Mod Team michuuu Napisano 4 Października 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 4 Października 2013 Temat kretyństwa wiecznie aktualny http://wiadomosci.on...o-policja/4wvbc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 10 Października 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 10 Października 2013 Przyznać się, który to? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 10 Października 2013 Udostępnij Napisano 10 Października 2013 Nie bezczelność, ale dziwne zachowanie: Jadąc wczoraj za miastem doganiałem rowerzystę jadącego wyraźnie wolniej (typowo komunikacyjnie, a nie "just for fun"), ale że w perspektywie kilkudziesięciu metrów był przejazd kolejowy, a za mną samochód to wolałem wlec się kawałeczek i spokojnie wyprzedzić za torami. Kierowca chyba też wyszedł z takiego założenia bo nas nie wyprzedzał. Tuż przed torami ów rowerzysta zatrzymał się nagle (ok, niby powinien, ale znowu bez przesady, przejazd strzeżony, widoczność bardzo dobra w obie strony, można się przetoczyć bez zatrzymywania), odwrócił i rzucił mniej więcej: "No, no niech już pan jedzie", czego zrobić od razu nie mogłem bo już zaczęły nas omijać samochody... Kto mi wyjaśni czemu, dlaczego i po co robić coś takiego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Splr Napisano 10 Października 2013 Udostępnij Napisano 10 Października 2013 E, to już kwestia "osobnicza". Też miałem parę razy taką sytuację. Jeżeli ktoś ma bardzo defensywny styl, co z resztą daje się wyczuć, najlepiej jest się dostosować i zostawić mu pół kilometra przestrzeni z każdej strony. Ode mnie: Jak mawiają "errare humanum est", więc nie wstydzę się przyznać, że żaden ze mnie Dżejms Bond, choć jeżdżę raczej ofensywnie. Staram się jednak więcej być kulturalnym i porządnym na drodze niż nim nie być. Pokrętnie może napisane, ale taka jest prawda: mogę przytoczyć historię sprzed paru lat, gdy rowerem włączałem się do ruchu i najechał na mnie koleś, bo na osiedlowej uliczce rozwinął swoim beemwu 70kmh. Naskoczył na mnie żem debil i że po policję zadzwoni, co mu zaleciłem, po czym wyperswadowałem (stwierdziłem na spokojnie, że nadmierna prędkość; że pobliski monitoring, do którego akurat mam dostęp raczej by go pogrążył; udowodniłem, że dostęp mam; naświetliłem fakt, że trafił mnie równiutko z tyłu a nie z prawej strony - czyli już zakończyłem manewr i poruszałem się drogą), facet zmiękł i jeszcze zabulił za naprawę roweru. Mogę też przytoczyć historię z zeszłej zimy, gdy dostosowałem bardzo prędkość do warunków (ciemno i ślisko) i prosto pod koze wszedł mi na przejściu pijany młodzieniec. Zdążyłem tylko krzyknąć "Łojezu" i trafić go bardziej miękkim sobą niż rowerem. Oczywiście, mógłbym nawijać, że jego wina, bo się nie rozglądał i wszedł prosto pod rower, lecz prawda jest taka, że mogłem sobie odpuścić te 33kmh w ciemnej alejce, wówczas obie strony miałyby więcej czasu na ocenę i reakcję. Na szczęście poza uwaloną kurtką nic się przechodniowi nie stało, choć tak zdębiał że od razu chciał wiać. Podsumowując nie ma świetych, oby jak najwięcej się starało, hem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cienkun Napisano 10 Października 2013 Udostępnij Napisano 10 Października 2013 Kto mi wyjaśni czemu, dlaczego i po co robić coś takiego? Pewnie miał wrogów i się obawiał Twoich zamiarów ... A ja o dzwonkach, jeździe po angielsku i głuchocie chciałem. Jadę za dziadkiem, który elegancko, dostojnie, niczym angielski dżentelmen, wali lewą stroną ddr; zbliżam się, dzwonię, nic, dzwonię znów, nic. Głupio tak z prawej wyprzedzać, myślę, więc w końcu krzyczę UWAGA, a mijając