KakinPL Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Witam, mam zamiar wybrać się w trasę rowerową(jak w temacie 120km] ze Świdnicy do Wrocławia jadąc nieco dłuższą drogą przez wioski(https://maps.google.pl/maps?saddr=%C5%9Awidnica&daddr=50.8664944,16.5846846+to:50.8850048,16.665144+to:50.959944,16.8174591+to:50.9968105,16.8851361+to:Wroc%C5%82aw&hl=pl&ie=UTF8&ll=50.868378,16.705742&spn=0.15362,0.363579&sll=50.960103,16.848822&sspn=0.03833,0.090895&geocode=FTPoBwMdH2b7AClR5TGnNk0ORzFug2ysTaFyfA%3BFT4pCAMd7A_9ACltfhRvZbMPRzFcO9aUCqO9UA%3BFYxxCAMdOEr-ACk5AvkFS7QPRzEBwApDkhOR6A%3BFUiWCQMdM50AASnLuyUObsgPRzEWd4hcvuldLQ%3BFUomCgMdkKUBASmX7m-qW8YPRzGGRHlVtfxdfw%3BFS3YCwMdyvwDASm_irXUwukPRzH14AXCrlYJtw&oq=Wro&t=h&dirflg=b&mra=mrv&via=1,2,3,4&z=12&lci=bike) ogólnie to jeżdżę dosyć często, ostatnio w 3dni zaliczyłem 170km(3 dni z rzędu w tym 2x pod górę(góra Ślęża(40km) i Wielka Sowa(67km))) a pytanie do Was co zabrać ze sobą, jaka dieta, co ile przerwy, co kupić na czas jazdy(jedzienie/picie) PS Mam ok 20letni rower górski części shimano jak na swoje lata bdb się trzyma Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Dętka, pompka, może być też jakiś scyzoryk narzędziowy żeby nie było niespodzianki na trasie. Odpowiednia ilość wody, baton albo dwa, trochę waluty żeby w razie czego uzupełnić prowiant. Wrzesień już więc jeśli jedziesz po południu to jakiś ciuch na wieczór. Generalnie nie ma tu żadnej większej filozofii, na 120 pakujesz się jak na 60 tylko proporcjonalnie więcej płynów i przekąsek. Większy problem jest z tym czy dana osoba da sobie radę z takim dystansem jednorazowo, a nie z tym co ma ze sobą zabrać. Ale z tego co piszesz, to powinieneś dać radę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kiciok Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Ile masz lat, że tak po chamsku zapytam? Może byłbym chętny na takie 120km. Jaką średnią planujesz? Albo inaczej - z jakimi średnimi robiłeś ostatnie wypady? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KakinPL Napisano 1 Września 2013 Autor Udostępnij Napisano 1 Września 2013 W lutym 16, wiec raczej za duża różnica wiekowa, na moim rowerku to niestety 20+ sr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kiciok Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 No faktycznie, mam mało cierpliwości do młodzieży (ojoj, jaki ja stary jestem...) W takim razie - weź dętkę, pompkę(!), podstawowe klucze czyli wiadomo 15, kilka imbusów, łyżki do ściągania opon, trochę pieniędzy, dużo chęci, siły i samozaparcia. Też chcę jechać któregoś dnia do Wrocławia, ale ta pogoda nie bardzo ostatnio. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KakinPL Napisano 1 Września 2013 Autor Udostępnij Napisano 1 Września 2013 No dokładnie, najgorzej to z tą pogodą, dzięki wielkie za rady Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lukers Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Proponuje jeszcze zabrać skuwacz-rozkuwacz do łańcucha bo jak walnie na trasie to pozamiatane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 2 Września 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Dętka, pompka A zestaw do łatania? (klej, łatki). Bez tego nie ma co jechać, zawsze jest ryzyko ze się kapcia złapie 2 lub więcej razy, labo na raz dwie opony przebije. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 @@KakinPL, Jak duże dystanse jednorazowe robisz i jak często jeździsz? Mimo że dziennie robię od 35 km do 60 km, pewnego dnia spróbowałem wziąć 80km. Zrobiłem to w 4 godziny i padłem na twarz jak wróciłem (na 2 godziny). Tak więc fakt, że w 3 dni zrobiłeś 170km o niczym nie świadczy. 