Fenthin Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Co jest takiego strasznego w rozbieraniu bębenka? A, przepraszam, najlepiej zajechać i wymienić całą piastę.
tobo Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Kolega Luk33 przypina magię do niektórych czynności serwisowych, za to inne traktuje zupełnie przyziemnie i po ludzku. Piasta może hałasować z powodu wymagającego serwisu głównego łożyskowania, które może być zniszczone albo pozbawione smaru. Drugim powodem mogą być te same problemy odnośnie bębenka, w którym też są dwa rzędy kulek. Po wymianie kulek, konsusów i bieżni nadal może być rozczarowująco głośno. No ale niech będzie - serwisujemy rower, nie otwieramy niektórych jego ruchomych komponentów. Kto za dużo wie ten ginie.
kejta Napisano 1 Września 2013 Autor Napisano 1 Września 2013 Amorka w ogóle nie mam zamiaru dotykać a posiadam Rock Shox Tora 318 i z nim na pewno pojade do serwisu. Chce spróbować zaoszczędzić na przeglądzie ALE jeżeli coś mi nie wyjdzie itd to zawsze mogę oddać do serwisu-to taki duży plus:) Z czyszczeniem itd to zamierzam zabrać laptopa do piwnicy i mając kilka stron na forach, poradników i youtube myslę e sobie poradze:) Z problemami i fotkami na pewno wróce tu do tematu i będe pytać o radę. A może za 2-3 konserwacje sama będe dawała rady takim laikom jak ja:D Pytanko. Mam zamiar rozkuć łańcuch i samodzielnie założyć spinkę do łańcucha. Czy takie coś mi się później przyda? http://allegro.pl/klucz-bike-hand-yc-335c-do-spinania-spinek-i3504858583.html Czy wystarczy rozkuwa łańcucha?
tobo Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Do prawidłowego skręcenia piast potrzebujesz specjalne "płaskie" płaskie klucze, z tyłu 15mm a z przodu albo 13 albo 14mm. Muszą one takie być żeby weszły w gniazda na konusach - nie da się tego zrobić zwykłymi płaskimi, gdyż są one za grube.
Boxx Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Mam zamiar rozkuć łańcuch i samodzielnie założyć spinkę do łańcucha. Czy takie coś mi się później przyda? http://allegro.pl/klucz-bike-hand-yc-335c-do-spinania-spinek-i3504858583.html Czy wystarczy rozkuwa łańcucha? Kupić możesz jednak uważam że szkoda kasy na takie coś i lepiej dołożyć i zakupić coś innego do rowerku spinkę zepniesz zwykłymi kombinerkami które na pewno w domu posiadasz
kejta Napisano 1 Września 2013 Autor Napisano 1 Września 2013 Takich specjalnych kluczy do roweru to mam na pęczki bo znalazłam w piwnicy więc jest OK. A jeżeli chodzi spinanie spinki kombinerkami to ja wątpie w swoje umiejętności techniczne..... ale spróbuje spiąć spinke kombinerkami tylko jeszcze jedno-czy potrzbeuje do założenia spinki rozkuwacz łańcucha-bo chyba żeby jedno ogniwo ściągnąć na spinke to jednak mi się przyda. Dobra wiadomość-mam ksiązke Zinna więc już się czuje mądrzejsza:)-> niestety książka z 2006 ale lepszy rydz niż nic
tobo Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Spinkę SPINA się bez narzędzi - nasuwasz jej końce na siebie a gdy łańcuch z odcinkiem spiętym spinką jest między korbą a kasetą ustawiasz pedał po stronie zębatek do przodu i uderzasz ręką, w dół - spinka zepnie się sama. Rozpinanie spinki jest trudniejsze - zależnie od modelu można zrobić to rękami albo kombinerkami lub specjalnym narzędziem.
Fenthin Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Jako podstawa wystarczy dowolne wydanie. Natomiast brać kombinerki do spinania spinki to jak kupować autobus do jazdy po mieście. Wystarczą ręce. Gorzej z rozpinaniem, ale czasem też wystarczą tylko one. A skuwacz w domowych warunkach nie jest niezbędny. Jeśli masz tylko jedną lewą rękę, można rozkuć łańcuch partyzanckimi metodami
tobo Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Pewnie że można ale nie uważasz że komuś zupełnie zielonemu łatwiej będzie dedykowanym narzędziem?
Kiciok Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Do rozpięcia łańcucha w domu, wystarczy młotek, nakrętka chociażby taka od koła, oraz jakiś gwóźdź lub cienka śruba. Takie rzeczy ma chyba każdy... A spinkę zakłada się rękami, nic do tego nie potrzeba.
