Skocz do zawartości

[hamulce zimą] V-brake, czy tarczowe


Kolzwer

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Znajomy, który nie ma konta na żadnym forum poprosił mnie o założenie tego tematu. W swoim rowerze posiada podstawowe hydrauliki Shimano BR 446/445, a także mocowania na ramie do V-ek. Jednośladem dojeżdża codziennie do pracy i do sklepu, łącznie ~25km, co kilka dni niezależnie od pogody jeździ także na wycieczki w lekkim terenie poza miastem ~ 50km.

W związku z tym chciał by się dowiedzieć w jak niskich temperaturach mogą być używane bez szkody obecne hamulce?

Czy na sezon zimowy montować tarczowe mechaniczne (jakie), a może wystarczą V-ki?

Waga, którą trzeba zatrzymać to ~100kg + wspomniane zakupy :)

Kwota przeznaczona na cel to maksymalnie 400zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V-ki są poatne na zabrudzenia felg, ale zima tak bardzo się nie różni pod tym względem od pozostałych pór roku, jedyne co, to twój znajomy musi się nauczyć jeździć z vkami, czyli wyrobić sobie nawyk próbnego hamowania. Pierwszy raz zaraz po rozpoczęciu jazdy, a później sukcesywnie co jakiś czas, tak jak podczas deszczu. Chodzi o to, by utrzymywać czyste powierzchnie trące. Jazda zimą, to też nauka wczesnego hamowania, zanim zajdzie nawet potrzeba hamowania. Na ślizgim bardzo łatwo zblokować koła, więc umiejętność odpowiedniej modulacji, oraz wyprzedzanie zdarzeń na drodze to podstawa. Waga do zatrzymania jest nieistotna w zimie ze względu na obniżoną skuteczność hamulców (dokładniej na brak przyczepności kół), po prostu trzeba zwalniać wszędzie tam gdzie może się coś wydarzyć. Moja droga do pracy w zimowych warunkach wydłużyła się o jakieś 40-60% czasu

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to coś od siebie ... mam rower na tarczach i na v`kach

Na obu da się jeździć ... jednak zima jest bezwzględna ... sól, woda, mróz ...

Osobiście wole jeździć na V`kach mimo ich wad ... bo są tańsze w serwisowaniu ... wolę raz na jakiś czas wymienić linkę czy nasmarować tulejkę,  niż rozwalić sobie zacisk przez sól drogową i zafundować wymianę czy duży serwis hydraulika.  

 

V`ki ... 

- nie hamują na zlodowaciałej feldze a o to nie trudno zimą ...

- zima to raczej trudne warunki wiec v`ki same z siebie są gorszym rozwiązaniem ...

- przy całym sezonie zimowym może ujawniać się problem z linkami ... 

 

Tarcze ...

- mechaniczne ... może ujawniać się problem z linkami ...

 

Tarcza sama z siebie jest lepsza bo nie jest tak podatna na warunki atmosferyczne ... ale w hamulcach Shimano pryz niskich temperaturach (poniżej 0 st.), może pokazać się problem "zamulenia" czy "spuchnięcia" klamki.

 

BR-M445/446 to nic drogiego więc ewentualna strata będzie niewielka, słowem niech zostawi to co ma i nic nie kombinuje ... większym wyzwaniem jest opanowanie roweru na śliskiej nawierzchni niż problem z wymianą hamulca na inny.

Jak teraz ma tarcze to nie jest powiedziane że felga jest przystosowana pod v`ki ... a wymiana na hamulec mechaniczny tarczowy moim zdaniem bez sensu bo kosztami zbliży sie do nowego BR-M445 kupionego okazjonalnie na allegro.

 

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na zimę kupiłem za 35zł/szt. mechaniczne alhonga u http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=14756 kiedy porównałem go z avidem bb5 (który jest jednym z lepszych mechanicznych) okazało się że to bardzo dobra kopia tego hamulca może trochę słabsze klocki, ale co do pracy brak odczuwalnych różnic, a cena około 100zł taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model 445 to kiepski pomysł na hamulec "zimowy".  Miałem je ostatniej zimy w rowerze dojazdowym do pracy (20-30 minut jazdy) i oba padły w ten sam sposób - trwała deformacja uszczelek zacisku. 

Zazwyczaj zimą jest też bardziej mokro niż w pozostałych porach roku - używałem w zimówce także innych hamulców tarczowych (hayes nine, formula r1, shimano 486, avid juicy) i żaden nie był cicho. Ja nie mam wyjścia bo ani amortyzator ani rama nie mają mocowania do v-brake, ale gdyby taka możliwość była to chyba bym rozważył sprawę zmiany hamulców.

