Skocz do zawartości

[tuning] zalewanie olejem amora


Rekomendowane odpowiedzi

Smoko

Moje gratulacje ! Poradziłeś sobie wykorzystując zgromadzoną tu bogatą wiedzę bez zadawania zbędnych pytań... ;)

 

człowiek się uczy na błędach :) teraz już nie będzie żadnych! :) Myślę że mój post też da nie którym pytaczom co nieco do myślenia :D

no i dzięki :P

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz większą ochote mam na rozkręcenie mojego Duro DJD 2008 hehe jest troszki, że tak powiem za twardy jak dla mnie... (waże tylko 55kg). Jeśli ta kuracja miała by go zmiękczyć to jestem za :]

Jest tylko jeden problem :P boje się, że go nie złoże po rozebraniu albo coś popsuje xD a z moim talentem to jest całkiem prawdopodobne... dlatego mam pytanko może to będzie lekki OT ale co mi tam :yes:

Co można zepsuć w amorku rozbierając go albo jaki głupi błąd można popełnić przy składaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Durexy są proste jak konstrukcja cepa. Praktycznie nie ma możliwości żeby coś popsuć. Chyba, że mamy na myśli zerwanie gwintu albo obrobienie korka od góry. Jeśli będziesz wszystko robił z głową i zdrowym rozsądkiem (nie na siłę) to niczego się nie musisz obawiać. Jeśli jednak nie wierzysz w swoje umiejętności i sprawność to daj sobie spokój albo zrób to z jakimś uzdolnionym technicznie kolegą.

 

Faktycznie, amor nie zmięknie tylko zacznie płynniej pracować. To "zmiękczenie" to błąd, który wszyscy albo większość ludzi pisząca w tym temacie popełnia (chyba nawet sam go popełniłem wcześniej). Amor po zalaniu staje się żwawszy, czulszy bo jest lepiej smarowany przez co dużo łatwiej porusza się w ślizgach.

Niestety mam dla Ciebie przykrą wiadomość Dark Reaver. Najprawdopodobniej w Twoim przypadku zalanie amortyzatora da bardzo niewiele. Ja ważę 75 kg i po zalaniu mojego duro nie odnotowałem znaczącej poprawy. Przy Twojej wadze duro to jakaś pomyłka. Chyba, że skaczesz, a nie jeździsz xc/enduro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

mam xcr remote lock i żeby wyjąć sprężynę to z której strony mam wykręcić coś od góry ? tam gdzie idzie przewód od manetki do blokady skoku czy tam gdzie regulacja(próbowałem rozkręcać ale chyba coś mi pękło w środku) więc nie wiem prosze o pomoc!

 

juz zrobiłem uszkodziłem jakąś uszczelkę tuż pod pokrętłem na razie tylko sprawdzałem w tygoniu lecę po olej i do roboty

 

jeszcze jedno http://bajkszop.com/index.php?p1563,pro-road-120ml taki olej moze byc?

 

i po ile wlewać i do której "dziury" ?

 

elastometr to to w środku sprężyny? jak to wyciągnąć i czy jak to wyciągnę to da rade z powrotem włożyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

DAMN, troche trwało czytanie... :mellow:

 

@wojtekd - ja tą operacje będę wykonywał, ale odwrotnie.

Mam zamiar do XCM 120mm`08 wmontować blokade ze starszego modelu i to wszystko zalać olejem.

Mam nadzieje na dobry rezultat, bo jakiś taki toporny amor jak na moje 60kg (musiałem posadzić na nim 110kg kumpla, żeby zobaczyć jak amor działa).

 

@wszyscy czytający - ktoś może zalewał taki amor jak mój? Dziś go rozkręcałem i doszedłem do wniosku, że może nie ciec i nie pluć spod gum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam na forum :P

 