Jaca911 Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Rozpinanie spinki jest trudniejsze - zależnie od modelu można zrobić to rękami albo kombinerkami lub specjalnym narzędziem. Spinanie i rozpinanie spinki SRAM jest dziecinnie proste gołymi rekami, gołymi to może przesada bo przydadzą się rękawiczki (ja używam lateksowych po 50gr z apteki dwie pary starczają na duży serwis - dlatego dwie bo maja taka przypadłość że dziurawią się o zębatki). Założyć to po prostu wsadzić ośki w otwory i delikatnie pociągnąć (nie trzeba nic uderzać) a rozpięcie to zbliżenie obu blaszek do siebie i zsunięcie w przeciwnym kierunku niż przy zapinaniu. Co do łożysk "maszynowych" to po to je ktoś tam wsadził by je po zużyciu wymienić Mało które kosztują więcej niż 15zł sztuka. W czasach jak się bawiłem w modelarstwo i łożyska były nieosiągalne to faktycznie igłą wyciągałem uszczelnienia i myłem łożyska a potem je napychałem Towotem
krokuss0 Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Spinanie i rozpinanie spinki SRAM jest dziecinnie proste gołymi rekami, gołymi to może przesada bo przydadzą się rękawiczki (ja używam lateksowych po 50gr z apteki dwie pary starczają na duży serwis - dlatego dwie bo maja taka przypadłość że dziurawią się o zębatki). Założyć to po prostu wsadzić ośki w otwory i delikatnie pociągnąć (nie trzeba nic uderzać) a rozpięcie to zbliżenie obu blaszek do siebie i zsunięcie w przeciwnym kierunku niż przy zapinaniu. Co do łożysk "maszynowych" to po to je ktoś tam wsadził by je po zużyciu wymienić Mało które kosztują więcej niż 15zł sztuka. W czasach jak się bawiłem w modelarstwo i łożyska były nieosiągalne to faktycznie igłą wyciągałem uszczelnienia i myłem łożyska a potem je napychałem Towotem Spinanie spinek jest łatwe, rozpinanie nie zawsze - zazwyczaj ciężko to zrobić bez narzędzia. Co do domowego serwisu to na swoje narzędzia wydałem w ciągu ostatnich lat pewnie ze 3 tysiące zł a i tak ciągle mi czegoś mało. Robię większość rzeczy sam natomiast jeśli ktoś ma wykonać raz na rok kilka prostych czynności i musi kupować jakieś narzędzia i się męczyć to już chyba lepiej oddać do serwisu.
tobo Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Narzedzia za 3 tysiace? Masz bardzo wyszukane potrzeby Chyba ze w zestawie masz wypasiona centrownice do kol, gwintowniki, prase do sterow, prase do lozysk zawieszenia
krokuss0 Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Narzedzia za 3 tysiace? Masz bardzo wyszukane potrzeby Chyba ze w zestawie masz wypasiona centrownice do kol, gwintowniki, prase do sterow, prase do lozysk zawieszenia W ciągu kilku lat to wcale nie tak dużo. Centrownicy mi brakuje - a w zasadzie nie brakuje bo takie rzeczy zostawiam fachowcom. Gwintowniki owszem - mam, toolsy do sterów mam. Średniej klasy skuwacz to 50-100 zł, komplet imbusów to 50-100 zł. Gwintownik do suportów - stówa, stojak - stówa. Ziarnko do ziarnka - nie stać mnie żeby kupować tanie narzędzia - tak sobie kiedyś pomyślałem przy kupnie trzeciego czy czwartego skuwacza do łańcuchów
beskid Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Wiec albo montujesz na szerszą skalę rowery albo bajerujesz.
