Skocz do zawartości

[opony]Zimowe


Badek

Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze w jakiej okolicy będziesz jeździł, bo o ile główna oś (Grunwaldzka, Zwycięstwa) powinna być regularnie odgarniana, tak górny taras leży nieruszony (ewentualnie przypadkiem odgarnięty).

 

Odnośnie lodu, to jest kilka tygodni, gdzie ścieżki to lodowisko, ale ciężko przewidzieć takie warunki i jak długo się utrzymują. Patrząc p doświadczeniach z ostatnich lat jakość utrzymania nie jest dobra, spóźniają się z odgarnianiem lub nie odgarniają mimo potrzeby. Najgorzej jak nie odgarną, w dzień się zacznie topić, ludzie rozjeżdżą, a w nocy zamarza w lodowe koleiny (nad morzem była masakra, nieźle rzucało i koniec końców leżałem).

Tutaj trochę przykładów jak źle bywało:

https://picasaweb.google.com/bonozekker/ZimoweUtrzymanieDrogRowerowych2010

https://picasaweb.google.com/bonozekker/DrogiRoweroweZima201011

https://picasaweb.google.com/bonozekker/DrogiRoweroweZima20112012

Możesz też przejrzeć wątek na Skyscraper City gdzie też pojawiały się zdjęcia z zimy (nie tylko moje ;) ): http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=606614

 

Zużywanie się kolców jest faktem. Być może zależy od opony, ale moje Marathony Winter (28x1,6) po kilku sezonach środkowe rzędy mają mocno zjechane. Zeszłej zimy dawały niewielkie oparcie i teraz przygotowuję się do wymiany (zewnętrzne idą do środka, a na zewnątrz nowe). Jak ktoś chce to mogę zrobić zdjęcia i podać przejechany dystans.

 

Jeśli chodzi o wybór opon, moje marathony są nie najgorsze na równe i twarde nawierzchnie. Częściowo ubity lub topniejący śnieg to tragedia. Na lodzie bez rewelacji, ale idzie się wybronić przed glebą. Jeżeli masz koła 26" i nastawiasz się na każde możliwe warunki, to ich nie bierz.

 

Dzieki właśnie o takie info mi chodziło, przejrzałem wszystkie Twoje zdjęcia z linków i czytam teraz forum skyscrapera, poruszam się Havla, potem Łostowicka na Morenę, Jaśkowa Dolina i Grunwaldzka do Oliwy. Dzięki za taki materiał, bardzo się przydał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Havla nie będzie odgarniana, Łostowicka też nie. Dalej na Morenę powinno być już robione, ale ciężko wyczuć na jakich odcinkach i której stronie:

ul. Jaśkowa Dolina, Piecewska, Trzy Lipy, Schuberta, Nowolipie, Kartuska (od ul. Łostowickiej do Huciska), Wały Jagiellońskie do wiaduktu Błędnik

 

Tobo

Opony mają około 1840km i cztery nierówne sezony: ~200, ~650, ~250, ~700. Jeżdżone głównie po mieście (kilka km do pracy, czasem po sklepach), czasem dłuższy wypad do lasu lub za miasto. Część kolców jest zjechana na płasko i może nawet więcej zaszkodzić niż pomóc ;)

Koszty nie były duże, bo kupiłem komplet za 250zł. Niestety przy takiej cenie wymiana wszystkich kolców to praktycznie koszt opony (240* 40-50gr).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że u mnie w takim czasie się starły (w zasadzie tylko te środkowe), nie znaczy, że w innych oponach będzie tak samo. W szerszych terenowych mogą się wolniej ścierać, bo nacisk rozkłada się na większą powierzchnię. Kwestia też gdzie się jeździ, jak większość po asfalcie, a nie śniegu, lodzie czy gruncie to raczej zużycie będzie szybsze.

 

Trzeba by mieć więcej opinii o różnych oponach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebieg 1800km to ja zrobię maks do połowy stycznia. Do końca sezonu zimowego zrobię koło 4000km. Czyli zimowe opony to jednak ~700zł za sezon a nie 133zł jak tu ktoś starał się wmówić. Czyli lipa...

Nikt Ci niczego nie wmawia. Napisałem "powiedzmy". Mój przebieg zimowy wynosi ok 2500 km, z czego praktycznie całość po gołych asfaltach. Ja stosuję zimówki ze względu na oblodzenie po zamarzającym deszczu czy z rozlanych plam wody po rozmarazającym śniegu.

Na jednej parze jeżdżę trzy sezony, zmieniłem ponieważ chciałem spróbować czegoś innego. U mnie przez 95 procent eksploatacji opona orze asfaltowe drogi. 

Kolce jeszcze były obecne ale chciałem sprawdzić jak sprawują się Schwalbe zamiast Nokianów. Mogę więc policzyć że zestaw kapci za 400 zł użytkowałbym przez 10000 km. 100 zł na 2500 km 200 zł za 5000 km - tak mi wychodzi - kiepski przelicznik?  Wg mnie bardzo dobry stosunek cena-jakość za wyspecjalizowany produkt.

