Skocz do zawartości

[Wycieczki] Nowa Sól i Zielona Góra


Pioe

Rekomendowane odpowiedzi

No ja właśnie chciałem zacząć sezon XC, bo po mieście wciąż jeżdżę, ubrałem się w obcisłe, ściągam rowerek, i czuję że tylny hamulec coś nie bardzo, reguluję, reguluję- coś mi nie pasuje pusty otwór po nyplu- patrzę po szprychach- wszystkie luźne. Tak to jest jak człowiek więcej grzebie przy motocyklu niż przy rowerku, Madzia jak każda kobieta bywa zazdrosna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Za tydzień w piątek. (tj. 03.04.09) planujemy z Andrew traskę N.Sól <-> Przylep.

Witam Cię Paweł serdecznie! Fajnie, że jesteś z Soli. Miło by było uzbierać większą grupkę. Chętni zgłaszać się! xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radsson - śliczne maleństwo :)

 

 

Pioe, chyba coś mi się pomyliło, bo w piątek przed południem to ja ubieram zielony fartuch i kroję zwłoki...

 

Sobota jak najbardziej mi pasuje.

 

 

 

 

Komunikat dla mieszkańców Nowej Soli i okolic - ostatnio o mało nie straciłem roweru - wyskoczyło do mnie kilku drechów i usilnie próbowali mnie zatrzymać machając wokół twarzy pięściami i wydając dziwne odgłosy.Sytuacja miała miejsce przy ulicy zielonogórskiej w okolicy sklepu monopolowego, godzina 17.

 

Miałem szczęście, bo akurat dzień wcześniej zdjąłem stare tarczówki i na przód założyłem nowego Juicy, który nie zdążył się dotrzeć.

Jeden maniak ortalionu wyskoczył na środek ścieżki rowerowej i rozłożył szeroko ręce chcąc mnie zatrzymać. Drugi podbiegł z boku i machał piąstkami. Odruchowo zacisnąłem prawą klamkę, która (o dzięki Ci Panie) nie była już połączona z hamulcem. Łysol widząc, że się nie zatrzymam, zszedł z drogi. Zahaczyłem go kierownicą, omal nie wybijając sobie nadgarstka. Gonił mnie przez kilka metrów, wydając okrzyki bojowe.

 

Radzę nie jeździć w pojedynkę, bo zrobiło się "dość" niebezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj... Masz duże szczęście Andrew... Ja tamtędy często przejeżdżam, ale prawie nigdy ścieżką rowerową, tylko wprost - ulicą. Właśnie przez tamten "ruch" koło monopolowego.

 

Co do terminu - jak najbardziej pasuje mi sobota (podobno ma być coś koło 23 C, więc pogoda będzie git :)). O której? Mi to obojętne. Byleby przed 19 do chaty wrócić xD

W zeszłą niedzielę zajechałem sobie aż za Sulechów całkiem znośną drogą obok krajowej 3-ki. Fajnie się jechało. Właściwie to miałem zajechać aż do Świebodzina, ale czasu nie starczyłoby mi na powrót, bo wybrałem się ok 12-13 dopiero. A jakby nie było 100-ka pyknięta i nawet bez większych zakwasów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze.. Radsson i Aneta, wielkie gratulacje. Śliczna dzidzia <_<

Po drugie.. Sebek! Jak żeś tu zbłądził? Hehe...Witamy ponownie i czekam na wspólną jazdę (szczegóły u Lorda :rolleyes: ). Mi się wydaje, że taka jazda Ci się spodoba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że wczoraj nie zebrała się ekipa, ale i tak ja, Andrew i Artek wyjechaliśmy na podbój szos. W sumie strzeliło nam blisko 75 km i było super!

 

Mam nadzieję, że Zielona Góra wreszcie powstanie na nogi i zobaczymy się na wspólnej trasie :rolleyes:

Następny planowany wyjazd w przyszły weekend na Dalki :thumbsup: Piszcie tutaj kto by mógł się zjawić i pokręcić z nami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem, to w zielonej wszyscy pracują albo studiują zaocznie lub wieczorowo. Np. właśnie urwałem się z zajęć.

To nie te czasy że człowiek po tygodniu "studiowania" miał wolne... Teraz w pracy każą się szkolić i z wolnych weekendów nie wiele zostaje :/ Mogę mówić tylko za siebie, ale w święta średnio widzę rower (co nie znaczy że się nie uda), potem przyjedzie Justyna, a jeszcze potem mam znów szkołę.... No lipa na całej lini.... (dobrze że moje dziewczę tego nie czyta - miałbym dym) No przyszły ciężkie czasy :/

Ale cieszę się, że Piotruś pamiętasz o koledze i dzwonisz częściej :blink:. W końcu się tak ułoży że się spotkamy i wybierzemy na wycieczkę wszyscy !!! (z Sebkiem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W sobotę wybraliśmy sie z Pioe na krótki trip to the Kożuchów City, niestety na dalszy w mesypad nie pozwolił brak czasu.

 

Uznaliśmy, że miejski park idealnie nadaje się jako tło do kilku zdjęć.

pict0114.th.jpg

 

Niestety, nie przewidziałem skutków ukąszeń meszek, których tysiące unosiło się w powietrzu. Dzisiaj widzę efekty ich "pracy" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...