Shkuli Napisano 15 Maja 2014 Napisano 15 Maja 2014 zekker też prawda, niestety nie napisali na jakiej ulicy akcja się działa, wiec mozna sobie gdybać. Co do Policji, to co z tego, że jechali na inną interwencję jeżeli tu też cos się działo, to jest Gdańsk a nie Pipidówa, że mają jeden patrol na ulicy. Dodatkowo nie wierzę w te gadanie, że gościu nie chciał karetki ani nic a nagle pojechał na obdukcję i cała lista urazów. Mając już jakieś doświadczenie z Pomorską Policją to prędzej to wyglądało "jak nic Panu nie jest to się dogadajcie, my musimy jechać" ale w raporcie tak napisać nie można, no i jest piękna historyjka z niewinną Policją.
Niedzwiedz1 Napisano 15 Maja 2014 Napisano 15 Maja 2014 Wyjaśnij jaka jest różnica między przykładaniem siły hamującej na koło przez zaciskanie klocków na obręczy/tarczy/bębnie, a naporem łańcucha na zębatkę i piastę? Tak czy inaczej da się modulować siłę, aż do zablokowania koła. Przy OK na pewno trudniejsze niż w tradycyjnych hamulcach. Taka jak między przykładaniem siły hamującej na tarcze, zwiększeniem oporu na silniku przez redukcję biegu Siła zdecydowanie mniejsza. To, że trudniejsze niż w tradycyjnych hamulcach już sobie odpowiedziałeś. Sęk w tym, że ta modulacja jest bardzo upośledzona, albo delikatne spowalnianie, albo zablokowanie koła. A jak "skuteczne" jest hamowanie jedynie przez tylne zablokowanie koło to chyba wszyscy wiemy.
KrisK Napisano 15 Maja 2014 Napisano 15 Maja 2014 A teraz pytanie... Co on robił na chodniku i czy było mu wolno tam być? Czy młodzież pana pobiła czy jak rozwalił im lusterka zaczęła go gonić a ten z ich albo nie ich winy zarył gębą w ziemię? Swoją drogą rowerzyści zahaczający kogoś/coś na chodniku i dający dyla to dość częste zjawisko i jakoś nie umiem znaleźć na ten moment współczucia dla tego pana... Co innego jak by się grzecznie zatrzymał i dostał ale uciekał...
demek Napisano 15 Maja 2014 Napisano 15 Maja 2014 Te koszmarnie długie fazy z długimi przerwami są niestety powodowane przekonaniem rodaków że można i należy przeskakiwać na późnym żółtym i migającym zielonym. Nie zgadzam sie z Toba. Mialem u siebie dwie pary swiatel (jedne po drugich) (zlikwidowano po calkowitej przebudowie) gdzie z czerwonym dla aut zapalalo sie zielone dla pieszych...i byla makabra bo na wczesnym czerwonym to jeszcze mozna. Zmieniono dla bezpieczenstwa i byl bufor. Panowie Przeciez tam nie ma slowa, ze on jechal chodnikiem. Jest o samochodzie na chodniku. Druga sprawa, ze gosc mowi o jednym samochodzie a bijący o dwoch.
KrisK Napisano 15 Maja 2014 Napisano 15 Maja 2014 Jest jeszcze opcja że był napruty i nie chciał żeby policja interweniowała albo wzywała karetkę. Wolał im powiedzieć że wszystko gra i buczy. @@demek, Masz rację zgalopowałem sie z chodnikiem... chyba Tym bardziej dziwi cała sytuacja jak i to co do tego miało nieprawidłowe zaparkowanie. Za mało wiadomo żeby cokolwiek pisać. Tak samo jak to ze go skopali po głowie ilość lusterek i inne rzeczy są tylko przypuszczeniami na podstawie kiepskiej notki prasowej. Jednak że nieładnie uciekać jak się komuś lusterko przetrąci. Oczywiście to ze nie umiem pana żałować nie zmienia faktu ze nie popieram bicia. O ile pan rowerzysta był pobity a nie przyziemił twarzą i teraz szuka jeleni. A widziałem już takich delikwentów. Nie zgadzam sie z Toba. Mialem u siebie dwie pary swiatel (jedne po drugich) (zlikwidowano po calkowitej przebudowie) gdzie z czerwonym dla aut zapalalo sie zielone dla pieszych...i byla makabra bo na wczesnym czerwonym to jeszcze mozna. Zmieniono dla bezpieczenstwa i byl bufor. Ale z czym się nie zgodzisz Ja wiem że u nas jest masakra ale nie wynika to z ustawienia świateł a z powszechnego "mania w d." Parodią jest ze w godzinie szczytu skrzyżowanie potrafi być przez kilkanaście sekund kompletnie puste. Skrócenie czasów ewakuacji dość szybko wyeliminowałoby też wszystkich którzy blokują ruch licząc że jeszcze zjadą bo przecież jest czas. Oczywiście jest jeszcze jeden aspekt a mianowicie czas trwania czerwonego. Bywają przejazdy i przejścia na których stoi się nie dziesiątki sekund ale minuty... A to sprzyja przeskakiwaniu i jeździe na czerwonym. Zresztą z autami tak samo. Jadę i wiem ze jak stanę to 2min nie moje. Kiedyś na 8km autem w nocy zmierzyłem czas przejazdu wszystkiego 14min a postój 6... Korków nie było Rowerem w Krakowie nie jest wiele lepiej.
