Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach cz. 2


Piksel

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Masz zachować odległość pozwalająca wyhamować.

Jeśli nie wyhamowałeś jechałeś za blisko.

Zawsze musisz zakładać sytuację awaryjnego hamowania auta przed sobą i tyle.

 

Jedyne co może zdjąć twoja winę to stan nawierzchni. Stan którego nie mogłeś przewidzieć/zobaczyć jednym słowem zaniedbanie zarządcy drogi które spowodowało nienaturalne zachowanie pojazdu. Ale to musisz udowodnić już sam. 

 

W tej kwestii rozmawiałem z prawnikiem i jasno określił że człowiek w aucie może się choćby źle poczuć  i nie tylko może ale powinien wykonać awaryjne hamowanie :)  

 

Pamiętaj że jeśli wjechałeś komuś w tyłek to złamałeś przepisy bo jechałeś za blisko :D

Więc to że ktoś zahamował od tak sobie nie ściąga z ciebie winy.

 

To jest zupełnie inna sytuacja niż przytoczona przez ciebie bo tam  łamiący przepisy powoduje wypadek bo jechał za szybko i zachodzi prawdopodobieństwo graniczące z pewnością że gdyby nie to złamanie przepisów do wymuszenia by nie doszło.

W omawianej przez nas sytuacji Ty powodujesz wypadek poprzez nie zachowanie odpowiedniej prędkości i odległości. Spowodował byś go tak samo  gdyby jadącemu przed tobą tchórzofretka przebiegła przed kołami jak i gdy powodem zatrzymania była by rzeczona "mara" albo zatarte łożysko.

 

I tak na marginesie niemieckie prawo podaje odległość bezpieczną na połowę prędkości.

Czyli w twoim przypadku ponad 10m....  Czy jak byś miał taka to ostre hamowanie poprzednika było by jakimkolwiek problemem?

Tym razem skończyło się na pyskówce następnym możesz wpakować się komuś w zad i zrobić krzywdę albo zaparkować komuś w aucie. 

Jak się ma taką sytuację to zamiast zwalać winę trzeba potraktować jako lekcję że jedna się trochę zbyt pewnie czujemy.

 

Rozumiem twoją naturalną złość  na kolegę :) ale to ty popełniłeś błąd.

Ja też się wkurzam na takich hamulcowych i czasem spytam czy białe myszki zobaczyli "cy co?"  jednak wiem że to na mnie spoczywa odpowiedzialność.

Rzadko takie hamowania mają coś wspólnego z chamstwem a raczej zagonieniem zamyśleniem zmęczeniem. 

Tyle w temacie.

 

Co innego to zajechanie drogi i hamowanie! Typowo chamska i niebezpieczna zagrywka często nastawiona na spowodowanie wypadku.

Chyba jedyny przypadek kiedy winny jest najechany jak się udowodni takie zagranie.

Napisano

 

 

Twoje zachowanie na DDR-ce niewiele różniło się od debilka przed tobą

Pomyślałeś co by było gdyby nagle wtoczył się pieszy lub zwierzak?

 

zabiłeś mnie tym tekstem
Napisano

Zawsze najechanie jest winą niezajeżdżającego.

Żadna dyskusja z policją nie ma sensu :)

 

Z jednym ale w przypadku najechania na tył po wcześniejszym wymuszeniu pierwszeństwa z drogi podporządkowanej.

Napisano

 

 

Takie tłumaczenie to bat na samego siebie koleś stworzył ewidentne zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu,

W takich sytuacjach ten, który wjeżdża w poprzedzającego jest winny praktycznie z automatu, bo przepis o zachowaniu odległości jest jasny i nie pozostawia pola manewru. Mandatu oczywiście można nie przyjąć i dochodzić swoich praw w sądzie.