120 km jednego dnia jest w Twoim zasięgu, trzeba do tego taktycznie podejść, bo to jest ponad 2-krotny dystans, do którego przyzwyczajony jest Twój organizm. Unikać zmęczenia, nie kozaczyć, robić częste odpoczynki i regularnie uzupełniać płyny (izotonik wskazany) + prowiant. Na drogę małe (naprawdę małe!) batoniki np z musli (w Lildlu można kupić). Wszystkie Sramy czy Sznikery się nie nadają. Za ciężkie. Jeżeli zrobisz sobie postój na większy posiłek, to potem trzeba trochę odpocząć (tak koło godziny trzeba policzyć), inaczej po paru km dostaniesz tachykardii i padniesz na zawał Oczywiście to żart, ale jazda tuż po większym posiłku nie jest zbyt przyjemna... Pulsometr wariuje, spada wydajność - kiszki wolą trawić niż jechać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Goral96 Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Ja jeżdżę prawię codziennie. Ogólnie robię po 40 - 70km, a ze dwa razy w tyg robię po 100 - 120 km. I przydadzą się właśnie łatki, itp - zestaw naprawczy, bidon z wodą, batoniki, kasa na jedzenie i uzupełnienie bidonu i jak pogoda jak teraz jest nie pewna, to jakaś cienka bluzka , ale ciepła. Ostatnio na ponad 120km nie miałem przy sobię nic z zestawu naprawczego, trochę ryzyko, ale lepiej przy sobię coś mieć, bo nie wiadomo co się po trasie przydarzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adhed Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Zabierz to co koledzy napisali, nie szarżuj tylko jedź spokojnym tempem "w tlenie" czyli spokojnie, żebyś mógł swobodnie rozmawiać, to zmęczenie na pewno szybko Cię nie dopadnie, jeśli jesteś w miarę wytrenowany. Płyny i jedzenie jest też bardzo ważne, w trakcie możesz sobie zrobić oczywiście jakiś dłuższy postój, ale żebyś się nie zasiedział, bo po takim dłuższym odpoczynku to często najbardziej nie chce się jechać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MokryxD Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Od siebie mogę dodać tylko, żeby nie zapomnieć zabrać pozytywnej energii i dobrego samopoczucia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 A zestaw do łatania? (klej, łatki). Bez tego nie ma co jechać, zawsze jest ryzyko ze się kapcia złapie 2 lub więcej razy, labo na raz dwie opony przebije. Nie no, jasne, że wożę ze sobą, ale jeszcze się nie przydały Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Greger Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Nie napisałeś jaką średnią prędkością jeździsz. Trasa biegnie asfaltem, więc uzyskanie dobrej średniej nie powinno stanowić problemu. Wszystko zależy od twojej kondycji. Zakładając średnią prędkość około 18 km/h to trasę powinieneś przebyć do 7 h plus ewentualne odpoczynki i jakieś inne postoje może na zwiedzanie to powinieneś zamknąć się w 10 h. Oprócz tych wszystkich rzeczy o których napisali koledzy ja doradzam pozytywne nastawienie, które przezwycięży ewentualny kryzys. Weź również pod uwagę wyjazd o jak najwcześniejszej porze. Dni są już coraz krótsze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kolzwer Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Ze swojego doświadczenia wiem (w ciągu 3 dni robię nawet 380 km), żeby w dłuższej trasie nie pić za dużo wody, a więcej napojów izotonicznych, soki, czy inne dobrze posłodzone napoje - uzupełnisz cukry, które tracisz wraz z potem. Woda nawodni, ale energii raczej nie doda. Z narzędzi warto zaopatrzyć się w małe kombinierki - przydadzą się do ewentualnego wyciągnięcia z opony mocno wbitych opiłków metalu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kiciok Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 W ogóle zadam takie pytanie - dlaczego Wrocław? Ze Świdnicy masz ok 45km do pierwszego większego miasta w Czechach. Sam się tam wybieram. Od siebie mam 55km w jedną stronę. Oczywiście wioski, drogi gminne, żadne krajówki itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ukaniex Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Weź namiot, kalasznikowa, i drut kolczasty, a i mydło i recznik... gdyby gowno wyszło z jedzenia. No ludzie kochane. Na marsa lecicie? Moje koleżanki tyle w ramach przejazdzki robią, a żadnej ani blisko do maratonczyka, ani do prosa. Wysłane z mojego HTC Sensation Z710e za pomocą Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 3 Września 2013 Udostępnij Napisano 3 Września 2013 Są ludzie, którzy robią po 400 km na dzień i co z tego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
