Skocz do zawartości

[trening]powrót do formy po ciężkiej chorobie


chrissbe

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam.

Chciałby podpytać doświadczonych bikerów odnośnie powrotu do formy. Moim celem jest przejechanie wszystkich wyścigów lokalnego cyklu wyścigów XC (MTB Województwa Lubuskiego).

Jestem po ciężkiej chorobie, dokładniej nowotworze. Po chemioterapii wiadomo, że organizm padł do zera.

Chciałbym przetrenować zimę w taki sposób żeby osiągnąć formę na przejechanie wyścigów. Nie mówię tutaj o żadnych super wynikach. Nie posiadam trenażera i nie planuje zakupu takiego wynalazku. Treningi tylko na dworze. Co powinienem robić i w jakich odstępach czasu? Jazda na rowerze plus bieganie?

Jeśli chodzi o sprzęt do jazdy to mam super, w przeciwieństwie do formy. Ramkę zmieniłem na pełne zawieszenie ze względu na mój kręgosłup. Pozostała mi tylko wymiana mostka na krótszy bo nadgarstki bolą (zbyt obciążony przód).

Przed chorobą byłem w stanie robić niezłe czasy, lecz nie startowałem w żadnych zawodach. Zdarzały się dni że robiłem 70-80km przy średniej prędkości 20-25km/h.

 

Pozostaje mi jeszcze poszukać towarzysza do treningów z okolic Zielonej Góry.

 

Byłbym wdzięczny za wszelkie porady bez odsyłania mnie do książek.

Pozdrawiam. Krzysiek.

  • Mod Team
Napisano

Słuchaj, ciężko będzie Ci doradzić bo mało ludzi na forum ma takie doświadczenie. Sam miałem jakąś tam namiastkę rok temu, ale nie będziemy o tym tu rozprawiać.
Wszystko zależy teraz od Twojej rozwagi. Wprowadzaj treningi stopniowo i obserwuj reakcję organizmu. Myślę, że warto byś się zaopatrzył w pulsometr. Nie musi to być jakieś cudo za kilka stów - wystarczy coś prostego, ale jakieś opcje żeby miało(np. pamięć średniego tętna po zakończeniu treningu). 
Najpierw metoda drobnych kroczków i miej baczenie czy organizm nie protestuje :) No i cierpliwość powinna być Twoją podstawową cnotą ;)
Ja leki odstawiłem na początku marca, a dopiero teraz czuję, że jakaś forma się pojawia kiedy należy wyciszać organizm na jesień.

Napisano

chrissbe a masz po tej chemioterapii jakąkolwiek odporność?

Ja jesienią 2012 dostałem ospę, po której całkowicie nie miałem odporności... do zmierzchu wiosny 2013 to była istna masakra, żadne super ciuszki mi nie pomagały. Każda infekcja gardła, pomimo kominiarki lub maski neoprenowej, przeistaczała się w anginę i kolejny antybiotyk.

 

Jeżeli nie masz odporności to na pewno musisz się zaopatrzyć w syropki z pigwy, czarnego bzu, aronii i wszystkich innych domowych wynalazków które wesprą Cie witaminowo. Wybij sobie z głowy suplementy diety, stracisz kasę... no może oprócz tranu norweskiego, tankuje tym czterolatka i trzyma się zdrowo pomimo tego, że łazi do przedszkola "wylęgarni wszelakich gryp".

Ja dopiero zaskoczyłem z odpornością na wiosnę jak do całej gromadki cudownych wytworów mojej matki włączyłem ciężki alkohol, piłem max 200ml zaraz po wejściu do domu. Albo w herbacie albo prosto ze szklanki. Rozgrzewałem się jeszcze przed mocno ciepłym prysznicem. Nie wiem czy to był przypadek ale po prostu po włączeniu alkoholu miałem infekcję, która nie była w stanie się rozkręcić i doleczyłem ją gripexem. Od tego momentu przestałem chorować.

 

Na temat układania sobie ćwiczeń to się nie wypowiem bo ja na pewno robię to źle :P

Napisano

Wydaje mi się, że powrót do sportu po chorobie nowotworowej jest na tyle poważną sprawą, że powinno się to odbywać pod kontrolą lekarza. Tym bardziej, w świetle tego co zauważył @mrmorty, udzielanie mniej czy bardziej fachowych rad trzeba podeprzeć opinią lekarza, zanim się zacznie stosować.

Napisano

po 1 szczegolowe badania pozwalajace ocenic stan zdrowia, odpornosc itp, a pozniej delikatna odbudowa miesni np poprzez basen 3x w tyg i tak minimum miesiac - nie ma sie co spieszyc 

 

bieganie w mojej ocenie odpada definitywnie

Napisano

Odnośnie odporności - wyniki mam poniżej normy lecz lepiej niż podczas leczenia. Dzięki za pomysł z ziółkami :) alku nie lubię (oprócz piwka).

Kontrola lekarza jest cały czas. Podczas chemioterapii zgubiłem około 40% masy mięśniowej i schudłem 13kg. 

Latem biegałem z żonką po 1h i wychodziło 4,5km. Na rowerze 3,5h i średnio 40km.

Wydaje mi się że połączenie basenu i ziółek będzie dobrym zestawieniem. Raz w tygodniu będzie rower na 50km, dwa razy basen i codziennie ziółka i naturalne wyciągi. Jak podskoczy żelazo i inne wyniki to dołączę do tego wszystkiego saunę raz w tygodniu.

 

Dzięki za pomysły. Wydaje mi się że powyższe zestawienie powinno mnie jakoś odbudować.

 

Pozdrówka.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...