąbimy, podziękować. Można po prostu mieć wszystko w d... omijać, hamować. Można także żyć w brudzie, na ulicach, gdy psy srają ludziom pod nogi zakłądać kalosze i dalej nie reagować, albo zwrócić uwagę, podziękować za uprzejmość, powiedzieć że jednak nie jest fajnie chodzić między kupami. Po prosty reagować na to, co się wokół nas dzieje, a nie po prostu ze zobojętnieniem przyglądać się temu.

Napisano

 

Taka edukacja kierowców nie będzie mieć nic wspólego z bezpieczeństwem, a jedynie przyczyni się do budowania czarnego PR rowerzystów - delikatnie mówiąc.

Jaki czarny PR rowerzystów? Czy przypadkiem nie rodzi się on z tego, że część rowerzystów po mieście jeździ jak po polu? Nie słyszałem jeszcze, żeby kierowcy skarżyli się na rowerzystów, którzy go "odzwonili" "otrąbili" kiedy złamał przepisy ruchu drogowego. Czegoś takie ja nie słyszałem :) i wątpię żeby ktoś słyszał... Nie wrzucajmy wszystkiego do jednego worka.  Nikt nikogo do niczego nie zmusza... jak komuś pasuje to używa dzwonka, a jak komuś nie pasuje to używa czegoś innego. Każdy ma inne potrzeby, ważne jest by używać tego z głową to będzie wszystko ok. Ja nikomu nie robię na złość, że go otrąbię tylko sygnalizuje, że zrobił źle i też się nie wkurzam jak któryś samochód otrąbi mnie jak zrobię coś nie tak. Człowiek dostaje lekcję by bardziej uważał.    
Napisano

Co dla Ciebie jest normalną kulturą? Odpowiadanie trąbieniem na buractwo? :blink:

 

To może jeszcze określmy co to jest buractwo i w jakich sytuacjach ja czy inni rowerzyści używają sygnału.

Dla mnie buractwem może np. być sytuacja, gdy osobówka po wyprzedzeniu mnie i dojeździe do świateł specjalnie zjeżdża do prawej krawędzi.

I tak w rządku stoją samochody metr od krawężnika, a ten jeden specjalnie zjedzie by przyblokować. To jest dla mnie typowe buractwo i nie chciałoby mi się nawet tracić energii na trąbienie, czy inne pouczanie.

Co innego gdy ten sam lub inny samochód wyprzedzi mnie i potem na zielonym skręca w prawo bez sygnalizacji zajeżdżając mi drogę.

Stwarza tym samym zagrożenie mojego życia i zdrowia, więc zostanie otrąbiony lub częściej zjechany słownie ( nie wiem ile do niego dotrze, bo na pewno nie pojadę za nim jeśli jechałem na wprost).

Zachowania niebezpieczne należy piętnować i nie ma to nic wspólnego z brakiem kultury czy buractwem.

Niestety takich mamy wyszkolonych kierowców i dla części nowe przepisy jeszcze nie dotarły do świadomości, a nawet stare nie są respektowane i przestrzegane.

Natomiast co innego w ogóle jest koegzystencja kierowców i rowerzystów na drodze i tu faktycznie należy ją rozwijać , drobne skinienie głowy, podziękowanie , ze swojej strony czasem przepuszczenie itd. i jedzie się bezpieczniej i przyjemniej.

Niektóre sytuacje i nieprzemyślane zachowania to wystarczy grzecznie zwrócić uwagę - np. ostatnio stoję za pierwszym samochodem na światłach i przed ruszeniem Pani zapragnęła wyczyścić szybę czego efektem było spryskanie mnie płynem.

Na następnych światłach dogoniłem, zapukałem w szybkę, Pani uchyliła i grzecznie wyjaśniłem, że byłoby miło gdyby najpierw sprawdziła w lusterku czy nikt nie stoi, bo spryskiwaczem można nawet wzrok uszkodzić ( miałem akurat okulary) . Pani przeprosiła i sprawa zamknięta plus na pewno jakieś wnioski na przyszłość.

Napisano

Każde użycie sygnału dźwiękowego, którego zadaniem nie jest ostrzeżenie przed zbliżającym się niebezpieczeństwem jest już jego nadużywaniem. Nie dość, że zabraniają tego przepisy, to jeszcze jest to kontrowersyjne jeżeli chodzi o kulturę zachowania na drodze. Edukacja czy jak to ująłeś piętnowanie, czy to chamów czy ludzi, którzy się po prostu zagapili, jest moim zdaniem niedopuszczalne.

 

Innych form "edukacji" czy zwracania uwagi innym nie będę poruszał.

Napisano

 

Edukacja czy jak to ująłeś piętnowanie, czy to chamów czy ludzi, którzy się po prostu zagapili, jest moim zdaniem niedopuszczalne.

Gdzie ja coś takiego napisałem?

Napisałem, że "Zachowania niebezpieczne ( czyli jak wyżej w poście - "Stwarza tym samym zagrożenie mojego życia i zdrowia")  należy piętnować i nie ma to nic wspólnego z brakiem kultury czy buractwem."

Jak się ktoś zagapi i chce mnie rozjechać to mam się położyć i czekać na to,  czy zareagować - sygnałem, krzykiem , światłami czyli czymkolwiek co zwróci uwagę sprawcy?

A to, że w wielu przypadkach chamstwo stwarza zagrożenie to w takich przypadkach należy bezwzględnie na to reagować.

Powiem więcej, na  chamstwo w żadnej formie nie można dawać przyzwolenia. I nie myl tego z brakiem kultury proszę.

Napisano

Nazywaj to jak chcesz, ale ulica to nie jest miejsce na edukowanie, "konwersację" innych i to w postaci trąbienia. Rozumiem, że skoro nie masz nic przeciwko edukowaniu kierowców przez rowerzystów, nie masz nic przeciwko aby to działało w odwrotną stronę.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...