Skocz do zawartości

[podjazdy] jak zwiększyć osiągi


dzanek

Rekomendowane odpowiedzi

Katowanie podjazdów spowodowało - wzrost masy mięśniowej nóg (spodnie się zrobiły węższe), wzrost ogólnej masy, i tamdaradam - wyraźnie łatwiejsze i szybsze pokonywanie podjazdów.

 

No i bardzo dobrze :)

 

Teraz nie pozwól, aby forma uciekła. I w zrównoważony sposób ją dalej rozwijaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz trudno się nie emocjonować jak się komuś notorycznie wytyka opowiadanie bajek czy pisanie bzdur. Temat dotyczy podjazdów i to na dłuższych trasach w podgórskim i górskim terenie a laik który to czyta pomyśli, że kupi lżejszy rower, zrzuci trochę kg i będzie wlatywał na podjazdy jak kozica. W ten sposób to nie działa. Nie ma ani słowa w temacie doboru odpowiedniego przełożenia, prawidłowej/optymalnej kadencji na poziomie ok. 90-ki, długości najazdu i rozłożeniu na nim sił. Czym innym jest trening czy krótki wypad a czym innym wielogodzinna przeprawa przez góry. Tu kwestia wagi i przede wszystkim czasu jest marginalna. Wie o tym każdy kto choćby trochę liznął turystyki rowerowej. Co trzeba i jak doradził już w pierwszym poście @Herodot a ja skromie dodałem zwiększanie długości podjazdu.

 

 

beskid, nie waże czy będziesz kręcił 90 obrotów, 60 czy 120... Nie ważne czy będziesz generował 100W, 200W czy 500W... Nie ważne czy jeździsz  miesiąc czy rok... Niższa waga zawsze zwiększy twoje osiągi na podjazdach :E

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niższa waga zawsze zwiększy twoje osiągi na podjazdach

 

To dlaczego PRO nie chudną do 40-50 kg, co?

 

Widzisz, jest coś takiego jak punkt równowagi, który trzeba określić indywidualnie, w którym generowana moc do wagi ma najlepszy stosunek.

 

Chyba zapomina się o tym w tej dyskusji.

 

O amatorskim treningu nie wspomnę, bo tutaj lepiej się skupić na efektywnym i regularnym  treningu niż na walce o każdy kg (poza ewidentną nadwagą itp.). To przyniesie więcej efektu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chyba zapomina się o tym w tej dyskusji.   O amatorskim treningu nie wspomnę, bo tutaj lepiej się skupić na efektywnym i regularnym  treningu niż na walce o każdy kg (poza ewidentną nadwagą itp.). To przyniesie więcej efektu.

 

 

Sek w tym, ze taki trening prowadzi do utraty wagi(optymalizacja i efektywnosc organizmu)

nawet jezeli w poczatkowym okresie, waga skoczy w gore(wzrost tkanki miesniowej), a jakos nie widze tutaj wiele osob dla ktorych to jest oczywista oczywistosc?!

Za to za wszelka cene wskakuja z argumentem kolarza 40kg lub normalnego Jozka co to jedzie po piwko do sasiedniej wiochy, ma na dupsku 90kg i nie w glowie mu zrzucanie wagi bo role trzeba uprawiac!

Cale te paplanie, sprowadzaja sie do jednego: zeby jezdzic trzeba jezdzic i/lub zapierd... zeby byl efekt.

Szersza dyskusja o podstawach zagadnienia nie ma sensu, bo nikogo to nie interesuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki trening prowadzi do utraty wagi(optymalizacja i efektywnosc organizmu)

 

No to przecież o tym właśnie napisałem :)

 

Rzecz w odpowiednim rozłożeniu akcentów - trenuję, a przy okazji waga się naturalnie układa pod sportowy tryb życia, a nie - chudnę i gubię kilogramy na siłę po to, aby szybciej robić podjazdy, bo przecież im lżejszy biker tym mniej masy do wciągnięcia na górę ---> odniosłem wrażenie, że z niektórych wypowiedzi właśnie to wynikało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlaczego PRO nie chudną do 40-50 kg, co?

 

Widzisz, jest coś takiego jak punkt równowagi, który trzeba określić indywidualnie, w którym generowana moc do wagi ma najlepszy stosunek.

 

Chyba zapomina się o tym w tej dyskusji.

 

O amatorskim treningu nie wspomnę, bo tutaj lepiej się skupić na efektywnym i regularnym  treningu niż na walce o każdy kg (poza ewidentną nadwagą itp.). To przyniesie więcej efektu.

 

Ja pisze o wadze, a nie o mocy. "Najlepszy" stosunek jest tylko jeden: najwyższy. A to pytanie o 40-50kg nie mogło być na poważnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@mess, myślę, że temat się sam wyczerpał, a zaczynamy się kręcić w kółko semantyczno - teoretyczne :)

 

Wiadomo, trzeba trenować i dbać o zdrowe odżywianie, a waga sama się ułoży w optymalnym (niskim) punkcie.

 

Wiadomo też, że lżej na górę wciągać mniej niż więcej.

 

I na tym może poprzestańmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jeszcze nie kończyć, bo ciekawym jest, dla takiego lamera, jak ja, zauważenie tego stosunku, kiedy waga i moc będzie w tym optymalnym momencie. 

Ja jestem totalnym amatorem. Jak na mnie sporo kręcę (ok. 1200 km na miesiąc w sezonie). Waga w roku pomiędzy 71-74, przy 178 cm wzrostu, 38 lat, 18% tłuszczu w organizmie (lepiej pewnie nie będzie - tzn mogę pewnie poprawić stosunek wagi mięśni do ilości tłuszczu, mogę jeszcze troszkę pewnie zrzucić wagi, ale czasu nie zatrzymam :yucky: ).