krokuss0 Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Wiec albo montujesz na szerszą skalę rowery albo bajerujesz. Przez ostatnie 3 lata złożyłem kilkanaście rowerów - w tym 3 dla siebie, 2 dla żony a resztę dla znajomych i na zamówienie z polecenia. Czy to jest szeroka skala? W życiu nie nie miałem nic wspólnego z rowerami zawodowo. Podstaw nauczył mnie ojciec a teraz robię to w ramach hobby i terapii antystresowej. Jak nie mogę spać albo mam stresa w pracy to dłubię do 4 rano w kuchni bo warsztatu ani piwnicy nie mam. Ostatni mój rower - wczoraj złożony - hardtail poniżej 9,2 kg - tak na próbę, dla zabawy. W przyszłym tygodniu mam plan zejść poniżej 9 kg i pakować go do auta żeby po pracy w delegacji jeździć. Mam nadzieję że pogoda dopisze we wrześniu
tobo Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Wiec albo montujesz na szerszą skalę rowery albo bajerujesz. Ja w "cywilu" też nie prowadziłem montowni ale przynajmniej próbowałem mieć możliwie dobre to, z czego korzystam najwięcej Poza tym jak widać kolega nie lubi pół-metod, pół-środków i improwizacji i dobrze mu tak. Choćby takie głupie narzędzie jak obcinaczki do pancerzy - można na tysiąc domorosłych sposobów, wiele z nich skutecznych ale mi przyjemność cięcie sprawia czymś co jest do tego konkretnego celu przeznaczone No i dobre zabawki dają poczucie spokoju - ręce się nie trzęsą że coś się sp... szczególnie jeśli rower kosztuje sporo albo co gorzej (lepiej?) nie jest nasz
krokuss0 Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Ja w "cywilu" też nie prowadziłem montowni ale przynajmniej próbowałem mieć możliwie dobre to, z czego korzystam najwięcej Poza tym jak widać kolega nie lubi pół-metod, pół-środków i improwizacji i dobrze mu tak. Choćby takie głupie narzędzie jak obcinaczki do pancerzy - można na tysiąc domorosłych sposobów, wiele z nich skutecznych ale mi przyjemność cięcie sprawia czymś co jest do tego konkretnego celu przeznaczone No i dobre zabawki dają poczucie spokoju - ręce się nie trzęsą że coś się sp... szczególnie jeśli rower kosztuje sporo albo co gorzej (lepiej?) nie jest nasz Dziękuję za wsparcie - miło widzieć inne osoby z solidnym podejściem. Tak - lubię dobre narzędzia. W pracy używam narzędzi ręcznych i tylko najwyższej klasy więc i przy rowerach pracuję na możliwie dobrym osprzęcie - oczywiście w granicach rozsądku finansowego. Takie podejście ma swoje uzasadnienie w historii - supory odkręcane młotkiem z przecinakiem czy żabką do rur się zdarzały, stery też Czasami mi się zdarza naprawiać coś przy "kliencie" - czyli koledze któremu złożylem rower. Mina takiej osoby widzącej moją skrzynkę narzędziową jest bezcenna
tobo Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Osoby z solidnym podejściem.... Raczej rozumiem że chcesz i możesz sobie pozwolić na to żeby pieniądze trafiały nie do roweru ale też do warsztatu Teraz dopiero zauważyłem - "stojak stówa"... Stojak serwisowy za stówę? Toż to w Twoim przypadku brzmi prawie jak policzek i burzy przedstawiony wizerunek warsztatowej solidności ...Choć z drugiej strony... przypominam sobie że kiedyś serwisowałem rowery wieszając je na... kiju od szczotki....
krokuss0 Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Stojak kupiłem niedawno z ciekawości. Całe życie radziłem sobie bez więc nie chciałem wydawać dużych pieniędzy. Jedna korzyść z posiadania stojaka za stówę - wiedza że jaka cena taka jakość Dzisiaj ważyłem rower za pomocą drabiny bo nie mam inaczej jak Kija od szczotki nigdy nie wykorzystywałem ale hitem wśród moich współpracowników był rower wiszący na kllkunastutonowej suwnicy w hali magazynowej Mam ten komfort że mogę sobie pozwolić od czasu do czasu na zakup jakiegoś narzędzia - zresztą podziel te 3 tysiące przez - powiedzmy - 5 lat. Wychodzi 50 zł miesięcznie - to dużo? Albo dobra wódka albo klucz do suportu
beskid Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Dziękuję za wsparcie - miło widzieć inne osoby z solidnym podejściem. Tak - lubię dobre narzędzia. Więc nie bajerujesz tylko składasz rowery a to już wybiega poza standardowy serwis nie koniecznie amatora. Takie podejście jest jedynie słuszne.
krokuss0 Napisano 1 Września 2013 Napisano 1 Września 2013 Składam - ale rzadko i nogdy nie robiłem tego dla zarobku czy zawodowo. Nie wyobrażam sobie jeździć na kupionym od kogoś rowerze jesli nie obejrzę osobiście każdej kulki w piaście. Jest takie przysłowie: "Jak sobie pomyślę jaki ze mnie inżynier to boję się iść do lekarza". W dalszym ciągu jednak rzeczy typu hydrauliki czy co lepsze amortyzatory oddaję do serwisów - aż taki ambitny nie jestem - za dużo grzebania.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.