Jeśli osoba pytająca mieszka w płaskim rejonie Polski to moim zdaniem może z powodzeniem myśleć o użytkowaniu hamulców V.

Zimowa chlapa może dosyć szybko zjeść żywiczne okładziny w 445, wymiana na trwalsze (np metaliki) przedłuży ich życie ale zwiększy poziom hałasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

V`ki ...

- nie hamują na zlodowaciałej feldze a o to nie trudno zimą ...

- zima to raczej trudne warunki wiec v`ki same z siebie są gorszym rozwiązaniem ...

- przy całym sezonie zimowym może ujawniać się problem z linkami ...

 

Na vkach pzejeździłem całą poprzednią zimę i:

- zlodowaciała obręcz się nie zdarza, bardziej to przypomina jazdę w deszczu (mokra obręcz);

- problemów z linkami nie miałem, nawet nie pomyślałem, żeby kapkę oleju dać na koncówki pancerzy.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcza sama z siebie jest lepsza bo nie jest tak podatna na warunki atmosferyczne ... Jak teraz ma tarcze to nie jest powiedziane że felga jest przystosowana pod v`ki ... a wymiana na hamulec mechaniczny tarczowy moim zdaniem bez sensu bo kosztami zbliży sie do nowego BR-M445 kupionego okazjonalnie na allegro.

Czyli lepiej jest chyba wymienić hydrauliki na tarczowe, mniej podatne na awarię, a skuteczniejsze od V-brakee? Zakup drugiego hamulca pozwoli na montaż w kolejne zimy, więc chyba bardziej się opłaci, niż kupowanie co roku taniego BR 446? Felgi są przystosowane do V-ek, rower był składany własnoręcznie, stąd m.in. mocowanie do V-ki i tarczowego.

 

Przez wcześniejsze zimy znajomy jeździł motocyklem na dość cienkich oponach, więc z techniką jazdy po śliskich nawierzchniach nie powinno być większego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy ile, w jakich temperaturach i warunkach jeżdzisz ...

 

Powiem ci tyle ... zlodowacenie zdarza się ... i jest o nie stosunkowo łatwo podczas jazdy w terenie ... Jedziesz z góry hamujesz rozgrzewasz felgę potem wjazd w kopny śnieg który najpierw na tej feldze ładnie się topi a potem zamarza ...

W mieście o zlodowacenie felgi zdecydowanie trudniej i się raczej nie zdarza. 

 

Mi osobiście zdarzyło się przymarzniecie linki ... jak robię przejazd przez całą zimę to i pancerze i korozja na osi obrotu ramion ... to norma i nie ma co kolorować że V`ki zima są niby bezproblemowe i bezawaryjne.

 

A im tańszy sprzęt tym więcej problemów. 

 

 

BR-M445/446 to hamulec tarczowy hydrauliczny więc nie wiem po co wymieniać hydrauliczny na tarcze :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

albo taka sytuacja gdzie z przodu siedział 445 a z tyłu zwykłe v-ki. Sytuacja o której wspomniał Rzeźniol - trochę zjazdu, rozgrzanie obręczy, dalej głęboki śnieg na podjeździe i na kolejnym zjeździe nie ma hamowania z tyłu... Przód padł mi chwilę wcześniej - załatwiła go temperatura. Wybraliśmy się na durnuwaty fryrajd przy temperaturze -28.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo taka sytuacja gdzie z przodu siedział 445 a z tyłu zwykłe v-ki. Sytuacja o której wspomniał Rzeźniol - trochę zjazdu, rozgrzanie obręczy, dalej głęboki śnieg na podjeździe i na kolejnym zjeździe nie ma hamowania z tyłu... Przód padł mi chwilę wcześniej - załatwiła go temperatura.

Z tego wynika, że V-ki zimą sobie zbytnio nie radzą, tak samo jak hamulce hydrauliczne tarczowe, reasumując chyba warto jednak założyć mechaniczne tarczowe, które będą pozbawione wad takich jak oblodzona obręcz, czy zamarzający płyn/deformacja uszczelek w hydrauliku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

hydraulicznymi to nie jest tak jak opisałeś
Najbardziej cierpią hamulce na olej mineralny, zwłaszcza te z dolnej półki.
Koledze deorki wystarczały na ok 3 godziny jazdy w naprawdę sierczystym mrozie - później jak wiadomo klamka spuchła a hamowanie było minimalne.
Zaraz ktoś się odezwie - a ja jeździłem przy -10 czy nawet -15. Nie mówię o takich temperaturach, bo przy -10 to jeszcze można w japonkach jeździc. Mówię o temperaturach rzędu -25 co nie jest niczym nadzwyczajnym zimą na Warmii :)
Najbardziej odporne na niskie temperatury są hamulce zalane płynem DOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując ... różni ludzie, w różnych warunkach i z różnymi celami jeżdżą zimą ...