Napisano

Oczywista wina leży w tym który najechał na tył poza przypadkami wymuszonymi przez sytuację jak np: zasłabnięcie za kierownicą pojazdu które nie dało nam szansy na wyhamowanie,ale tłumaczenie się że zasłabłem i hamowałem stawiając rower dęba i narażając na szwank zdrowie innych uczestników ruchu jest nie do zaakceptowania tak samo jak brak wyobraźni i nie zachowanie odpowiedniej odległości od poprzedzającego nas uczestnika ruchu

 

zabiłeś mnie tym tekstem
a ty zabiłeś to co piękne w jeździe rowerem,chcesz sobie zdrowo pocinać to jedź na maraton lub tor ale nigdy nie rób tego na DDR-ce miej wyobraźnię bo z nią żyje się lepiej tak samo jak z używaniem mózgu 

Cała ta dyskusja jest wielką plamą wypocin gdzie wszyscy czujecie się uciskani przez całe otoczenie a czy wy pomyśleliście czemu tak jest faktycznie?

Nauczcie się wreszcie mieć odwagę cywilną walnąć się piąchą w klate i przyznać rację że nikt z nas nie jest doskonały i zawsze tak będzie,jesteśmy ludźmi i mamy prawo się mylić ale i musimy umieć się przyznać do własnych błędów

Ten temat powinno się zamknąć i nigdy więcej nie ruszać truchła bo zawsze będzie śmierdziało lepiej niech ktoś założy temat o tym jak spotkał życzliwego uczestnika ruchu lub pomógł innemu wniesiecie tym więcej optymizmu zamiast pesymistycznego nastawienia 

Chyba zaczynam się starzeć  :icon_confused:

Napisano

Wyjazd z podporządkowanej,zasłabnięcie za kierownicą,prawo jest interpretowane w naszym kraju mało kiedy jest stosowane ściśle do przepisu

 

nie pojmuję twojej filozofii
to może czas zacząć czytać ze zrozumieniem co się pisze nim to opublikujesz 
Napisano

@venom2000, prawie 5k w tym sezonie - dużo po DDR ach, z psami, pieszymi wyskakujacymi na drogę, nagle stającymi lub skręcającymi rowerzystami - bez kraksy upoważnia mnie do pisania o bezczelności na drodze i nie mów mi, że nie wiem co to jest przyjemność z jazdy rowerem, bo raczej ty nie wiesz co to jest.

Napisano

Venom zluzuj, bo bez sensu wskoczyłeś na copone. Nie wiesz jaka to była droga i jakie tam panowały warunki, a jedziesz po nim jakby robił sobie slalom gigant między pieszymi.

Być może przegiął, ale to nie wynika z tego co pisał, więc po co nam ta dodatkowa agresja na forum? Za mało jej mamy na drogach?

Napisano

a ty zabiłeś to co piękne w jeździe rowerem,chcesz sobie zdrowo pocinać to jedź na maraton lub tor ale nigdy nie rób tego na DDR-ce miej wyobraźnię bo z nią żyje się lepiej tak samo jak z używaniem mózgu

Ze niby co? Jechanie swoim tempem (powiedzmy 25+) po DDR to jest chamstwo czy brak kultury? Raczysz chyba, zartowac.

 

 

Nauczcie się wreszcie mieć odwagę cywilną walnąć się piąchą w klate i przyznać rację że nikt z nas nie jest doskonały i zawsze tak będzie,jesteśmy ludźmi i mamy prawo się mylić ale i musimy umieć się przyznać do własnych błędów

Wymaganie czegokolwiek zaczynam od siebie, pozniej od innych. Wiec jesli sie spiesze, jadac do babci, ktora sie zle poczula i nie wie czy wzywac pogotowie, a jade tak jak bozia przykazala uwazajac na wszystkich wookolo, szybciej niz inni ale dalej nie przekraczajac, dozwolonej predkosci to nie mam mozgu? Czy nie mam wtedy prawa wymagac kultury? Zeby jeden buc z drugim nie jechal np slalomem? Mam.

 

 

 

Na koniec. Jesli samemu sie nie zawininilo to uwage mozna zwrocic. Jak sie samemu cos zrobilo zle to raczej sie nie powinno.

Na baranow jadacych slalomem jest dzwonek, obowiazkowy w naszym kraju. Mozna zaczac dzwonic wczesniej. Jak sie go nie ma coz. Wina troche tego bez dzwonka wiec niech zwolni, dojedzie do barana i powie "przepraszam czy moze Pani/Pan jechac prosto nie utrudniajac ruchu?" Jak madry to sie poprawi, jak baran to danie w pysk tez nie pomoze wiec nie ma sobie co takim glowy zaprzatac.