demek Napisano 15 Maja 2014 Napisano 15 Maja 2014 Ale z czym się nie zgodzisz Nie zgadzam sie z tym, ze przeskakuja na poznym zoltym/wczesnym czerwonym bo sa bufory. A przynajmniej tak to odebralem
Niedzwiedz1 Napisano 16 Maja 2014 Napisano 16 Maja 2014 No właśnie wszędzie są bufory, dzięki czemu nikt nie boi się przeskoczyć na późnym żółtym (nawet rowerzyści ) a i wielu na wczesnym czerwonym. A jak gdzieś tego bufora nie ma, to jest zdziwienie i niebezpieczne sytuacje.
kadargo Napisano 16 Maja 2014 Napisano 16 Maja 2014 W Niemczech bufory mają pięć sekund, w obie strony. Jeśli chodzi o jazdę na późnym żółtym, to akurat Niemcy są kiepskim przykładem, mają mega liberalne podejście do tego tematu. Podobnie jak do używania kierunkowskazów. Co nie zmienia faktu, że mimo wszystko robią to głową. O ruchu drogowym w Niemczech można by dużo pisać.
Mod Team adamos Napisano 20 Maja 2014 Mod Team Napisano 20 Maja 2014 1:45 min. - jestę hardkorę https://www.youtube.com/watch?v=bQK_dPAxMuk
konop90 Napisano 22 Maja 2014 Napisano 22 Maja 2014 Nie moje ale znalezione i pokazujące częstą rzecz u niedzielnych rowerzystów (nie chcę nikogo obrazić ale często tak jest) jak i typowych "kozaczków"https://www.youtube.com/watch?v=S8durROD_4A
cmsydney Napisano 22 Maja 2014 Napisano 22 Maja 2014 Pokazuje również nagminną rzecz u kierowców. Wyprzedzanie na żyletkę. Rowerzysta nie zasygnalizował skrętu ale gdyby kierowca nie palił się do wyprzedzania na przejściu (co również jest zabronione) tylko poczekał sekundę aż skończy się wysepka to miałby nagranie ukazujące tylko głupotę rowerzysty. A tak zamieścił również swoją.
KrisK Napisano 22 Maja 2014 Napisano 22 Maja 2014 Pytanie czy chciał wyprzedzać. Film jest w dziwnym przyspieszeniu. Możliwe że kierowca jechał za rowerzystą bez zamiaru wyprzedzania. Tak czy inaczej chodnikowiec wesoły.
Mavel Napisano 22 Maja 2014 Napisano 22 Maja 2014 Pokazuje również nagminną rzecz u kierowców. Wyprzedzanie na żyletkę. Rowerzysta nie zasygnalizował skrętu ale gdyby kierowca nie palił się do wyprzedzania na przejściu (co również jest zabronione) tylko poczekał sekundę aż skończy się wysepka to miałby nagranie ukazujące tylko głupotę rowerzysty. A tak zamieścił również swoją. Nie ma tam chęci wyprzedzenia na pasach. To złudzenie, że samochód przyspieszył bo rowerzysta zmienił kierunek jazdy.
realkrzysiek Napisano 22 Maja 2014 Napisano 22 Maja 2014 Normalnie film akcji. Wzór do pokazywania dzieciakom w szkołach, jak nie należy jeździć na rowerze. Trochę przejechałem samochodem (wydaje mi się, iż sporo) i przyznam szczerze, że nigdy na takiego kretyna pseudochodnikowca nie natrafiłem. Wyznaję zasadę, że jak na rowerze to jest się chodnikowcem pełną parą (czasem rowerzyście wolno, jakby ktoś coś sugerował) i właściwie zachowuje się jak pieszy, albo zawodnikiem na ulicy, który konkretnie jedzie w jakimś celu i nie stwarza tak debilnych, oraz niemiłych sytuacji na drodze.
