[opony/całe koła] merida crossway 40-d wymiana opon/kół na górskie

[hulk14]

Kupiłem kilka miesięcy temu meridę crossway 40-d, w tej chwili myślę, że jednak wersja górska byłaby lepszym wyborem. Wczoraj chociażby po raz pierwszy od kilkunastu lat zaliczyłem upadek na rowerze. Wjeżdżałem z prędkością 15-20 km/h w zakręt, lekko się pochyliłem w bok i... przewróciłem się momentalnie na bok wraz z rowerem. Na szczęście oprócz dwóch siniaków i jednego zadrapania nic mi się nie stało, rowerowi chyba też. Co prawda padał lekki deszcz, asfalt był mokry... ale... jeżdżąc na górskcih oponach nigdy mi się nic takiego nie zdarzało mimo zdecydowanie większych wychyleń. Zresztą w kilku innych sytuacjach także odczułem pewien brak w przyczepności obecnych opon/kół do podłoża.

 

Teraz kwestia jest taka: co muszę wymienić, aby założyć górskie opony? Sama opona wystarczy? Wydaje mi się, że ta część koła, do której się wkłada dętkę i opone jest węższa niż w moim starym góralu (ale to może być jedynie wrażenie).

[remlik]

Miałem swego czasu dokładnie ten sam model Meridy. Fabrycznie ma opony typowo "asfaltowe" - Kenda Kwest, przy czym (jak boleśnie odczułeś) nie spisują się zbyt dobrze na mokrym. Polecam zakup np. Schwalbe Smart Sam 700x40C. Pamiętaj jednak, że wzrosną (nieznacznie) opory toczenie na asfalcie. Dlatego osobiście wolałbym jednak jakiegoś dobrego semi slicka, ale co kto lubi. Jeśli jeździsz więcej w terenie niż po asfalcie, to ten Smart Sam będzie idealny, mam go teraz w mtb (wersja 29er). Niezależnie od wyboru, dętek nie musisz zmieniać.

 

[thomasz]

Ja śmigam na crossie (unibike) i przez 2 sezony jeździłem na oryginalnych oponach 700x38 dopóki nie zjechałem bieżnika.

W tym sezonie założyłem smart samy i potwierdzam, że przyczepność na błocie i mokrym jest dużo lepsza, lecz niestety kosztem oporami toczenia. Ciśnienie mam ok 4 - 4.5 i czuję się jakbym ciągnął małą przyczepkę.

Ogólnie drugi raz również założył bym samy ale należy się liczyć z tym że rower już nie będzie tak szybki jak kiedyś.