endrzer Napisano 3 Września 2013 Udostępnij Napisano 3 Września 2013 Ku pokrzepieniu W to lato wyciagnałem jeszcze 5 kolegów i objechalismy Wybrzeże Bałtyckie. 691km w 7dni. Dwóch z nich przed wyjazdem nigdy nie zrobiło 100km w jeden dzień, ba chyba nawet 80km. Trzeciemu tylko raz udało się ponad 100 dziabnąć w dzień. Nie powiem, bo chłopaki nie są antysportowi - aktywni w innych dyscyplinach: piłka, siłownia, tenis, itp. no ale było to dla nich wyzwanie, które zaprzątało im sny. W ciągu tych 7 dni robiliśmy średnio >100km, czasami w ciężkich warunkach (13km plażą, czy też jazda do 24 w nocy - 141km). Wszyscy dali radę i większych kryzysów nie doświadczyli. Dodam jeszcze, że wszyscy załadowani byli sakwami + namioty, spiwory, itp. Średnia z całego tripu to 19km/h. PS. Wieczorami redukowaliśmy poziom kwasu mlekowego aplikując bro Może i tu tkwi tajemnica Powodzenia. Dasz radę! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mess Napisano 3 Września 2013 Udostępnij Napisano 3 Września 2013 120km przejechac aby przejechac to raczej kazdy da rade, kto nie jest jakos wybitnie zapuszczony. A to kto ile trenuje i trenowal, to bedzie widac na drugi dzien Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 3 Września 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 3 Września 2013 To jeszcze zależy w jakich warunkach jedziemy te 120km. Proponuję przejechać sobie wybrany 120km odcinek CSR-a w 1 dzień Nie wiem tylko czy na drodze Świdnica - Wrocław jest jakaś pustynia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DRE Napisano 3 Września 2013 Udostępnij Napisano 3 Września 2013 Weź namiot, kalasznikowa, i drut kolczasty, a i mydło i recznik... gdyby gowno wyszło z jedzenia. No ludzie kochane. Na marsa lecicie? Moje koleżanki tyle w ramach przejazdzki robią, a żadnej ani blisko do maratonczyka, ani do prosa. Wysłane z mojego HTC Sensation Z710e za pomocą Tapatalk 4 Autorze tematu nie bierz niczego ! W razie pęknięcia łańcucha 30 kilometrów od domu (sam ostatnio byłem świadkiem) kol. ukaniex sciągnie cię z trasy do domu, może nawet z koleżankami :) Bez obrazy ale branie takich postów na poważnie może się źle skończyć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 3 Września 2013 Udostępnij Napisano 3 Września 2013 120km przejechac aby przejechac to raczej kazdy da rade Wsiądź i przejedź 4-krotność swoich średnich dystansów. Wtedy porozmawiamy. To nie licytacja to jest jak dużym twardzielem i ile przeleci... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 3 Września 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 3 Września 2013 Dla ludzi którzy jeżdżą od święta to i 30km jest wyzwaniem, nie mówiąc o 120. Jest jeszcze kwestia że dystans dystansowi nie równy, po płaskim można lecieć i z nudów się po tyłku drapać, a podjazdy, zjazdy terenowe dają w kość dużo bardziej, ale też dają dużo więcej frajdy . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mess Napisano 3 Września 2013 Udostępnij Napisano 3 Września 2013 Wsiądź i przejedź 4-krotność swoich średnich dystansów. Wtedy porozmawiamy. To nie licytacja to jest jak dużym twardzielem i ile przeleci... No to już możemy rozmawiać, tak samo jak możemy rozmawiać o mojej wyprawie 160km na zapoznanie się z rowerem. Nie zrozum mnie źle, przejechać 100km nie jest problem, zrobic to w np. 3h już trochę trudniej. To jest zawsze kwestia tempa, o ile jak pisałem, nie jesteś jakoś wybitnie zapuszczony. odnośnie Twojej licytacji, to jak dla mnie, żaden to wyznacznik bycia twardzielem pokonany dystans... dopiero jak czas widzę, to mogę to jakoś ocenić swoimi kategoriami (np odnieść się do siebie) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.