Skocz do zawartości

[WPKiW Chorzów] wspólne rowerowanie, ustawki, treningi, rekordy.


Stujumper

Rekomendowane odpowiedzi

Jak mi się uda i nie będzie padać to jutro jestem chętny na jazdę, ale tak od 12-13, a w niedzielę cały dzień.

Jak się ugadacie to chętnie się zabiorę.

 

 

PS.

Stu, nawet przy wolniejszych prędkościach z Twoich opon dobiega fajny klang. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biker na haldach podjechalem wszędzie tam gdzie wy ale ze średniego blata, gdzie Wy wszyscy potrzebowaliscie młynka! I to w tempie 10razy szybciej! Jak ja odpoczywalem juz na Kostuchnie to wy grzebaliscie sie jeszcze na pierwszym podjezdzie :) :) na asfalcie tez wahales moje gumy zamiast sprezyc dupsko i pociągnąć tak jak próbował Adam z czego sie smialiscie, ze wyglądał jak burak czerwony bo nie dał rady na szosie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Max, że dalej nie czaisz bazy o co w tym wszystkim chodzi, cóż nam nie chodzi o jakieś tam ściganie tylko o frajdę z jazdy, Jak będziemy chcieli się pościgać to zawody się wybierzemy, A na hałdach kto był ten widział twoją niemoc. zjazdu żadnego nie zrobiłeś, a podjeździe pod krechę nawet probie twojej nie było mowy.

Nic cie wypadek Adama nie nauczył co do parku widać, przyjdzie kryska na matyska

 

Ty lubisz park My go nie znosimy, w terenie nie chodzi kto szybciej tylko kto dalej podjedzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, jedz bez hamulców, z prawie złamaną reka i na blacie 32t tak jak ja z wami wtedy...

 

Ciekaw jestem baaardzo jak bys sie spisał w "tych warunkach"

 

Wątpię bys miał jakakolwiek frajdę z takiej jazdy, miałeś kiedys złamaną rękę? Wiesz jaki to ból jak Ci trzęsie kiera na takich gorzystych wybojach, a Kiere trza mocno trzymać, bo łeb skręcić idzie bardzo łatwo No i o hamplach nie wspomnę, więc jak miałem zrobic te zjazdy? Poza tym pierwszy raz tam bylem i zjeżdżalem, ciekawe jak Tobie szło za pierwszym razem??

 

Ale nie w tym sek, ja jestem mocny na asfalcie i tego sie trzymam, mnie jazda w górach nie interesuje, ale jak wkoncu sprawie se tego młynka, a zrobię to tylko, zeby wam pokazać jak mozna wjeżdżać pod te Kostuchne na kreche :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopara nie odpadnie bo nie na czym chyba, że byś ten podjazd zrobił hałdę na 3blacie co niemożliwe jest zupełnie.

Czyli tak jak przypuszczamy w góry dykasz, blatu  nie kupisz bo ile to już słyszymy jak długo :P

Fajnie w parku szans nie mamy, ale to po części wychodzi z niechęci, obaw przed kolizją z pieszymi i brakiem tylu km co ty tam przejechałeś, zapewne na początku to ty byłeś szarakiem dla kogoś.

Ja w parku nie zamierzam jeździć to tylko grozi wypadkiem, Adam potwierdza tą regułę, ostatnią laska przydzwoniła w słupki na drodze rowerowej w parku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dla mnie jazda w górach to tak jak dla Ciebie jazda po parku...dlatego nie mam ochoty na taki wypad To tak jak by zawodnikom szosowym kazać nagle startować w zawodach MTB

Dobrze ujęte, kto co lubi, jedni lubią się ścigać po parku inni wolą góry i katowanie tam sprzętu, a inni wolą piwko pilot do TV i zero roweru :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że jeśli kogoś nie interesuje jazda po parku, to niech w ten temat nie wchodzi, bo jest on stworzony właśnie dla ludzi skupiających się na śmiganiu tylko po parku.

 

 

Stu chyba też się nie wypowiada w "wypadach w góry"  dlatego ten " cyrk" jest jego i nie warto się Drodzy Państwo przepychać  :thumbsup:

 

Pogoda dziś typowo enduro, więc ja pewnie zaraz w góry się zbiorę...  :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopara nie odpadnie bo nie na czym chyba, że byś ten podjazd zrobił hałdę na 3blacie co niemożliwe jest zupełnie.

Czyli tak jak przypuszczamy w góry dykasz, blatu  nie kupisz bo ile to już słyszymy jak długo :P

Fajnie w parku szans nie mamy, ale to po części wychodzi z niechęci, obaw przed kolizją z pieszymi i brakiem tylu km co ty tam przejechałeś, zapewne na początku to ty byłeś szarakiem dla kogoś.

Ja w parku nie zamierzam jeździć to tylko grozi wypadkiem, Adam potwierdza tą regułę, ostatnią laska przydzwoniła w słupki na drodze rowerowej w parku

 

Staram sie sledzic ten temat i nie wdawac w niepotrzebne polemiki, ale musze obalic pare mitow :

- w parku mozna miec wypadek tylko jak sie jezdzi bez wyobrazni i brania poprawek na pieszych

- wpkiw to idealne miejsce dla kogos kto ma malo czasu a nie lubi jazdy miedzy samochodami

- sorka jak ktos przydzwonil w slupki to powinien sie brac za szachy a nie rower

I zeby nie bylo nie jezdze tylko po parku , ale kilka tysiow tam smignolem i oprocz sytuacji kiedy winny jest pieszy i trzeba nagle hamowac nie mialem zadnej kolizji.

 

Na koncu, stu zdobywa przewage na podjezdzie a tam chyba nie ma sie co bac o kolizje z pieszymi , no chyba, ze sie nie ma w nogach ...

 

A duzo zawodnikow MTB jezdzi po parku , ale zjazd do rondka podjazd pod bazanta zjazd do psiej laki i nawrot i tak parenascie raz razy wiec nie trzeba sie koniecznie pchac na plaskie miedzy ludzi ...

 

BTW. Dzis pogoda barowa , ale wczoraj zrobilem ~ 90 po parku wiec noga musi odpoczac ( jakos nikogo nie spotkalem a pieszych malo bylo ;) )

 

Pozdrower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...