Skocz do zawartości

[Prawo] Temat ogólny. Nowelizacja KK i innych ustaw - nietrzeźwi rowerzyści tylko wykroczenie.


BikoBiko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Dnia 17.10 roku pańskiego 2013 Prezydent podpisał nowelizację Kodeksu karnego i innych ustaw zgodnie z którą nietrzeźwi rowerzyści będą karani jedynie za wykroczenie.

 

Ustawa uchwalona przez Sejm 27 września 2013 r., a podpisana 18 października 2013 r. przez prezydenta oznacza odejście od dotychczasowej, surowej polityki karania nietrzeźwych rowerzystów. Oto wprowadzone zmiany i ich konsekwencje:

 

Uchylony został art. 178a § 2 Kodeksu karnego. Kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości nie będzie już zatem przestępstwem. Nie oznacza to jednak, że sprawcy tego rodzaju czynów mogą liczyć na bezkarność. Pozostają one bowiem czynami zabronionymi przez prawo.

 

Dotychczasowe przestępstwo zostanie przekształcone w wykroczenie. Kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości będzie wykroczeniem z art. 87 §1a Kodeksu wykroczeń.

 

Nietrzeźwym rowerzystom grozić będzie na podstawie art. 87 § 1a Kodeksu wykroczeń kara aresztu (od 5 do 30 dni) albo grzywny (od 50 zł do 5000 zł).

 

Obok kary aresztu albo grzywny sąd będzie mógł orzec zakaz prowadzenia pojazdów innych niż pojazdy mechaniczne na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Zakaz nie będzie jednak (jak dotąd w przypadku przestępstwa) obowiązkowy. Decydując, czy go orzec, sąd może wziąć pod uwagę np. zawartość alkoholu w organizmie sprawcy (im niższa, tym większa szansa uniknięcia zakazu) oraz to, czy sprawca był już dotąd karany za podobne czyny.

 

Obowiązkowe przestanie być też orzekanie zakazu prowadzenia pojazdów wobec ukaranych za wykroczenie z art. 87 § 2 kw (tj. kierowanie rowerem w stanie po użyciu alkoholu). Również w tym przypadku zakaz będzie mógł dotyczyć jedynie pojazdów niemechanicznych.

 

UWAGA: naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów orzeczonego za nowe wykroczenie (art. 87 § 1a kw), jak i za wykroczenie z art. 87 § 2 kw pozostanie przestępstwem z art. 244 kk, zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 3.

 

 

Więcej oraz źródło: http://www.miastadlarowerow.pl/index_wiadomosci.php?dzial=2&kat=9&art=111

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! Nie śledziłem tego, więc zaskoczenie jest niemałe.

 

Jeśli w przytoczonym tekście nie ma przekłamań - a znaleziony na szybko tekst projektu ustawy potwierdza, że nie ma - to rowerzyści nie będą w ogóle karani do pół promila, a powyżej tylko za wykroczenie. Bardzo dobra wiadomość.

 

Karany jest tylko stan nietrzeźwości ale już nie stan po użyciu alkoholu (0,2 - 0,5 promila).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rowerzyści nie będą w ogóle karani do pół promila,..

 

Karany jest tylko stan nietrzeźwości ale już nie stan po użyciu alkoholu (0,2 - 0,5

 

promila).

Witaj

Tak dobrze to raczej nie ma i szybko nie będzie.

 

Kierowanie rowerem w stanie po użyciu alkoholu (czyli wówczas, gdy jego zawartość w

 

organizmie wynosi lub prowadzi do stężenia we krwi od 0,2 do 0,5 promila albo obecności w

 

wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3), jest natomiast (i będzie nadal)

 

wykroczeniem określonym w art. 87 § 2 Kodeksu wykroczeń. Jest ono zagrożone karą aresztu do 14

 

dni albo grzywny.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat rower + alkohol była prowadzona już nie jedna wojna na forum.

