lasq Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 Hej, Za trochę ponad tydzień wybieramy się z kolegą na naszą pierwszą wyprawę rowerową. Cel to Europa Zachodnia, głównie Alpy, przełęcz Stelvio i Wenecja. Ogólnie podróż planujemy od dłuższego czasu i większość mamy już przygotowaną. Ostatnio jednak sen z powiek spędza nam temat zabezpieczenia rowerów podczas wyjazdu. Ponieważ jedziemy na swoich standardowych rowerach mtb, używanych na co dzień to tym bardziej logiczne że boimy się o ich bezpieczeństwo, szczególnie w nocy. Niestety namiot mamy taki, ze raczej nie ma szans upchnąć tam prócz nas jeszcze dodatkowo rowerów, więc będziemy musieli je zostawić na zewnątrz. I teraz pytanie co z nimi zrobić na noc, oczywiście zakładając że nikt nas nie poratuje zamknięciem rowerów w jakimś pomieszczeniu. Można oczywiście spiąć rowery razem jakimś u-lockiem, albo przypiąć do drzewa, jednak w tym pierwszym wypadku nie jest zbyt dużym problemem zabrać oba rowery na raz, w drugim jeśli rowery przypięte będą linką to nie problem taką linkę przeciąć, a targanie tak wielkiego łańcucha żeby przypiąć rowery do drzewa wydaje się mało realne. Czy macie może jakieś inne sprawdzone sposoby zabezpieczania rowerów podczas wyjazdów pod namiot? Bo mi osobiście kończą się pomysły. Pozdrower, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bzyko Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 Miałem to samo. Moja głowa w znacznym stopniu się uspokoiła, gdy zastosowałem prosty alarm. Oczywiście plus standardowe spięcie u-lokiem. Dobrze, jakby ktoś z Was miał w miarę czujny sen co by alarma usłyszeć gdy się włączy Tu przykładowy z allegro http://allegro.pl/alarm-rowerowy-na-motocykl-i-skuter-pilot-bateria-i3455129512.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
diesel16 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 Dużo zależy od obranego kierunku wyprawy, a wybrany przez Was nie wydaje się mocno ryzykownym pod tym względem więc chyba nie ma co panikować. Nie bez znaczenia jest też sam nocleg, jeśli na kempingu to teoretycznie bezpieczniej, chociaż z drugiej strony jeśli na dziko dobrze się zaszyjecie to nikt Was nie znajdzie i to może okazać się bezpieczniejsze. Podróżuję głównie po Skandynawii i standardowe zabezpieczenie o jakim piszesz w zupełności wystarcza i to często w opcji mniej bezpiecznej tj. bez przypinania do elementów stałych typu drzewo. Często też na rowerach przez noc wiszą sakwy (oprócz tej najważniejszej która śpi w namiocie), a wszystko jest przykryte pokrowcem przed deszczem i wilgocią. Rowery spinamy na dwa standardowe zapięcia tak aby ewentualny złodziej, przynajmniej teoretycznie, potrzebował 2 x więcej czasu. Zwykle nocujemy na kempingach chociaż noclegi na dziko też się zdarzały i odpukać nigdy nie było żadnych problemów a oprócz Skandynawii byliśmy też w Kaliningradzie, na Litwie, Łotwie i w Estonii. Jeśli chcesz czuć się bezpieczniej możesz skorzystać z zapięcia tego typu http://www.szumgum.com/zepiece-rowerowe-szekla-skladana-trelock-f3.html podobno trudniej je rozbroić ale jest dosyć ciężkie. Nie rozwiązuje to problemu przeniesienia rowerów i rozbrojenia tego na spokojnie w domu więc potrzebne byłoby coś co pozwoli przypiąć się do drzewa, aby nie dźwigać łańcucha może coś takiego: http://www.centrumrowerowe.pl/akcesoria/zamki-i-zapiecia-rowerowe/linki/p,linka-kryptoflex-1004-10mm-120cm-kryptonite,4014.html Niektórzy dodatkowo stosują metodę polegającą na umieszczaniu na/przy rowerach przedmiotów wywołujących hałas np. garnki/menażki etc pytanie tylko czy w razie czego to Was obudzi... Zapewne najlepsze będzie zabezpieczenie kombinowane czyli: 1. Znaleźć dobre, nie rzucające się w oczy miejsce noclegowe 2. Spiąć rowery i w miarę możliwości przypiąć do elementów stałych typu drzewo 3. Umieścić na/przy rowerach gary i inne przedmioty, które poruszone narobią hałasu 4. Modlić się całą, a przynajmniej północy aby rowery były tam gdzie być powinny Jeśli jesteś mocno zdesperowany to możesz przywiązać sobie możliwie niewidoczną linkę (tylko nie do szyi ) i jak potencjalny złodziej nie zauważy to teoretycznie poczujesz że rower zmienia położenie. Wydaje się jednak że zabezpieczenie z przywiązaną linką i z przedmiotami robiącymi hałas nie powinno być konieczne w rejonie do którego zmierzacie... choć nie mam osobistych doświadczeń z tego regionu więc może ktoś doprecyzuje czego można się tam spodziewać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ozim84 Napisano 10 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2013 bylem w 13 krajach i jedynie gdzie zamykalem rower to POLSKA ! Tylko tu jest zlodziejstwo. a rower byl z 4 sakwami przy sklepach, a na noc za namiotem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bzyko Napisano 10 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2013 Ozim84 Zapewne masz rację, (i dużo szczęścia). Z nocowaniem na dziko jest tak, że dużo zależy od miejsca. To taka rowerowa partyzantka. Już w fazie szukania lepiej nie rzucać się w oczy i wybierać miejsca nie widoczne z drogi. Nawet w krajach w/g Ciebie bezpiecznych. Zasada jest taka, że im mniej ludzi o nas wie tym lepiej, a najlepiej by nikt nie wiedział. Jeżeli o to zadbamy to teoretycznie nic się nie powinno stać. Teoretycznie, bo praktycznie stać się może, że jednak ktoś się na nas napatoczy. Okazja czyni złodzieja, a strzeżonego Pan Bóg strzeże. Nie rozumiem więc po co kusić los. Sto razy nic się nie stanie, a za sto pierwszym możesz się zdziwić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomekking Napisano 11 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2013 przejechałem prawie całą Europę Zachodnią. Moge powiedziec ze jest tam bezpiecznie. Ogólnie zasada jest taka, śpimy albo w miejscu gdzie możliwie nikt nas nie widzi, lub tam gdzie przez calyc czas ktos sie kręci (chodzi głownie o plaże), w razie czego ktoś inny może wtedy zauważyć złodzieja. Rowery spinam dwiema linkami za przednie i tylne koła, sakwy wszysktie w namiocie lub przedsionku, to raczej ważne, znajduje sie w nich tyle sprzetu ze warto o to zadbać. Dodatkowo do rowerów przypinam alarm zbliżeniowy, taki jak do okien są sprzedawane w sklepach za pare zlotych, lub osobiste alarmy z wyciagana zawleczką, wtedy jeżeli rower zostanie poruszony, dwa elementy alarmu oddalaja sie od siebie i zaczyna wyć syrena która na pewno usłyszymy. Minus jest taki że te alarmy nie sa wodoodporne i że po zainstalowaniu trzeba uważać aby samemu alarmu nie załączyć. Rowery ustawiam możliwie blisko wejścia namiotu, zabezpiecza to przed wejściem zwierzyny do namiotu i w razie jakiejś interwencji rowery mamy od razu przy sobie i lepiej je słychać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.