Skocz do zawartości

[Tylne koło - poderwanie] w stylu Martyna Ashtona


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Od pewnego czasu ćwiczę różne drobne i łatwe triki na starym góralu, "sztywniaku" bez amortyzacji.

Sporo rzeczy wychodzi, co do jednej nie mam jednak pojęciA jak to ugryźć.

Martyn Ashton też jeździ na sztywniaku i wykonuje ten trik leciutko. Chodzi o poderwanie tylnego koła nie podczas jazdy. Podczas jazdy umiem wzbić w powietrze cały rower. Jednak wielu magików potrafi powolutku podjechać do przeszkody - np. murku 30 cm., poderwać przednie koło i postawić na nim (tyle umiem), a potem dosłownie stojąc poderwać tylne i dostawić na murek. Tutaj próbka w przyspieszeniu, w momencie 5:20.

Czy to sprawa SDP, czy czego innego?

Oczywiście, że on ma też super lekki rower, ale ja nie mogę poderwać tego koła stojąc nawet na 5 cm.

Bardzo proszę o nie odpowiadanie w stylu "trzeba być Martynem Ashtonem". Nie jestem nim i nigdy nie będę, ale będąc zwykłym gościem z Warszawy też chciałbym się nauczyć, choćby wersji demo. :)

Sorry, jeszcze link:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podnosisz rower całym ciałem jeśli wiesz co mam na myśli. Szczególnie muszą jednak zadziałać stopy, musisz je odpowiednio ustawić. Jeśli umiesz robić bunnyhopa to wiesz o co chodzi. podeszwy ustawione prostopadle do ziemi i dociskasz do pedałów. Ładnie obrazują to filmy instruktażowe do bunnhopa właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież widać na filmiku, że Ashton nie ma spdów. Z spdami jest podobno o niebo łatwiej. Nie będę się wymądrzał, bo od biedy umiem podnieść tylne koło tylko na stromym zjeździe hamując za mocno przodem, i wcale nie jest mi wtedy do śmiechu ;), ale sztuczka polega jak dla mnie na zablokowaniu przodu hamulcem i szarpnięciu ciałem w przód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...