Jaka była realna praktyka do tej pory. Jazda rowerem pod wpływem była przestępstwem, za co orzekano zwykle kary pozbawienia wolności, ale w zawieszeniu. Skąd wiec tylu rowerzystów w więzieniach? Proste. Zero wyniesionej nauki - czyli recydywa lub popełnienie innego przestępstwa, które skutkowało odwieszeniem wyroku. Oczywiście zdarzają się "lapsusy" typu, że ktoś nie wiedział o tym, że miał nadzór kuratorski i nie stawiał się na wizytę - co też skutkowało odwieszeniem wyroku.

Jaki skutek niesie za sobą wykroczenie? Przede wszystkim znaczne mniejsze możliwości jeżeli chodzi o karę grzywny. 5000 PLN to z tego co kojarzę najwyższa kara wynikająca z tytułu KW. Dla porównania górny pułap z tytułu KK to ponad 1 000 000 PLN (czy tam 720 tyś - nie znam precyzyjnych liczb). Umówmy się, że kara 5000 PLN nie jest karą szczególnie bolesną dla Kowalskiego zarabiającego średnią krajową. Przez kilka miesięcy nie pójdzie z kumplami na piwo, może oduczy się palenia papierosów - i się odkuje... 

Nie wiem kto wymyśla karę pozbawienia wolności za jadę rowerem po alkoholu, gdy do dyspozycji jest:

1) Grzywna. Jakby trzeba było zapłacić 20-30 tyś PLN, to by się potem 77 razy zastanowił, gdyby wsiadł po pijaku na rower.

2) Kara ograniczenia wolności. Niejednemu fajka by zmiękła, i zastanowiłby się nad swoim postępowaniem, gdyby musiał popracować w hospicjum.

Wystarczyłoby zmienić zapis w kodeksie karnym, zamiast degradować jazdę po alkoholu do wykroczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]zakaz prowadzenia pojazdów innych niż pojazdy mechaniczne [...]

ktoś mi może powiedzieć które to są? Bo do głowy przychodzą mi jedynie sanki i jazda wierzchowcem (koń, smok, kot bojowy). Sam rower jakoś mi nie pasuje tutaj.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W PORD co prawda nie ma definicji pojazdu mechanicznego, ale w orzecznictwie ten termin funkcjonuje oraz w samych zapisach prawa - innych ustawach - KK i o przeciwdziałaniu alkoholizmowi.Na pewno za to rower, wózek rowerowy itd to pojazd niemechaniczny w przeciwieństwie do mechanicznego.

Wyrok SN z dnia 25 października 2007 r., sygn. III KK 270/07Treść: Obowiązująca ustawa karna, jak i ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2003 r., Nr 58, poz. 515) nie definiują określenia „pojazd mechaniczny”, jakkolwiek ta druga w art. 2 jednoznacznie odróżnia pojęcie: „pojazdu silnikowego” od „roweru”, stanowiąc, iż tym pierwszym jest „pojazd wyposażony w silnik, z wyjątkiem motoroweru i pojazdu szynowego”, zaś tym drugim „pojazd jednośladowy lub wielośladowy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem”. Za pojazdy mechaniczne należy uznać pojazdy zaopatrzone w poruszający je silnik (pojazdy samochodowe, maszyny rolnicze, motocykle, lokomotywy kolejowe, samoloty, helikoptery, statki wodne i inne), jak również pojazdy szynowe zasilane z trakcji elektrycznej (tramwaje, trolejbusy). Jeżeli chodzi o inne – niemechaniczne – pojazdy, to będą nimi w szczególności zaprzęgi konne, rowery, a także statki żaglowe, szybowce. Ponadto nie są pojazdami mechanicznymi rowery zaopatrzone w silnik pomocniczy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3, które zachowują wszystkie normalne cechy charakterystyczne budowy, umożliwiające ich zwykłą eksploatację jako rowerów. Żródło: Prokuratura i Prawo, dodatek Orzecznictwo SN, SA, NSA i TK nr 5/2008, poz. 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @BikoBiko. Czyli kierowca ciężarówki może na promilach pojechać po kolejną kratę piwa. Dobrze, że przynajmniej ukrócono recydywę wobec tych którzy utracili prawo jazdy, a może mi się tylko tak wydaje i chodzi wyłącznie o pojazdy niemechaniczne?

