Marcint96 Napisano 1 Października 2013 Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Witam, Dopadło mnie COŚ... Jako iż nie jestem zwolennikiem lekarzy,nie byłem w przychodni tylko od razu skierowałem się po tabletki na gardło, witaminę C, ciepłą herbatę z miodem i cytryną i rosołek W sobotę trochę przesadziłem, i zaczęło się od bólu gardła... Aktualnie mamy wtorek, gardło boli mniej,praktycznie wcale, ale pozostał suchy kaszel spowodowany wcześniejszym podrażnieniem gardła. Po za tymi objawami nie mam żadnych innych dolegliwości takich jak katar czy gorączka. A rozchodzi się o to, że ostatni raz siedziałem na rowerze(mam na myśli trening w terenie, a nie wypad do sklepu po bułki) we wtorek 24.09. W środę i piątek byłem na basenie. Od tego czasu nie robię nic, zero wysiłku itd. tematu by nie było gdyby nie maraton w niedzielę 06.10. Chciał bym zająć jak najlepsze miejsce ale ze względu tygodniowej przerwy od roweru, która przeciągnie się pewnie do czwartku/piątku, może być nie ciekawie. I stąd moje pytanie, czy wskazane jest,aby pojeździł w czasie choroby na rowerze stacjonarnym, poćwiczył trochę ? A może te kilkanaście dni, nie wiele zmieni w mojej sprawności na rowerze, i kondycji ? Dodam że od zeszłego roku(wrzesień) zrobiłem około 8000 km, połowa w terenie, jako zaplanowane treningi, reszta to przejażdżki na rozluźnienie albo wyprawy po około 100-150 km. Znalazłem taki artykuł w internecie, ale że ma on już 4 lata, to nie wiem czy się może coś nie zmieniło w pojmowaniu świata http://www.trener.pl/artykul94_Cwiczyc_czy_nie_cwiczyc_podczas_choroby_oto_jest_pytanie.html?offset=0 Pozdrawiam Marcin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MokryxD Napisano 1 Października 2013 Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Ja miałem podobnie. 14.09 pojechaliśmy ze znajomymi, pieruńsko zimno było i deszcz. Przeziębienie na wejściu, potem 21.09 poprawiłem (za grubo się ubrałem). Cały tydzień "na tyłku" i 28.09 maraton w Świeradowie. Nie narzekałem na nic, jechało się świetnie na świeżo i najlepszy wynik w sezonie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Siwa Napisano 1 Października 2013 Udostępnij Napisano 1 Października 2013 U mnie po kilkudniowej przerwie zaobserwowałam wzrost siły i wytrzymałości (bieganie, rower, podciąganie, hantle, cokolwiek). Czasem sama dla siebie robię sobie przerwę w celu "zregenerowania" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcint96 Napisano 1 Października 2013 Autor Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Czyli do niedzieli zaliczę tylko basen w piątek i może jakieś rozjeżdżenie w sobotę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
D88 Napisano 1 Października 2013 Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Jeśli mnie pamięć nie myli to Friel pisze w jednej ze swoich książek, że spadek formy rozpoczyna się po ok. 3 tygodniach od ostatniego treningu. Miałem podobną sytuację w lipcu tego roku tj. przed samym maratonem 9 dni pauzy od roweru a sam maraton.... jeden z lepszych w tym roku;) Tak więc potraktuj to jako solidną regenerację Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 1 Października 2013 Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Friel nic takiego nie pisze. Pisze, że ograniczenie treningów działa dobrze przy przygotowywaniu szczytu formy. Ograniczenie, głównie objętości, bo całkowite zaprzestanie działa destrukcyjnie na formę. Trzytygodniowa przerwa w treningach to już bardzo duże, 10-20% zmniejszenie kondycji. U zawodnika na wysokim poziomie to praktycznie koniec sezonu, bo odrabia się to 2-3 miesiące. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Luk33 Napisano 1 Października 2013 Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Trenowanie, trenowaniu nie równe. Jedni trenują by utrzymać się w czołówce inni by awansować do pierwszej setki. Jak walczysz o sec. to przerwa nawet tygodniowa będzie mieć wpływ na wynik. Dlatego zawodowcy nie trenują, tylko w przypadkach beznadziejnych. Tyle, że potem ten czas stracony odrabiają modyfikując plan treningowy. W przypadku amatora nie wyobrażam sobie tego. Chyba, że ma się dużooo wolnego czasu. Jako, że jesteśmy amatorami to proponuje odpuścić na czas przeziębienia,bo jeszcze się doprawisz i w ogóle nie wystartujesz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kris750 Napisano 1 Października 2013 Udostępnij Napisano 1 Października 2013 Trenowanie, trenowaniu nie równe. Jedni trenują by utrzymać się w czołówce inni by awansować do pierwszej setki. Jak walczysz o sec. to przerwa nawet tygodniowa będzie mieć wpływ na wynik. Dlatego zawodowcy nie trenują, tylko w przypadkach beznadziejnych. Tyle, że potem ten czas stracony odrabiają modyfikując plan treningowy. W przypadku amatora nie wyobrażam sobie tego. Chyba, że ma się dużooo wolnego czasu. Jako, że jesteśmy amatorami to proponuje odpuścić na czas przeziębienia,bo jeszcze się doprawisz i w ogóle nie wystartujesz co ty opowiadasz, nawet zawodnicy stosują całe tygodnie bez treniungu, organizm musi się co jakiś czas od ćwiczeń odzwyczaić, aby potem na nowo doznał szoku, wtedy ruszy ci do przodu. P.S. oczywiście zakładając że trenują bez dopingu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
