Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach cz. 2


Piksel

Rekomendowane odpowiedzi

Kask nie jest panaceum na wszystko. Ale moze pomoc a bankowo nie zaszkodzi.

Tak. Nie i w tym cały problem.

Kask może pomóc, ale może też zaszkodzić, tak jak zostało to opisane w artykule podanym przez KrisK. Jeżeli uderzenie jest prostopadłe do powierzchni kasku, to jest duże prawdopodobieństwo prawidłowego zadziałania i zmniejszenia obrażeń. Jeżeli pod kątem, to badania pokazują, że może zaszkodzić.

 

Spory istnieją, bo w momencie zakładania kasku nie mamy pojęcia czy spełni swoje zadanie i ochroni naszą głowę. Niestety większość promotorów kasków idzie drogą fanatyzmu, a ludzie łykający tą propagandę nawet nie wiedzą dlaczego zakładają kaski, do tego stopnia, że nie potrafią tego zrobić prawidłowo. Najgorzej to wygląda na zawodach, gdzie jest wymóg kasku sztywnego, ale nikt z organizatorów nie zwraca uwagi czy ludzie mają prawidłowo założone. Ma - ma, odfajkowane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Obiecywałem sobie nie off-topować, za co z góry przepraszam, ale nie wytrzymałem...

KrisK - moim zdaniem powinieneś dostać bana za pociskanie takich pierdół na forum.

Ale żeby nie było, że moja opinia jest bezpodstawna i się "czepiam", to proszę przeczytaj sobie wnikliwie i ze zrozumieniem (niestety w j. angielskim) raport jednej z najpoważniejszych i niezależnych instyucji zajmujących się standardami bezpieczeństwa jeśli chodzi o ochronę głowy.

link do raportu: http://www.smf.org/docs/articles/report#A8

 

Jak widzisz statystyki, które tak lubisz nie kłamią, czy tego chcesz, czy nie - statystycznie kask zwiększa bezpieczeństwo przed urazami głowy i mózgu!!!

 

Rozpatrywanie poszczególnych wypadków i zdarzeń to zupełnie odrębna sprawa.

fig12.gif
fig13.gif

PS. 1 - nie wiem czy zauważyłeś, link do artykułu, którym się tak podpierasz w dyskusji dotyczy wyłącznie kasków pokrytych tkaniną, czy skórą, którym brak poślizgu w czasie uderzenia i te zapewne w określonych przypadkach mogą być bardziej niebezpieczne niż kaski klasyczne.
PS. 2 - w związku z tym co można przeczytać w Twoim ostatnim poście, zgłaszam go do moderacji. Co z nim zrobią, to ich sprawa, podobnie jak to czy ktoś chce jeżdzic w kasku czy bez, ale na forum niejednokrotnie podkreślano, że tutaj propaguje się bezpieczeństwo, a nie wypisywanie głupot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spory istnieją, bo w momencie zakładania kasku nie mamy pojęcia czy spełni swoje zadanie i ochroni naszą głowę. Niestety większość promotorów kasków idzie drogą fanatyzmu, a ludzie łykający tą propagandę nawet nie wiedzą dlaczego zakładają kaski, do tego stopnia, że nie potrafią tego zrobić prawidłowo.

Kazdy ma wolna wole i moze decydowac za siebie. Niech kazdy sam oceni czy warto czy nie. Nikogo nie namawiam, nikomu nie zabraniam. Przyklad z kolezanka podaje zawsze. Bo z pier.doły zrobilo sie nieciekawie. A sila uderzenia mniejsza niz z przykladem o framuge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamos

Zamin zaczniesz opierać swoje przypuszczenia na statystykach, zapoznaj się z ich założeniami.

 

Osobiście mi dynda czy ktoś zakłada kask czy nie. Istotą jest by nikt do tego nie zmuszał.

Prawdą jest, że kask może zmniejszyć obrażenia głowy.

Prawdą jest, że kask daje poczucie bezpieczeństwa co skłania do bardziej agresywnych zachowań.

Prawdą jest, że kask spełnia swoje zadanie tylko przy specyficznych uderzeniach, które to precyzuje ich norma (kaski rowerowe a nie full-face, motocyklowe i inne)

Prawdą jest, że kask nie ma na celu zwiększenia ochrony przy zderzeniach z samochodami (ruch miejski).

 

Niech sobie każdy przeanalizuje który argument jest ważniejszy biorąc pod uwagę jak i gdzie jeździ.