śmieję się do dziadka i mówię mu, że ruch prawostronny mamy, a on mi na to: Tak! Ale dzwonek też mamy, O! po czym dzwoni swoim, wielkim jak budzik dzwonkiem... :laugh: A wczoraj, w tym samym miejscu, sytuacja podobna, tylko zamiast dziadka, młoda dziewoja, waląca slalomem. Dzwonię nic, drugi raz, nic; krzyczeć tym razem mi się nie chciało, ale że na chwilę odbiła do prawej, zdążyłem się przecisnąć, ale zastanowiło mnie czemu nie słyszała dzwonka, więc odwracam głowę i widzę słuchawki w uszach, wyciągam jej te słuchawkę z ucha, a ona bardzo zaskoczona: Ej! i odwraca głowę w drugą stronę - nie daj Bóg, pomyślała że ją podrywam!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kris750 Napisano 10 Października 2013 Udostępnij Napisano 10 Października 2013 hi hi hi dobre, jak ty jej jadąc wyjales drut z ucha? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 10 Października 2013 Udostępnij Napisano 10 Października 2013 Raczej samobójca niż bezczelny rowerzysta. Są pewne miejsca w Warszawie, gdzie nawet ja nie przestrzegam ograniczenia prędkości. Wjeżdżanie rowerem na trasę S-klasy i to proszenie się o śmierć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 10 Października 2013 Udostępnij Napisano 10 Października 2013 Znam osbiscie 3 miejsca gdzie lepiej wskoczyc na ok 2km na S niz dymac ponad 6km (to najkrotszy odcinek, srodkowy pod 8, a najdluzszy ma prawie 11km) drogami obok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 11 Października 2013 Udostępnij Napisano 11 Października 2013 Tylko, że jak mija cię pojazd z prędkością 130-150 km/h, odległość przepisowego 1m przestaje być bezpieczna, szczególnie jeżeli to robi ciężarówka z prędkością 100 km/h. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cienkun Napisano 11 Października 2013 Udostępnij Napisano 11 Października 2013 hi hi hi dobre, jak ty jej jadąc wyjales drut z ucha? Nie jechała szybko, więc i trudne to jakoś specjalnie nie było... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 11 Października 2013 Udostępnij Napisano 11 Października 2013 Tylko, że jak mija cię pojazd z prędkością 130-150 km/h, odległość przepisowego 1m przestaje być bezpieczna, szczególnie jeżeli to robi ciężarówka z prędkością 100 km/h. Kazdy odcinek, o ktorym mowie ma pobocze wiec odleglosc to jakies 2 metry. A tiry maja ograniczenie do 90 a nie 100. Oczywiscie nie popieram takiego dzialania, w tym przypadku jednak jestem w stanie zrozumiec (w przypadku o ktorym mowie, nie wiem czy wspomniany gosc w naraniu tez z tego powodu pojawil sie na S) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 12 Października 2013 Udostępnij Napisano 12 Października 2013 Pogromcy światełek wyruszyli na ulice. Wczoraj jechała sobie parka... Oboje mieli te same działa laserowe... Pewnie byli dumni, że świecą kilkadziesiąt metrów przed siebie. Jestem widoczny - jestem bezpieczny. Mijanka miała miejsce na skrzyżowaniu Kasprzaka/Prymasa (Warszawa)... Jeszcze na dalszym skrzyżowaniu miałem problem z normalnym widzeniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 12 Października 2013 Udostępnij Napisano 12 Października 2013 Ale, ze co? Mieli jakies mega mocne swiatla ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cu8er Napisano 12 Października 2013 Udostępnij Napisano 12 Października 2013 Pogromcy światełek wyruszyli na ulice. Wczoraj jechała sobie parka... Oboje mieli te same działa laserowe... Pewnie byli dumni, że świecą kilkadziesiąt metrów przed siebie. Jestem widoczny - jestem bezpieczny. Mijanka miała miejsce na skrzyżowaniu Kasprzaka/Prymasa (Warszawa)... Jeszcze na dalszym skrzyżowaniu miałem problem