Napisano

I ja dorzucę obrazek z zeszłego tygodnia i opis:

 

Poniedziałek po godzinie 13:00, na drogach spory ruch a chłopaki nonszalancko lecą koło siebie 30-35km/h i ucinają sobie pogaduszki.
Przed skrzyżowaniem jechaliśmy za nimi około półtora kilometra bo z naprzeciwka jechały auta.

Oczywiście chłopaki z lewoskrętu pojechali na wprost i znowu blokowali ruch może pół kilometra.
Dopiero klakson dał pożądany efekt i można było ich wyprzedzić bo bez tego cykliści nie wpadliby na to, że powodują utrudnienia.

Takie sytuacje stwarzają mocno zakorzenione stereotypy o kolarzach i budują niechęć kierowców do cyklistów.

Jechałem z kumplem z którym nakręcamy w sezonie tysiące km, ale w zdziwionych oczach kolarzy byliśmy burakami w konserwie co to na rowerze po bułki i pół litra jeżdżą ;)

 

http://mapa.ump.waw.pl/ump-www/?zoom=17&lat=50.21901&lon=18.82752&layers=000B000TFTFF&mlat=50.22021&mlon=18.82660

DK925 z Orzesza na Rudę Śląską
 

20141006_132206.jpg

Napisano

 

 

Nietoperki są fajne :) Ostatnio zwróciłem uwagę jednemu żeby sprawdził baterie w lampkach bo pomimo ze świecą to widać je z jakichś 10m co przy czarnym ubraniu i mgle i zerowej ilości odblasków jest średnio bezpieczne.... Powiedział żebym sobie okulary sprawił a odp... się od niego bo on lampy ma..... Po czym jechał środkiem tak żebym go przypadkiem nie mógł wyprzedzić.... Taki kretyn po prostu musi dostać szczała żeby coś zrozumieć. Nie chodzi o nic innego ja o manie w d. Lamka ma wpływać na jakość naszego i innych poruszania się po drogach. Jednak wielu traktuje ją jak jakieś uginanie karku względem aut. Miałem okazję rozmawiać z oszołomem który stwierdził ze specjalnie nie wymienia baterii żeby kierowcy się wkurzali... :D Na argument że ktoś go może przetrącić stwierdził że będzie płacił samochodziarz....

Takich baranów absolutnie mi nie szkoda, problem jest taki, że przyjmą linie obrony, że oni mieli oświetlenie i wina jest kierowcy. I weź tu egzystuj z takimi na jednej drodze...

 

 

 

Twoje zachowanie na DDR-ce niewiele różniło się od debilka przed tobą Pomyślałeś co by było gdyby nagle wtoczył się pieszy lub zwierzak?

Zakazać jazdy samochodem i rowerem, wszędzie będziemy chodzić piechotą, a sytuacjach wyższej konieczności będziemy jeździć na hulajnogach. Wtedy będzie pewność, że żaden toczący się zwierzak lub pieszy nikomu nic nie zrobi.

 

 

 

a ty zabiłeś to co piękne w jeździe rowerem,chcesz sobie zdrowo pocinać to jedź na maraton lub tor ale nigdy nie rób tego na DDR-ce miej wyobraźnię bo z nią żyje się lepiej tak samo jak z używaniem mózgu

Gdyby rozważania dotyczyły przejazdu rowerowego i proponowane by było, żeby rowerzysta zwolnił, bo kierowca go może nie widzieć, bo jadąc szybko może zaskoczyć kierowcę, który uważa, że rower jeździ do 15km/h, to byłoby święte oburzenie. Święte oburzenie poparte tym, ze rowerzysta nie ma szczególnych ograniczeń prędkości i jak chce to może i 50km/h po DDR jechać, a kierowca ma oczekiwać takiego kamikadze i składać pokłon przed boskim rowerem. Ale jak ktoś jedzie normalnie i przeszkadza mu gamoń meandrujący po całej szerokości DDR to nagle okazuje się, że wszyscy rowerzyści powinni zwolnić do poziomu gamonia i pogłaskać go za to, że działa jak safety bike na tym torze wyścigowym zwanym DDR. :laugh:

W życiu nie będzie nam się żyło lepiej jak będziemy składać hołd baranom i przerzucać odpowiedzialność na normalną część społeczeństwa.