Jeżdżę przeważnie po płaskim Mazowszu, choć raz na miesiąc w Beskidzie Małym, gdzie podjazdy są już fajne. Zbyt okazjonalnie, żebym mógł wyciągać jakieś wnioski z tych górskich tras. 

Może bardziej doświadczeni koledzy podzielą się swoją wiedzą jak utrzymać w sezonie "trenażerowym" dobrą moc. I kiedy tę moc robić. I jakie są odpowiednie ćwiczenia. Oczywiście oprócz samego jeżdżenia. Siłownia? Pytam jako totalny miłośnik, amator czy jak to zwał... jak na amotora przystało mam dane typu wzniosy, % nachylenia, puls, kadencja, etc; ale nie mam i nie będę mieć w najbliższym czasie, ze względu na koszty, pomiaru mocy. 

 

serdeczności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd Ty mnie znasz?

Też miałem "szczęście" studiować ten kierunek i chyba kojarzę z widzenia i słyszenia ;) Szkoda, że się niedawno wyprowadziłem z Krk, bo bym Ci pokazał fajną pętlę w lasku wolskim i porządny trening :P

 

 

 

Ja pisze o wadze, a nie o mocy

Tylko problem jest taki, że efektywności na podjazdach nie ma najmniejszego sensu rozważać wyłącznie w aspekcie wagi, bo to jest tylko jeden z czynników (równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że osoba z większą masą mięśniową wyjedzie szybciej, bo generuje więcej mocy). Tak jak ktoś wcześniej powiedział najważniejsza jest maksymalizacja stosunku mocy jaką jesteś w stanie wygenerować do wagi zestawu (rower + jeździec). Już pomijam aspekt utrzymania maksymalnej wartości tego stosunku przez dłuższy czas, zapasów glikogenu itp. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem "szczęście" studiować ten kierunek i chyba kojarzę z widzenia i słyszenia ;) Szkoda, że się niedawno wyprowadziłem z Krk, bo bym Ci pokazał fajną pętlę w lasku wolskim i porządny trening :P

 

 

 

Tylko problem jest taki, że efektywności na podjazdach nie ma najmniejszego sensu rozważać wyłącznie w aspekcie wagi, bo to jest tylko jeden z czynników (równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że osoba z większą masą mięśniową wyjedzie szybciej, bo generuje więcej mocy). Tak jak ktoś wcześniej powiedział najważniejsza jest maksymalizacja stosunku mocy jaką jesteś w stanie wygenerować do wagi zestawu (rower + jeździec). Już pomijam aspekt utrzymania maksymalnej wartości tego stosunku przez dłuższy czas, zapasów glikogenu itp. itd.

 

Kolego, jedyne o czym ja pisałem, to, że przy danej generowanej mocy lżejszy zawsze wjedzie szybciej. Dlatego pisałem, że nie ważne ile generujesz i nie ważne z jaką kadencją kręcisz. Chyba oczywiste jest, że nie mam na myśli zaniku mięśni, tylko niski poziom tkanki tłuszczowej. To jest prosty fakt. Jak już jesteś wytopem, tylko poprawa mocy wchodzi w grę lub lżejszy rower i to już poziom na którym ciało kształtuje się możliwie do stawianych wymagań. Tłuszcz to wróg podjazdów numer jeden i to jest jedyne co chce przekazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Może bardziej doświadczeni koledzy podzielą się swoją wiedzą jak utrzymać w sezonie "trenażerowym" dobrą moc. I kiedy tę moc robić. I jakie są odpowiednie ćwiczenia. Oczywiście oprócz samego jeżdżenia. Siłownia? Pytam jako totalny miłośnik, amator czy jak to zwał... jak na amotora przystało mam dane typu wzniosy, % nachylenia, puls, kadencja, etc; ale nie mam i nie będę mieć w najbliższym czasie, ze względu na koszty, pomiaru mocy. 

 

 

Mocno i krotko, interwal, Tabata oraz sztanga Twoim najlepszym przyjacielem :)

Weekendem wieksze dystanse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, jedyne o czym ja pisałem, to, że przy danej generowanej mocy lżejszy zawsze wjedzie szybciej.

A ja widziałem, że pisałeś czyżby inaczej nam forum na monitorach wyświetlało :P

 

beskid, nie waże czy będziesz kręcił 90 obrotów, 60 czy 120... Nie ważne czy będziesz generował 100W, 200W czy 500W... Nie ważne czy jeździsz  miesiąc czy rok... Niższa waga zawsze zwiększy twoje osiągi na podjazdach :E

Niższa waga wcale nie oznacza, że będziesz generował lepszy stosunek moc/waga. Baa... powiem więcej zmieniając wagę prawie zawsze zmienia się generowana przez zawodnika moc (proponuję poszukać w internecie artykułów). WYŁĄCZNIE ten stosunek decyduje o "osiągach na podjazdach". Więc pisanie o samej wadze w kontekście "osiągów" tak jak wcześniej wspomniałem nie ma najmniejszego sensu (a co najwyżej jest baaardzo teoretyczne)... Przeczytaj uważnie mój wcześniejszy post.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no przecież wszystko się zgadza, przy danej generowanej mocy (nie ważne jaka ona jest i jaka kadencja jest stosowana), niższa waga pozwoli Ci wjechać szybciej. No i fajnie by było jakbyś do posta którego zacytowałeś najpierw, odniósł się w całości :) Bo tam przecież napisałem nt stosunku moc/waga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...