robertrobert1 Napisano 12 Października 2014 Udostępnij Napisano 12 Października 2014 Jest jeszcze inny przykład bezmózgowców. To rowerzyści którzy mają lampki i je mają nawet włączone ale są one poprzyczepiane do plecaków czy różnych toreb naramiennych co w efekcie sprawia, ze światełka świecą w górę, w bok w ziemię czyli wszędzie ale nie tam gdzie powinny dawać światło. Takich ludzi szybciej się dostrzega niź ich oświetlenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aopa85 Napisano 12 Października 2014 Udostępnij Napisano 12 Października 2014 Niedzwiedz zdiagnozowałeś co to za choroba psychiczna mnie dręczy? może mam uczulenie na gamoni i musze im powiedzieć co o nich myśle?Nie pouczam, uświadamiam! Swoją drogą śmiesznie musiałeś wyglądać jadąc minutę za rowerzystą i trąbiąc(trzeba było jechać za nim do najbliższej drogi rowerowej skoro tak się martwiłeś o niego). Prędzej to o tobie bym pomyślał że masz coś nie tak pod kopułą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 10-20 sekund jadąc minutę za rowerzystą Widzę, że matematyka z poziomu pierwszej klasy szkoły podstawowej kuleje u Ciebie tak samo poważnie jak logiczne myślenie. może mam uczulenie na gamoni Z racji nieuniknionego przebywania w towarzystwie własnej osoby masz stałą wysypkę i katar, czy może dostajesz nagłych ataków tylko gdy spojrzysz w lustro? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Jest jeszcze inny przykład bezmózgowców. To rowerzyści którzy mają lampki i je mają nawet włączone ale są one poprzyczepiane do plecaków czy różnych toreb naramiennych co w efekcie sprawia, ze światełka świecą w górę, w bok w ziemię czyli wszędzie ale nie tam gdzie powinny dawać światło. Takich ludzi szybciej się dostrzega niź ich oświetlenie.Ostatnio spotkałem takiego. Miał lampkę na plecaku, ale tak nieszczęśliwie zamocowaną, że praktycznie nie było jej widać. Po zwróceniu uwagi przyjął do wiadomości i coś kombinował, żeby poprawić. Z jakim efektem nie wiem, bo nasze drogi się rozjechały. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Puklus Napisano 13 Października 2014 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Panie NIegnieć, pan sie zapominasz, co pan rozumy zjadasz ? za tak z wyniosem gadasz ? zalecam ostrożność albo wyślę na sen zimowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aopa85 Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Niedzwiedz tak mi przykro że siadając do klawiatury i zacierając ręce, że oto teraz ci wszyscy przyklasną twojego rycerskiego zachowania że uratowałeś rowerzystę od śmierci. A tu zonk! Nie obrażaj mnie (mi.in sugerowanie choroby psychicznej) ani nie ubliżaj rowerzyście ("Jakbym pisał wczoraj wieczorem, to chyba nie obyłoby się bez inwektyw") którego sytuacji nie znasz, bo widzę że w podorędziu masz tylko klakson a to może nie wystarczyć w pewnych sytuacjach. theend Żeby nie robić OT mogę opowiedzieć moją historię: Ścieżka na Bitwy Warszawskiej (Warszawa) jadę kilka metrów za kolesiem na trialówce/dirtówce? 25-30km/h. nagle on postanawia zrobić stoppie na środku drogi! szans na hamowanie nie było, całe szczęście udało się go ominąć. Gdybym wtedy np. spojrzał się na licznik myślę że bym w niego wpadł z impetem. Mijając go zdążyłem mu coś krzyknąć o jego jeździe, chyba musiał sobie to wziąć do serca bo na następnych światłach wyskoczył do mnie jak kogucik. ale po wymianie argumentów słownych i siłowych zrozumiał że nie miał racji. Także pamiętajcie dzieci: przyznanie się do własnych błędów nie jest ujmą na honorze. trwanie we własnej głupocie już tak. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bees Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Ścieżka na Bitwy Warszawskiej (Warszawa) jadę kilka metrów za kolesiem na trialówce/dirtówce? 