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Tak dobrze to raczej nie ma i szybko nie będzie.

 

 

Pozdrawiam

 

Rzeczywiście - art. 87 KW pozostaje bez zmian. Lipa :/

5000 PLN to z tego co kojarzę najwyższa kara wynikająca z tytułu KW. Dla porównania górny pułap z tytułu KK to ponad 1 000 000 PLN (czy tam 720 tyś - nie znam precyzyjnych liczb). Umówmy się, że kara 5000 PLN nie jest karą szczególnie bolesną dla Kowalskiego zarabiającego średnią krajową. Przez kilka miesięcy nie pójdzie z kumplami na piwo, może oduczy się palenia papierosów - i się odkuje... 

Nie wiem kto wymyśla karę pozbawienia wolności za jadę rowerem po alkoholu, gdy do dyspozycji jest:

1) Grzywna. Jakby trzeba było zapłacić 20-30 tyś PLN, to by się potem 77 razy zastanowił, gdyby wsiadł po pijaku na rower.

2) Kara ograniczenia wolności. Niejednemu fajka by zmiękła, i zastanowiłby się nad swoim postępowaniem, gdyby musiał popracować w hospicjum.

Wystarczyłoby zmienić zapis w kodeksie karnym, zamiast degradować jazdę po alkoholu do wykroczenia.

 

Festiwal naiwności.

1. Ogrom "kolarzy" (siedzących za jazdę rowerem po pijaku) 5.000zł w życiu nie widziało na oczy.

2. Już widzę, jak ktoś rzuca palenie, bo dostał mandat, który trzeba zapłacić. Może też abstynentem zostanie od razu.

3. Z orzekaniem i wykonywaniem kary ograniczenia wolności to nie jest takie "hop-siup".

4. 20-30 tyś. za jazdę rowerem przy 0,6 promila? To za 1,5 proponuję od razu utratę wszystkich nieruchomości - tylko się elektronicznej księdze poprzepisuje na Skarb Państwa... 

Twoje pomysły na sprawiedliwość i prawodawstwo przetłumaczyłbym i wysłał do Korei Północnej - tam pasowałyby do porządku prawnego.

Wolałbym, żeby w Polsce naśladowano Zachód Europy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ogrom "kolarzy" (siedzących za jazdę rowerem po pijaku) 5.000zł w życiu nie widziało na oczy.

 

Oczywiście. Bardzo wielu cyklistów wpada gdzieś na gminnej drodze, 4-tej kategorii odśnieżania, bo akurat napatoczyli się na patrol turlając się na Ukrainie pamiętającej lata słusznie minione. Realne zagrożenie na takiej drodze - praktycznie zerowe. Nie widzę przeszkód, by została orzeczona minimalna kara w postaci 50 PLN mandatu.

Ale jest druga strona medalu. Warszawa, Kępa Potocka. Letnie popołudnie. Bary, pod którymi dziennie przewijają się dziesiątki rowerzystów na "tankowanie". Zagrożenie w tłumie ludzi i warszawskim ruchu - całkiem realne. Dla niejednego maksymalna kara jaką przewiduje KW, czyli 5000 PLN, to śmiech na sali... Górny pułap jest po prostu za niski.

 