z normalnym widzeniem. Podpisuje się pod tym. Rozumiem ciemny, nie oświetlony park/las wieczorem gdzie inaczej się nie da. Jak widać odrobina rozumu i skierowanie światła lekko w dół aby nie dawało ludziom po oczach to za dużo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 12 Października 2013 Udostępnij Napisano 12 Października 2013 @mklos1 To i tak miałeś szczęście, że stroboskopu nie mieli załączonego, bo by ciebie tylko sztuczny horyzont w kokpicie uratował. P.S. Gdzieś widziałem latarkę odwetową na 200 ledów. Rozmiar to jakies 15 cm średnicy i pół metra długości. Nosi się ją na pasku przerzuconym przez ramię. Lumenów nie pamiętam. Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RafalxM Napisano 12 Października 2013 Udostępnij Napisano 12 Października 2013 miewam podobne sytuacje - z przodu mam Magtronic z rzeczonym 500lm - ma 5 stopniową regulację 'mocy' , na start daje 100% , kolejne są coraz słabsze a nr 5 to stroboskop na 100% . jeżdżę na nr4. czyli najsłabszym i wkurzało mnie to że muszę naciśnąć przełącznik te 4razy żeby uruchomić lampkę na docelowych do jazdy parametrach....ale właśnie w przypadku potrzeby 'odwetu' okazało się że jeden klik wystarczy żeby pomrugać komuś na 100% - 3/3 razy zadziałało - więc podejrzewam że znakomita większość użytkowników bardzo mocnych lampek ma świadomość ich mocy, tego że oślepiają innych i kumają 'akcje odwetowe' Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 13 Października 2013 Udostępnij Napisano 13 Października 2013 Tofi masz na myśli http://www.alibaba.com/product-gs/741907255/aluminum_body_200_led_flashlight.html czy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 13 Października 2013 Udostępnij Napisano 13 Października 2013 Ilości mi się pomyliły, ale chodziło mi oczywiście o tą drugą latarkę "taktyczno-zaczepną". Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 13 Października 2013 Udostępnij Napisano 13 Października 2013 Odpowiadanie buractwem na buractwo nie jest dobrym pomysłem - vide wątek o bezczelności kierowców. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 13 Października 2013 Udostępnij Napisano 13 Października 2013 Edukowanie teź jakoś nie cieszy się poklaskiem, a próby egzekwowania prawa momentalnie traktowane są jako kablowanie, nadgorliwość itd. To "jak żyć?". Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 14 Października 2013 Udostępnij Napisano 14 Października 2013 O której edukacji mówisz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cienkun Napisano 24 Października 2013 Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Boże! Ludzie ratujcie! Jeżdżąc po polskich drogach chamieję! Już któryś raz w przeciągu tygodnia, nakrzyczałem na kierowcę. Jak słyszę klakson w sytuacji gdy mam pierwszeństwo, to mam ochotę zatłuc łańcuchem, spalić samochód i wymordować rodzinę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 29 Października 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 29 Października 2013 wymordować rodzinę.. do trzeciego pokolenia. Ja z uśmiechem mówię "też Ciebie kocham" w odpowiedzi na ruchy paszczą kierowcy. Działa, furiaci kipią. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkbudda Napisano 30 Października 2013 Udostępnij Napisano 30 Października 2013 Najlepiej jest milczeć i jechac dalej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BikoBiko Napisano 30 Października 2013 Udostępnij Napisano 30 Października 2013 Może źle patrzę, ale ja tu widziałem 90% bezczelności kierowców, a w zasadzie nie bezczelności tylko stwarzania zagrożenia dla zdrowia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.