Zalałem ostatnio mojego nowego RST Gila T7 (tylko taki złom mogłem kupić, bo mam gwintowaną główkę ;) ). Użyłem do tego celu specjalnego oleju do amortyzatorów motocyklowych MOTUL 10W. Jego praca trochę się poprawiła i byłbym bardzo zadowolony gdyby nie jedna rzecz. Korki nie ciekną, imbusy na spodzie widelca tez nie ciekną, ale amorek poci mi się przy uszczelkach na goleniach. Nie jest to raczej wina zbyt dużej ilości oleju tylko po prostu olej zbiera się na lagach, po czym uszczelka go zbiera i wszystko płynie mi po goleniach :) Nie wiem, co zrobić żeby tyle oleju nie szło na te lagi i gdyby tak dalej mi to wszystko płynęło to powrócę to standardowego smaru. Nie pamiętam za bardzo jak amorek chodził na smarze, ale różnica raczej nie jest piorunująca. Jak myślicie czy zalanie go zwykłym olejem silnikowym o większej gęstości może trochę pomóc ? A jeszcze gdybym chciał wrócić z powrotem do smaru to, czym mam to zrobić? Fabrycznie sprężyny były nasmarowane smarem o konsystencji towotu o barwie brązowej. To jest jakiś powszechny smar, bo spotykam podobny w wielu urządzeniach. Ja zamierzam nasmarować sprężyny zwykłym towotem do łożysk tocznych gdyż mam go do bólu. Natomiast nie wiem, co zrobić z goleniami. Jeśli nie będę miał gdzie kupić specjalnego smaru to, jakie polecacie alternatywy ? Chodzi mi o smar o konsystencji stałej tak jak fabryczny. Może jakaś wazelina albo smar grafitowy lub teflonowy ? Wielkie dzięki za pomoc, bo nie chce zje***ać nowego amorka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grelax czy ten amor ma oringi na uszczelkach kurzowych? (Oring to taka sprężynka o kształcie kółeczka) Jeśli nie ma, a myślisz, że jest miejsce żeby takie coś założyć to zmierz średnicę uszczelki odejmij milimetr albo dwa i kup oring o takiej średnicy. Taki mój pomysł, ale piszę go nie wiedząc zupełnie jaka jest konstrukcja Gili T7.

Co do smaru się nie wypowiem bo mój amor po zalaniu chodzi lepiej więc nie zamierzam z niego rezygnować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak te uszczelki mają oringi. Nawet próbowałem obwiązać je sznurkiem żeby mocno przylegały do lag i ciągle to samo...Myślę jednak ze ten olej jest za rzadki i za łatwo wchodzi w szczeliny. Większość z was używa olejów silnikowych i może gdybym i ja takiego użył nie było by tego problemu. Jak ten cały wycieknie to zmienię na silnikowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisaj wykonałem operację zalewania olejem mojego suntoura XC60. Kupiłem olej do amortyzatorów (http://www.e-motocykl.com.pl/product.php?p...product_id=1273- gorąco polecam olej jak i firmę :!:D Odkręciłem regulatory naprężenia wstępnego kombinerkami (zjechały się troche ale ja na to leję :wink: ) wyjąłem sprężyny i elastomery a następnie ugiołem amora do końca (żeby dobrze widzieć ile oleju wlać). Wlałem olej - jakieś 200-250 ml na oko (nie do oka tylko do amora :) :wink: ) wsadziłem sprężyny/elastomery, zakręciłem regulatory i w drogę na test :D . Pierwsze wrażenie - :shock: troche zmiękł (dla mnie to bardzo dobrze bo mało ważę :D ). Jadę sobie przez trawę - amor cały czas pracuje :shock: wybiera dosłownie wszystko większe od centymetra. Nie dobija, bardzo ładnie pracuje. Niestety podczas zalewania polałem lekko na obręcz i qpa z hamowaniem (przynajmniej przez jakiś czas) :)

 

A więc wady i zalety zalewania amorow olejem fabrycznie ich pozbawionego:

 

PLUSY

:arrow: świetnie zbiera wszystkie nierówności

:arrow: zwiększa się płynność pracy

:arrow: cały czas się smaruje

:arrow: mięknie (zaleta dla ludzi ważących do 65 kg)

MINUSY

:arrow: słychać olej podczas większych ugięć

:arrow: mięknie (wada dla ludzi ważących więcej niż 65 kg)

:arrow: niektóre amory mogą puszczać trochę oleju uszczelkami i od imbusów pod amorem (mój akurat trzyma idealnie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka koledzy mam pyt . czy moge sie ubiegać w sklepie w którym kupiłem rower o naprawe amora na gwarancji poniewaz sprężyny mi dobijaja na dużych wybojach i jest taki metaliczny po dźwięk . i chcial bym sie ubiegać o nowe sprężyny. P.S nie wlewalem tam żadnych oleji od marca .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam jeśli ktoś już wcześniej o tym pisał ale jest tu czytania na cały dzień... Chcę rozkręcić amorki i nie wiem jak się do tego zabrać. W amortyzatorze, do góry mam dwa pokrętła od blokady skoku i twardości. Na dole śrubki inbusowe. Co zrobić by oddzielić górne golenie od dolnych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...