Może i moje propozycje są rodem z Korei Północnej, ale "degradacja" prowadzenia po alkoholu do rangi wykroczenia jest śmieszne, bo tak naprawdę jedynym powodem tego był fakt iż nie można było sobie poradzić z "zalewem" rowerzystów w więzieniach. Nie radzimy sobie z problemem - to zmniejszyć kary - proste, bo słupki się zmienią a w temacie bezpieczeństwa nie zmieni się nic lub liberalizacja wyjdzie nam bokiem. Moim zdaniem na tle krajów europejskich pod względem kar za sprowadzenie niebezpieczeństwa na drodze jesteśmy bardzo pobłażliwym społeczeństwem. Ja nie widzę problemu w tym, by nie orzekać kary pozbawienia wolności czy aresztu, a inne kary utrzymać na odpowiednio wysokim poziomie dotkliwości (proporcjonalnym do zarobków i statusu majątkowego - czego też u nas nie ma).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kara karą, ale kwalifikacja jako przestępstwo to wpisanie do rejestru skazanych (czy jak to się tam nazywa). Na x lat zostaje smród, bo nie będziesz miał kwitka "nie karany". Teraz pytanie co daje nam jako społeczeństwu pompowanie listy skazanych, czyli liczby przestępców?

 

Najlepsza zmiana to brak obligatoryjnego zakazu prowadzenia pojazdów. W końcu sąd może zdecydować na podstawie zdarzenia i jakie zagrożenie zostało spowodowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną KW nie daje możliwości wymierzenia dotkliwej kary finansowej. Kara aresztu też nie powinna mieć miejsca, bo to praktycznie to samo, co osadzenie - na koszt podatnika, zajęcie miejsca itp itd. Ograniczenie wolności w postaci prac społecznych - jak najbardziej pożądane. Patologią jest to, że łatwiej orzec pozbawienie wolności niż aby winny odpracował swoje grzechy na rzecz społeczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak bo "pijani rowerzyści" to mordercy, gwałciciele i bandyci...

Nie róbmy sobie jaj. Nie raz widuję "byznesmenów" zajeżdżających na obiad do przydrożnych knajpek na obiad w drodze. Obiad i do niego duże (0,5L) piwo, potem papierosek, drugie piwko i w drogę...

Albo ostatnio, jadę sobie samochodem wieczorkiem przez wiochę, przed 23:00 na dodatek roboty drogowe: ograniczenie do 40km/h i zakaz wyprzedzania. Na prostej dochodzi mnie kolo, następnie wyprzeda i odjeżdża w siną dal na oczach lotnego patrolu zajętego dmuchaniem dwóch rowerzystów.



 

Umówmy się, że kara 5000 PLN nie jest karą szczególnie bolesną dla Kowalskiego zarabiającego średnią krajową.

Czy aby nie patrzysz okiem samotnego młodego, dobrze zarabiającego? Powiem Ci, że dla głowy rodziny 2+2 zarabiającego powyżej średniej krajowej 500zł (słownie pięćset złotych) jest ju bardzo wysoka karą za dwa piwa i jazdę rowerem. BTW Nie palę nie chlam nie bardzo więc mam z czego rezygnować, a dwa czy 3 piwa na tydzień to trochę mniej niż 5000pln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Powiem Ci, że dla głowy rodziny 2+2 zarabiającego powyżej średniej krajowej 500zł (słownie pięćset złotych) jest ju bardzo wysoka karą za dwa piwa i jazdę rowerem.

 

To też napisałem, że kara powinna być proporcjonalna do zarobków, gdyż dla jednego 100 PLN, które zniknie z budżetu miesięcznego jest już dość wyraźnie zauważalne, a inni po taką gotówkę nawet się nie schylają, bo się nie opłaca... A tego u nas nie ma i nikt nie proponuje, aby coś takiego wprowadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj sasiad zarabia 3500-4500 a jest biedny jak mysz koscielna od jakiegos czasu bo go zycie pokaralo. Sam na to nie zapracowal. Wiec takie 5000 tez powinno byc nic. Sek w tym, ze on tego w rok nie odlozy. Wiec jesli juz karac to od sytuacji materialnej a nie od samego paska od wyplaty.

 

Po dwa. Prace spoleczne powinny byc bardziej spopularyzowane jako sposob wymierzania kary. Tylko u nas obecnie to zle dziala bo wszyscy by chcieli zeby odrabial po 8h na dzien. A kiedy ma pracowac? Stad niechec do odrabiania. Oczywiscie niektorym sie nie chce.

