Skocz do zawartości

[pęknięta opona] Pęknięta opona w czasie wyjazdu!


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

ciekawi mnie co robicie jak wam przebije sie opona podczas wyjazdu !! Dzwoniecie po samochód czy macie ze soba zawsze jakies narzedzia i na miejscu zalatwiacie wszystko ??

Napisano

Masz na myśli oponę czy dętkę? Nie bardzo sobie wyobrażam "pękniętą" oponę, chyba że w jakimś wypadku. Jeśli chodzi o dętkę to zawsze mam łyżki do opon i łatki. Zdjęcie koła, załatanie i ponowne założenie trwa max 10 min.

Gość BikerFG
Napisano

z detka czy inna drobna awaria - nie ma problemu, zapasowa detke woze pod siodelkiem + kilka kluczy.

w razie jakis powazniejszych problemow, zawsze zabieram ze soba tel. komorkowy.

Napisano

zawsze mam dętkę, łyżki, dwa zaworki i jakieś łatki. żeby rowalić oponę tak żeby nie dojechać trzeba mieć naprawdę pecha... ale na to też jest sposób... komóra i telefon do przyjaciela.

Napisano

No wiecie ale jak macie zapasowa detke to chyba pomke ze soba tez macie :)

zawsze stosuję sie do... "piernąć w oponkę"... dosłownie. :)

 

a tak na poważnie... to dla mnie tak oczywiste, że nawet o tym nie wspomniałem... mała pompka mocowana do uchwytu pod bidonem.

Napisano

Ciężko odgadnąć co miał na myśli autor tematu. Dlatego odpowiem w dwóch przypadkach :)

Przebicie opony (a raczej dętki) nie jest żadnym problemem. Zawsze przy sobie mam zapasową dętkę oraz zestaw łatek. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym musiał z łatek korzystać na trasie, ale z racji ich znikomej wagi i gabarytów, zawsze mam je w kieszonce w plecaku.

Natomiast pęknięta opona (choć bardziej prawdopodobne: przecięta) na wycieczce z dala od domu, może być sporym problemem. Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło, ale przypuszczam, że w takim przypadku zadzwonił bym po kogoś znajomego lub po ojca.

Napisano

a jak się nie ma zapasu ani łatek, to można np. podobno spróbować zawiązać supeł na dętce w miejscu gdzie jest dziura. Podobno da się na takim czymś delikatnie pojechać. Tylko trzeba dokładnie w miejscu dziury zawiązać. Albo zrobić dwa supły, tak żeby miejsce dziury było pomiędzy.

Ot taka teoria.

 

Można też oblepić dętkę w miejscu dziury taśmą jaką na pewno posłużyłby się MacGyver.

Napisano

nie tylko przecięta... zdarzyło mi się rozwalić bok opony o gałęzie albo wystające korzenie. problem był na tyle mały, że spokojnie mogłem jechać dalej.

Napisano

ja na bliższetrasy biore ze soba tylko telefon komórkowy a jeśli jade gdzies dalej to mam mały zestawik naprawczy łącznie z zapasową dętka :)

Napisano

Ja zawsze wożę ze sobą w torebce pod ramą cały zestaw naprawczy - pompka, łatki, klej, 2 łyżki, klucze imbusowe, klucze płaskie, śrubokręt prosty i krzyżakowy, skuwacz do łańcucha i klucz do kasety. No i telefon komórkowy to podstawa.

A więc jak złapię kapcia (co na szczęście zdarza się bardzo rzadko) to kleję dętkę i po problemie.

 

Oponę "przebiłem" tylko raz - i w sumie to nie przebiłem tylko przetarłem na wylot :)

Napisano

w zeszłym roku jadąc jakąś dziką ścieżką w lesie niedaleko mojej mieściny ,w dwóch rowerach przede mną poszły wszystkie dętki w jednej chwili .Mi się udało w porę wyhamować .jakiś debil zakopał w ścieżce deskę z wystającymi do góry wielkimi gwoździami .Nie udało się tego wyciągnąć z ziemi nawet tylko gwoździe pozakrzywiałem żeby się ktoś następny nie nadział .Do tej pory nie wiem po kiego ch.. ktoś takie coś zrobił .Od tej pory wozimy łatki i pompkę