Na koniec:

And+that+s+why+you+wear+a+helmet..+I+LOV

 

Osobiście w kasku nie jeżdżę. Korzystam z roweru w celach transportowych i turystycznych. Wielokrotnie uapadałem i byłem potrącany, nigdy nie miałem zadrapania na głowie. Zawsze za to były obdrapane łokcie i kolana. To wskazuje, że powinienem zakładać ochraniacze kolan i łokci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja zaczyna być coraz bardziej żałosna. Nie wiem tylko czemu prym wiodą ci, którym kask przeszkadza. Komu chcą zaimponować i do czego niby przekonać oraz kogo.

 

Pewna "grupa zawodowa" broniła się przed nimi nogami i rękami puki nie miały miejsca pewne zdarzenia. Sami poszli po rozum do głowy i dali się przekonać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
@adamos Zamin zaczniesz opierać swoje przypuszczenia na statystykach, zapoznaj się z ich założeniami.

Nie rozumiem...Przecież link do raportu i tabele z niego pochodzace, które tutaj zamieściłem dotyczą dokładnie dyskutowanej przez nas kwestii:

 

 

 

This study was designed to answer these questions by addressing the following aims:

 

    Evaluate helmet effectiveness in four separate age groups: under 6 years, 6-12 years, 13-19 years, and 20 years and older.

    Evaluate the effectiveness of three helmet types: hard-shell, thin-shell and no-shell.

    Study the relationship between helmet fit and the risk of head or brain injury.

    Examine helmet damage and correlate with head and brain injury.

    Describe the severity of bicycle crashes and correlate with injury severity.

    Describe facial injuries suffered in bicycle crashes and determine the protective effects of helmets.

    Determine the risk factors for serious injuries.

 

 

Prawdą jest, że kask daje poczucie bezpieczeństwa co skłania do bardziej agresywnych zachowań.

 

To jest natomiast ciekawe zagadnienie. :) Czy jest to porarte jakimiś konkretnymi badaniami, czy to tylko Twoje osobiste obserwacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były badania na stoku narciarskim, które wykazały, ze ci w kaskach jeździli szybciej.

 

Proponuję sprawdzić poczucie bezpieczenśtwa na własnej skórze. Wsiądzcie do samochodu bez zapiętych pasów i jedźcie.

 

W sporcie zawodowym kask sprzyja szybszej jeździe. Nie znaczy to też, że tam się przydaje. Bo to jest sport wyczynowy a nie zwykła jazda. Te dwie kwestie trzeba rozgraniczyć.

 

Kiedyś kierowcy rajdowi łykali kieliszka przed jazdą. By właśnie nabrali pewności siebie. Takie same odczucia dają wszelakie systemy bezpieczenśtwa.

 

A ogólnie to poczytajcie o kompensacji ryzyka, efekcie Peltzmana.

 

@adamos

Przeczytaj dokładnie co analizowali, kogo analizowali, jakie to były sytuacje i jaki ich był rozkład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W sporcie zawodowym kask sprzyja szybszej jeździe.

To zes teraz chameryke odkryl! Pewnie ze sprzyja, bo jest bardziej aero :)

 

Tym zatwardzialym NIE-kaskowiczom, moge pozyczyc tylko jednego, zdrowego "...niecia" baniakiem. 

Chcesz jeden z drugim jezdzic bez, jezdzij, tylko nie wypisuj i nie staraj sie przekonywac innych do ich wyznawania.

Tak, ja przywalilem, tak ze kask mi sie rozlecial i jak czytam takie wpisy, to cisna mi sie na usta bardzo niecenzuralne slowa.

 

Tym milym akcentem konczymy dyskusje o kaskach (jest do tego odpowiedni temat). Kazdy kolejny wpis w tym nietemacie bedzie usuniety, a autor nagrodzony ostrzezeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny świetny rowerzysta.

Zobaczył dziadka wchodzącego na jezdnię i chciał pokazać mu kto tu rządzi.

I pokazał.

 

Ale cóż niektórzy "rowerzyści" jak widać mają nakichanie w łebkach nie docierają do nich proste fakty.

Napinają się i mają gotową zawsze dobrą odpowiedź.

 

 

A teraz dzięki pajacowi całe środowisko ucierpiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieszemu nie wolno było przecinać kolumny. O czym więc ta dyskusja internautów? A o tym by znowu ponarzekać na rowerzystów. Widać to obecnie jest modne. A kierowcy nadal zabijają innych.

 

A to ostatnie zdanie to w związku z czym przepraszam bardzo?? Jakiś nowe postulaty się szykują ze strony rowerowych terrorystów??