 

Po trzy. Czy aby odwiesic wyroku nie mozna za to samo? Bo cos mi sie wydaje, ze jak zrobi cos innego to chyba to nie dziala ale nie jestem pewien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po trzy.

 

Wystarczy że popełnisz jakiekolwiek przestępstwo i "zawiasy" są odwieszane. Orzekanie kar więzienia za drobne przestępstwa to patologia. Powinien to być środek ostateczny, gdy ktoś skutecznie uchyla się innymi formami kary, typu grzywna czy prace społeczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://ibikekrakow.com/2013/10/21/prawdziwa-przyczyna-zmian-w-prawie-dla-nietrzezwych-rowerzystow/

 

Zamiast grzywny bym dawalprace spoleczne, w wymiarze wartosci tej pracy wartym 10cio krotnosci wymiaru tej grzywny. Czyli zamiast 5000zl grzywny, wartosc pracy za 50tys zl

 

W takiej skali to już trochę długotrwałym niewolnictwem trąca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policzmy dla obecnie maksymalnej grzywny 5000. Jeżeli uznamy to za ekwiwalent miesięcznej wypłaty, to przy 2 godzinach dziennie taki człowiek musiałby pracować 84 dni. Jeżeli stawka godzinowa jest połowę mniejsza to 168 dni. Ty chcesz dać wartość kary 4-10 krotnie większą, co da odpowiednio 336-840, 672-1680 dni. W najgorszym przypadku to okolice 7 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówmy o wartości bezwzględnej, bo niejeden na 50 tyś PLN będzie musiał pracować kilka lat, gdyby jego pracę wycenić według średniej rynkowej na podobnym stanowisku. Jeżeli mówimy o grzywnie, powinno być tak, że jest ona uzależniona od średnich dochodów z ostatnich kilku miesięcy lub ostatniego PIT'u. Jeżeli chodzi o prace społeczne, powinno być to wyrażone w godzinach pracy, np 500 godzin, a nie przeliczane z wysokości grzywny na godziny pracy doprowadzi do problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mklos, zafiksowałeś się na tym dobieraniu grzywny do dochodów. Faktycznie to świetna idea. Tylko nie taka łatwa do przeprowadzenia w praktyce.

 

Przykład 1. Alimenciarz zarabia 5 tys. na rękę, ale ma na przykład połowę do płacenia na dzieci. Wymierzać mu wg nominalnej kwoty zarobków czy wg tego ile mu pozostaje po zapłaceniu alimentów. A co jeśli on ma płacić a nie płaci?

 

Przykład 2. Osoba, która ma zapłacić mandat pracuje na czarno w Polsce lub za granicą. W zeznaniach rocznych wykazała dochód śmieszny lub żaden a faktycznie żyje powyżej przeciętnej krajowej. Takiej osobie damy mandat symboliczny? Będzie to sprawiedliwe?

 

Przykład 2. podałem, bo to nie jest rzecz marginalna. Uczelnie zmagały się z tym przy udzielaniu stypendiów socjalnych - studenci beemkami przyjeżdżali wnioski o socjal składać, bo formalnie nie mają za co zjeść a oboje rodzice pracują na czarno w Niemczech. Rzecz w tym, że nie sposób robić wywiad środowiskowy w związku z błahymi sprawami i wystawianiem mandatu na kilkaset złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jeśli on ma płacić a nie płaci?

 

Osoba [...] wykazała dochód śmieszny lub żaden a faktycznie żyje powyżej przeciętnej krajowej. Takiej osobie damy mandat symboliczny? Będzie to sprawiedliwe?

 

Prace społeczne z możliwością zamiany na kraty jest sprawiedliwe dla każdego, bo same prace społeczne to trochę za mało. Widziałem takich bumelantów, którzy przyszli do pracy na 8 godzin jak do kawiarni. Kilkanaście przerw na papieroska, kilka przerw na kawę i pracą się nawet nie skalali. Oczywiście w pracy byli, urząd ich wysłał, kasę za ten dzień dostali. Tak więc kurator który by pracował z takimi ludźmi był by jedynym kosztem dla podatnika.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...