Nie wiem po jakim podłożu robisz te 4000 w zimie. Jeśli faktycznie tylko goły miejski asfalt to w Twoim przypadku proporcje będą inne niż u mnie. 

 

A co do wspomnianej zdzierczej ceny za zimówki rowerowe w stosunku do opon samochodowych - chyba w żadnym hobby nie ma ekonomicznie skalkulowanych cen dla rzeczy trochę bardziej niż podstawowe. Problem w przypadku zimówek jest taki że "specjalnych ofert Allegro" nie będzie tak dużo jak ofert na inne produkty, których jest zdecydowanie więcej i ze zdecydowanie róóóżnych źródeł. Ceny zimówek rowerowych są bliższe cenom "dystrybutorskim" - zrób takie samo porównanie dla jakiejkolwiek części rowerowej, to co jest netową okazją a "legalną" oficjalną ceną. Współczynnik ekonomiczności drastycznie wtedy spada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do wspomnianej zdzierczej ceny za zimówki rowerowe w stosunku do opon samochodowych - chyba w żadnym hobby nie ma ekonomicznie skalkulowanych cen dla rzeczy trochę bardziej niż podstawowe. Problem w przypadku zimówek jest taki że "specjalnych ofert Allegro" nie będzie tak dużo jak ofert na inne produkty, których jest zdecydowanie więcej i ze zdecydowanie róóóżnych źródeł. Ceny zimówek rowerowych są bliższe cenom "dystrybutorskim" - zrób takie samo porównanie dla jakiejkolwiek części rowerowej, to co jest netową okazją a "legalną" oficjalną ceną. Współczynnik ekonomiczności drastycznie wtedy spada.

 

ale zimówki do roweru dadzą (mi przynajmniej) znacznie większe oszczędności na paliwie, powiem tak: ich kupno zwróci się po nieco ponad miesiącu jazdy. Tak, że ekonomiczność takich opon traktuję zupełnie inaczej. Samochód na samych oponach nie pojedzie oprócz kupna opon zimowych musisz  je jeszcze wymienić (2x) koszt 120zł i wlać paliwo, bo skurczysyny same mi się nie nadal chcą kręcić :sick:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca jest to ekonomiczna inwestycja: żeby w zimie utrzymać rower musisz zainwestować sporo wysiłku i środków. Nie mówiąc o tym że zima tak czy inaczej destrukcyjnie wpływa na rower, przyspiesza zużycie napędu, klocków, linek, wymaga dodatkowych czynności serwisowych. Musisz naprawdę się przyłożyć by było ok, jeśli trochę odpuścisz to straty są duże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje, popatrze najpierw zanim kupie te kolcowane opony jak mi sie bedzie jeżdzic w grudniu. listopad to mysle ze dam rade spokojnie, w grudniu juz pojawia sie przymrozki i bedzie to taki pierwszy test roweru i mnie. Jak sie da to jednak wolałbym rower. z drugiej strony jesli mam na wiosnę kupic nowa kasete to taki interes to nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że zapoczątkowałem dość rozwlekłą rozmowę na temat kolców. Ale to dobrze, przynajmniej się czegoś dowiedziałem nowego. :)

 

 

Z racji braku środków kupiłem nie tak dawno komplet zwykłych oponek CST z głębokim bieżnikiem. Do nich chcę zaaplikować wkręty. Ale mam problem.

 

 

1. Na Allegro widziałem takie wkręty. Z tego, co zauważyłem, minimalną długością dla tego rodzaju łba jest 9,5mm. Szukałem też wkrętów z łbem podkładkowym (minimalizacja łapania kapci), ale minimum jest 13mm - stanowczo za długie. Na boczne klocki 9,5mm jest ok, jednak na środek potrzebuję coś o wymiarze 7,5-8mm.

 

2. Jak to jest z wytrzymałością takich wkrętów? W internecie można wyczytać, że samowkręty do blachy są najbardziej wytrzymałe, ale czy to wystarczy to moich zastosowań?

 

3. Znając moją okolicę, to bardzo często będą się zdarzać odcinki bez śniegu, bez lodu - czysty asfalt. Powiedzmy, że będzie to 50% przebytych kilometrów w zimę, a ich mam zamiar zrobić jak najwięcej (podejrzewam, że 2-3 tysiące km). Szybciej zedrę gumę, niż kolce?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Challenge accepted (Maxxis WetScream)

 

506548d1359601749t-snow-dh-racing-tires-

 

Wkręty muszą być co najmniej z kwasówki, żeby można było mówić jakiejkolwiek wytrzymałości. Poza tym zalewanie a wkręcanie to pewna różnica. "Szpikulec" w postaci wkręcanego gwintu będzie trzymał się słabej. Szkoda niszczyć opony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...