dzemi15 Napisano 22 Maja 2014 Napisano 22 Maja 2014 Osobiście unikam chodników, ale podczas jazdy jezdnią zachowuje się normalnie, sygnalizuję skręty, nie jadę slalomem, trzymam się blisko pobocza itd. Ale jest jedna rzecz która u kierowców okropnie wku***a czyli wymuszanie pierwszeństwa. Jadę sobie przez pobilska mieścinę, jest leciutko z górki, na liczniku ok 50 km/h, mam do skrzyżowania ok 10-15m, gościu jest na stopie i nagle rusza, pewnie burak myśli że zdąży no ale niestety nie, ja po hamulcach do oporu, asfalt mokry i prawie wkomponowałem się w jego zderzak. Pukam palcem w czoło a ten jeszcze oburzony. Krew mnie zalewa jak widzę takich "kierowców". Oczywiście nie mówię że każdy kierowca tak robi, ale takie sytuacje zdarzają mi się dość często...
zekker Napisano 23 Maja 2014 Napisano 23 Maja 2014 takie sytuacje zdarzają mi się dość częstoSpróbuj jak będzie z włączoną lampką także w dzień (zwłaszcza pochmurny).
demek Napisano 23 Maja 2014 Napisano 23 Maja 2014 Najgrosze jest to, ze ten chodnikowo-przejsciowy rowerzysta mogl zrobic ten sam manewr i nie uprzykrzyc nikomu zycia. Ale jak widac sporo osob na dwoch kolkach nie mysli.
KrisK Napisano 24 Maja 2014 Napisano 24 Maja 2014 , na liczniku ok 50 km/h, mam do skrzyżowania ok 10-15m, gościu jest na stopie i nagle rusza Po pierwsze nie bardzo wierzę w to hamowanie z 50 na 15m Ale pomińmy Jedziesz za szybko.... Sorry wiem że się wielu zjeży ale taka jest bolesna prawda ze od 25-30 stajemy się dla kierowców nieprzewidywalni. Są i tacy dla których rower jadący 20/h jest nieprzewidywalnie szybki ale śmiem twierdzić że dla nich wszystko jest zaskoczeniem (albo wszytko mają w poważaniu bo oni jadą) Ale korelacja między prędkością i kierowcami wyjeżdżającymi z boku jest oczywista. Większość kierowców dojeżdżasz do skrzyżowania myśli "jedzie auto przed nim rower mają max 30 mogę bezpiecznie wyjechać i będzie to płynne" I przy 30 może nawet 40 była by to prawda a przy 50 robi się to trzecią góralską prawdą. Błąd wynika z oceny twojej prędkości na podstawie stwierdzenia "rower" a nie na podstawie faktycznej obserwacji. Ja już w mieście powyżej 30 jadę przed skrzyżowaniami bliżej środka co trochę zmniejsza zapędy do wyjeżdżania i daje mi dodatkową opcję ucieczki do środka no i oczywiscie zapobiega konieczności omijania masek tych którzy "myśleli" że się ledwo turlam i zahamowali za późno. A światło swoją drogą jest dobrym pomysłem przy większych prędkościach.
AdamF Napisano 24 Maja 2014 Napisano 24 Maja 2014 KrisK masz rację w tym sensie, że w jeżdząć czymkolwiek i gdziekolwiek trzeba po prostu myśleć i przewidywać. Ale nie popadajmy w paranoję - jeżeli rowerzysta nie przekracza dozwolonej prędkości, to na kierowcy włączającym się do ruchu spoczywa odpowiedzialność za właściwe oszacowanie prędkości rowerzysty. Kierowca ma prawo w takiej sytuacji nie spodziewać się, że na przykład motocykl będzie jechał 100km/h na godzinę jeżeli obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Ale nie można wymagać od rowerzysty żeby koniecznie jeździł w okolicach połowy dopuszczalnej prędkości, bo kierowca może się nie spodziewać. Moim zdaniem to już przesada. Jest ograniczenie do 50 km/h - to mamy prawo jechać 50 km/h. Zachowanie które proponujesz prowadzi tylko do utwierdzenia (zbyt) wielu kierowców samochodów w ich błędnym przekonaniu, że to oni są królami dróg a cała reszta - zwłaszcza rowerzyści - muszą się im podporządkować.