 

Ja osobiście ustawiłem sobie dolną granicę poniżej której na rower nie wsiadam na -10 st ...

I tu już nie chodzi o to że się nie da jeździć ... ale jak się dobrze człowiek dobrze rozgrzeje i złapie 10 km od domu defekt który zmusi go do zakończenia jazdy to może się to nieciekawie skończyć dla zdrowia.

 

Jak twój znajomy jeździ do pracy to w warunkach zimowych zakładam że jedzie prosto do i z pracy bez terenowej ekwilibrystyki ... nie znam go ale zakładam że statystycznie  poniżej tych - 10 czy -15 st raczej odpuści jak zdecydowana większość rowerzystów ...

 

Niech zostawi to co ma i zobaczy jak to się sprawdza w jego trybie eksploatacji ...

 

Kupę ludzi jeździ zimą na V`kach (w tym ja), sporo ludzi widziałem na niskich grupach hydraulicznych Shimano czy tanich tarczach mechanicznych i też dają radę ...  

 

Warto tylko skupić się na stosunkowo częstym i dokładnym opłukiwaniu roweru z soli drogowej bo rower jako taki nie jest pojazdem przystosowanym do jazdy w zimie ... i sól działa na ten sprzęt wyjątkowo destrukcyjnie :)

 

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwólcie, że się podepnę.. Może nie ma to wiele wspólnego z tematem, ale jest i o zimie i o hamulcach..

Czy rower zimą może stać nieużywany z hamulcami hydraulicznymi Shimano w niskich(a czasami nawet bardzo niskich - zbliżonych do tych na dworze) temperaturach?

Czy może coś się stać hamulcom przez to, że rower będzie przechowywany w takich warunkach? Nie mam zbytnio gdzie trzymać go w zimę, bo w garażu zimą nie ma miejsca, więc jedynym miejscem jest strych - na którym temperatury są prawie tak niskie jak na polu.

Mogę go tam trzymać i po zimie spokojnie powinno wszystko działać jak wcześniej? Czy raczej powinienem szukać dla niego jakiegoś nowego schronienia, w którym temperatury są wyższe? 

Czytałem w którymś poście w tym temacie, że niskie temperatury mogą niszczyć uszczelki. Nawet podczas postoju, czy tylko dotyczy to czasu, w którym hamulce pracują?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...albo trzymac rower gdzies gdzie jest cieplo?

I przerzutki zrzucone. Ubiegłej zimy zostawiłem na najniższym biegu i tak przymarzło, że sprężyna nie mogła zrzucić łańcucha. Natepnego dnia zostawiłem na najwyższym, ale tym razem to linką już łatwo poszło rozrszanie wózka.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz wspomnianych 445 miałem przed nimi poprzeni podstawowy model S, 486. O ile te bez problemu funkcjonowały w zimie, klamka nie puchła w temperaturach przy których straciłem oba 445, to finał zaliczyły zaraz po sezonie zimowym - oba posikały się przez zaciski. Dla mnie 4:0 dla zimy (cztery stracone hamulce) to wystarczający dowód na to żebym nie próbował kolejnej zimy z podstawowymi modelami S. Za to z nowymi xtr'ami jeżdziłem trochę w temperaturach do minus 5 stopni i były zupełnie niewrażliwe na taką temperaturę (klamka miała ten sam skok).

Jeśli rower musi zostać na zewnątrz to zdemontuj hamulce jeśli są to hydrauliczne Shimano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- zlodowaciała obręcz się nie zdarza, bardziej to przypomina jazdę w deszczu (mokra obręcz)

Kwestia warunków i stanu utrzymania dróg. Nie raz zdarzyło mi się oblodzenie obręczy w mieście, jak się o tym pamięta nie stanowi to problemu, jak ktoś zaczyna swoją pierwszą zimę to może się niemiło zaskoczyć.

 

Moje doświadczenia z v-kami w zimie są takie, że przeważnie działają bez problemu, ale robi się straszny syf na kołach. Ścierana obręcz, klocki i błoto z drogi potem spływa na podłogę. Odkąd zmieniłem na rolkowe, to tylko błoto z drogi brudzi ale wystarczy przejechać się po śniegu, żeby wyczyścić koło (w zasadzie to obecnie głównie tył jest zasyfiony, przednie nówka nieśmigana ;) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...