Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

 

W tym roku zamiast ambitniejszej wyprawy wypadło na łatwe,

proste i przyjemne czeskie Morawy Południowe.

 

300 kilometrów, większość po świetnych drogach rowerowych,

czeskie jedzenie, parę kufli piwa, kilka kieliszków wina,

fajne widoki...

 

Kilka zdjęć niżej, a po więcej zapraszam na nasze strony:

 

-> Morawy na rowerach

 

 

droga-dla-rowerow-na-morawach-morawy-201

 

popularne-drogi-rowerowe-morawy-2013-szy

 

trakty-rowerowe-w-ratiskowicach-morawy-2

 

rowerem-po-morawskich-sciezkach-morawy-2

 

z-zamkiem-w-miloticach-w-tle-morawy-2013 

 

rowerowe-morawy-morawy-2013-szymon-nitka 

 

popularny-kanal-batov-morawy-2013-szymon 

 

 

Bardzo sympatycznie, jeśli szukacie miejsca na familijny

wyjazd, jeśli polskie drogi to zbyt duże wyzwanie na jazdę

z przyczepką. 

 

Pozdrowienia :]

 

Szy.

 

PS. 'Wyprawa' w temacie to tak mocno w cudzysłowiu :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i czytam z ciekawością i chciałem zapytać czy powiedzmy prawie 100% trasy to były ścieżki, szlaki (w miastach kontrpasy)?

 

Ciekawa propozycja.

Ale określenie, że to blisko Gdańska to trochę się zdziwiłem. Ja na Dolnym Śląsku mieszkam i patrząc szczerze - jakbym w Trójmieście mieszkał, to na taki szybki, "małoambitny" kierunek wybrał coś ze Skandynawi - szybko i nie zbyt drogo można przecież promem do Szwecji się przebić. No chyba że sie już było :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i czytam z ciekawością i chciałem zapytać czy powiedzmy prawie 100% trasy to były ścieżki, szlaki (w miastach kontrpasy)?

Jechaliśmy po szlakach rowerowych, jednak nie analizując

wcześniej jak prowadzą i na oko wyszło by pewnie z 50-60%

po typowo rowerowych odcinkach - drogach rowerowych w mieście

i poza nim, wytyczonych pasach (w tym kontra-) rowerowych

na jezdniach.

 

Gdyby przyjrzeć się bliżej, sądzę że dałoby się Morawy

przejechać wpoprzek tak w 80-90% po rowerowych elementach.

 

 

Ale określenie, że to blisko Gdańska to trochę się zdziwiłem.

Miałem na myśli raczej bliżej niż Gruzja, czy Grecja, gdzie

prawie pojechaliśmy :] No i odnosiłem się raczej ogólnie

do kraju, nie do Gdańska :]

 

 

A Szwecja - owszem, rzut beretem, ale... jakoś mi brakuje

wyrazistego charakteru przylegającego do Karlskrony regionu.

I dlatego średnio akurat tam nas ciągnie. Wolę południową

Finlandię - do Turku mamy samolot z Gdańska... :] I o tym

na pewno kiedyś napiszę ;]

 

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...