25-30km/h. nagle on postanawia zrobić stoppie na środku drogi! szans na hamowanie nie było, całe szczęście udało się go ominąć. Gdybym wtedy np. spojrzał się na licznik myślę że bym w niego wpadł z impetem. Mijając go zdążyłem mu coś krzyknąć o jego jeździe, chyba musiał sobie to wziąć do serca bo na następnych światłach wyskoczył do mnie jak kogucik. ale po wymianie argumentów słownych i siłowych zrozumiał że nie miał racji. Obydwaj nie mieliście racji Rowerzyści zapominają, że ich również dotyczą przepisy PoRD, m.in. o zakazie gwałtownego hamowania bez powodu, ale również o zachowaniu bezpiecznego odstępu. Jazda "na kole" możliwa jest tylko z kimś, kto "wie o co chodzi w tej grze", a nie z przypadkowo spotkanym na drodze rowerzystą. I nawet wtedy trzeba brać pod uwagę zwiększone ryzyko kraksy. BTW: ilu rowerzystów pamięta o tym, że przepis o zachowaniu odległości przynajmniej 1m przy wyprzedzaniu dotyczy również sytuacji, gdy rowerzysta wyprzedza rowerzystę? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aopa85 Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 bees zdaję sobie z tego sprawę. ale to na pewno nie była jazda na kole, byłem za nim 5-10 metrów! po czym na kilku metrach zatrzymał się z ok 30km/h do 0 na przednim kole. Myślę że odbite zębatki korby na moim czole przekonały by policje że jeździec przede mną wykonywał figury akrobacyjne i to on jest winien. Zawsze staram się trzymać z daleka od panien na holendrach i innych nieprzewidywalnych cyklistów ale ten trialowiec chodnikowy naprawdę mnie zaskoczył. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 5-10m to mimo wszytko może być mało przy takiej prędkości (7-8m/s). Miałeś około sekundy dwóch na hamowanie, odlicz od tego czas reakcji (zwykle przyjmuje się 1s) oraz czas samego hamowania (mimo wszytko chwilę zajmuje, a jak się zmierzy drogę zatrzymania to można się nieźle zdziwić). Wyliczenia są nieco zachowawcze i nie chciałbym rozpętywać licytacji kto jak szybko się zatrzymuje (byli tu tacy, co hamowali w miejscu lub z przeciążeniami rzędu 10G ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Myślę że odbite zębatki korby na moim czole przekonały by policje że jeździec przede mną wykonywał figury akrobacyjne i to on jest winien. I tu się możesz mylić, bo wystarczy, że koleś powie, że słabo zaczęło robić, więc zahamował... I co? W jaki sposób podważysz jego wersję? Generalnie nauczka na przyszłość. Przepis jest jednoznaczny. Masz zachować odstęp pozwalający na bezpieczne zatrzymanie, bez względu na to czy poprzedzający porusza się zgodnie z przepisami czy nie. Jeżeli ktoś wyczynia harce na ulicy nie zdejmuje to z ciebie odpowiedzialności z tytułu zachowania stosownego dystansu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertrobert1 Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 BTW: ilu rowerzystów pamięta o tym, że przepis o zachowaniu odległości przynajmniej 1m przy wyprzedzaniu dotyczy również sytuacji, gdy rowerzysta wyprzedza rowerzystę? Więc pokaż mi jakąkolwiek ścieżynkę rowerową na której takie wyprzedzanie byłoby możliwe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rymcajs Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 A mnie teraz, gdy ciemność zapada dosyć szybko irytują cykliści ze swymi nowiuśkimi przednimi halogenami, którzy chyba nie doczytali, że przednie światło ma oświetlać drogę przed rowerem, a nie twarze nadjeżdżających cyklistów, i nie wiem czy to ignorancja czy bezczelność Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arkady70 Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 A ja dziś miałem pierwszy raz spotkanie z autem. Facet, kierowca wysokiej pewnie klasy bo o wychowaniu tak nie można powiedzieć, cofnął praktycznie prosto pod mój rower. Przepuścił auta, które jechały przede mną a mnie nie. Starałem się uciec bardziej na bok ale i tak się przytuliłem do karoserii. Zostałem obrażony wszelkiej maści obraźliwymi wyzwiskami. Nawet małego pieprzonego przepraszam. Gdyby nie moje ograniczone zaufanie na drodze i wiedza o możliwościach polskich władców szos pewnie skończyłoby się bardziej odlotowo! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 13 Października 2014 Udostępnij Napisano 13 Października 2014 Temat nie służy do opowiadania o swoich spotkaniach z kierowcami, tylko z innymi rowerzystami i wytykania im "niekoszernego" zachowania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