Napisano

Takich baranów absolutnie mi nie szkoda, problem jest taki, że przyjmą linie obrony, że oni mieli oświetlenie i wina jest kierowcy. I weź tu egzystuj z takimi na jednej drodze...

Na takich co im tylko swieci i to wina kierowcy dobrze dziala mandat. Raczej malo kto wie, ze oswietlenie rowerowe tez musi byc widoczne, nie pamietam dokladnie ile ale chyba 100m.

Napisano

Opuszczam to miejsce i zamykam drzwi za sobą w tej dyskusji bo niczego nie zmienia ani nie wprowadza do tematu,padają tylko ZA i Przeciw,nawet liczby ile to się przejeździło w danym miesiącu albo roku jak by to miało coś zmienić? Liczby nie robią na mnie żadnego wrażenia panie Copone a to co pan przejechałeś to pomnóż razy 4 i wtedy wyjdzie ci ile ja robię rocznie i jadę dla samego siebie a nie żeby chwalić się liczbami,dbam o swoje bezpieczeństwo na drodze jak i innych użytkowników,a jak wspomniałem wcześniej szukasz wrażeń to zjedź z DDRki na tor do jazdy lub maraton i tam kozacz swoimi magicznymi cyferkami i wierz mi że szybko cię wyleczą z tego lepsi,DDR podlega takim samym prawom i nakazom jak droga po której poruszają się pojazdy mechaniczne i warto zauważyć że w większości przypadków to właśnie MY jesteśmy na nich gośćmi i tam zdarzają się wariaci drogowi bez wyobraźni

THE END

zakończyłem pisanie w tym temacie bo jest tak debilny że odrzuca na samą myśl o nim,idę na rowerze pojeździć zamiast kisić się przy kompie i kopać z koniem

Pozdrawiam wszystkich i samych pięknych i słonecznych dni życzę z dala od zgiełku miast gdzieś na szutrach lub polnych drogach

Napisano

Venom2000 widzę że jesteś w stanie przekręcić każde zdanie i myśl na swoje chore widzimisię. Jeździj i 100000 k dla siebie ale nie wyzywaj ludzi, że są jak jacyś tam debile. Jeżdżę bezpiecznie i z głową.

Napisano

DDR podlega takim samym prawom i nakazom jak droga po której poruszają się pojazdy mechaniczne i warto zauważyć że w większości przypadków to właśnie MY jesteśmy na nich gośćmi i tam zdarzają się wariaci drogowi bez wyobraźni

jesli przez MY masz na mysli rowerzysci to:

 

Jak masz prawo jazdy to zdaj je w urzedzie. Bedzie na drogach bezpieczniej.

Napisano

Venom chyba nie wie co to rower,

Rower - pojazd MECHANICZNY napędzany siłą mięśni nóg urzytkownika nie przekraczający predkości 25km/h. Nie wiem kto wymyślił że 25km/h ale niech mu będzie.

Dwa użytkownikiem drogi jest każda osoba znajdująca się w obrębie pasa drogowego w skład którego wchodzi jezdnia, chodnik, ścieżka rowerowa, pobocze, znaki itp. Czyli te twoje MY jesteśmy goścmi wsadź sobie gdzieś głęboko.

Dla mnie ten temat to jest temat konik bo mam inż. Z tego zakresu a szczególnie piesi i rowerzyści to mój temat przechodni i jak czytam od niektórych wywody to szkoda pisania z nimi, ale teraz musiałem.