copone Napisano 24 Maja 2014 Napisano 24 Maja 2014 Na 100 przypadków. 10 to wymuszanie pierwszeństwa na krzyżowkach w moim wypadku, dlatego zwalniam optymalnie i nie ufam żadnemu kierowcy co nie raz uratowało mi może nawet życie Wysłane z mojego C5303 przy użyciu Tapatalka
mklos1 Napisano 24 Maja 2014 Napisano 24 Maja 2014 że to oni są królami dróg Podobnie przeświadczenie jest wśród rowerzystów i pieszych. A prawda jest taka, że ci sami ludzie rano idą po bułki i przechodzą na czerwonym świetle, po śniadaniu zajeżdżają drogę rowerzystom, a wieczorem rzucają mięsem w kierunku kierowców jadąc na rowerze. Winy należy szukać w ludzkiej naturze, a nie środku transportu, bo nie widzę żądnej korelacji w poziomie drogowego chamstwa a środku transportu.
copone Napisano 24 Maja 2014 Napisano 24 Maja 2014 Podobnie przeświadczenie jest wśród rowerzystów i pieszych. A prawda jest taka, że ci sami ludzie rano idą po bułki i przechodzą na czerwonym świetle, po śniadaniu zajeżdżają drogę rowerzystom, a wieczorem rzucają mięsem w kierunku kierowców jadąc na rowerze. Winy należy szukać w ludzkiej naturze, a nie środku transportu, bo nie widzę żądnej korelacji w poziomie drogowego chamstwa a środku transportu. to święta prawda Wysłane z mojego C5303 przy użyciu Tapatalka
AdamF Napisano 24 Maja 2014 Napisano 24 Maja 2014 Podobnie przeświadczenie jest wśród rowerzystów i pieszych. A prawda jest taka, że ci sami ludzie rano idą po bułki i przechodzą na czerwonym świetle, po śniadaniu zajeżdżają drogę rowerzystom, a wieczorem rzucają mięsem w kierunku kierowców jadąc na rowerze. Winy należy szukać w ludzkiej naturze, a nie środku transportu, bo nie widzę żądnej korelacji w poziomie drogowego chamstwa a środku transportu. Zgoda, buractwo nie jest zależne od środka transportu. Nie zmienia to faktu, że dobrowolnie uwalniając innych użytkowników drogi z odpowiedzialności która powinna na nich spoczywać - prowadzimy do tego, że zaczynają oni uważać taki stan rzeczy za naturalny. Czyli na przykład kierowcy samochodów zaczynają oczekiwać od rowerzystów ustępowania pierwszeństwa pomimo tego że w danej sytuacji to oni właśnie powinni ustąpić pierwszeństwa rowerzyście. Oczywiście podobne sytuacje mogą mieć miejsce w przypadku relacji pomiędzy pieszymi a rowerzystami - jak piesi posłusznie się usuwają rowerzystom spod kół na chodniku - to utwierdzają tych rowerzystów w przekonaniu, że na chodniku to pieszy ma się usuwać przed rowerem, a nie odwrotnie. Jeżeli natomiast rowerzyści przestaną upominać pieszych chodzących po DDRach - to w końcu piesi zapomną do reszty, że po DDRach chodzić im nie wolno. Podsumowując - każdy ma na drodze swoje prawa i obowiązki, i nie widzę żadnego powodu dla którego ktokolwiek miałby co do zasady z tych praw dobrowolnie rezygnować. Jeśli mamy do czegoś prawo - nie bójmy się z tego prawa korzystać. Wiadomo, że zdarzają się sytuacje, kiedy mając pierwszeństwo zatrzymam się i przepuszczę wymuszającego barana, ale nie znaczy to, że co do zasady zamierzam całkowicie rezygnować z pierwszeństwa przejazdu zawsze i wszędzie.
Mavel Napisano 24 Maja 2014 Napisano 24 Maja 2014 Nie wiem gdzie to wrzucić. http://www.youtube.com/watch?v=TYXYsjLsz78
mklos1 Napisano 24 Maja 2014 Napisano 24 Maja 2014 Jeśli mamy do czegoś prawo - nie bójmy się z tego prawa korzystać. Nie ma zgody na patologie, ani patologiczne egzekwowanie praw po żadnej ze stron. Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.