venom2000 Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 I tu się możesz mylić, bo wystarczy, że koleś powie, że słabo zaczęło robić, więc zahamował... I co Zrobiło mu się słabo i zahamował na przednim kole unosząc tył? Takie tłumaczenie to bat na samego siebie koleś stworzył ewidentne zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu,a jak się komuś robi słabo to ucieka na bok,argumentowanie ręczne to niezbyt mądre rozwiązanie ale czasami to ostateczność której i tak nie wolno tłumaczyć silnym wzburzeniem jej nie powinno być bo debil zawsze będzie debilem i nikt tego nie zmieni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Więc pokaż mi jakąkolwiek ścieżynkę rowerową na której takie wyprzedzanie byłoby możliwe Przy odrobinie współpracy ze strony wyprzedzanego prawie wszystkie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertrobert1 Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Tia zwłaszcza, ze większość młodych gostków jeździ środkiem w słuchawkach a dziadki i paniusie zwiedzają na przemian lewy i prawy krawężnik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 bees zdaję sobie z tego sprawę. ale to na pewno nie była jazda na kole, byłem za nim 5-10 metrów! po czym na kilku metrach zatrzymał się z ok 30km/h do 0 na przednim kole. Myślę że odbite zębatki korby na moim czole przekonały by policje że jeździec przede mną wykonywał figury akrobacyjne i to on jest winien. Zawsze staram się trzymać z daleka od panien na holendrach i innych nieprzewidywalnych cyklistów ale ten trialowiec chodnikowy naprawdę mnie zaskocz Zawsze najechanie jest winą niezajeżdżającego. Żadna dyskusja z policją nie ma sensu Nawet jak wam przyznają rację ze pojazd przed wami popełnił błąd kierujący nie miał uprawnień i nie powinien siedzieć w aucie to wina jest niezajeżdżającego. Również dziury w asfalcie i piasek z prób ich łatania nie jest tu tłumaczeniem. Każdy ma prawo sie nagle zatrzymać... Facet, kierowca wysokiej pewnie klasy bo o wychowaniu tak nie można powiedzieć, cofnął praktycznie prosto pod mój rower. Przepuścił auta, które jechały przede mną a mnie nie. A skąd on cofał? I czemu? Nietoperki są fajne Ostatnio zwróciłem uwagę jednemu żeby sprawdził baterie w lampkach bo pomimo ze świecą to widać je z jakichś 10m co przy czarnym ubraniu i mgle i zerowej ilości odblasków jest średnio bezpieczne.... Powiedział żebym sobie okulary sprawił a odp... się od niego bo on lampy ma..... Po czym jechał środkiem tak żebym go przypadkiem nie mógł wyprzedzić.... Taki kretyn po prostu musi dostać szczała żeby coś zrozumieć. Nie chodzi o nic innego ja o manie w d. Lamka ma wpływać na jakość naszego i innych poruszania się po drogach. Jednak wielu traktuje ją jak jakieś uginanie karku względem aut. Miałem okazję rozmawiać z oszołomem który stwierdził ze specjalnie nie wymienia baterii żeby kierowcy się wkurzali... Na argument że ktoś go może przetrącić stwierdził że będzie płacił samochodziarz.... Więc pokaż mi jakąkolwiek ścieżynkę rowerową na której takie wyprzedzanie byłoby możliwe Wielu kierowców wychodzi z tego samego założenia i wyprzedza bez zachowania 1m... No przecież musieli by przekroczyć podwójną ciągłą/jechał ktoś z naprzeciwka/ No nie da się inaczej jak tuląc się do rowerzysty. Jadnak krańcowo głupi są cykliści którzy wyprzedzają bez zachowania odstępu na ulicach... Nie mają miejsca? Moim idolem pozostaje palant który chciał mnie wyprzedził jak ja mijałem korek prawą.... Miałem dziecko w foteliku i hamowałem przed przejściem bo piesi weszli.... Ale on się "zmieścił" To nic że się o mnie otarł i o mały włos nie przewrócił.... Że przejechał pieszym przed nosem... Klasyczny miejski cwaniak rodem z puszku wyjęty. I tak naprawdę nie chodzi o ten 1m a o myślenie i robienie tego z głową Często mnie wyprzedzają auta bez 1m i nie mam z tym problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zgodny Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Tia zwłaszcza, ze większość młodych gostków jeździ środkiem w słuchawkach a dziadki i paniusie zwiedzają na przemian lewy i prawy krawężnik.Albo jadą z przeciwka trzech obok siebie zajmując pas dla pieszych i rowerów, a ty masz sobie wybrać kogo kasujesz albo zastanawiasz się którą stroną cię przepuszczą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
