Skocz do zawartości

[Impreza] Tropiciel - Jelcz-Laskowice


JanekTheFizyk

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Hej!

Wybiera się ktoś tej jesieni na Tropiciela?

Link do strony: http://tropiciel.org/index.php

Polecam, byłem już dwa razy i jeszcze się nie udało zaliczyć wszystkich punktów w czasie :P (choć raz zabrakło tylko 9 minut...) Do trzech razy sztuka, jak to mówią.

Ekipę już mam, ale miło byłoby zobaczyć/poznać któregoś z forumowiczów na tej imprezie.

Napisano

Ja będę jechał.

 

W edycji Oborniki Śląskie miałem 3 miejsce, Wołów nieukończyłem ze względu na mały wypadek (rozcięta opona), Twardogóra - zabrakło kilka minut. Ostatnio na bliźniaczej imprezie (Orienter) miałem 1 miejsce także tutaj też trzeba powalczyć o 1:)

Napisano

Uh, i po co pisałem. Teraz taka konkurencja się zapowiada, że aż strach jechać :P

Ja bym chciał przed wszystkim ukończyć w czasie. Nie zgubić któregoś z punktów, nie musieć przeprawiać się przez rzeczkę itp...

Napisano

I bez pisania ludzi jest dużo. Ostatnio ponad 700 jeżeli dobrze pamiętam.

A rowerowo chyba jakas ekipa 2-3 pod rząd wygraną zgarnęła. Ale mogę konfabulować :P

 

Ja ze swojej strony moge polecic rajd konwalii i trasę adventure lub zwykłą rowerową. Jest tam etap kajakowy :)

  • 3 tygodnie później...
Napisano

Zna ktoś może oficjalne wyniki trasy rowerowej?

 

Musiałem wracać do pracy, jak wyjeżdżałem to mieliśmy drugie miejsce ale nie wiem czy coś się nie zmieniło.

 

Drużyna OKR OŚ Oborniki Śląskie

 

Będę wdzięczny:) niestety na stronie TROPICIELA trochę poczekamy z wynikami:(

Napisano

To już są oficjalne? O, są! Na stronie wszystko jest.

 

OKR na czwartym miejscu, gratulacje;)

 

Nam nie udało się dotrzeć do wszystkich punktów w czym pomógł nam trochę centymetrowy cierń w mojej tylnej oponie. Ogólnie było nieźle, choć mam wrażenie, że z edycji na edycję (to mój trzeci raz) coraz mniej rowerowe są te trasy. Rozumiem błotko, ale przebijanie się przez chaszcze pieszo i noszenie roweru nad powalonymi drzewami...

 

Edit: A nie, to jednak nieoficjalne.

Napisano

my 8 miejsce.. wydaje mi się że podstawowy błąd że jechaliśmy zgodnie ze wskazówkami zegara, szczególnie punkty X i R były ciężkie do znalezienia od tej strony. Poziom podnosi się z edycji na edycję, trzeba nieźle zaiwaniać między punktami a my trochę lajtowo jeździlismy ;-)

Napisano

4, szkoda trochę:( mogło być lepiej ale kolega z którym byłem trochę przemęczony był i niska prędkość była, a i dwa razy zgubiliśmy trasę. No i szczelnica... to nigdy nie była nasza mocna strona. Ale trasa mi siębardzo podobała.

 

A teraz pytanie, ktoś jechał, lub próbował jechać między 41 a 43 km trasy, którą my przejechaliśmy http://www.endomondo.com/workouts/262302235/6804843 nie wiem co to było ale przed wyjazdem na asfalt była jakaś wybetonowana droga... zalana na 0,5 do 1m wodą. Tak że praktycznie cały obrót korbą w wodzie. Jechało się super:) tylko zimno strasznie później i dużo czasu na serwisie roweru.

Napisano

Jakąś inna drogą tam jechaliśmy, bo żadna woda na trasie nie rzuciła mi się w oczy. Gratuluję odwagi pchania się w niewiadome akweny o głębokości powyżej 0,5m :P

Napisano

Jak już wrąbalismy się w tą wodę to nie było sensu się wracać. A oglądając zdjęcia z satelity nie widzę nawet skąd ta woda mogła się tam wciąć. Ale mówiąc szczerze było ciekawie. Tylko jak dojechaliśmy do mety to trochę się z nas śmiali tacy mokrzy byliśmy.

Napisano

kurde niezle, 53km, my zrobilismy na pewno ponad 60.. chyba jednak trzeba cisnac na przełaj, my wolelismy troche naokolo ale asfaltem..

widze ze tez jechaliscie tak jak my zgodnie z kierunkiem zegara. my mielismy rowne 5h a Wy?

Nie wpadliscie w bagno na 34km? ;-)

Napisano

kurde niezle, 53km, my zrobilismy na pewno ponad 60.. chyba jednak trzeba cisnac na przełaj, my wolelismy troche naokolo ale asfaltem..

widze ze tez jechaliscie tak jak my zgodnie z kierunkiem zegara. my mielismy rowne 5h a Wy?

Nie wpadliscie w bagno na 34km? ;-)

 

Nam wyszło 4.06, 34km i bagno? Z tego co pamiętam to tam jakąś ścieżką rowerową jechaliśmy dość ładną, także bagna nie pamiętam. Ja czasem też wolałem jechać asfaltem i naokoło, myślę że przy dobrym wytrenowaniu, zmianach jak na wyścigach szosowych może być to bardziej opłacalne czasowo niż babranie się w chaszczach i błocie.

 

Tutaj akurat się udało, na 40km przewidzianych przez organizatora wyszło 53 nieźle.

 

W Obornikach na Orienterze miało być 60km a zrobiliśmy 98!!! Mimo tego że z Obornik jesteśmy i teren znamy dobrze. Ale 1 miejsce było. W Obornikach właśnie warto było nadrabiać ale jechać asfaltem. Ludzie jechali na przełaj i nieśli rowery bo było błoto lub zaorane pole.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...