Trzecia sprawa nasze polskie prawo jest źle skonstruowane bo w krajach jak Niemcy, Austria, Luxemburg, Słowacja, i nie wiem co tam jeszcze, rowerzysta ma prawo poruszania się po chodniku ze szczególną ostrożnością a w jakimś kraju nie pamiętam jakim może poruszać się z prędkością 15km/h blisko zewnętrznej krawędzi chodnika

A i nie mam na myśli tego, że u nas można się poruszać po chodniku w szczególnych wypadkach a jak cię zatrzymią to się tłumaczy czemu akurat jedziesz po chodniku, to nie jest tłumaczenie chce jechać po chodniku i koniec, jestem w Niemczech 3 razy do roku, i widzę jak rowery w miejscach gdzie nie ma dla nich miejsca jadą po chodniku, i nikt ani policja ani straż miejska (tak też tam jest) nie ma do rowerzystów problemu.

Napisano

Panie Inżynierze, skoro to Pana konik to może choć podstawowe definicje by Pan podał zgodnie z polskim prawem?

 

Bo w definicji roweru napędzanego siłą ludzkich mięśni nie ma żadnej prędkości jak masz Pan łydę to i 70km/h jeździć można, a owa prędkość 25km/h odnosi się tylko i wyłącznie do rowerów napędzanych pomocniczym silnikiem elektrycznym, które to wspomaganie ma być odłączane powyżej tej prędkości oraz to NIE JEST pojazd mechaniczny - brak takiego zapisu w definicji.

 

Dokładnie to stoi tak:

 

c) pkt 47 otrzymuje brzmienie:
„47) rower — pojazd o szerokości nieprzekraczającej
0,9 m poruszany siłą mięśni osoby
jadącej tym pojazdem; rower może być
wyposażony w uruchamiany naciskiem na
pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany
prądem o napięciu nie wyższym niż
48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej
niż 250 W, którego moc wyjściowa
zmniejsza się stopniowo i spada do zera
po przekroczeniu prędkości 25 km/h;”

 

 

Napisano

Widzisz masz racje ustawa o ruchu drowgowym 'KRD' ma taką definicję, napisałem tak, bo w tej kwestii nawet policja jest ciemna, ponieważ, w kodeksie karnym rower jest pojazdem mechanicznym bo jeżeli jedziesz pijany na rowerze to nagle rower staje się pojazdem mechanicznym, i zabierają prawko ze zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w tym rower, gdy spowodujesz wypadek rowerem bądź ktoś ciebie skasuje będąc na rowerze, też nagle staje się pojazdem mechanicznym, w świetle KRD rower nie jest pojazdem mechanicznym ale nie może poryszać się po chodniku w Polsce, w Polsce rower posiada częsci mechaniczne, a nie jest pojazdem mechaniczny, bo jest napędzany siłą mieśni, Otóż trzeba pamiętać, że fizyk mówiąc "praca" ma tak naprawdę na myśli "praca mechaniczna". Praca mechaniczna, czyli taka która wymaga działania siły i prowadzi do rezultatów mechanicznych - przesunięcia, odkształcenia, rozpędzenia, w takim bądź razie masło maślane. A co do 25km/h pisząc prace rozmawiałem z policjantem który mówił mi, że na DDR należy poruszać się z taką predkością, chodzi o pieszych bo 25km/h jest prędkością która jest w stanie mocno poturbować albo zabić

Napisano

 

 

rozmawiałem z policjantem który mówił mi, że na DDR należy poruszać się z taką predkością, chodzi o pieszych bo 25km/h jest prędkością która jest w stanie mocno poturbować albo zabi
Spoko, a skąd tą prędkość wziął pan policjant? 
Napisano

Z autopsji, i z jego dedukcji z którą się zgadzam całkowicie, a mianowicie, skoro w KRD rowery elektryczne mogą osiągać 25km/h mogą poruszać się po DDR, natomiast jeśli przekroczy tą prędkość musi taką drogę opuścić i poruszać się po jezdni, w przypadku roweru ta sama sytuacja.

Napisano

Jedno słowo - bezedura. Prędkość o ile nie ma ograniczenia należy dostosować do warunków na drodze i to jedyne ograniczenie. Z wszelkich wytycznych wynika z kolei że prędkości średnie na które projektuje się główne przelotowe ddr to 25-30 km/h średnie a więc mogą i są dopuszczalne większe. Czy możesz tak jechać zależy nie od tego nieuka policjanta tylko od warunków j.w.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...