Napisano

Dętke zdarzyło mi się już przebić 3 razy,ale to na szczęście nie daleko domu.Pech chciał,że akurat wtedy nie miałam niczego ze sobą,ale na dłuższe trasy zawsze zabieram to co trzeba,żeby w razie czego dać sobie z tym rade :D zniana dętki to pare minut :)

 

Opony nie udało mi się nigdy załatwić :D

Napisano

3 dni temu złapałem kapcia, wbiła mi się w oponke szpilka. Ale dopiero po zdjęciu koła zauważyłem, że ta szpilka wciąż tkwi w oponie :). Miałem ze sobą mini zestaw naprawczy McGawyera więc skleiłem dętke, posiedziałem i popodziwiałem przejazd kolejowy i hute szkła, założyłem koło i pojechałem dalej. Czas operacyjny 20min :D

Napisano

Ja łatki i łyżki do opon mam zawsze w torebce pod ramą, wogóle ich stamtąd nie wyjmuje ;) Zapasowej dętki nie wożę, bo za dużo miejsca zajmuje, wolę poświęcić parę minut i skleić :)

 

A tak wogóle to nie często zdarza mi się łatać dętkę w trasie... Większość kapci, które złapałem to kilka km od domu gdzieś w mieście i nie opłacało się nawet łatać bo szybciej z buta do domu wróciłem :)

Napisano

Jako że jeżdżę na dwóch rowerach to na każdym mam torebkę z dętką, łatkami i scyzorykiem. No i pompkę oczywiście.

Dzięki temu nie muszę nic przekładać, więc nic nie zapomnę zabrać...

Gdy złapię gumę to dętkę kleję - chyba że się nie da - wtedy dopiero zakładam nową.

 

W zeszłym roku miałem przygodę - jakiś gnój pociął mi obie opony :!!:

Ponad 50 km od domu.

Jedną dętkę udało mi się pokleić, drugiej niestety nie... musiałem założyć nową.

Tą zniszczoną pociąłem na kawałki i wsadziłem do opon pod przecięte miejsca, żeby dętki nie wypychało - i tak dojechałem szczęśliwie do domu :)

Ale prawie trzy stówy byłem do tyłu... ;)

Napisano

O ile dobrze pamiętam to Jurasek wspominał kiedyś o awaryjnym zestawie naprawczym gdy nie wzięliśmy łatek - prezerwatywa + Super Glue. :) Sposób o tyle dobry, że łatwo dostępny, w każdym kiosku powinno się to znaleźć. ;)

Napisano

hm... no to trzeba nosić w portfelu:) chociaż z drugiej strony skoro bierzesz pompkę to i łatki pewnie weźmiesz... zwłaszcza ze w portfelu zajmą tyle miejsca co i ta prezerwatywa

  • Mod Team
Napisano
Ja zawsze wożę ze sobą w torebce pod ramą cały zestaw naprawczy - pompka, łatki, klej, 2 łyżki, klucze imbusowe, klucze płaskie, śrubokręt prosty i krzyżakowy, skuwacz do łańcucha i klucz do kasety. No i telefon komórkowy [...]

Całkiem przyzwoity i wystarczający zestaw, ale po co klucz do kasety? :rolleyes:

Ja wożę w podsiodłówce niezbędnik z podstawowymi kluczami (mam do niego przyczepioną też spinkę do łańcucha), łyżki do opon i zestaw do klejenia. W dalsze trasy brałem zapasową dętkę, ale ostatnio taką gumę złapałem, że dętka poszła na śmietnik, a zapasowa do roweru i już nie ma zapasówki póki co. Pompkę czasem zostawiam w domu jak gdzieś blisko jadę.

Napisano

Jak chodzi o dętki to mam zawsze ze sobą samo przylepne łatki authora – 5minut i jadę dalej.

Raz w życiu rozdarłem oponę. Była to a właściwie jest jeszcze Toga Faktory XC. Pewnego pięknego razu patrzę że mam dziurę w niej taką ze palca można było włożyć. Od środka przykleiłem łatkę a od zewnątrz zalałem to kropelką i opona już śmiga od 1,5 roku i się dalej nie rozpada :rolleyes:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...