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Gorzowie również był przejazd - odbyło się to wszystko kulturalnie a policja pilnowała całej imprezy (blokowanie drogi, zatrzymanie pojazdów) uważam, że organizacja na najwyższym poziomie (mogło by być więcej uczestników ale i tak prawie 400 osó B)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zobaczył dziadka wchodzącego na jezdnię

 

Jesteś pewny, iż rowerzysta cokolwiek widział? To mógł być taki sam przypadek, jak ten nieszczęśliwy z ciężarówką na poboczu. 

To smutne, ale sam osobiście wiele razy widziałem podobne przypadki. Niektóre przytrafiały się osobom, które kompletnie bym o to nie podejrzewał, a jednak nawet wpadki typu zderzenie ze słupem (niemożliwe), czy drzewem nie należą do najrzadszych przez najlepszych i niechcący na przekór moderatorowi powrót do kasku, bez którego jeździć się nie da!

Morał jest taki, iż powinniśmy się cieszyć, że tak niewiele osób jeździć rowerami, bo infrastruktura rowerowa nie jest przystosowana do bezpiecznego przemieszczania się rowerem, a wypadków i to śmiertelnych byłoby bardzo dużo, jakby podobny odsetek społeczeństwa jeździł, co w Niemczech, czy Holandii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krisk

Wróżka Angelika nie ma etatu przy dochodzeniach w sprawach wypadków drogowych. Odnosze wrażenie, że dla Ciebie każdy kto nie jest sprawcą mógł zapobiedz wypadkom. Zrzucanie odpowiedzialności z winnego nie ma sensu bo w kazdym przypadku można powiedzieć: mógł mieć kamizelkę, mógł miec kask, mógł jechać chodnikiem albo w ogóle mógł nie jechać.

Pieszemu nie wolno było wejść i koniec dyskusji. Szansa, że ktoś chciał umyślnie dziadka przejechać są bliskie zeru.

 

@Rafin9816

Przepisy mają sens tylko w przypadku gdy służy to bezpieczeństwu innych osób na, których nie mamy wpływu. I tak:

- obowiązkowe oświetlenie ma sens bo to nas mają widzieć a my nie jesteśmy w stanie w kazdej sytuacji uciekać wiedząc, że ktoś nas nie widzi

- obowiązkowe kaski nie mają sensu bo to nasza głowa, więc nasza sprawa, jeśli sobie obtłuczemy głowę bo będzie to nasza głowa a nie czyjaś, gdyby to miało sens to należałoby zakazać wszystkiego bo przecież możemy sobie uciąć palca nożem

- obowiązkowe pasy nie mają sensu bo również to ma wpływ tylko na nas (proszę nie wymyślać, że ktoś bez pasów wylatuje przez szybę i spada na kogoś innego) - w przypadku pasażerów mamy na nich wpływ więc jeśli nie chcemy by ktoś wylądował na naszym kręgosłupie to możemy mu nakazać zapiąc albo go wysadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile mieszkasz w Amazonii to obowiązują Cie prawa dżungli.  Jak cie zeżre malaria, krokodyle czy inne robale to nic nam do tego.

 

W społeczeństwie, o ile poruszasz się po publicznych drogach i korzystasz z publicznych  służb masz obowiązek stosować się do pewnych zasad które choć w minimalnym stopniu dają ci większe szanse przeżycia.

 

Dlaczego mam płacić podatki na leczenie i rehabilitacje idioty który nie stosuje się do tych zasad.

 

Nie zapinaj pasów, nie zakładaj kasku,  ale nie bądź hipokrytą i przyklej sobie w widocznym miejscu karteczkę    . "Pod żadnym pozorem nie ratować ! "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pieszemu nie wolno było przecinać kolumny.

Czemu? naprawdę uważasz, że po jednym radiowozie na początku i na końcu powoduje, że pieszy dochodzący do przejścia w trakcie przejazdu sznura rowerów musi uważać, że to kolumna uprzywilejowana?

 

 

 

A o tym by znowu ponarzekać na rowerzystów. Widać to obecnie jest modne.

Oczywiście, biedni, ciemiężeni rowerzyści...

 

 

 

Prawdą jest, że kask daje poczucie bezpieczeństwa co skłania do bardziej agresywnych zachowań.

Muszę zamontować do mtb wyginającego się u-brake'a i torpedo z mieszczucha, w końcu hydrauliczne slx'y pogarszają moje bezpieczeństwo przez skłanianie do agresywnych zachowań.

 

 

 

- obowiązkowe pasy nie mają sensu bo również to ma wpływ tylko na nas (proszę nie wymyślać, że ktoś bez pasów wylatuje przez szybę i spada na kogoś innego) - w przypadku pasażerów mamy na nich wpływ więc jeśli nie chcemy by ktoś wylądował na naszym kręgosłupie to możemy mu nakazać zapiąc albo go wysadzić.