copone Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 @zgodny, @robertrobert1 w Lublinie nie dawno ruszył " miejski rower" - można sobie wypożyczyć rower i pojeździć. Fajnie - tylko, że normalna jazda po DDRze stała się praktycznie nie możliwa. To co robią okazyjni rowerzyści - mimo mojej niebywałej odporności na wybryki drogowe - ręce i łańcuch opada. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aopa85 Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Zawsze najechanie jest winą niezajeżdżającego. Żadna dyskusja z policją nie ma sensu Nawet jak wam przyznają rację ze pojazd przed wami popełnił błąd kierujący nie miał uprawnień i nie powinien siedzieć w aucie to wina jest niezajeżdżającego. Również dziury w asfalcie i piasek z prób ich łatania nie jest tu tłumaczeniem. Oczywiście że nie ma sensu. Nie przyjął bym mandatu i dyskutował w sądzie. Nie masz racji: że zawsze. Przytoczę sytuacje która miała miejsce w Warszawie na skrzyżowaniu ul. Puławskiej. Sąd uznał winnym spowodowania wypadku i w konsekwencji śmierci chyba 2 lub 3 osób, kierowcę który miał pierwszeństwo przejazdu!(zielone światło) Biegli uznali jednak, że jechał za szybko w tamtym miejscu przez co zderzył się z samochodem skręcającym w lewo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 @@aopa85, Ale o czym ty piszesz? Złamał podstawowy przepis w postaci ograniczenia prędkości. W tym momencie jego pierwszeństwo przestało mieć sens bo jadąc ulicą musimy założyć jakieś stałe. Jeśli wyjeżdżasz z podporządkowanej to żeby to zrobić często musisz wierzyć że jadący główną nie łamią ograniczenia. Tylko co to ma do najechania na tył? Znajomy dostał 200euro mandatu w Niemczech za nie zachowanie odpowiedniej odległości na autostradzie. Jak mu to ładnie określił tamtejszy policjant a jak by kierowca przed nim przestraszył się ducha to mielibyśmy niezły karambol... Tyle w temacie. Ja parę razy w życiu hamowałem awaryjnie przed "marą" Raz pijak drugi raz dzik A na rowerze jamnik z krzaków... Gość za mną zaliczył krzaki i upadek.... Zanim się zorientował przed czym hamowałem zaczął swoje wywody że nagle.... Nie miałem akurat ochoty na sznycla. Ile razy przed przejściami stając słyszałem paniczne hamowanie za mną to nie zliczę. Zresztą częste jest wyprzedzanie na dojazdach do przejść i przejazdów i wpychanie się przed koła jak się zwolni żeby ogarnąć sytuację. Bardzo niebezpieczne maniera również kierowców która jest chętnie adoptowana przez rowerzystów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aopa85 Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 KrisK przeczytaj początek swojej wypowiedzi i moją to zrozumiesz. Podsumuję dla ciebie: to że ktoś wjeżdza w tył innego pojazdu nie znaczy że jest automatycznie winny tak samo jak ktoś kto powinien ustąpić pierwszeństwa przejazdu. Tylko tyle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
copone Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 A propos bezczelności rowerzystów. Kilka dni temu jadę dość ostro drogą rowerową, gładki asfalt, wiatr w plecy. Przedemną widzę chłopaczek, może facet w dresie jeździ od krawędzi do krawędzi drogi z prędkością kulawgo ślimaka nie patrząc wogóle za siebie. Zwolniłem, zjechałem na pas dla pieszych i pytam : Co ty robisz?! Usłyszałem : Jeżdżę ku..wa! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
venom2000 Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 jadę dość ostro drogą rowerową, gładki asfalt, wiatr w plecy Gratulacje ! Twoje włosy rozwiał wiatr pytam : Co ty robisz?! Usłyszałem : Jeżdżę ku..wa! Odpowiedź poprawna ale bez tego K...a u niego mogło się obejśćTeraz co następuje : Twoje zachowanie na DDR-ce niewiele różniło się od debilka przed tobą Pomyślałeś co by było gdyby nagle wtoczył się pieszy lub zwierzak? Najlepszym rozwiązaniem na odpowiednie wytłumaczenie to rozwiązanie siłowe ale sorry taki mamy klimat iż jest Prawnie zabronione więc pozostaje nam argumentacja słowna Wylewanie swoich żali na wszystko wokół nas co nam sprawia i nastręcza nerwów uważam za bezzasadne bo każdy z nas ma grzeszki za uszami więc najpierw uderzyć się w pierś a dopiero pomyśleć i pisać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.