A2i Napisano 2 Października 2013 Udostępnij Napisano 2 Października 2013 Trzytygodniowa przerwa w treningach to już bardzo duże, 10-20% zmniejszenie kondycji. U zawodnika na wysokim poziomie to praktycznie koniec sezonu, bo odrabia się to 2-3 miesiące. nawet zawodnicy stosują całe tygodnie bez treniungu, organizm musi się co jakiś czas od ćwiczeń odzwyczaić, aby potem na nowo doznał szoku, wtedy ruszy ci do przodu. jak ja to lubię ile ludzi tyle głosów nie wiem jak mają zawodowcy, ja trenuję 6x w tygodniu, ale miałem okresy tygodniowej przerwy i po takowej przerwie czułem mega przyrost mocy... zatem coś w tym jest Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Luk33 Napisano 2 Października 2013 Udostępnij Napisano 2 Października 2013 Po to jest plan treningowy by stworzyć idealny bilans treningu i odpoczynku. Prawdopodobnie jadąc 6 dni z rzędu, po prostu się zajechałeś i odpoczynek dał świeżość zajechanym mięśniom Zresztą od realnej mocy do wyczucia na oko, że jest moc jest daleka droga. Dla kolarza zawodowca odpoczynkiem jest głównie jazda na odpowiednio dawkowanym poziomie. Całkowita bierność zapewne też jest wskazana,ale nie w tak długim okresie jak tydzień,dwa. Ważnym jest tez kiedy ta przerwa występuje. Inaczej nadrobić stracony czas zimą, niż w trakcie sezonu. Nie wspominając już o planowaniu szczytu formy. W naszym przypadku,gdy trening jest mieszany ze szkoła, pracą i całą resztą to tygodniowy odpoczynek może się okazać zbawienny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 2 Października 2013 Udostępnij Napisano 2 Października 2013 A2i, no właśnie. Subiektywny "przyrost mocy" pewnie i czułeś, bo po prostu byłeś wypoczęty. Ale na zawodach na bank pojechałbyś gorzej, chyba że przedtem startowałeś permanentnie zajechany. Ja teraz dwa tygodnie byłem uziemiony i też czułem ogromną moc po laczkiem . Mięśnie wypoczęły i takie są odczucia, ale nie łudzę się że na długim dystansie na maratonie pojechałbym lepiej, bardziej prawdopodobny jest spadek o 10-20 oczek open. Zawodowcy stosują całe tygodnie bez treningu? Jasne, po sezonie . W ogóle nie rozumiem tego rozróżniania na zawodowców i amatorów. Co, zawodowiec ma inny organizm niż amator? Dotyczą ich te same prawidła i zasady, co najwyżej u amatora negatywne efekty przerwy są mniej widoczne, bo spada z niższego poziomu. Rzadko startujący amator może nawet tego nie zauważyć, bo nawet nie zna swojego poziomu, nie wie dobrze jak treningi i dieta wpływają na jego własny wynik, więc dlaczego miałby zauważyć spadek kondycji wynikający z przerwy w treningach? Ale to nie znaczy że ten spadek nie występuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nikodem Napisano 3 Października 2013 Udostępnij Napisano 3 Października 2013 Można powiedzieć, że jeżdżę na poziomie bliskim zawodowstwu. 10 lat ścigania mam już za sobą. Z przerwą u mnie wygląda to tak, że jeden dzień w tygodniu mam wolny (zupełny brak roweru lub delikatne przekręcenie 1h na rozluźnienie nogi) (chyba, że jadę wyścig etapowy to oczywiście, że nie). Ze względu na to, że staram się mieć dwa szczyty formy w roku (w tym roku wypadało to na połowę czerwca i połowę września) miałem zupełne odpuszczenie treningów na 7 dni w połowie lipca. Po tych kilku dniach przyznam się, że kręciło mi się dziwnie -- nie powiem, że byłem słaby wręcz przeciwnie miałem dobrą "nogę". Zaraz po przerwie, podczas wyścigu czułem większe zmęczenie jechałem w wyższych strefach pulsu ale patrząc na zajmowane miejsca na zawodach miałem "nogę". A najlepszą formę miałem właśnie we wrześniu. Ale wartości pulsów itp nie były już takie same jak wiosną. Co innego przerwa wymuszona chorobą!!! Sama choroba torpeduje formę niesamowicie... Tutaj zdecydowanie odpuścił bym sobie ściganie. Dopiero po tygodniu od wznowienia treningów pomyślał bym o jakimś wyścigu i to bez większych nadziei na dobry wynik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kris750 Napisano 3 Października 2013 Udostępnij Napisano 3 Października 2013 a czy w treningach Kolarskich nie stosuje sie tak jak w dyspylinach silowych 2 tygodniowych przerw od normalnych trenigów co 3-4 miesiace w zaleznosci od planu treningowego? tzw. strategicznego roztrenowania? W tym czasie uprawiany oczywiscie sport ale rekreacyjne, nie robi sie wówczas żadnych forsownych ćwiczeń silowych. Organizm po takiej przerwie silniej reaguje na trening i siła w ostatecznym rozrachunku idzie w górę, mimo przerwy pozornie pozbawionej sensu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.