Jak kierowca jedzie sam to może i tak, za to dowiedziono, że pasażer na tylnej kanapie bez pasów wręcz zgniata osoby siedzące z przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@madluki

Zakażmy używania ostrych narzędzi czy w ogóle wychodzenia z domu. Nawet nie wiesz ile pieniędzy idzie na leczenie tych co sobie palca odcięli czy połamali podczas chodzenia.

 

Gdybym miał chronić siebie za wszelką cenę to na rowerze musiałbym założyć zbroję albo nawet w ogóle nie wychodzić z domu. Nie sprowadzaj problemu do granic absurdu.

 

@Niedźwiedź

1.Tak. Wszyscy uczestnicy na drodze mają stosować się do poleceń kierującym ruchem bo te sa ważniejsze od sygnalizacji i znaków.

2. Napisałem co może zrobić kierowca z pasażerem. Jeśli ktoś nie potrafi sam użyć mózgu tylko do wszystkiego potrzebuje przepisu to nie mój problem.

 

Pasy w samochodzie zapinam bo więcej z nich korzyści niż niekorzyści. I nie potrzebuję do tego przepisu.

Kasku nie zakładam bo przy mojej jeździe więcej z tego niekorzyści niż korzyści (dla mnie, każdy niech zdecyduje za siebie).

W obu przypadkach przepis jest bzdurny bo one tylko zwalniają z myślenia. Jak popytasz ludzi po co zapinaja pasy to licz się z tym, że sporo ludzi odpowie: bo jest taki nakaz.

 

W Holandii czy Danii i innych krajach gdzie ruch rowerowy jest spory, kasków się nie używa. Społeczeństwo idiotów? W Australii nakaz przyczynił się do znacznego spadku ilości rowerzystów co spowodowało ogólny spadek ich bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawych zachowań rowerzystów.

Gość ma kontra pas a jedzie na czołówkę lewą stroną...

Pani z dzieckiem na bagażniku jedzie ulicą środkiem i lekkim zygzaczkiem.

Ulica taka że można by ja spokojnie wyprzedzić z marginesem 1,5m od kierownicy ale ona woli środeczkiem.

Potem bezstresowo wyprzedza "prawą" jadącą kolumnę aut nogi dziecka niemal dotykają karoserii tych samochodów.

 

Pan jedzie z wolna na mieszczuchu nagle staje zsiada z roweru na środek pasa łapie rower przestawia go w poprzek przejścia i przechodzi an drugą stronę :D

 

Kolejny jedzie ulicą  ma na przejściu pieszych i  zamiast zwolnić przejeżdża chodnikiem tuż przed  nosami ludzi zmuszając ich do zatrzymania się na jezdni i wraca na jezdnie. (dwa przejścia pod żad przejechał wymuszając pierwszeństwo) 

 

 I na koniec kolega wpychajacy sie kolarką na światłach na ATW przed auta i rusza zygzakiem z wielkim trudem... :(

 

Żeby nie było to wielu rowerzystów świetnie potrafi współpracować w ruchu i naprawdę przyjemnie się jedzie widząc "partnerstwo i myślenie " a nie chora napinkę. Niestety takie  pajace szkodzą ogółowi.

 

 

 

W kwestii potrąconego pana to po pierwsze masa porusza się jak spętane muły.

Po drugie jedą czest dzieciaki i ogólnie trzeba się skupić co by masy nie porozjeżdżać

Po trzecie dziadek raczej nie wbiegł na tą jezdnię

Po piąte przerwanie kolumny jest jednoznaczne z tym że ta druga ni jest już w żaden sposób uprzywilejowana i niestety czerwone to czerwone.

 

Tak może się mylę i może rowerzysta został absolutnie zaskoczony przez "dziadka"

Może nie mógł nic zrobić.

Jednak jakoś z opisu zdarzenia jednak wnioskuję że po prostu jechał jak masa a nie jak rowerzysta.

I patrzę przez pryzmat sienie.

Jak widzę ludzi na chodnikach to zakładam że mogą mi zaraz wejść pod koła.

Jak widzę starszych dzieci i około-studenciaków zakładam to jako niemal pewne.

 

Parę razy ta przezorność uratowała nieprzezornych którzy się nie zorientowali.

Owszem może się zdarzyć że kiedyś nawet to nie pomoże ale staram się w tej kwestii być wróżką.

I liczę że jak kiedyś popełnię błąd na drodze to trafię an wróżkę a nie wiecznie usprawiedliwionego z pierwszeństwem.

 

Co do samej MASY to niestety organizatorzy sa niedoświadczeni  a porządkowi nie ogarniają i są młodzi więc wielu ich nie będzie słuchać.

A ludzie uczestniczący?

Niestety sporo bydła ma gdzieś porządkowych i ich napomnienia więc robią co chcą.

Tu niestety wychodzi ta bezczelność na drogach. Gdzieś mają ludzi przepisy a anwet organizatorów imprezy an którą jadą.

A ci przecież biorą na siebie odpowiedzialność...

 

Zaryzykuje (dla zobrazowania wiec przejaskrawię) że porządkowi są dla "ciemnej masy" "śmieciami na usługach samochodziarzy".

 

 

W kwestii kasków to weźcie odpuście bo nie dojdziemy do porozumienia. 

@@1415chris, ma pełną rację co wyraził w bardzo poetycki sposób z miłymi życzeniami świadczącymi o rozsądku kulturze i "ęą".

Są zagorzali zwolennicy przypisujący im działanie niemal mistyczne

Są zagorzali przeciwnicy przypiszą im całe zło.

Są ludzie którzy po przejrzeniu dostępnych badań (i zrozumieniu ich oraz czytaniu bez nastawienia negatywnego) i wiedząc jak jeżdżą i jakie rodzaje zagrożeń na drodze napotykają wybierają świadomie (niektórzy nawet o zgrozo raz ubierają raz nie ).

 

I jeszcze jeden drobiazg o kaskach bo ktoś napisał o "śladach na kasku"

 

 

Z ZAŁOŻENIA kask wyrzuca się po nawet z pozoru błahym uderzeniu!!! 

Jeżdżenie w kasku który choć został rzucony o ziemię jest skrajnie niebezpieczne i tu już może być bezpośrednią przyczyną rozłupania głowy.  Jakiekolwiek nawet niewidoczne uszkodzenie struktury (której działanie polega na natychmiastowym uszkadzaniu się w momencie urzerzenia) przy upadku może zadziałać jak KAMIEŃ!

Zresztą tak samo ma się sprawa z pasami w aucie. Są "jednorazowe".

 

Kwestia po co pasy po co kaski.

Kaski to nasza głowa a argument że nie nie chce się płacić z urazy kogoś bez jest absurdalny i niebezpieczny.

Ja płace ubezpieczenie i koniec tematu kto płaci za moje urazy.

Idąc jednak tym tokiem to zaraz zakażą jeździć rowerem bo większość nie jeżdżąca rowerów nie chce płacić za urazy rowerzystów.  To niebezpieczeństwo w kraju absurdów w którym infr. rowerowa jest "za droga". I nie wpuście sie w temat że drogi droższe bo to nie ma znaczenia w absurdalnym świecie.

 

Kolejna sprawa to pasy.

Pasażer za kierowcą w razie wypadku zabija kierowcę. Co gorsza przy bardzo ostrym hamowaniu może również spowodować urazy i utratę kontroli nad autem.

Pasy kierowcy też mają sens. Sam brałem udział w wypadku spowodowanym nie zapiętymi pasami.

Kierowca sięgnął do schowka i kontem oka zobaczył zwierze przebiegające przez jezdnię. Odruchowo wcisną hamulec i przywalił w deskę  władował się pod kierownicę. Połamał żebra i stracił kontrolę i jedyny fart że udało mi sie ściągnąć auto w rów bo lecieliśmy naprzeciwległy pas.  Pasy jednak dają w takich sytuacjach sporo. 

Chwila rozluźnienia ostre hamowanie i kierowca ląduje na kierownicy.

A potem albo wciska hamulec albo jego noga bezwładnie naciska na gaz.

Tak samo jeśli przeżyliście dachowanie bez pasów to wiecie jak fajnie jest oberwać ciałem nieprzypiętego kierowcy.

Stąd też ja się nie kłócę z nakazem zapinania pasów.  Przepisy które zwiększają bezpieczeństwo "innych" są z zasady sensowne

 

 

Sprawiasz wrazenie czlowieka, przed ktorym gdyby postawic krowe, to i tak bedzie mowil, ze to kura.

O jakim Ty porozumieniu mowisz, chcesz tymi swoimi bzdurami przekonac kogos, kto mial wypadek, w ktorym kask uratowal mu glowe przed powaznymi uszkodzaniami, ze takowy jest niepotrzebny?

Dzialanie mistyczne????? Idiotyzmy wypisujesz! 

 

Nie chce plodzic kolejnego posta, w OT 1415chris

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...